Heidi

"@Heidi da sobie radę, a przy okazji wyciągnie wnioski z kolejnej lekcji życia " Pewnie, że przeżyje tego babola. Lekcja tu żadna jeśli chodzi o człowieka . Nigdy nie wiemy na jakiego zdrowego wariata trafimy. W każdym bądź razie z prywatnych szteli jestem wyleczona

1 lipca stąd spadam. Byłam na zakupach tuż po obiedzie, żeby nie Szulc miejsca parkingowego daleko. Wróciłam i Żmija do mnie: gdzie jest kubek ? Rozumiecie to? Ona wszystko liczy podczas mojej nieobecności. No... i... kubek jest u mnie w pokoju z kawą. Okazuje się, że nie wolno mi pić kawy u siebie w pokoju . Chyba jej przyp...ę jeszcze dziś i to tak na amen . Odwiedźcie mnie w więzieniu?

Kochana, polecenia innej osoby, to też starnie nad przepaścią. Ja już nikogo nie polecam. Za dużo razy się sparzyłam. Podam kontakt, ale nigdy za nikogo nie ręczę. To kwestia chemii miedzyludzkiej. Zresztą tu gdzie jestem, też dziewczyna była trochę zadowolona. Hi.hi kasa.....Robi swoje, widać więcej jest w stanie zaakceptować niż ja. Ja jestem bardzo samidzielna. Za bardzo dla niektórych. Moja von Żmija już mi tyle razy za skórę zaszła, upokorzyła że teraz wiem: piniądze to nie wszystko . Dziś byłam nazwana kłamcą, bo do jej ręki osobiście podałam nową paczkę musli. Zapisała mi na kartce wczoraj , że mam kupić, a ja głupia wyszłam przed szereg i powiedziałem, że mamy w szafie. A przecież nie wolno mi kupować bez zgody. Fakt, że to poprzedniczkia kupiła na jej prośbę zanim wyjechała, to już szczegół. Kłamca, kłamca i oszust jestem. Nie polecajcie mnie nigdy, bo będzie Was język szczypał do końca życia i jeden dzień dłużej.

Witajcie śpiochy. Robota czeka. Miłego dnia

Jeszcze mi nie zapłacili, wiec pilka w grze. Von żmija napisała na mnie skargę do syna. To syn tu płaci. Czy jego zobaczę i moje wynagrodzenie ? Zaliczki nie wchodziły w grę, bo to byłby policzek dla arystokracji. Fakt, że von Żmija każdego dnia boksuje mnie psychicznie to co innego, bo im wolno. Przyzwyczajenie arystokratyczne jeszcze pokolenia "nadludzi" .

Te... kicia. Pamiętaj, że Dudek to nie mysz. Możesz polubić jakaś mysz? Możesz nawet ją zjeść

Moja von Żmija każdego dnia ma dla mnie przygotowaną przykrą niespodziankę. Taki typ człowieka, żywi się krwią ofiary. Szuka jej w każdym momencie. Uwuelbia pokorę innych względem siebie. Było mi z początku bardzo przykro i trudno, ba ja taki głupek jestem, zawsze serce na dłoni mam dla każdego . Na moje szczęście mam w zasięgu telefonu kilka razy dziennie kochaną koleżankę po fachu. Dba o mnie, żebym lotu nie obniżyła i o słup telegraficzny nie zahaczyła . Żmija mi dokucza i patrzy na moją reakcję . Czeka na łzy. Nie doczeka się, niestety. Jestem po specjalnych szkoleniach w korporacji z nieokazywania emocji. Przydało się to już wiele razy nad tym zleceniu. Von Żmija jest wściekła, że nie może mnie skruszyć. Swoją mądrością doprowadza do stanu, że ciągle ma rozwolnienie na własne życzenie i tu moja wielka radość. Choć tyle mam satysfakcji. Moja von Empatia względem niej umarła.

