Heidi

A... sanatorium w Truskawcu na Ukrainie odpada, bo nie będzie refundowane. Do Truskawca wybieramy się tylko prywatnie i za 100 % swoich geldów

Wiadomość: W PL czas oczekiwania w kolejce do sanatorium jest około 2,5 roku. Mając juz skierowanie i ponownie potwierdzone przez lekarza i wysłane do NFZ(lekarz nie my), można wybrać się do sanatorium w krajach Unii Europejskiej na podstawie Ustawy transgranicznej. Sami wybieramy: gdzie , kiedy. Sami dojeżdżamy, sami płacimy i wysępujemy o zwrot do NFZ. Takim sposobem można skrócić czas oczekiwania w kolejce celem wspomożenia naszemu organizmowi. Obiecano przekierować mi na maila dyrektywę : co, gdzie i jak i za ile . Czekam zatem z nieczerpliwością . Zastosowałam się do zasady: kto pyta , nie błądzi . Nawet mogę się podzielić wiadomością z moimi Foremkami i Formami

OCH... OGARNIAM WŁAŚNIE TEMAT Z NFZ : JAK DOSTAĆ SIĘ DO UZDROWISKA W UNII EUROPEJSKIEJ NP. BADEN-BADEN

Ja też się teraz bojam

Cieszę się razem z Tobą. Przyjedź zatem do mojego Krokodyla. Takim sposobem rodzina PoP zapewniła Tobie pierwszeństwo poczęstowania się moim Krokodylem co to jest też Cukrem w cukrze. Może i moja firma stanie na nogi. Obyś mi tylko za bardzo na fioletowo nie zafarbowała Krokodyla, bo kto widział kiedyś w życiu fioletowego Krokodyla ?

Wow. Biorę 10 sztuk blach na 11 listopada. Wyrobisz się?

Mysz , to nie byk przecież. Myślę, że się wymysisz

a.., gdzie ta chmurka? Ja widzę tylko dwa biszkoptowe sputniki

. Zgadnę : coś brązowego?

Ciekawe, czy na tym wozku masz chociaż łyk kakao? I nie zadzieraj dzisiaj nosa, tylko kieckęz okazji tych wymienionych świąt

Cześć Świstakowa . Co tam dzisiaj będziesz zawijać w papierki?

, to jakiemu innemu bliźniemu teraz się powiesiłaś na szyi, że tak emocje pozytywnie uderzyły w dzwon?

Witam jak zawsze z szerokim uśmiechem na ustach . Na pogodę mi nie narzekać proszę, bo w Hiszpanii gruba kołdra śniegu i wszystko sparaliżowane. W PL u mnie 12 stopni na plusie , a ma być 20. Pogoda ducha szacunkowo wskazuje na 50 stopni, bo termometr już pękł z wściekłości . Takiej i większej temperatury ducha życzę wszystkim

@Michasia 1959 dobra z Ciebie siostra . Już Tobie @Afryka dobrze doradzała. Z doświadczeń moich i innych pozaforumowych koleżanek wynika jeden wniosek: pomoc rodzinie czkawką się odbija. Wszyscy jak jeden mąż widzą i liczą tylko nasze zarobione geldy i najlepiej widzieliby ich 50 % podział . Moja bliska kumpelka w miejsca , które były możliwe do kontynuowania ze wzgledu na dobrą gażę i relacje, gdzie wprowadzila swoją siostrę były już spalone na zawsze. Mało tego, relacje pomiędzy siostrami także znacznie sie popsuły. Oby Wam sie udało

. Mniamniuśna ta koszulka, ale jak ją zjeść ? Wolę jednak @Maria Jolanta w każdej wersji

Też się dziwię, że tak nie jest . Może nauczymy Niemców normalnie kojarzyć wyrażenia , tak po naszemu kojarzyć?

