Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez beatrix+
-
Od rana poruszenie w domu,a w radio gadali o katastrofalnych warunkach pogodowych! Atak potwornej zimy i opadów śniegu sparaliżowały Saabrücken. Ostatnio śnieg był widziany 10 lat temu..😜🤣 Bercik podniecony jak przed derbami 😜😎 chodził od okna do okna i na taras oglądając śnieg. Nie powiem żebym i ja nie spojrzała, ale na to białe G otrzepałam się z obrzydzeniem. Może w dzieciństwie się śniegiem zachwycałam, ale nie na starość 😳 I mimo, że ani zimy,ani śniegu nie lubię, to dziś musiałam zająć się zimowym sportem ekstremalnym jaki jest odśnieżanie😜🤣 wjazdu. Bo jutro zakupy trza, i naprawdę nie wiem,jak ja zjadę z tego " toru saneczkowego"😳😎🤣🤔 Grubość pokrywy śnieżnej miejscowych powaliła 😎🤣🤣, a jak dostałam filmik z opadami śniegu z mojego ogródka i pokazałam Bercikowi, to się pytał czy to Alpy 😜😎🤣🤣 A do Wiosny już tylko 65 dni!
-
QSchmand jest słodka.10 kwaśnej wystarczy do zupy. A co tam Miniu za lody kręcisz?🤔
-
Zmniejszyłam Bercika!!🤣😲😄🤣 No może nie samego Bercika jako Bercika,ale już jego kaszmirowy sweterek tak 🤣🤣🤣 Nie zamartwiam się tym wcale,bo .. Primo Bercik ma pierdyliard sweterków różnej maści.. Secundo: zwyczajnie mu jest wszystko jedno.. Tertio: Mnie też 😎🤣 Jedynie przyjaciółka Sędziego może się kapnąć, ale powiem ,że już taki był 😄😎 Ostatecznie za łapę mnie nie złapała 🤣🤣🤣 Jednakże wiem, jak boli gdy kaszmirek,czy jaki inny jedwabny włos potraktuje się ciepłą wodą. Zbyt ciepłą.😎 Pamiętam mój piękny różowy sweterek obszyty perełkami, nabyty metodą kupna w peerelowskim " Pewexie" za porządne 20 baksów( aż mi zapachniało tym sklepem) i wiozłam go w autobusie chroniąc swą kibicią przed wzrokiem obcych ( żeby nikt nie zapeszył) I byłam w nim jeden, jedyny raz, wzbudzając wśród koleżanek wszystkie kolory na ich licach.. Po czym ja, idiotka, uprałam go ręcznie ( wiedziałam, że nie wolno w pralce) w gorącej wodzie 😱😱 Przysięgam, że na moich oczach aż skulił się z bólu i płaczu.. Po czym ja się kuliłam, żeby się do sweterka dopasować 😄😎 niciula nie szło.. Jak też kuliłam się przed groźnym wzrokiem Pani Matki 🤣😄❤️ Ale się darli, no jak się Pani Matka darli, że ho Ho!
-
Woda... Wydawać by się mogło, że od niej wszystko zależy. Wszystko, no prawie.. Tylko nie samopoczucie demencyjnej osoby. O ile Bercik w normalnym życiu bym Pierwszym Chłopem we wsi, i żadna mu nie przepuściła 🤪🤣🤣 i zapewne kąpał się w hektolitrach wody jak też wód kolońskich,tak dziś pan sędzia z ministerstwa ma na bakier z wodą. Na ogól po pierwszych dniach,pdp mija wstyd i stres i poddaje się higienicznym zabiegom. Higiena musi być. Ale Bercik na wszystkie moje sposoby podjęcia tematu mycia, warczy jak Rottweiler.😜 I nie rozumiem go jako mężczyzny.. To drugi chłop, który się mnie boi.. Bo pierwszy wziął się ze mną ożenił.🙃😎 Ale ślady strachu przede mną ma do dziś.🤪🤣 Tak czy siak,Bercik będzie miał młodsze panie do kąpieli 🙃🤣 A ja jako gospodyni 😎 chwilowa w tym domu, będę czuwać nad wszystkim.😎🤣 P.s. Przyjaciółka ma urlop ...🙃🤣 Dobranoc Robaczki 😍
-
Ale bym nie porozmawiała na ten, ani żaden temat. Uważam, że dla swojego bezpieczeństwa język choć ciut powinno się ROZUMIEĆ co gadają na Ciebie 😳🤣
-
