Maria Jolanta

Nigdy w życiu ! Chyba że była na terapii i ma za sobą naprawdę długi staż abstynencji. Mam doświadczenie z osobami pijącymi i potrafią nie pić jakiś czas albo dobrze się maskować ale to jest nałóg silniejszy od człowieka. Dlatego sama jestem abstynentką i już nawet nikt się nie dziwi że nie piję alkoholu.

Obśmiałam się przed chwilą jak norka. Na obiad były gołąbki, babuszka zjadła dwa i więcej nie chciała, został tylko jeden i trochę kapusty. Wchodzę do kuchni i co widzę ? Wyjada prosto z michy ostatniego gołąbka i kapustę.

No właśnie, jak przeczytałam to co napisałaś to uderzyło mnie to że kogoś stać na opiekunkę a nie stać na godziwe warunki życia osoby starszej.Strasznie to smutne....

Myślę że tak, potrafię nawet w stresie myśleć logicznie, już ratowałam podopieczną od zapaści i to ja zauważyłam pierwsze oznaki, córka dopiero po mojej reakcji zauważyła zmianę w swojej matce. Kiedyś też całkiem spokojnie zorganizowałam transport i zawiozłam swoją córkę całą we krwi do szpitala. Dopiero jak ją pozszywali to mi się słabo zrobiło i się popłakałam. Kiedy trzeba działać jestem spokojna i nie panikuję bo tego nie wolno robić po prostu. Spinam sie do czasu kiedy mogę odreagować.

Co prawda tylko byłam świadkiem jak sanitariusze uratowali moją Ciocię reanimując ją sprawnie i fachowo. Ale jedno wiem, jeśli nie ma przy nas nikogo kto lepiej potrafi podjąć akcję reanimacyjną to obowiązkiem każdego jest to zrobić. Raz widziałam jak dziewczyna dosłownie z biegu wskoczyła na mężczyznę i zaczęła go reanimować. Co prawda niepotrzebnie bo tylko stracił przytomność ale ona o tym nie wiedziała i zadziałała dosłownie w kilka sekund.

Doberek. Gość aga, pamiętam jak moje córki z koleżankami miały fazę na ten film. Nie wiem ile razy oglądały ale chyba dobiły do setki. zrobiona, śniadanko zjedzone. Dzisiaj była jakaś nowa do zastrzyków i wywołały mnie z toalety bo nie mogła dać sobie rady z automatem do pobierania krwi. Fakt, troszkę dziwny. Ale za to od ładnych kilku dni podopieczna ma wzorcowy poziom cukru. A jutro niedziela i Marija ( ślicznie to mówią w DE, tak śpiewnie, po italiańsku ) ma wolne. Hurrraaa !!!! A żeby nie było tak pięknie to muszę podpruć i skrócić rękawki w bluzeczce bo po praniu są za długie.

@jolantapl. właściwie to ja też mogę sobie włączyć muzykę i zaproponować Twojemu mężowi żebyśmy się w basenie wykąpali.

Idę pogapić się w tv i pokroić babuszce wodnego melona.

Przyklasnąć tylko mogę i zacząć drugą czekoladę. Jak pójdzie w boczki to Twoje.

Nikomu nic nie muszę udowadniać, mam wielkie poczucie własnej wartości. JA po prostu lepiej się czuję wiedząc że się nie pomyliłam i że rozliczam się z cudzych pieniędzy.

Nie wiem czy znacie ale jest bomba.

Ajajajajajaj. Każda z Was ma swoją rację, w sumie każdej mogę przyklasnąć bo dlaczego nie ? Różni są ludzie, różne sprawy, problemy i różne podejście do tych samych tematów.

Kolejna ciekawostka, a przy najmniej dla mnie. Od tego roku zmieniono stopniowanie opiekuńcze w DE bardziej "doceniając" demencję. Dla ciekawskich - https://www.pflege.de/pflegekasse-pflegerecht/pflegegrade/

@Łukasz trzymam Cię za ..... słowo. Ciekawostka, nie wiem czy ktoś to akurat kupił ale podaję link. Mydło Balea z DM jest niebezpieczne ! http://www.maedchen.de/beauty/dm-ruft-seife-zurueck

Dokładnie tak jak piszecie dziewczyny. Taki kompocik esencjonalny, mocno owocowy i mąka ziemniaczana. Najlepszy taki rzadki do picia na upały. I zdrowszy. Łukasz. Przecież wiesz że muszę zdjąć miarę bo jak nie to będę musiała poprawiać. Tu szpileczką przypiąć, tam szpileczką dopiąć żeby ładnie rozmiar dopasować.

Zuch dziewczynka ! Mnie by się nie chciało.

Ja jeszcze nawet sama i swój kisiel gotuję. A niewiele już osób wie że kisiel gotuje się nie z torebki ale z kompotu.

To ja mam jakiś atawizm po przodkach. Może oni głodowali ? Czy coś ? Uwielbiam robić przetwory, jak mam na full zapchane komody wekami to czuję satysfakcję. I nieważne że czasem dwa lata coś jemy zanim zjemy.

Dlatego kupuję w czasie pauzy i przemycam do swojego pokoju. Nie będę jej przykrości robiła przecież..... Cukrzyca u mnie ? A wypluj to słowo ! W Polsce mogę mieć cukrzycę bo nie jem słodyczy ale w DE nie wiem dlaczego mam fazę na czekoladę albo fazę na cukierki. A że nie umiem się ograniczać to jem aż mnie zemdli.:D Na szczęście wagę mam książkową - waga + 110 = wzrost. I w sumie kilka kilogramów by się przydało ale one mnie nie lubią.

Bazgrać to ja lubię. Jednak łakomstwo zwyciężyło i poleciałam po czekolady, raptem sześć, ale trzy jakieś inne i takie pyszne że nie wiem czy mi do niedzieli wystarczą. Właśnie kończę jedną.

A ja bym się źle czuła bez rozliczania paragonów. Nikt nie musi sprawdzać ale ja wolę jednak być centusiem i rozliczać każdy grosik jeśli to cudzy. Swoje wydaję szybciej.

Dziewczyno daj już spokój....

A ja kombinuję : iść do sklepu czy nie iść ? Kupić coś słodkiego czy nie kupić ? A może kupić włóczki ( są naprawdę niedrogie ) ? A może kupić i włóczki i słodycze ? Chyba na słodyczach się tylko skończy.....

Szalona pogoda. Ile razy pomyślę że raz słoneczko raz chmurka to automatycznie mi ogórek do głowy przychodzi za sprawą Ildefonsa. Dlaczego ogórek nie śpiewa Pytanie to, w tytule, postawione tak śmiało, choćby z największym bólem rozwiązać by należało. Jeśli ogórek nie śpiewa, i to o żadnej porze, to widać z woli nieba prawdopodobnie nie może. Lecz jeśli pragnie? Gorąco! Jak dotąd nikt. Jak skowronek. Jeśli w słoju nocą łzy przelewa zielone? Mijają lata, zimy, raz słoneczko, raz chmurka; a my obojętnie przechodzimy koło niejednego ogórka. Konstanty Ildefons Gałczyński 1946

Dobre.