
M......k
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez M......k
-
Dlaczego dziwne? Jest samotna. Nie musi być mocno chora, by nie radzić sobie z codzienną egzystencją i potrzebować opieki. My nie lekarze - my opiekuny.
-
A swoją drogą, to nie zazdroszczę dzisiaj tym którzy jadą, lub wracają z pracy w Niemczech.
-
U mnie przed kilkunastoma minutami zerwała się wichura z silną śnieżycą. Śnieg pada poziomo... Moja mama siedzi ubrana z najważniejszymi dokumentami w torebce. Nie podbudowuje mnie...
-
Dla mnie najgorszy był w 2006 roku w Szwarzwaldzie "Cyryl" Niezapomniane przeżycie...
-
Ja na wschodzie "niecierpliwie" czekam na Fredzię... Telefon naładowany, woda zabezpieczona, zapasy zrobione. Ale mam nadzieję, że do wschodu trochę się wybzyka.
-
Nie będę się wymądrzał, ale może coś zasugeruję. To chyba jednak nie wina modelu telefonu. Ma chyba wyłączony roaming u operatora w kraju. Mieszkam bardzo blisko granicy z Białorusią i mają bardzo silny nadajnik. Co jakiś czas przychodzi SMS "Witamy na Białorusi. Połączenie do Polski (bo dla mojego telefonu jestem na Białorusi) minuta 4,94 zł z Vat, odebrane 2,02 zł z vat, SMS 1,51 zł z vat. Przed wykonaniem lub odebraniem rozmowy trzeba patrzeć na operatora, gapowe kosztuje i mimo że, na telefonie mam roaming wyłączony. Moja mama, starsza nieuważna kobieta wyłączyła roaming właśnie u operatora i ma spokój. Chociaż kilka lat temu po przenosinach numeru i kupnie nowego telefonu za kilka dni wyjechałem i też tak miałem. Dopiero interweniowała żona i operator włączył roaming. I koło się zamyka, nie zadzwonisz, bo nie możesz. Może w kraju ktoś z rodziny skontaktuje się z operatorem. Też może być trudno, bo nie za bardzo chcą rozmawiać z inną osobą niż abonentem!
-
Ok @Łukasz Masz rację.Rozliczenia na abonament co miesiąc, nielimitowane rozmowy i duża transmisja danych, ale w kraju! W Orange i Plusie jeżeli w ciągu ostatnich 4 miesięcy dłużej logowało się za granicą niż w kraju, to w ciągu następnych 4 miesięcy płacisz za roaming. I na nic monitoring. W Playu i T-Mobile jest troszkę inaczej przynajmniej teoretycznie. W ciągu ostatnich 4 miesięcy mogłeś dłużej logować się za granicą, ale będąc w kraju korzystałeś z telefonu intensywniej i częściej więc chyba opłat nie naliczają? Jestem w trakcie przenosin numeru i trochę studiowałem regulaminy i rozmawiałem z konsultantami. Ale często co innego pisze, co innego mówi konsultant. Zastanawiam się.
-
Niby tak @Łukasz Ale jesteś 2 miesiące w Niemczech, miesiąc w domu, powrót na 2 miesiące do Niemiec i od drugiego miesiąca Orange i Plus Cię kasują. Play i T-Mobile to zależy...
-
Kochana @erika A miało być tak pięknie... Luknijcie na ten link: http://www.speedtest.pl/wiadomosci/news/polityka-uczciwego-korzystania-roaming-rlah/ Pewnie wszyscy o tym wiedzą, więc przepraszam jeżeli się powtarzam
-
@LENA_57 Jeżeli 15% to 30 tys to cała klitka musiałaby kosztować 200 tys No nie żartuj, na tyle by wycenili komunalne?
-
Mieszkania socjalne i komunalne są pewną pomocą Państwa i Samorządów dla ludzi będących w trudnej sytuacji życiowej, ofiarom katastrof, inwalidom, rodzinom z zawalonych lub zdewastowanych kamienic, wielodzietnych itp. Co prawda teoretycznie, bo praktycznie bywa różnie! Do przydziału obowiązują jakieś konkretne warunki i procedury. Mieszkań komunalnych nie dziedziczy się z automatu. Po śmierci najemcy można starać się o ponowny najem (z kupna Pani Żaneta zrezygnowała - a miała taką możliwość!) Ale trzeba spełnić jakieś określone kryteria. A Pani Żaneta ma pracę, za 100€ miesięcznie też nie pracuje, praktycznie nie było jej w kraju. Jaka oba biedna i upośledzona. Rada, by wróciła na jakiś czas do kraju i zarejestrowała się jako bezrobotna, bez dochodów, może jeszcze chora nie była taka zła. Jakaś podstawa do pomocy by była. Nie mówię, że to by pomogło, ale może... A potem po załatwieniu wszelkich formalności za kilka miesięcy znowu wróciłaby do pracy za granicą. I nie ma co się tak bardzo oburzać! Nikt za nią nie będzie myślał! Ja ze swej strony zamykam dyskusję w tym temacie
-
Z linka który podała @violka
-
W 2011 roku dostała propozycję wykupu tej klitki za 15% wartości? Kto będzie pilnował swoich interesów jak nie ona sama? I Pani Żaneta miała wtedy 54 lata! Czy ktoś bardziej obeznany w nieruchomościach może tak mniej więcej ocenić ile Panią Żanetę wtedy kosztowałoby to mieszkanie?
