Mirelka1965

Pusto i głucho dzisiaj na forum Czyżby wszyscy do kościoła pognali? Moje dziadki śpią, praleczka chodzi, siedzę jak basza w fotelu, czytam wiadomości i , byłam -zimno i wilgotno, wiec może to niegłupi pomysł? Co wy na to? Bo chyba na za wcześnie?

Tu nie chodzi o płacenie ponad plan. Chodzi o zasadę. Miał być net, a neta nie ma. Ja pokrywam ze swoich pieniędzy coś, co miałam zagwarantowane w umowie. Ile kosztuje niemiecki abonament na miesiąc, tyle chcę dostać. I rodzina nie musi wiedzieć ile to kosztuje w polskim abonamencie. To taka mała wojenka na zasady. Obie strony muszą respektować umowę i tylko o to chodzi.

co w sercu to na języku

Urlopu się dzisiaj od kuchni Dzisiaj obiad szykuje wnuk. Wiem tylko że kurczaki z różną, bo widziałam jak wczoraj go szykował. A reszta to Überraschung

@aga1 ja też lubię wiedzieć co szykuje mi rząd. I już mam obawy, czy biedni emeryci dadzą radę udźwignąć to "nowe". Zobacz jak galopują ceny w górę. Leki miały być darmowe, miała poprawić się dzietność przy 500+. Szumu było co nie miara, a teraz jak jak wprowadzono potężne ograniczenia w przyznawaniu to cisza w eterze. Z pustego i Salomon nie naleje. Nasza ojczyzna to nie jest jakieś mocarstwo przemysłowe, nie mamy złóż mineralnych do handlowania, górnictwo przynosi straty i trzeba dopłacać. Jesteśmy maleńkim rolniczym kraikiem, który ma tylko górnolotne zapędy. Czy nasz głos coś znaczy? Jeśli tylko 50% uprawnionych idzie do głosowania, jeśli populiści potrafią zdobyć łatwowierny elektorat na czczo obietnice, jeśli naród nie myśli globalnie tylko patrzy na czubek własnego nosa, to co znaczy nasz głos? Nic. My nie posiadamy dumy narodowej. Właśnie tak, nie posiadamy. Jednoczyć się w obliczu dawnych wrogów to nie jest duma narodowa. Duma narodowa powinna zapędzać znakomitą część społeczeństwa do urn. Powinniśmy być dumni z możliwości głosowania i posiadania wpływu na to co w naszym kraju będzie się działo. A nie jesteśmy. I to przeraża. Mnie przeraża. Ja chętnie powalczę. Tylko jak? Chętnie coś zmienię. Tylko jak? Nie mamy kultury merytorycznej dyskusji. Jest tylko obrzucanie się błotem i obelgami. Dlaczego ja mam w tym uczestniczyć? Jeśli miesza się w gó...nie to można się nim tylko obryzgać. A ja nie chcę. Kocham swój kraj. Nie wyobrażam sobie żyć gdzie indziej. Tu odprowadzam podatki. Tu chciałabym zaznać dobrobytu. Kocham ludzi. I czekam kiedy inni ludzie też zaczną tak myśleć. Ale ja jestem jak ta słomka na wietrze. Tylko w zwartym snopie oprze się wiatrowi. Sama nie znaczy nic. Uff.

No to chwal się Potrzebujemy pozytywów

Masz rację, że wiedza to podstawa. Tylko co nam z tego przyjdzie? Głosu żadnego nie mamy. Będzie kolejne bicie piany z wody, znowu naród się podzieli. Znowu obelgi i wyzwiska. Pieniacze znowu dostali wodę na młyn. I dadzą parę groszy, a podniosą koszty utrzymania. Czyli wszyscy dostaną w du...pę, aby ktoś wybory wygrał. Niestety nasze przywary narodowe są niesamowicie silne. Smutne.

A tak z innej beczki....Jaką macie pogodę? Tu jest mokro, chociaż niezbyt zimno. Zapowiadają śnieg z deszczem. Czyli będę hodować odgnioty klepiąc z wami na forum

Ależ ja wcale nie uważam, że mnie krytykujesz To jest właśnie piękne, że każdy może przedstawić swój punkt widzenia Dostałam Fragebogen i tam stało czarno na białym- net jest zagwarantowany. I dlatego się upieram przy zwrocie mojego poniesionego kosztu. Taki jest plan. Nie moja rolą jest rozmawiać na ten temat z rodziną, skoro sami nie kwapią się do refundacji. Podobnie jest z odebraniem i odstawieniem mnie do miejsca odjazdu. Ale to odrębny temat.

