Heidi

Zapierałam się, że nie będę wozić nic ze soba do DE. Jednak uwielbiam mięso karkowe 2 godz. zamacerowane w przyprawie do pierników i vegeta , po czym obłożone jabłkami i zapieczone w piekarniku. Taaaak... wożę ze soba tą przyprawę , też nie zajmuje wiele miejsca w walizce i jem co lubię . PoP muszą wytrzymać te próby choćby jeden raz w ich życiu.

Świetnie to wykombinowałaś. Wiesz co jesz i ciągle małosolne. Pychota. Ja natomiast zaraz jak wpadam w nowe miejsce, sama robię kiszoną kapustę. Też wiem co jem .Zimą jest super ,bo ogrzewane parapety pozwalają pięknie się wyklarować zawartości wypełnionych słoików. 1 główka kapusty poszatkowana i 2 starte marchewki w zalewie o której piszesz powyżej (bez przyprawy do ogórków oczywiście ), tylko sól i woda. Nie ma lepszej kapusty do surówek. Witamina C na wyciągnięcie ręki. Tylko czekania ciut więcej, bo musi się całość odgazować . Po tygodniu już spożywamy .

Przymierzam się do tego warzywa, oj przymierzam.... Muszę nad tym popracować

Zniechęcona nosa kręceniem męża PoP dmucham na zimne i mam już kuchniowstręt . Uwielbiam gotować i robię to nie od wczoraj. Wszyscy, którzy jedli moje potrawy jeszcze żyją i mają się dobrze, chętnie wracjają w gościnę, bo wiedzą, że zawsze czymś smacznym i wyszukanym ich zaskoczę. Tu dostałam 2 kalarepy i miałam ugotować Kolrabisuppe. Wydawałoby się sprawa najprostsza z najprosztszych ... a jednak . Nie chciałam dać się złapać i zapytałam o recepturę jego żony, obejrzałam dokładnie film na You Tube. Wykonałam wg wskazówek . Dziadzio stwierdził, że młodzi nie umią gotować i obśmiał mnie . Żonie wszystko smakuje i jest otwarta na kulinarne nowe doznania. Teraz wiem dlaczego ich restauracja upadła. Nie dziwota . Tu tylko raz można było wejść na kartofle z solą i pieprzem i już nigdy więcej. Robiłam im weselne wypieki, bo lubię też wypiekać. Koniec tego dobrego, teraz niech dziadzio robi wędrówki do Backerei . Zostało mi już 12 dni ; wytrzymam . A oni będą żyć wspomnieniem, bo mieli podane exklusiv jak w Restauracji 5*. Adieu

Dzień dobry Wszystkim. @awe skąd znasz moje nuty ? Jak juz kiedyś dziewczyny pisały wcześniej tę melodię więcej opiekunek podśpiewuje. Niedługo będziemy z tego forum rozpoznawalini jako zrzeszeni w " i rym cym cym... i tra la la...."

Żebyś wiedziała . ja jestem kompletna noga w te klocki.

Zrobiłam to . Jestem zdolna niesłychanie, ale tylko z Wasza pomocą . Vodafone uruchomiłam. Nie ważne za ile, ważne , że żyję . Dziękuję wszystkim za pomoc i za zaangażowanie

Android . Wysyłam sms na nr 8071 jak opisuja w necie, ale niestety , ciągle informacja zwrotna, że: błąd. I tak już od 4 dni jałowe dni

Jak to zrobić ? Instrukcję proszę , ale łopatologicznie, bo ja blondynka jestem z dużymi oczami, ale ze strachu. I sms bankowe normalnie będą przychodzić ?

Kto chce pałeczkę Jonasza przejąć ?

A mój dziadzio , mąż PoP przekazał mi informację, że jako restauratorzy używali tylko soli i pieprzu , Nakupiłam przypraw i rachunek był za duży , ot taka reakcja

Sms są dla mnie życiem. Codziennie muszę potwierdzać przelewy bankowe. Nie mogę zmienić w banku mojego nr telefonu na inny, bo potrzebny jest ten cholerny chociaż jeden sms potwierdzający. /obczytałam się w necie, że Play takie numery robi swoim abonentom. Jestem często , ha więcej w DE jak w PL. Przecież to niewola jest, nie jestem chyba w Alcatraz ? Nawet stamtąd już wszystkich wypuścili na wolność https://www.spidersweb.pl/2017/06/internet-w-roamingu-nie-dziala-play.html

Chyba mnie szlag trafi . Play wyłączył mi roaming . Nie mogę wysyłać i odbierać SMS. . Moje życie legło w gruzach. Moje bankowe potwierdzanie kodów /SMS nie jeste możliwe. Pomocy, bo włosy wyrywam i paznkcie też juz od 4 dni