Właśnie tu nie wolno pyskować. Tu klient ma zawsze rację. Powiedziano mi, że nie wolno mi się przeciwstawiać woli von POP. Takie tu są zasady i muszę je akceptować.

... bo masz szczęście do ludzi. Zapraszam do mojej von Żmiji.

Dziś dostałam lekcję higieny, że nikt normalny nie myje się do spania. Najlepiej jest myć się rano. Pamiętajcie kochani!!!! Każda profesjonalna opiekunka powinna o tym wiedzieć.

Powiedziałam mojej arystokracji dobranoc. Ona nic. Chyba mnie bardzo lubi

Powiedz, ze masz atak kamieni nerkowych

Może okres dostaniesz?

Musiało być nas dwoje, bo pragnienie mam za dwóch

A w ogóle, to wiecie z czym mam największy problem? Z mlekiem, jak zawsze. Tak w ogóle, to myślę sobie, że chyba w poprzednim wcieleniu byłam krową

@Janeczka1963 jaka Ty dupeczka jesteś po tym rajdzie. Też tak chcę

Na dobranoc trochę popiszę. @elf Polakowi jednak nie dogodzisz . Gotuj kochana jak możesz. Ja mam kategoryczny zakaz gotowania polskich wynalazków. PoP mi rzecze, że jestem w DE i mam jeść jak ona, czyli prawie wcale albo ubogo, mam zapomnieć o polskich przepisach i ją w ogóle nie interesuje co ja mam do powiedzenia. Muszę o wszystko się pytać i czekać na akceptację Damy. Jak pies: Siad , łapa, ogon, micha , kaka . Dodam, że jestem w arystokratycznym domu za porządne pieniądze . Nigdy więcej takich klimatów. Szkoda zdrowia. Jestem zbyt samodzielna i ambitna, żeby pracować w takim układzie z ukłonami i szyderczym uśmiechem na twarzy. Jacy oni są fałszywi. Brrrrr... Humor mu się poprawił bo z busiarnu zadzwonili, że mają dla mnie wygodne miejsce: W budzie . Byle jak, byle do domu

Witajcie dzieciaki. @elfMiło czytać, że chociaż ktoś inny ma super zlecenie . @beatrix+Gratuluję podejścia. Tak trzymaj. Ja jestem obecnie prywatnie u samego diabła na zleceniu. Nie chce mi się w ogóle pisać. Może dam radę wytrzymać do 1 lipca, albo strzelę sobie w łeb. Może usłyszycie huk, bo afera międzynarodowa się szykuje , a może nawet 3 wojna światowa. Ktoś w końcu musi ją rozpętać. Czemu nie ja?

Ciebie @Niezapominajka 67 i jeszcze: Za to, że żyję . Chyba . Muszę się mocno walnąć w łeb. Do jutra . dobranoc

Ups. Żartowałam. Przepraszam. Dziś mam dzień przeprosin. Niedziela. Hm....

Bo Twój mąż pachnie piwem i kiełbasą, a ty tylko niemieckimi proszkami

Tu gdzie jestem jest piękny i mądry pies. Jest uzupełnieniem wszystkiego tego czego mi tu brakuje. Mówią, że muzyka łagodzi obyczaje, a ja uważam , że obecność psa łagodzi frustrację. Każdy powinien mieć psa w domu , kto ma ku temu warunki mieszkalne .

Pewnie tak. Dasz mi polizać kości po pałkach ?

Dziś niedziela, więc obiad będzie na niedzielę nietuzinkowy: Kartofelnpurre i marchewka na zasmażce. Bez mięsa. Ja to mam szczęście co? PoP mi mówi, że max 2 razy w tygodniu będziemy jeść mięso. Ryb nie, bo ona nie lubi. Zamrażarka pełna specjałów. Zapasy na czas pośmiertny ? Czy jak? Już mnie tu nie zobaczą, choć bardzo im przypadłam do gustu i mam wrócić. Ja mam inny gust, a już szczególnie kulinarny.

Poproszę tu więcej pomysłów na dobre teksty względem POP i ich reakcję.