Mirelka1965

I właśnie o to chodzi. Wyprać mózgi. Żeby nie myśleli, tylko ślepo wierzyli w to, co mówi "jedyna, słuszna" kurwizja Mamy kraj miodem i mlekiem płynący....w kierunku szamba bez dna Ale nad tym mało kto się zastanawia.

A co tam....nie będziemy jej....muzyki żałować w Saarlandzie

A trening czyni mistrzem

Eeeeee.....nieeeee Ona twist again....czyli taki zamiennik dnia świstaka Czyli uprawia taniec brzucha, tfu....ducha....osobno tańczy łeb, a osobno doopa (każdego z pdp)

I chwała za to Panu W.

Twisty to odstawia koleżanka nasza @Maria Jolanta codziennie w robocie

No....jego śladami wędruję W Spandau znalazłam wyjście z U-bahnu...ale już po wzrywczatce naprawione Kamienicy z haubicami nie ma...chyba Ruscy zajumali jako reparacje wojenne A po rogatywce rotmistrza ślad zaginął

Alicja?

Ja nie

No....nie dogodzisz

Ale to drzewiej bywało Teraz autka taaaaaakie ubogie....a łapki już nie te

I nie jesteś odosobniona w swoich obawach i odczuciach.....

No i za późno przeczytałam....a taką pikną epistołę historyczną wyfasowałam

No..... Fajnie będzie

Pamiętam moją przygodę z bracinym oplem Zaparkował był Brat mój ulubiony dziobem do drzewa i....zostawił mnie z chmarą dziecków, a sam popłynął z resztą grupy kajakami Brdą. No i też chciałam wycofać.....i jakież moje zdziwienie było, gdy autko, mimo stosowania się do rysunku, jechać chciało tylko do przodu A drzewo było coraz bliżej, a ludzi żadnych Przy 30 cm od rzeczonej przeszkody, spocona jak mysza jakowaś, zaczęłam kombinować i....udało się Ta oplowa gałeczka ma "napletek" I należało paluszkami podciągnąć go w górę i zastosować się do reszty instrukcji obrazkowych Dobrze, że mężatką już wtedy byłam i moje "doświadczenie" pomogło w tym ciężkim temacie Zatem....może o oplowy "napletek", czyli tę czarną pofałdowaną gumę wokół gałki zmiany biegów chodzi? Spróbować nie zawadzi....a w każdym razie przypomnieć sobie można to i owo

Noooooo....to witamy w klubiku otwartym skoczków....czyli motylków, pszczółek i innych pasikoników

Jak najbardziej zgadzam się z tobą. Jednakowoż nie umiemy wyciągać wniosków z historii. Popełniamy te same błędy, dokonujemy tych samych, błędnych wyborów. I to wkurza. Ale nim ten domek rozsypie się w pył, dużo wody jeszcze upłynie, a wtedy po doopie dostaną najubożsi...czyli obecnie czerpiący najwięcej profitów. To zaślepienie mnie wpienia do białości.

Jechałam ze Szwajcarii do Niemiec na spotkanie z koleżanką z forum. Faktycznie się opłaca. Nawet sobie apkę wbiłam w telefon, by nie musieć drukować biletu. Polecam.

A co....że Polaka nie stać na klimę w domu?! Ja mam taką naturalną....otwieram okna na przestrzał i.....wieje chłodem.....ale dopiero nad ranem A po hotelach szlajać się nie będę, bo ta klima mechaniczna może być zagrzybiona

I tego ci gratuluję. Nasze żarty były, są i będą formą rozładowania tego czegoś, co każdy z nas przeżywa. Każdy inaczej. Każdy na swój sposób. I żeby nie zwariować należy się śmiać, żartować, bawić....choćby tutaj. Bo śmiech to zdrowie.

Nie pospadają te chusteczki. Popatrz na naszą historię i na historię świata. Jak ktoś chce być ślepy i ulegać populistom, to żaden "Boże" nie pomoże.

A ktoś na Berlin się wybiera?

Aaaaa....to całkowicie zmienia postać rzeczy

No.....ja też z "godnościom osobistom" zaraz odgrzeję obiad

A dlaczego nie tam i wtedy?