
Carmen1
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez Carmen1
-
aga1. Ja nie wziełam niczego do siebie wiem , że nasze poglądy są uformowane też przez doświadczenie i to naturalne, że rozmówca ma inne zdanie. Humor we wpisach jest bardzo pożądany-tak miło się wtedy czyta
-
O to tak Wtedy nawet nie nadąża się formułowac pytań w stosunku do otrzymywanych odpowiedzi Wracając do tematu- niestety muszę napisać, że mężczyzna potrafi kłamać z takim wdziękiem, że trudno go po prostu pogonić , ale sama nie wiem, może to własnie chemia?
-
A jak jest wtedy z ciśnieniem ?
-
Oj, oj. Rzuciłyście zupełnie inne spojrzenie na te sprawy związkowe Dla mnie osobiście miłość ma wiele wspólnego z zaufaniem i myślę sobie w ten sposób, że bez zaufania nie może istnieć. Bo właśnie cóż zostaje , jak porywy serca, czy motyle w brzuchu się wyciszą? Co wtedy?
-
Masz rację. Trochę spontaniczności nikomu nie zaszkodziło a może wprowadzić barwy do szarego życia.Ale pozwolić się porwać sercu to też kwestia zaufania, a z tym może być trudno.
-
Cały czas o tym piszemy i zgadzamy sie z tobą Marianek. Agencje uprawiają różnego rodzaju praktyki, ale trzeba swój rozum mieć.
-
Jolanta.pl. Od razu widać, że jesteś zdolna do porywów serca . Piszesz bowiem o zauroczeniu i to takim młodzieńczym. Zazdroszczę spacerowania z głową w chmurach. Nie każdy około 50 tki tak potrafi, wręcz przeciwnie-nauczeni wcześniejszymi doświadczeniami jesteśmy ostrożni i pragmatyczni.
-
Dzień dobry. Przegapiłam urodziny mirelki1965. Więc choć jestem spóżnialska- życzę wszystkiego najlepszego
-
Niech będzie ten kwiatek, ale Don Pedro zostaje na zewnątrz Dzień dobry, heloł i Guten Morgen
-
Zdarza się jeśli się ma 50 na plusie Temperatury
-
Nie wiem jak teraz jest, ale wczesniej dawali ramówkę niezależnie czy miało się życzenie na krótkie zastępstwa jeżdzic czy nie. I absolutnie taka umowa nie zobowiązuje do współpracy tylko i wyłącznie z tą firmą. I tak powstał off top, a miało być o zdjęciach
-
W niemieckich faktycznie nie ma , ale dobrze jest wiedzieć, że kwestie rozpowszechniania cudzych zdjęć regulują inne przepisy PHS jeśli się zdecyduje na współpracę z opiekunką to podpisuje z nią umowę ramową - Rahmenvertrag. W każdym razie ja otrzymałam takową do ręki zaraz po rozmowie kwalifikacyjnej. Następnie firma szuka zlecenia i wtedy dodatkowo się otrzymuje Einsatzvertrag na konkretne miejsce. Zrozumiałam, że byłaś na rozmowie kwalifikacyjnej u nich, dlatego myślałam, że masz ramówkę. Żeby było jasne , nie współpracuję z nimi, ale z całkiem inną firmą.
-
Kilka razy widziałam na fejsbooku zdjęcia podopiecznych zamieszczanych przez opiekunki. Niestety-nie można było usprawiedliwić takiego czynu niefrasobliwością, bądź niewiedzą, ponieważ owe fotografie były opatrzone komentarzem-złośliwym.
-
W jakim sensie to jest dziwne dziewczyny? Osobiście nie widzę nic dziwnego w takim punkcie chroniącym prywatność podopiecznych, a taki punkt mam w umowie ramowej, którą zawarłam z firmą. Mirelko, jeżeli masz ramówkę z PHS, to mimo , że jest tego ileś tam stron w języku niemieckim, to poszukaj i sprawdź- niewykluczone, że ty też masz taki punkt. Szwajcarzy są nieufni i jak życie pokazuje kto wie, czy nie słusznie.
-
W mojej umowie mam wyszczególniony punkt zabraniający publikacji zdjęć podopiecznych w internecie bądź rozpowszechniania ich w inny sposób bez ich zgody. Co do wykoniania zdjęcia to zrozumiałe, że najpierw wypadałoby osobę fotografowaną zapytać
-
Jadłam sałatkę z alg. Jest bardzo smaczna.
-
My opiekunki posiadamy wszak podzielność uwagi. Potrafimy jednocześnie gotować, śpiewać kołysanki przy Krankenbett 'cie podopiecznych i wywołać wojnę
-
Gestorben to gestorben. Trudno. W jednym z postów zaznaczyłaś ,że dostajesz normalne prezenty. Co to znaczy ? Czy są jakieś widełki? Mój lapek też z DE a mam znaki diakrytyczne.
-
Co się dziwisz karolina145 Albo dubeltowa kolacja albo polskie litery w lapku Sorki, żart
-
Serenity- oczywiście ,że można trafić z deszczu pod rynnę totalnie ekstremalnie , ale czarnowidztwo i spekulacje nie pomagają w obiektywnej ocenie sytuacji i ustaleniu jakiegoś postępowania w sytuacjach kryzysowych. Bo niby dlaczego mam się zastanawiać co sobie myśli Niemiec. To nie moje zmartwienie. Staram opierać się na faktach i ustaleniach zawartych w umowie i to są nawyki i wartości, które posiadałam, zanim zostałam opiekunką, dlatego agencyjne motta i slogany nigdy nie robiły na mnie wrażenia oraz nie potrzebowałam dramatycznych doświadczeń aby właściwie ocenić sytuację.Dodatkowo uważam ,że zagłębianie się w rozmyślaniach , że można trafić jeszcze gorzej i nie podejmowanie żadnych kroków nie przynosi niczego dobrego
-
Nie sądzę, że najpierw trzeba pracować w dobrym miejscu, a w drugim dostać po uszach , żeby wyrobić sobie jakiś pogląd jak powinniśmy być traktowani. Napisałam tak, ponieważ na tych ekstremalnie złych miejscach często opiekunka jest traktowana w sposób w jaki żaden człowiek traktowany być nie powinien. Tu własnie leży granica gdzie powinno się nam zapalić czerwone światło, niezależnie od tego w jakich miejscach pracowaliśmy. Mnie się zdażyło na podobne ekstremum trafić dwa razy. Nie będę się dzielić szczegółami, ale napiszę ,że po prostu zakończyłam zlecenie .
-
Czasem lubię posłuchać starego, dobrego Coldpleya
-
Jestem pod wrażeniem. Cudo.
-
Ostatecznie piwo też jest okej
-
Samodzielność zawsze przynosi pozytywne efekty a i jak życie uczy trzeba wiedzieć komu pomagać nawet w napisaniu CV. Bo po pierwsze- gdy kogoś wyręczamy, to nie ma on szans na zdobycie doświadczeń i nauczenie się czegoś. Po drugie-wobec roszczeniowych postaw i prób ciągnięcia za język należy zachować ostrożność