Heidi

Dlaczego? Czekają tu na ciebie, ale nie mają od ciebie sygnału , że chcesz przybyć. Daj im szansę...

Nie mogę doczekać się kiedy @Kleopatrado mnie dojedzie z polską żelatyną, galaretkami i laleczką. Jeszcze 4 dni

@INEZ zrób zielony leśny mech i pszczółki. Ja zrobiłam tym furorę. Poza tym jest pyszny i kolorowy jak na wiosnę przystało. Na Wielkanoc koniecznie jajko sadzone na serniku. Też pięknie na stole wygląda. Gwarantuję, że nie zostanie okruszek

Wiem. Jakby nie patrzeć lepiej płynąć bananową łodzią niż być w worku pełnym kamieni i jeszcze zanurzonym w Nilu. .

Ostatnimi czasy sytuacja na rynku finansowym się bardzo zmieniła. Banki obecnie lecą sobie z nami w trąbę. Robię 5 przelewów na tę samą kwotę z x...Banku do PKO BP o 7 rano. Jest kilka sesji wychodzących i przychodzących, czyli powinna być kasa na koncie odbiorcy tego samego dnia. Ale banki zaopatrzyły się w ruską ruletkę. Raz czerwone , raz czarne mają branie . Czyli 2 przelewy wskoczyły do koszyka jednego dnia, a 3 pozostałe drugiego dnia. Zaczynam myśleć Banku Skarpet. Może macie kilka nie do pary? Inny przypadek: Założyłam lokatę np. wczoraj. Dla ironii zaczytała się dopiero drugiego dnia . Nie były to świąteczne dni, ani weekend.

Moje zapiski to tylko hipoteza, że tak może być. Przypuszczeń może być oczywiście więcej..... Może się mylę, chociaż po sobie wiem, że mogłabym swój Nick zmienić, to i tak po stylu pisania będę rozpoznana. @INEZMyślisz o założeniu "błękitnej linii" ? Może lepiej komornika wysłać ?

Jeśli ktoś ma życzenie być niewidzialnym a "działać" jako 007 , to się nie loguje. To taki rodzaj partyzantki. Mogą Oni strzelać, pisać i mieszać w poczuciu bezkarności. Nick np. Gość. Gość1500100900 ....tj niezidentyfikowany obiekt latający w przestrzeni. Mogą to też być to osoby, które 100 razy były stąd za swoje zasługi autowane i ich nr PC jest już blokowany. Jeśli się zalogujesz na OR nadajesz sobie przypisaną nazwę np. @Aktor i jesteś dumny z odgrywanej przez siebie roli i nie wstydzisz się tego co piszesz na kartach OR. Zalogowany może też więcej np. pisać na wątku kawowym lub otrzymywać ordery na klapę wirtualnej marynarki. Myślę, że @INEZ dopisze jeszcze coś więcej.

Cześć i ja cichutko szepnę każdemu za uszkiem. Mówię mojej Pop, że ciągle jestem pogubioną w czasie. Ona, że Doktora potrzebuję, zatem wezwę dziś tego "Znachora" z 1938 co mi polecił @Joker @INEZ u mnie caly tydzień też deszczowo, chleba dostatek bo zawsze lubię mieć wszelkiej maści rezerwy w zamrażarce ,ale chyba z nudów upiekę drożdżowo-kawowe bułeczki nadziane budyniem . Może tu w tę wodnistą pogodę przyjdzie z wizytą choć Neptun z porządnymi gablami i jego osobistymi atrybutami. Liczę , że będzie bez odzienia, bo nie lubię zachlapanej podłogi . Budyniu ugotuję ciut wiecej, żeby nie dotykać jego pięknego ciała gołymi rękami. Nie będę ryzykować wysoką jakością wypieku , bo jak wieść się wśród wód rozniesie i jego równie przystojni synowie Tryton i Proteus też przyjdą, to może zabraknąć i drożdży i budyniu.

Nie. Tego "Znachora" nie widziałam. Zajrzę tam. Dziękuję za podpowiedź. Teleportowałam się póki co do roku 1938 i teraz nęka moje uszy tekst Władysława Szpilmana (tego samego od "Pianisty") " Nie ma szczęścia bez miłości I bez kogoś drogiego, Musisz kochać choć raz, Gdy chcesz poznać szczęścia moc i blask". Tego brakuje jeszcze żebym zajrzała do elementarza Falskich. Taka jest Sentymentalna moja dziś Planeta

Nic tu po mnie. Widać wszystkich opiekunów porwano na całkiem inne planety. Dzeszczowo, jedna tęcza pogania drugą. Trzeba zatem wziąć się w garść i coś przedsięwziąć . Tylko leżeć, nie wypada . Chociaż leży obok mnie 559 stron Anthony Robbinsa z "Naszą mocą bez granic "to przypomniłam sobie o Marii Rodziewiczównie . Internet ma moc, więc biorę się za przyjemniejszy na ten moment temat: bogaty przystojny salonowiec...... Stare kino jest zawsze miłe memu sercu. Uderzam w substytut starego projektora i wyobrażam sobie zapach ogrzanej kliszy i terkoczących klatek filmowych. Ginę zatem.....w objęciach filmu : "Wrzos"

Wczoraj moją pop oświeciło i pyta się gdzie mieszkam. Gadam, że od miesiąca w pokoju obok, ale może być spokojna, bo co miesiąc płacę za ten 1 wynajęty pokój. Ona mi, że nie widziała nigdy tych pieniędzy . Hm... I co teraz? Chyba przeniosę się na statek piracki bo stąd wyjadę bez wypłaty i bez zęba. Zamierzam wyjechać z trzosikiem. .