Pracując przy demencyjnej osobie, nie znasz słowa " nudzi mi się" Zresztą mnie się nigdy nie nudzi, bo i nudę uważam za fajną rzecz. Uzgadniając z córką plan mojej pracy, wypytałam ją,czy przed " papą" muszę wszystko zamykać na klucz, i czy nie schodzi do piwnicy.. Oczywiście dostałam odpowiedź, że absolutnie nie, odkąd zachorował nie schodzi tam .. Nie, skąd.. NIGDY tęgo nie robił..( tzn jak był zdrowy to normalne) Grzecznie przytaknęłam ze zrozumieniem, ale wiedziałam że ona nie ma bladego pojęcia o demencji. Wiedziała tyłko, że papa ma demencję,ale nie wiedziała co to jest.. Mija dwa dni, siedziałam przy naszym karcianym stole i rozdawałam akurat, gdy zauważyłam ŻE PAPA JUŻ WRACA Z PIWNICY 😁🙃 NIE narobiłam rabanu ani do niego, a tym bardziej do córki.. dlaczego? Bo dementycy są zadaniowi. Jeśli Bercik sobie nadał ZADANIE zejść do piwnicy, a potem wejść, to wiadomo że NIC... ABSOLUTNIE NIC ZŁEGO się nie stanie..bo jest skupiony na tym co robi. Ale gdyby dostał jakiś bodziec z zewnątrz 😳 typu ktoś go wystraszy nawet zwykłym NIE WOLNO! to już byłoby gorzej.. Pamiętam Seniora z Sulzbach. Zszedł po schodkach z półpiętra, ale wiedział, że niżej są schody do piwnicy i że jest niebezpiecznie, to tak mocno trzymał się poręczy, że razem z jego synem ( rosłym chłopem) nie byliśmy w stanie go oderwać od tej poręczy. Pudzianowski i inne to słabeusze w porównaniu. A w tamtym przypadku tylko dlatego Senior odkleił się od poręczy, bo zwyczajnie go poprosiłam o pomoc...bo ją się boję. I wziął mnie pod pachę...bo miał za zadanie POMÓC.. Demencja dotyka coraz młodszych.. było ogłoszenie do pracy do 57 letniego seniora, który ma demencję.. Jesuuuu...jaki senior??? On niewiele starszy ode mnie 😳 I nieważne jaki masz zawód, czy byłaś sprzątaczką, czy byłeś ministerialnym sędzią jak mój Bercik. Już kiedyś o tym pisałam.. Zaczynamy i kończymy w pieluchach.A najpierw trochę pograsz se w karty, albo będziesz pierdyliard razy sprawdzać skrzynkę pocztową. Ale, żeby nie było tak ponuro to nareszcie spotkałam się z domową sprzątaczką. Jesuuuu...jak ja lubię sprzątaczki ❤️ Pamiętam dziewczyny ( kobiety) jeszcze z mojej skarżyskiej poczty - zawsze mnie lubiły i miałam świetny kontakt.. Co prawda niemieckiej sprzątaczki jeszcze nie spotkałam jak pracuję 5 lat 😁🤣🤣🤣 , ale one zawsze wiedzą wszystko najlepiej 😁🤣🤣 Zawsze sprzątaczka jest ważna na równi z dyrektorem, jeśli nie wyżej. A zatem: Rosjankę w Dusseldorfie, Serbkę w Sulzbach ( chyba to była Serbka) Polkę w Hildesheim ( do dziś mamy serdeczny kontakt) I tu Wietnamkę. Po czym Vi stwierdziła : Bogu dzięki, że dziś nie ma tej Irmgard ( przyjaciółki) I tym zdaniem dowiedziałam się wszystkiego 🤣🤣🤣🤣 o tej rodzinie. Przysięgam, że od niej nic więcej nie wiem.. Ja po prostu lubię obserwować i wyciągać wnioski, wpuszczać jednym uchem a wypuszczać drugim 😁🤣🤣 Dzień zakończony, niedługo wiosna 🤣🤣🤣
-
