Skocz do zawartości

Maria Jolanta

Usunięty
  • Postów

    10048
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33
  • Żetony

    0

Treść opublikowana przez Maria Jolanta

  1. Spać mi się chce. Pora na drugą kawę. @Mirelka1965już jedzie, @Afryka pewnie się pakuje. Gdzie tu sprawiedliwość ?
  2. Mam internet i swojego lapka więc dorwałam się dzisiaj do obrazków. Przepraszam. Albo i nie.
  3. @Baśka powtarzająca się, na szczęście jesteś teraz sama więc język Ci niepotrzebny. Nieważne czy polski czy niemiecki. A wszystkim życzę wesołych staruszków.
  4. Witaj. I nie wiem czy cieszyć się że jesteś czy smucić z powodu choroby. Wybieram pierwszą bramkę.
  5. Co Ty nie powiesz ? Na pewno nie za Twój niewyparzony język. A tak na serio to troszkę trwało zanim się przyzwyczaiłam do Twojego stylu pisania.....
  6. Witam porannie i dziękuję za kawkę, właśnie sobie piję. 17 dni. Suwaczka nie ma a Moderator czeka aż Mirabelka na cudowną sztelę w Grenlandii na rok pojedzie. Ptaki jak co rano wydzierają się jak oszalałe. Kiedyś mieszkałam i okna miałam od podwórza gdzie stały wielkie drzewa. Latem jak okna były pootwierane to musiałam głośniej telewizor włączać bo ptaki potrafiły go zagłuszyć. Tu nie mam telewizora więc nie mam problemu.
  7. Maria Jolanta

