PRACA W OPIECE
Maria Jolanta
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez Maria Jolanta
-
Jak patrzę na zdjęcie wnusia @adamos60 to taki papuśny jest że od razu myślę że mamusia się namęczyła zanim takiego pulpecika urodziła. Ale za to Dziadzio może być dumny ! Śliczne dziecko. Naprawdę.
-
Ja wpadam do domu na krótko tylko. Nie lubię tego że z konta znikają pieniądze a nowe nie wpływają. Dzieci mam dorosłe więc siedzę większość czasu sama co jest fajne przez kilka dni a potem zaczyna mnie nosić i czuję się ... niepotrzebna. Może to się zmieni, pewnie kiedyś się zmieni ale jeszcze nie teraz.
-
Witam porannie. Za oknem szaro i pada ale ptaszkom to nie przeszkadza. Przypomniało mi się jak kiedyś mieszkałam w budynku na parterze i do tego w podwórzu. Stały tam sobie trzy wysokie drzewa i latem były tak oblepione świegolącymi ptakami że jak miałam okna otwarte to zagłuszały mi telewizor.
-
Problemy opiekunki z historią w Niemczech
Maria Jolanta odpowiedział(a) na ABC temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Nie lubię generalizowania i oceniania gdy brak jest wszystkich informacji. Byłam kiedyś u podopiecznej, wierzącej modlącej się codziennie ale do kościoła nie chodziła wcale i nie oglądała nawet mszy w tv. Zapytałam z ciekawości dlaczego nie chce iść do kościoła w niedzielę. Odpowiedziała pytaniem "A gdzie był Kościół jak Hitler robił te wszystkie straszne rzeczy ?" -
Genialny sposób ale dla nie chodzących bo może być niezła awantura w sklepie jak kserówkami zapłaci.
-
Kasieńka się wyszykowała, białe spodenki, korale i inne ozdóbki więc pytam gdzie idzie. Trochę się motała więc oświadczyłam że idziemy razem. Okazało się że wybiera się do sklepu. Zakosiła mi z portfela 35 EUR. Zarekwirowałam. Była bardzo zmartwiona że ma teraz tylko 7,40 EUR. Miała 10 jak przyjechałam ale kupiła winogrona. Ale gdzie podziała 50 centów to nie wiem, pewnie gdzieś zakamuflowała.
-
Zamkną mnie za kradzież.
-
Jaaasne. Biednemu wiatr zawsze w oczy. Jutro Kasieńka wybywa na urodzinki niedaleko więc sama może wrócić a ja zaplanowałam wypad rowerkiem do miasteczka a przy okazji zobaczyć okolicę. No i deszcze zapowiadają. Muszę poszukać coś przeciwdeszczowego bo inaczej zgniję tutaj marnie i odcisków na tyłku dostanę.
-
-
Nie wie jak to się dzieje że pieniądze szybciej się wydaje niż zarabia.
-
Bo my jesteśmy bliźniaczki.
-
Mam lodówkę i piekarnik.
-
Feeee. Maślanka? Kupiłam bułeczki i zjadłam z quarkiem i dżemem. Lubię takie właśnie śniadanka.
-
Nie mam mikrofali, nawet zamrażalnika nie mam.
-
I to jest dobra koncepcja. Pomachamy sobie razem. Witam porannie. I mam dylemat. Kupić świeże bułeczki czy zjeść chleb zanim się zestarzeje ? Trudny wybór, ciężka praca.
-
Wszyscy śpią grzecznie w łóżeczkach a ja jeszcze się troszkę pouczę i idę lulać.
-
@foczka63, moja Kasieńka też zamyka wszystko jak tylko otworzę by trochę wywietrzyć. Muszę stać i pilnować albo wykorzystać czas gdy jest w ogrodzie albo w łazience.
-
A ja mam niechcieja. Mam co robić ale nie mam ochoty. To jeszcze nie moja pora do spania. Rozleniwiłam się tutaj i to strasznie.
-
Ciekawostki z pobytu w De!!
Maria Jolanta odpowiedział(a) na Blondi temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Zabytkowy młyn w Heerstedt.
-
Ciekawostki z pobytu w De!!
Maria Jolanta odpowiedział(a) na Blondi temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Taki domek w Lunestedt sobie stoi.
-
Dokładnie. To nie Twój problem ale jej.
-
No i dobrze. Ona dba o swój interes a Ty masz dbać o swój. Tym bardziej że pisałaś iż nie ma tam nic skomplikowanego do przekazywania. Ostatnio jak "przekazywałam" sztelę to cały dzień wszystko robiłam bo zmienniczka nie miała zamiaru.
-
@LACH, okolica słynie ze starych młynów. Jeden w Beversted ( "Galerie Beverstedtermuhlen ) , Pflasterstrase, drugi Beverstedt/deelbrugge, Landesstrase 134 ( otwarty do zwiedzania każdą drugą niedzielę miesiąca 13-17 ), Hollen i Heerstedter. Ciekawy jest też Grose Moor mit Moorlephrpfad in Bokel.
-
Pauzę mam. Zresztą z mokrą głową nie pojedziemy a cmentarz musi być co najmniej raz dziennie zaliczony.
-
Obiadek zjedzony, pora na zasłużoną sjestę. Potem cmentarz i kąpiel bo jakoś od soboty nie mogę Kasieńki zagonić do wanny. Powody różne, najciekawszy to czytanie książki. Telefonicznej.