Ależ Ty jesteś uparta. Gratuluję. Ja już przez ten etap przechodziłam, spadłam 10 kg. Było pięknie lecz krótko. Nie palę , nie piję alkoholu. Jedyną dana mi dobrocią na ziemi to spożywanie dobrego jedzenia. Mechanizm mam taki,że jak ktoś mi zabrania jeść pewnych produktów, to włącza mi się ssawa i jem na zapas . Z kolei jak mi nikt nie ogranicza jedzenia, myślę co jem i mało, obczytuję się w przepisach i wynalazkach, ma być też ładnie podane . Ot takie klepki mam pod dachem poukładane i nic z tym ju,ż nie zrobię .

Nie zanam Paolo i Nugatki. @Moderator zapewne za brak sympatii ich nie usunął. Wiele osób jest tu nowych, z różnym "pazurem" , może o to chodzi właśnie, że zbyt agresywne posty wrzucali ? Jeśli komuś zależy na wyjaśnieniu, wystarczy napisać do @Moderatora i już . @Moderator serce ma jak każdy z nas i uruchomi , aby wszem wieść ogłosić

Pewnie masz rację, jednak powodów może być wiele i niekoniecznie muszą być takie jakie sobie my wyobrażamy .

Każdy pracuje na swoje zasługi. @Moderator głupi nie jest , i dobrze. Coś musiało być na rzeczy, bez powodu nie kasuje się "ludzi"

Za dobrze znasz już rynek i za dobrze klepiesz po ichniemu , także przekleństwa ?

Ja mieszkam na pograniczu Monachium . Zaledwie 40 km od, dawaj jutro na kawę . Dworzec kolejowy naprzeciw naszych drzwi wejściowych. Moje dziadki ciebie wypatrzą , tylko sombrero na głowę załóż . O 16 podajemy do stołu

przynajmniej szyb nie trzeba myć, domokrążcom drzwi otwierać , guzika do windy szukać

no tak, bo po ostatniej sesji zdjęciowej tochę ją "wyczyścili" , poczuli, że śmierdzi groszem, to jej pomogli, żeby lżejsza była . Ma szczęście, że fotogieniczna jest i zdjęć było aż 3

może, może, tylko jak zasiądą do stołu i zrobią podliczenia to....., bedą tak jak ja : w czarnej.....

Mam nadzieję, że nasza podróżniczka @Mirelka całuje już próg własnego domu . Ja za każdym razem jak wracam przyklejam się do futryny drzwi i tkwię przez moment jak wryta. Wszędzie jest pięknie lecz we własnym domu najpiękniej. @Mirelka1965 nie chwaliła się, ale ma do czego wrócić , okien krocie do mycia, ale da radę ; obrotna jest

Dałam radę wrócić z dalekiej podróży tj. Granada. Pięknie spędziłam czas, w promieniach słońca jestem skąpana. Kocham życie. Na dzisiejsze zakończenie dnia przesyłam Wam "May Way", nie moje przemyślnia , jednak identyfikuję się z nimi jk najbardziej A teraz, zbliża się koniec I stoję zatem w obliczu zakończenia Mój przyjacielu, powiem to jasno Zdam sprawę z tego, czego jestem pewien. Przeżyłem spełnione życie, Przemierzyłem każdą z dróg, A co więcej, co znacznie ważniejsze, Zrobiłem to po swojemu Żale, cóż, miałem kilka Ale znowu, za mało by je wspominać Robiłem co musiałem robić I doprowadzałem to do końca, bez wyjątku. Zaplanowałem każdy wyznaczony cel, Każdy ostrożny krok na skróty A co więcej, co znacznie ważniejsze Zrobiłem to po swojemu Tak, były chwile, na pewno wiedziałeś, Gdy odgryzałem więcej niż mogłem przeżuć Lecz mimo to, choć miałem wątpliwości, Moje było na wierzchu - Zmierzyłem się z tym wszystkim i zachowałem dumę I zrobiłem to po swojemu Kochałem, śmiałem się i płakałem Miałem po uszy swej części strat A dziś, gdy łzy obeschły Wszystko to wydaje mi się takie zabawne Pomyśleć, wszystko to zrobiłem I mogę wyznać to bez krygowania się "O nie, och nie, to nie ja," Zrobiłem to po swojemu Bo czymże jest człowiek, cóż on ma? Jeśli nie jest sobą, to jest niczym Powiedzieć to, co naprawdę czuje A nie to, co mu każą Historia świadkiem, zebrałem cięgi I zrobiłem to po swojemu Tak, to była moja droga