To był świetny wieczór z Bercikiem i jego Irmgard😳😳🤣🤣🤣 czyli przyjaciółką.. No w życiu bym nie pomyślała, że kobieta może takie imię mieć 🤣🤣 🤣🤣 Dziś zaspałam do pracy. Ale zaspałam z premedytacją, bo Bercik miał za zadanie samodzielnie się rano ubrać w czyste rzeczy. Z seniorem demencyjnym nie zawsze jest to oczywiście, że wieczorem wyjaśniasz, tłumaczysz i przypominasz i będzie to zrobione. Bo możesz rano zwyczajnie znaleźć w lodówce pulower, a przed nią Seniora z rozbrajającym uśmiechem na twarzy.. Ist das nicht zu schön? Czy to nie jest piękne?🤣😁😳 Ale Bercik mnie totalnie zaskoczył, bo gdy wstałam to na stole było śniadanie naszykowane...zastawa stołowa pięknie rozłożona, produkty spożywcze, które najchętniej jadamy wyłożone pięknie na stół.. Tylko z ekspresem kawowym sobie nie mógł poradzić..🙃 Dzień dobry! Powitał mnie tubalny głos Sędziego... Mam nadzieję, że dobrze spałaś? No już prawie ochoczo chciałam odpowiedzieć, że oczywiście, ale przeca z Turkami siedziałam do 1.😁😎 A, tak trochę...bo mnie kręgosłup bolał 😎 Nie mogę mu prawdy powiedzieć, bo gotów jest mnie wyciągać za ucho w nocy, żeby tylko grać 🤣🤣🤣 Po śniadaniu zrobiłam szybki prysznic,wszak musiałam się zrobić na bóstwo 😁😎a potem parę rundek karcianych z Szefem i zajęłam się obiadem. I wtedy znienacka wpadła Irmmi do nas, przynosząc bukiet róż dla mnie i buteleczkę małego szampanika... żeby mi się w nocy dobrze spało 😎 Przeca jak się ululam, to ani Niemców,ani Francuzów, a tym bardziej Turków nie zobaczę w ostatnią noc roku 🤣🤣🤣😎 Pogadalysmy trochę o tym i owym, czyli historię rodziny już znam 🤣😎kto z kim, gdzie i czemu nie z nim? Boszszsz..jak ja nie lubię jak mnie lubią..🙃😳😎 Tzn lubię jak mnie lubią, ale lubię żeby mnie oni nie lubili, ale lubili ci co lubią od dawna 🙃😳🤣 Nieee, jeszcze nic nie piłam%🤣🤣 Chyba faktycznie powinnam sofę zakupić i szyld z tektury wyciąć.. Private PsychoPraxis vom Beti 50€/ Ja chyba muszę inną taktykę przyjąć, albo co? Tak czy siak może i Bercik dzieci ma, może i córki się troszczą 🙃😎, ale zdecydowanie wiem, że kto inny tu rządzi i dobrze byłoby mieć tego wroga po swojej stronie..😁🤣 Kolejna relacja w przygotowaniu 🤪 Do Siego Roku!!
-
Chlopakuuu! W tych godzinach to ja JESZCZE albo JUZ w wyrku 🤣🤣
-
" W piwnicy mnie pochowajcie,w piwnicy mi kopcie grób tam, gdzie jest beczki szpunt" zanucila Betinka pod nosem i ostatnim tchnieniem zmęczonego korpusu zbyt tłustawego zresztą, rzuciła się w otchłań pierzyny z niemieckich gęsi 😎 Po czym widząc już białe światełko w tunelu miała zamiar się do przytulić do podusi , gdy nagle usłyszała nad głową wręcz błagalne " skomlenie" Bercika ...A może chociaż jedną partyjkę? Boszszsz... Bercik!! Ciebie za ten hazard powinni już dawno do Galicji wywieźć i na samych " ziabach" trzymać! Choć tłumaczyła seniorowi, że wyjątkowo dziś ma wolne popołudnie i nawet palcem w bucie nie ruszy, tać nad nim się zlitowała. Ale uprzednio kolację Szefowi zapodała, sama napawając się francuskimi serami 😋🤣 Jakaś kosmiczna technologia w tej produkcji, bo śmierdzą jak tygodniowe skarpety, a smakują wyśmienicie. Na szczęście i partyjka minęła szybko i już zamknęła dzień życząc Bercikowi dobrej nocy. I nareszcie mogła przeżyć to jeszcze raz, czyli rozmyślając nad przeżytym "pięknym spacerze" Bo właśnie takimi słowy przywitał ją szef, który nerwowo chodził od okna do okna.. wieje, ciemno, zaraz będzie padać, a ta łazi gdzieś!! A przecież nie zna miasta. No może i faktycznie pogoda nie skłaniala to spacerów, ale ciekawość już tak! Zatem zlazla z góry, gdzie już w połowie drogi ją łydki zaczęły boleć od hamowania.A przeca wiadomo, że hamulec działa tylko wtedy, gdy nie ma silnego parcia. A Betuś konkretną ma kibić, niby obłą i ruch powietrza ma optymalne parametry na parcie, no mimo to łydki jako hamulce nie działały. I jak już dotarła do celu... Cel, to w zasadzie w jej przypadku to jest pojęcie względne. Bo jako żywe Skorpioniątko lubi się włóczyć bez celu właśnie. Ale przyjmijmy, że tym celem była właśnie rzeka. No to jak dotarła do celu, uświadomiła sobie, że jeszcze trzeba na ten kombajn się z powrotem wdrapać.