Cześć w nowej czasoprzestrzeni. Zagubiona trochę dziś jestem. Mój zegar biologiczny każe mi uzupełnić żołądek. Na wieży kościoła jest 3.00. Na moim ręcznie zegarku 9:18. Na wyświetlaczu telefonu 10:18. Zwykle śniadanie jadam o 8.30. Spitexowa powinna być o 8:00 i jej nie ma. Pytam was: czy mnie porwano? pomocy....

Cześć wszystkim zapalnym sportowcom na kanapach. Przegrał wygrał, wygrał przegrał , jak to w życiu bywa. Może nie ci ludzie, nie ten czas i nie to miejsce? Może nadszedł czas na zmiany bo nie ten skład, bo za starzy, bo..., bo...Może należy podjąć decyzję o wycofaniu się z gry. Czasem trzeba przestać walczyć nie z powodu dumy lecz z szacunku do siebie . Wiem... piłka ma swoich fanów i też swoją pucharem mierzalną wartość. I jak to wszystko pogodzić?

Nie panikuj. Zamień słodycze na owoce, albo lepiej na marchew. Marchew długa jak papieros i długo zajmie czas zanim Jejmość opanujesz. Ważne jest aby zająć ręce i głowę. W razie już całkiem trudnej sytuacji zacznij robić szalik na drutach dla hipopotama i jego kolegi .

Pl 2:1 . Kto przegra stawia wakacje pod

To prawda. U Żywago jeszcze dużą rolę grała ponadczasowa muzyka. Właśnie ciarki po plecach mi idą, chociaż może to są mrówki?

. Pracuję od 8 do 8.30 . Przelewy za robotę mogą iść cały dzień

Zwykle chodzę rozmarzona z głową w chmurach, więc romansidła przeplecione pajeczyną przygody i nutami różnych emocji są moje ulubione. Mnie bardzo pociągają książki papierowe i zaczytane, takie gdzie, są ślady po innych czytelnikach. Właśnie odkrywam wam swoje antykwaryczne fiksacje. Pewnie wynika to po części z mojej pierwszej uczelni: Bibliotekoznawstwo .

O .. Storytel... I tj fajna podpowiedź na długą podróż i nudnych współpodróżujących. Kocham książki czytane przez Grażynę Barszczewską . Tj tembr głosu,który mnie porywa w świat fantazji.

Jeśli najpierw przeczytasz książkę , to okaże się, że w filmie jest zawarte 50 % treści książki . Ja zawsze jestem zawiedziona. Wiem. Konserwa ze mnie . Kocham czuć papier pod opuszkami palców. To jak być w środku wydarzeń o których czytam.

Kolega Freud też miał dla ciebie myśl. Żyłaś w jego czasach, czy może mimo upływu lat ludzie i ich problemy wcale aż tak mocno się nie zmieniły? Mam wrażenie, że zmieniają się tylko styliści mody i celebryci, reszta jest taka sama. W końcu jesteśmy tylko ludźmi. Moje myśli przekierowały mnie nagle do przeczytanych książek, bo tyle w nich pięknie opisanych niuansów życia. Wracam tu do moich ulubionych : Aleksandra Dumasa: Dama Cameliowa , Trzej Muszkieterowie, Józef Balsamo. Nędznicy- Victora Hugo i Nana -Emila Zoli. Zofii Urbanowskiej- Księżniczka Czy jestem nieokiełznaną wariatką? Hm... raczej tak Ale... jedno co wam powiem to napiszę przy tej okazji: książka a film to zupełnie inne bajki w odbiorze i emocjach.

Dziękujemy za każdą filiżankę mocy. @Joker jeśli ja mogę wytrzymać bez Kubanos Partyzanos , to ty też bez cygara. Gratulacje bohaterze

Hej @INEZ. Tak długo czekamy na tę historię, że już nam zarosły brody . Trzymasz nas w napięciu. Ile vatów jeszcze poterzebujesz do twojej ładowarki? Chcesz do Księgi Guinessa trafić czy jak?

Cześć wszystkim. Wiosnne tchnienie. Może pod krzaczkiem będą leżały jakie jajka to o króliczek się sam zjawi . O ja cię..... chyba z tą wiosną przegięłam .