-
Nocne wstawanie opiekunki
M......k odpowiedział(a) na Stokrotka65 temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Oczywiście, trzeba wstawać i się wstawało... do czasu. Ale trzeba też kombinować żeby nie wstawać. My opiekunowie jesteśmy baaardzo kreatywni w opiece. Naszych wynalazków pozazdrościłby nam niejeden Altenheim! -
Nocne wstawanie opiekunki
M......k odpowiedział(a) na Stokrotka65 temat w Praca Opiekunki w Niemczech
To nie rodzina... To chory tyran rządził... -
Nocne wstawanie opiekunki
M......k odpowiedział(a) na Stokrotka65 temat w Praca Opiekunki w Niemczech
@1bozka, ja to wszystko wiem! Nie spotkałem się, by w umowie było nocne wstawanie. Ale agencje w większości informują o tym, bo to leży w ich interesie by opiekun nie zostawił pracy. Mi chodziło o to, że przed wyjazdem nikt nie przewidzi wszystkich sytuacji z powodami nocnego wstawania, a tym bardziej agencja. W moim opisanym przypadku to podopieczny był terrorystą. Dzieci też go się bały - może że je wydziedziczy? Facet był strasznym tyranem, choć agencja lojalnie informowała, że ma "trudny charakter" Poradziłem sobie z tym problemem i nie musiałem wstawać w nocy. Ale jakie to były podchody... -
Nocne wstawanie opiekunki
M......k odpowiedział(a) na Stokrotka65 temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Tak, masz zupełną rację! Ale teoria teorią, a życie życiem. A teraz z własnego doświadczenia: podopieczny zacewnikowany, więc nie powinno być problemu. Nie powinno być... Ma tylko małe woreczki na mocz 0,8 litra. Dobre to na dzień, do umocowania pod spodniami, a i opróżnianie nie stanowi problemu. Ale na noc? Podopieczny wypija dziennie ponad 3 litry + posiłki. I jeżeli nie chcesz zakończyć szybko kariery trzeba wstać 2-3 razy w nocy by opróżnić zbiornik. O większym nikt nie chce słyszeć, ani rodzina, a tym bardziej podopieczny! Bo za duży i za ciężki! W nocy, wiszący przy łóżku! Agencja o tym nie wiedziała, i ja im wierzę. Bo to w sumie problem techniczny, bardzo łatwy do rozwiązania. Ale nie w tej rodzinie. -
Pisałem o tym wcześniej. Niekoniecznie, Urząd może zaprzeć się do końca, by udowodnić że ma rację! A z drugiej strony na tym forum nie piszą ludzie nie znający się na zarobkach w opiece. Ta Pani zaczęła pracować od 1992 roku, od Włoch. I praktycznie jest bez grosza? Moja znajoma pracując w Niemczech 5 lat z bardzo małymi przerwami (obstawiała 3 sztele równocześnie) kupiła ładne, duże 3 pokojowe mieszkanie w mieście. Co prawda z drugiej ręki, do małej renowacji, ale jednak. Nie pracowała przez polskie agencje, tylko bezpośrednio niemieckie.
-
Legalnie to nie znaczy, że była delegowana. Mogła pracować u Niemców, bez polskich pośredników, mogła mieć legalną umowę z rodziną itp. Wytłumacz mi, prostemu polskiemu opiekunowi. Na jakiej podstawie Urząd Miasta czy Gminy może ot tak sobie sprawdzać konto obywatela? Jak?
-
Oj @Łukasz w tym wcieleniu to raczej chyba nie... Znając szybkość sądów, urzędów to czarno to widzę. Moje odwołanie w Ministerstwie Rolnictwa leżało 5 lat! A nie był to koniec mojej epopei.
-
To nie tak! Upraszczasz problem! Skąd wiemy że była delegowana, a nie pracowała na czarno? Ktoś o jej pracy mówił konkrety? Jej sprawa to tak naprawdę problem prawny. Że ją skrzywdzono emocjonalnie, to inna sprawa!
-
Masz rację w 100%! Pani twierdzi, że zamieszkiwała, urząd, że nie zamieszkiwała! Niejasne i niespójne prawo. Urząd jest silniejszy. Patologie urzędnicze są bezdenne...
-
Znalazło się to na tym Forum, bo była to opiekunka. Ale to mogło trafić budowlańca, kierowcę itp I zawsze trzeba trochę myśleć z wyprzedzeniem. Co muszę zrobić, żeby tu dalej mieszkać po śmierci mamy?
-
Obejrzałem jeszcze raz ten reportaż, na spokojnie. I powiem krótko: mieli zabrać to zabrali po trupach, na żywca. Niby lokal mały, ale dobrze położony. Był komuś potrzebny, może sąsiad chciał powiększyć swoje mieszkanie? Tego się nie dowiemy. Ale Pani też nie jest bez winy, pewnie nieświadomie, ale Urząd wykorzystał to na maxa! Wierzcie mi, prosty referent który prowadzi daną sprawę może napisać każde bzdury, nawet wbrew oczywistym dokumentom. Potem tego nikt nie sprawdza, przełażony podpisze (a jeszcze tym bardziej jak jest zainteresowany), sąd czy to cywilny, czy administracyjny przyjmuje te bzdury i powiela w uzasadnieniu (mimo że też ma całą dokumentację) bo po co się wysilać? I tak koło się zamyka... A jeszcze jak się przegapi jakieś terminy? Pozamiatane! Inna sprawa, że w tym reportażu są pewne nieścisłości i niedowiedzenia ze strony tej Pani. Momentami mam wrażenie, że do 100% rzetelności mu trochę brakuje.