🤪😱 Popstrykała zdjęć, pogadała z gęsiami i odnajdując skrót w krzakach, wdrapała się na górę. Znaczy na połowę góry, bo jeszcze drugie tyle do pokonania zastało. Jedynie widok opadającego zmierzchu nad miastem wyrównywał ten dysonans.. Och,jak musi to bosko w nocy wyglądać.. Ach, przecież jechałam już w nocy, mogłam nie spać 😎 pomyślała i wzięła głęboki oddech celem dodania sobie otuchy przed kolejną wspinaczką. Jeszcze nigdy tak nie marzyła o taksówce, która mogłaby ją pod adres zawieźć.. Marzyła o taksówce mając w torebce klucz od służbowego auta..🤪😎 Naprawdę jakaś Ironia l Losu. A jeszcze bardziej ta cała Ironia ją dobiła,gdy będąc już pod szczytem, właśnie przejechał autobus liniowy 😁😎nr 131 zresztą 🙃 Do domu dotarła wlekąc za sobą kijki, w mokrej kurtce, z rozchełstanej fryzurze, zmarznięta i takim obrazem stanęła w drzwiach. Mam nadzieję, że miałaś piękny spacer? 😎
-
No, tu żywego człowieka na rowerze ani nawet obok niego nie widziałam 🤣 Góra ma 12% nachylenia 😎 i dobrze, że tu już klimat prawie śródziemnomorski, bo w innym przypadku można by tor saneczkowy czy bobslejowy zbudować. I nie dość , że menda stroma, to jeszcze dluuuuuuga ( wysoka). Pojechaliśmy na zakupy do jakiegoś Globusa 🙂🤪 przeklęłam ten sklep od razu, jak tylko nie moglysmy znaleźć właściwego wyjazdu na parking. A jak już się udało, to dopiero za 2 okrążeniem było wolne miejsce Szybkie zakupy w planach okazały się męką po rozżarzonych węglach.Bo przecież Sylwester!! Meine Gütte! Skąd tyle narodu oni tu mają?? A przecież niemieccy demografowie grzmią na alarm, że mało dzieci się rodzi..ino psy i koty w niemieckich familjiach. No, ale se przypomniałam, że dużo auslanderow u nich.No i " Ziaby" przyjeżdżają, czyli potomkowie Galów ( Francuzi,) Ponoć niektóre rzeczy są tu tańsze, niż po drugiej stronie rzeki Saary. Jak już i nas olśnilo, że musimy większe zakupy zrobić, żeby nie było biedy w Nowy Rok, to wróciliśmy z całym koszem wypchanym po brzegi... winem ZERO dla papy 🤣🤣 Pieron wody chlać nie chce, a winko chętnie..kiejby nasza Krystyna ...🙂🤪🤣z Nowaków ❤️ Wyjazd z tego kołchozu okazał się jeszcze gorszy niż wjazd.Nawet dość szybko odnalazlysmy auto, ale ciemno, deszczowo i oczywiście miałyśmy problem.Nareszczcie się udało i wymęczone jak kościelne myszy, wróciliśmy do domu. A teraz idę kuknąć, co u Turków 🤪
-
Norbert...Norbercik... Bercik przywitał mnie groźnie, ale z zaciekawieniem. Groźnie, bo całe życie zajmował się jurysdykcją i każden jest potencjalnie podejrzanym z domniemaniem niewinności 🤪🤣🤣 Bercik dałam mu ksywę, bo jest zupełnym przeciwieństwem do naszego " Bercika" z tv. Jakieś 1.90 wzrostu i tubalny głos , który ostrzega wszystko i wszystkich przed więzieniem 🤪🤣🤣🤣 Przypadek początkującej demencji objawia się zapomnieniem przełykania. Co nie wróży dobrze, ale mam nadzieję, że pożyje dłużej niż do Sylwestra 😳😎 Bercik z lubością pali " zigarety" grzecznie