@sayonara 52 musisz teraz do agencji skreślić parę słów. PoP podziurawiona . Dodatek się Tobie należy. Nie pracujesz teraz z PoP tylko z durszlakiem . Z tym Schweinekopf tak kombinujesz jak ja . Już też wiele nowych niemieckich słów wymyśliłam, że zawsze poprawiam tym humor każdemu słuchaczowi np. Zahnputzmaschine , albo Zahnbormaschine

@hawana skarbie, na ból najlepszy jest przystojny Aborygen. Tylko bumeranga nie bierz do ręki , bo on wróci jak sam ból . Sen najlepszy na wszystko. Dobranoc i zdrowia życzę

Jestem, jestem i nawet nie wiem, czy jestem tylko jedna, a może jest nas dwie , albo nawet trzy, ale wiem, że d..py nie sprzedałam. Siedzi ona mi na moich tyłach od lat franca jedna i powoduje, że nie mogę unieść się ponad chmury i latać pod wiatr

Wzięło, wzięło... i się już zmyło. Landrynki zjedzone, cukier we krwi siedzi . Krokodyla oddam zawsze i tylko w dobre ręce , żeby czasem chłopak nie zardzewiał mi całkiem. To prawie jak w dobrym ubezpieczeniu: przezorny zawsze ubezpieczony . Koleżanki po fachu, zapewne krzywdy mu nie zrobią. Nie jestem pięknością, ale przecież nie wyglądam jak pies ogrodnika.

Witajcie @ wszystkie Blondaski i innej farby opiekunowieze wszystkich landów w PL i w DE. Nie zagubiłam się , wpadłam tylko w szpony Krokodyla, który ma najwięcej cukru w cukrze . Ma cudowny dla mnie uśmiech, pachnie landrynkami , kiedy się goli pacnie mnie po moim wścibskim nosie kremem do golenia, dba o równą temperaturę ciała itd..... ( tu już bez ujawniania szczegółów) Wiadomość z pierwszej ręki jest taka, że chyba nigdy nie skończę jeździć do DE zresztą ku mojej radości z powodów dużego apetytu na życie i zabezpiecznie naszej starości . Póki co w domu stosuję straszaka, jak czegoś moi żołnierze nie chcą zrobić puszczam tekst: " albo to zrobicie zaraz, albo zaraz się pakuję i wyjeżdżam". I mój straszak na razie działa . Wyszukuję dobrej okazji na wyjazd do DE. Mam już mały plan, który mam nadzieję zrealizować tuż po nowym roku. Wiadomośc z ostatniej chwili jest taka, że: Dzisiaj spożywałam wiśnie dukane w spirytusie i głowa mi się kiwa jak wahadło w największym zegarze świata i mam luz na wszystko. Jutro idę zakupić drzewko takiej wiśni i posadzę blisko okna kuchennego, żeby za daleko nie biegać po jej owoce , a także tonę ryżu na spirytus. A jak ktoś zapyta się mnie czy ja piję, to odpowiedź będzie , że nie . Całusy i dla urlopowiczów i pracusiów

@Blondi masz cudowne rozwiązanie; pracujesz tylko np. 3 godziny dziennie, a masz gażę za 24 h opiekunki na zleceniu stacjonarnym. Jesteś na pozycji wygranej. Tylko gratulować. Słodziak słodziakiem, ale @Baśka powtarzająca się ma 99,9 % racji o luksusie samostanowienia , to bezcenne w dzisiejszych czasach.

Witaj @Blondi , 15 € i to wcale nie jest śmiech. Poznałam w Hanover Polkę , która dochodząc do pracy raz kiedyś na kilka godzin tyle właśnie bierze. Żeby było mniej śmiesznie, to sami Niemcy jej taką gażę zaproponowali z zastrzeżeniem, że jeśli bedą razem jadać w restauracji, to za ten restauracyjny czas dostanie tylko 10 € .

Ja myślę, ze chodzi tu o pokrycie kosztów naprawy . Nie uruchamiałabym osobiście żadnego domowego sprzętu

Wszyscy juz dobranoc powiedzieli, więc wkraczam teraz do akcji JA . Witam Państwa . Już jest następny dzień , dzień 25-go października 2018 roku , zatem mogę dzisiaj Wam kawę na ławę już pastawić. W domciu ciepło, nawet czysto, siedzę sobie już odrestaurowana po fryzjerze, kosmetyczce. Milutko w domu, oj milutko, ale w głowie już siedzi nowy kierunek do Demenclandii. Nie wiem jak ja wytrzymam tutraj do po 10-go stycznia . Stawiam Wam kawę na ławę. Proszę łapać w locie , może o kielonek ktoś zdąży zahaczyć . Miłego dnia