    Powitanie

    Najmilsze powitanie czekało mnie na pierwszym adresie. Pudełko czekoladek i karteczka po polsku z powitaniem i życzeniem miłej pracy. Karteczka napisana przez Polkę, znajomą jednej z córek, ale byłam pod wrażeniem że komuś się chciało. Pokój nieciekawy, dostosowany dla opiekunki, nowe łóżko i pościel, nowa komoda, ale reszta to już widać że wiekowa. Usiłowałam doprać wykładzinę ale nie udało mi się, tylko plamy się zrobiły jaśniejsze. I większe. Za malowanie brudnych tapet nawet się nie zabierałam. Podopieczna, nazwijmy ją Gosią, inkortynentna, poruszająca się przy chodziku lub na wózku. Niestety pierwsze piętro więc byłyśmy uwiązane w domu. Zresztą Gosia i tak by nie chciała nigdzie wyjść. Była strasznie leniwa, samolubna i marudna. Podobno depresyjna ale ja nic nie zauważyłam. Poza marudzeniem miała poczucie humoru i w tej mieszance budziła moją sympatię. Polubiłam ją dość szybko, chyba z wzajemnością ale i tak nie byłam dla niej ważna. Ani ja, ani jej córki ( z którymi wiecznie się kłóciła ) nie byłyśmy ważne. Ważny był dla niej wyłącznie jej mąż ! Lubiłam na nich razem patrzeć bo widok był fajny. Jej niezbyt ładna i niezbyt sympatyczna twarz dosłownie stawała się piękna gdy patrząc na męża uśmiechała się. Pierwszy raz w życiu widziałam że miłość naprawdę uskrzydla ! Co nie przeszkadzało Gosi wykorzystywać męża niesamowicie. Była zaborcza aż do przesady. Przekraczała wszystkie granice przyzwoitości. Potrafiła zrobić awanturę córce bo za długo z ojcem rozmawia przez telefon. Mąż po operacji na raka, osłabiony, stracił 20 kilogramów ale dla niej to było nieważne. Przyzwyczaiła się że to ona jest chora i to ona wymaga opieki i tego również wymagała od męża. Ja miałam ich oboje od tego powstrzymywać. Ciężko było bo czasem cichcem mąż zmieniał pampersa ( a miał niegojącą się ranę brzucha ) mimo że Gosia ważyła więcej od niego samego. Również męża dziwne poczucie czystości było problemem. Zmoczone prześcieradło, getry czy koszulę suszył na kaloryferze albo suszarką do włosów. Niby przyznawał mi rację że lepiej wyprać ale jak przyszło co do czego to twierdził że nie ma 20-stu prześcieradeł, koszul czy getrów. Więc musiałam cichcem podmieniać ubrania i wrzucać nieświeże do pralki. Gosia lubiła czystość i świeże ubrania. Za to nie lubiła się kąpać a szczególnie myć włosów. Kombinowała jak koń pod górę by jakoś przesunąć na później kąpiel, a później mówiła że już za późno, że jutro. A "jutro" znów było to samo. Czasem pozwalałam jej się wymanewrować ale pilnowałam żeby przynajmniej te dwa razy w tygodniu jednak się wykąpała. Na mycie głowy dwa razy w tygodniu nie było szans. Takie proszące minki stroiła, tak się zabawnie skarżyła, przekomarzała że odpuszczałam. A ona oddychała z ulgą i puszczała do mnie oczko. Pierwszy raz widziałam kogoś samolubnego i marudnego kto jednak budził sympatię. Dość szybko tradycją stało się w niedużej łazience że jak miała okazję to blokowała mi nogi łapiąc ręką za brzeg wanny. A ja już tradycyjnie jak bocian podnosząc wysoko nogi oswobadzałam się i obie śmiałyśmy się z tego. No chyba że zdążyłam się przesunąć wcześniej co również było powodem do wspólnego śmiechu. Jak już pisałam - Gosię mimo jej wad polubiłam serdecznie. Męża nie. Córki natomiast odwrotnie. Kochały ojca i to okazywały, natomiast z matką kłóciły się i wyraźnie po prostu jej nie lubiły. Pewnie były ku temu powody, wierzę w to bo poznałam Gosię dość dobrze. Miałam też wrażenie że mąż traktuje mnie jak idiotkę bo nie rozumiem co do mnie mówi a wiem że czasem specjalnie mówił dialektem. Natomiast Gosia mówiła do mnie wyraźnie, unikając dialektu. A sporo ją to kosztowało bo normalnie mówiła dość bełkotliwie, przez telefon często bywała niezrozumiała przez rozmówców. Czasem powtarzała jakieś słowo kilka razy zanim udało się jej powiedzieć wyraźnie. Tym bardziej to ceniłam. Żegnając się wyściskałam Gosię i z rozpędu podeszłam wyściskać męża ale natychmiast się poprawiłam i tylko wyciągnęłam rękę na pożegnanie.
  8. Oddawać mi tu klawiatury i inne pierdółki. Poszaleliście żeby tyle klepać ???? Przecież tego nie da się doczytać do rana bo zdążycie doklepać kolejne strony. Idę spać bo mnie nerwy poniosły na Was.
  9. W ramach robienia porządków znalazłam wagę i
  10. A ja piszę nawet jak nic nie mam do powiedzenia.
  11. U mnie po konsultacji telefonicznej z lekarzem kazali podawać po pół tabletki bardzo silnego leku obniżającego ciśnienie. Nie podaję. Nie mam tego na piśmie więc podaje go mąż pacjentki. Uważa że to moje widzimisię. Ale gdyby coś się stało to ja go nie podałam i nie ma na nim moich odcisków palców. To tak w temacie niesłusznych posądzeń. Tylko jak ja to po roku udowodnię ? Nijak. Lek kupiła córka więc jest to jakieś zabezpieczenie. Lubię jak przychodzi pflege i podaje leki, wtedy sprawa jest czysta. Poza kropelkami na zatwardzenie nigdy żadnego leku nie podałabym bez pisemnego zapisu lekarza.
  12. Ile ja tam zdjęć narobiłam to aż ciężko zliczyć. Chyba najciekawsze do zwiedzania miasto w De.
  13. Szybkie jedzenie jest niezdrowe.
  14. Kiedyś skorzystałam. Telefon i mail aż się rozgrzały od ofert ale trzeba wszystko notować bo się pogubisz. Zrób jak @INEZ radzi bo to lepsza opcja.
  15. Co Ty nie powiesz... Tym chętniej popilnuję.
  16. Skoro tak dużo pracujesz to ja Ci w pozostałe miesiące posiadłości przypilnuję.
  17. Może. Jak się przemaluje na niebiesko albo zostanie policjantką.
  18. No to nie o mnie chodzi..... Ja w pracy.
  19. Aaaaaa. Bym zapomniała. Byłam dzisiaj w NP ( taki dyskont Edeka ) i są czekolady Ritter 3 za 2 czyli za 3 sztuki 2,18. Kupiłam tylko 12 ale w poniedziałek pójdę i naprawię swój błąd.
  20. Dziękuję za komplement. Jestem aż tak apetyczna że aż do schrupania.

O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...