udając się na taras, żeby opiekunce nie smrodzić w chałupie. Ma również swą ulubioną grę w karty, która ma pomagać w ćwiczeniach umysłu. Poza tym zajmuje się prasą, tv, i oglądaniem sportów. Całkiem prosty w obsłudze.. Zjeść, przeczytać, obejrzeć, spać. I tyle go widzieli 😎 I przypomina mi się Margot, dama lat wówczas 95( ponoć żyje do nadal), która była emerytowaną nauczycielką 4 języków i darła się 😎🙃na mnie, że absolutnie muszę już grać w gry dla seniorów, skoro mi 50 tka stuknęła🤣🤣🤣🤪 Tak czy siak,Bercik nie zapomina wziąć tabletek, nie zapomina zapalić fajkę, ale zaczyna zapominać o przełykaniu. Sam domek jest wybudowany na wzgórzu, co za tym idzie do chałupy wchodzi się po schodach. Nawet nie dość stromych,jak to zwykle u Niemców bywa. Za to wyjście z garażu z zakupami na górę mieszkania już nie jest takie łatwe 🙃😎 Ogródek o tej porze roku nie jest zbytnio ciekawy,( myślę że wiosną i latem też szału nie ma) Za to latają różne ptaszki i liczę na wizyty wiewiórek. W tym rejonie jestem pierwszy raz, rzekę mam zaraz ( Saara), a tuż za nią Francję i sery. Będziemy próbować 🤪😋😋 różne śmierdziuchy. Póki co dziś pausa w wyrku, bo po 19 h podróży jestem "fix und fertig" co w ich slangu znaczy padnięta na ryj 🤪🤣🤣 Kolejna relacja w przygotowaniu.😎
-
Być może są opiekunki, co dla animuszu przed nowym miejscem pracy, napełniają organizm płynami wyskokowymi. Ja jestem niepijaca, a łeb jak monopolowy.Nad moją wsią od kilku dni fronty z halnymi i innymi orkanami kołyszą mi chałupą.Poza tym stres zawsze jakiś mam, on puszcza mnie dopiero gdy do busa. Oczywiście nie spałam całą noc, czuwając aby budzik nie zaspał.Jedna tabletka na łeptowinę nie pomogła, potem jeszcze jedną zapodałam.No może ciut lepiej.Na tyle lepiej, że posprzątałam dom po świętach, naszykowalam utensylia na Kolędę - pan mąż chociaż raz nie będzie mógł uciec 🤪😎 Walizeczka i ja gotowe na wyjazd już! Szerokosci!!
-
Pracującym ciężko jest przeżyć Święta jako wesołe... Ale życzę Wam, żeby dni szybko leciały i do domku Was zbliżyły. Wszystkiego co najlepsze! Zaraz będę się pakować - w środę wyjzad na Zaodrze.. Odezwę się zatem już będąc na miejscu. Nowy rok, nowe miejsce, nowy pan ..
-
Ja tyłko informacyjnie 😄 Na łonie męża rodzonego byłam już po 13h jazdy! Co w przypadku moim naprawdę szybko, bo prawie prywatnym autem jechaliśmy. Ford Galaxy i w sumie było nas z kierowcą 4 . Zatem naprawdę wygodnie.. żadnych głupich przerw co chwila na siku - bo czasem piwo piją podróżni 😳🤣🤣i tylko niezbędne tytoniowe przerwy były i to tylko wtedy, gdy kierowca miał ciągotki.Jedna pani wracała ze zgrzytem bagażowym - odbieraliśmy ją od innego busa.A walizek miala 4 wielkie i ciężkie.Najpierw nie chciał jej zabrać spod szteli, że nie zgłosiła nadbagażu ( Complexbus), ONA NIE WIEDZIAŁA że trzeba 🤪😳😱 a potem okazało się, że 10 lat jeździ w opiece... naprawdę niektórzy nie mają wszystkich szklanek w szafce.😎No i z tym majątkiem załadować ją musiał do Galaxy nasz kierowca 😳 A tu doopa w aucie siadła 😱 Jeszcze tego brakuje, żeby ośka pękła.😎😳😱Bo auto miało już swoje latka. Aż po chamsku się zapytałam, kto tam umarł, że cały majątek zabrany? Niee, tylko maszynę dostała do kluskoff robienia.