Heidi

Ewentualnie..... to ja jakiś siennik muszę szukać. Nie ma tak dużych toreb jakie mi są potrzebne. Może namiot kupię

dlaczego nie! Zarzekalam się,że żadnych lumpów nue będę kupować. I co? Teraz stwierdzam,że powinnam zabrać tylko pustą walizkę do De. Ominęłabym problem pakowania w ogóle

Pani się nie pieści,to się zmieści

a.... rower już masz spakowany? Bo jak będziesz miał taką Stelle jak ja to w głowę dostaniesz z bezczynności. Dobrze,że kijki mam,to sobie maszeruje gdzie nogi poniosą ,ludzi zaczepiam,zęby szczerzę nawet do psów. Robótek ręcznych nie będę Tobie sugerować,chyba że... taki Twój wybór. Czekamy na Ciebie z utęsknieniem

To ja Tobie też

. Taki dzień na całowanie

Ja też byłam wściekła jak zobaczyłam w spadku po poprzedniczce w lodówce czarny mech. Aż w nocy mi się śnił brud . Jak wspomnę ściany kuchni oklejone kawałkami mięsa i resztkami wątroby,to włos mi się jeży na tą okoliczność. Wszytstko wokoło szorowałam szczotką .Na koniec pojechałam spirytusem. Byłam tylko miesiąc. Nie mogłabym przełknąć potrawy nawet zrobionej z nowych produktów ,a przygotowanych w tejże kuchni. @Afryka posprzątaj,chociażby dla siebie samej i własnego bezpieczeństwa.Niedawno pisałam też o mojej koleżance. Jad kiełbasiany ze starej lodówki i mały włos spowodowałoby utratę palca,nie wspomnę ,że szło juz zakażenie.

Najbardziej zaskakują mnie sytuacje,gdzie opiekunki im bardziej lekceważą swoje zadania, to mają wysokie mniemanie o sobie i szacunek rodziny.

6 tygodni jak z bata strzelił, przeleci szybko. Skoro taki syf, to jeszcze kobiecie doklej do parapetów gumy do żucia, oczywiście zużyte. Może da jej to coś do myślenia. Rozumiem, że od teraz twój ulubiony zapach perfum ,to chlorox

Witajcie kobiety, puchy marne, wietrznie istoty. Panów też witam, jednak wiersza o nich nie pamiętam, więc pominę . @awe59 wraca do domu jak należy

. Pozwolisz, że wykorzystam nie jeden raz to określenie. Ja właśnie drapię się po głowie jak mam do dwóch walizek zmieścić co najmniej 4 wsady

Witajcie Banici! Jak tu miło w tym naszym firmowym zakątku. Wpadam, poczytam i wyskakuję stąd szybko, acz niechętnie. Cieszę się, że co niektórym udaje się zjeżdżać już do domu na zasłużony wypoczynek. Mnie pokarali i mam pobyt przedłużony o ciut, ciut. Nic to, ciut, ciut więcej geldów będzie . Na dłużej wystarczy. Nie jestem złośnica, ale przyznam szczerze, że cieszę się , że inni pozostaną ze mną na straży pokoju polsko-niemieckiego jeszcze jakiś czas.

. kartofle. Wracaj do nas szybko, wykopki tuż, tuż

podobno ma zdrowe nerki

ważne że siedzi i gdzieś poleci. Potem będzie radzić co dalej

Ja zameldiwalam panu R. , że wstaję 3 razy w nocy, a o tym mowy nie było. Pi moim zjeździe że zlecenia wystawił rodzinie rachunek o 200 euro wyższy za nocki ,niż opiewała umowa. Ja oczywiście tych pieniędzy nigdy nie zobaczyłam. Córka Pop zapytała mnie czy on mi zapłacił i była oburzona tym faktem, bo to przecież ja w nocy wstawałam. Ot taki szef. Oczywiście dzwonił i pytał czy kogoś mogę polecić na nowe zlecenia. Poleciłam pijaczkę. Jaki pan taki kram.

bo to jest tak: jesteśmy dla Ciebie mili dopóki czas zlecenia jest i wszystko gra. 2 minuty po zakończeniu zlecenia już nas nie chcą znać. Jesteśmy jak wolne szpadelki: jak sobie ukopiesz, tak masz. Ta agencja podobnie jak moja już "była" mogą sobie ręce podać. I tu znowu:" umiesz liczyć, licz na siebie". Co za gnojstwo, nawet telefonu od niej nie odbierali w sprawie organizacji zjazdu. KICHA nie Agencja

Wracając z Gran Canaria firma mnie i mój bagaż zlekceważyła. Rodzina PoP również. Do dziś nie śmie właściciel zaproponować mi następnego zlecenia. I dobrze, bo mam już jego agencję w koszu.

dobrze, że na trzepak nie wsiadła. A tak na poważnie, to nie wiadomo czy @Mirelka1965 zdąży w ogóle wsiąść do samolotu. 3-majmy za jej kreatywność kciuki, bo kłopoty są co nie miara. O kosztach nie wspomnę

Tak., tak , to ta sama @Heidi Bagażu do dziś nie mam. Tym razem jak zjadę ze zlecenia mój Krokodyl obiecał, że specjalnie polecimy do Kolonii po ten nieszczęsny bagaż. Nikt nie może go odebrać tylko właściciel. Nie ma rady! Krokodylowi zawiążemy kalesony i poleci chłopak pierwszy raz. Dotąd miał przyjemność lecieć tylko kukuryźnikiem całe 10 minut.

04.07.2018 będzie wielkie wejście smoka do mojego kochanego domu. Wpadnę w paszczę Krokodyla i nie pozwolę siebie puścić , aż dopiero po miesiącu

Ich bin da special fur dich

@LACH , tylko nie mogę doczytać: co to za farsz ? Za ciemny kolor na ruski Ja często narobię ogromne ilości krokietów z farszem kapuściano-grzybowym. Znaczna część jest "wrąbana" w dniu przygotowania, resztę sobie zamrażam na wszelką ewentualność. Kiedy telefon dzwoni i do ucha wpada informacja, że goście tuż za płotem, to błyskawicznie krokiety wpadają do piekarnika na rozgrzewkę . Żadem gość nie wyjdzie z mego domu głodny, taka zasada funkcjonuje w naszym domu od niepamiętnych lat. Zapraszam forumowiczów z wizytą, ale dopiero po 4.07. 2018 roku

Potwierdzam pyszność produktu. Będąc na Bawarii PoP miała wymóg; wszystko tylko tylko i wyłącznie miało być robione na maśle klarowanym. Nie byłam przekonana (przyzwyczajenia, to druga natura). Wyszłam z założenia, że przecież tego się nie wyczuje w efekcie końcowym. Myliłam się bardzo. Teraz wszystko robię na maśle klarowanym. w jednym markecie to ma nazwę Buttaris, a w innym Butterschmaltz. Naleśniki, klopsy, kotlet , wszystko jest chrupiąco-obłędne w smaku i bardzo mocno wyczuwalna różnica w porównaniu do smażenia na oleju. Polecam. @LACH ma świętą rację!!!! dla Niego