Perełko z tym co każdy lubi. Ja kocham buraczki po każdą postacią, ale pasuje każde warzywo, czy surówka, czy na ciepło. Ja uwielbiam niedawno odkrytą przeze mnie quinoa (za namową pewnej trawożernej koleżanki ), pasuje ryż, ziemniaki, kasza.....Wszystko wedle upodobań podniebienia i gustów smaków w rodzinie

I znowu mamy fajny temat do dyskusji....brać czy nie brać.... To jest indywidualna sprawa każdego z nas-wyciągnąć rękę, czy nie? Ja twierdzę, że tak. I nie ma tu nic do rzeczy fakt, że przyleciałam samolotem. Jeżeli oni wymagają respektowania zapisów w umowie, to dlaczego nie ma to działać w druga stronę? I nikogo nie powinno interesować, czy stać mnie na pewien luksus czy nie. To moja prywatna sprawa. Ja nikomu w kieszeń nie zaglądam, na ekstrasy nie liczę, to i dlaczego mam ponosić dodatkowe koszty z własnej kieszeni? Ja mam się nad nimi litować, a ciekawe czy oni by się nademną zlitowali? No i kolejne pytanie: mój szef za coś bierze pieniążki co miesiąc, prawda? Jeśli nie ma ze mną żadnych problemów dotyczących zakresu obowiązków, to ten jeden może załatwić drogą służbową. A czy to jest postawa roszczeniowa? Nie. Ja chcę dostać to co miałam zagwarantowane i nic więcej. No więc dyskutujemy....

Dzieeeeeń doooobry Opiekunkowo Widzę że dzisiaj dyżurna @lucyna.beata przy kawiarce Już nalałam, już siorbię.... lepsza z rana niż śmietana, a jeszcze w miłym towarzystwie to jest miód-malina Jak już tę pierwszą wysiorbię, to z termosiku od @Łukasza się poczęstuję A potem czekamy.....na słodziaka @Blondi czekamy... Ciekawe czy da się przytulić przez tyle babeczej, czy nas zignoruje?

Szykuję się na fenkuła ale świeżego nie widziałam. Jak dostanę to zrobię bez dwóch zdań

Tiaaaa, większość elektoratu na prowincji Ciekawe kiedy ten naród przestanie wierzyć populistom....A tradycyjnie zapłacimy za to my....z pustej kasy....

NO, koniec tego dobrego na dzisiaj....ja idę spać. Morfeusz mnie olał, sama kołysankę sobie zaśpiewam Zatem kochani....dobranoc Opiekunkowo Do jutra

Wybory samorządowe się zbliżają, to trzeba mochery na swoją stronę przeciągnąć Dobrze, że ja tego nie czytam. Ostatnio to wp też tendencyjne się zrobiło

Też mogłam

Sztuka tkwi w przyprawieniu, czasie i temperaturze pieczenia. Uniwersalna przyprawa która pasuje do każdego mięsa: 2 części soli-1 część pieprzu-1 część papryki słodkiej. Jest to cymes nie przyprawa. Ja zawsze robię więcej i trzymam w słoiku. Kto raz spróbuje już zawsze będzie używał. Dzien wcześniej żeberka doprawiamy mieszanką z przepisu powyżej, jeśli ktoś lubi czosnek lub grzybki suszone, proszę również posypać (preferuję czosnek suszony i grzybki stratę na pył). I do lodówki na noc. Następnego dnia wkładamy do naczynia żaroodpornego i do zimnego piekarnika. Temperatura 160-170 stopni. Generalnie na każdy kilogram mięsa potrzeba 1,5 godziny pieczenia. Ja zawsze daję zapas czasowy i wolę niższą temperaturę. Jak nie mam naczynia szklanego to blaszka przykryta folia aluminiową. Mięsko jest soczyste, nie spalone, puszcza swój własny sok którym co jakiś czas polewamy mięsko. I to mój sekret A ten wstręciuch u którego byłam 3 lata to każde moje mięsko rozsławiał po całej wsi

Hi, hi, hi....jak ja w Prenzlau

To teraz wiesz jak człowiek się czuje jak wcina mu Pulitzera Prawie wszyscy to przeżyli Dobranoc

To po trzech dniach @Blondi będzie wyglądała jak szkielet

Wredna zołza

Ja miałam trzy lata taką sytuację i takiego pdp. Różnica polega na tym, że mój był/jest chytry i skąpy. Ja nie przywykłam chociaż bardzo chciałam. I nigdy więcej tego błędu nie popełnię.

Chwila nieuwagi, a one już się pakują A ha za 24 dni o tej porze będę we własnym domku Całe 10 dni po was paskudy

Moja, moja.....