😳😎 Tiaa, chyba linie produkcyjno Lubelli😎 A w duchu dziękowałam Gienkowi, że teraz się zdecydował a nie w połowie grudnia, bo chyba nerwowo bym nie przetrzymała tych przesiadek i kłótni o walizki.Bo z mojej wystawki wzięłam sweter dla brata i 2x dresowych spodni.Pojechałam do pracy z dużą walizą, podręczną samolotową i kuferkiem plus kanapki w tekstylnej i wracałam z takim samym bagażem.Naprawdę szrotu nie potrzebuję sobie robić.A chemię niemiecką już od dawna nie wożę, tyłko w Polsce kupuję.Poza tym odkąd istnieje dm.pl i oryginalne niemieckie,,( tylko naklejki z tlumaczeniem są)produkty wysyłają z magazynów spod Wrocławia, to w ogóle bajka! Maszynę do kluskoff też mam.Moze że 3..5 góra razy robiłam kluski.Kluseczki fajne, owszem, różne formy..Ale weź to potem myj 😎😳 Nie wszystko wsadzisz do zmywarek, bo te sita muszą być czyszczone na sucho.Więcej roboty z myciem, niż ręcznie zrobienie klusek do rosołu 😎 Tak jak moja bratowa swego czasu miala fazę na maszynę do chleba.Jakies 25 lat wstecz metodą kupna otrzymała urządzenie na jakimś pokazie. Wszystko zrobiła wg wskazówek, ciasto się wyrobiło, chlebek upiekł... wielkości,400 g i ciągnęło toto prądu pół dnia.A mieli 4 osobową rodzinę 🤣🤣🤣🤣 Każden po kromeczce na kolacji i finito.Brat w auto wsiadł do czynnej jeszcze piekarni po chleb pojechał.🤣🤣No i już od dawna stoi w piwnicy. Reasumując: Urlop już poszedł, od jutra orka na ugorze, czyli odgruzowywanie chałupy po rządach męża i dwóch psów 🤣🤣 koniec relacji 😎
-
No. Czekanie na busa najgorsze. Denerwuje mnie poogda, jak też pogodowe wiadomości z Polski, ze Wschód pod śniegiem.A przeca Świętokrzyskie to prawie Wschód. Robaczki, żegnam się z Wami na czas urlopu, życzę już dziś Wesołych Świąt i dobrej pracy. Być może odezwę się w okolicach Nowego Roku będąc już w kolejnej pracy. Buziole!
-
Pojechałyśmy na ostatnie zakupy przed podróżą, a potem na obiad do Kali's Diner- to jest bar bistro przy najlepszej masarni w mieście. Ale zanim to, zapytałam Zuzkę czy może mi swój dom pokazać.. Oczywiście! I myślałam, że tylko tak będziemy przejeżdżać i paluchem pokaże DA! A ona mnie zaprosiła do środka na oględziny.. Prócz tego że kolor fasady mój ulubiony, czyli czerwony 🤣🤣🤪, to wszystko w amerykańskim stylu raczej i kolorach obecnych na całym świecie. Czarnym,szarym i białym 🤣🤣 Do tego szkło i stal. Na parterze kuchnia rozdzielona od jadalni, gdzie przechodzi się do salonu w którym to mieszka główny lokator, czyli 🐱🤪🤣🤣 Leniwie otworzył jedno oko z niechęcią spoglądając na mnie, po czym mruknął do swojej pani coś w stylu.. zostaw mnie w spokoju, zwinął się zaś w kłębek.Z korytarza na górę prowadziły typowo niemieckie schody - czyli ****** strome i kręte. Tam gospodarze mają swoje sypialnie, łazienki i salę ćwiczeniową. Na poddaszu z kolei każde ma swój zakątek do odpoczynku, lub przyjmowania swoich psiapsi.. Z zaopatrzonym barkiem,kafeterią i wszelkimi potrzebnymi akcesoriami. Fajny, duży dom.. dość nowocześnie urządzony, ale dla 2 osób i jednego sierściucha zdecydowanie za duży wg mojego zdania. Tam jest ze 250 mkw 😳😳 Ogólnie fajny! A obiad byl jak zwykle ooogromny! Mówię do niej, ale tylko jedną porcję na pół weźmiemy... Tak się ten chudy szczypior na mnie spojrzał, że wiedziłam już wszystko🤪🤣🤣 Zamówiła rybę z sałatką ziemniaczano - ogórkową.Nawet delikatna była,bez litrów octu, i oczywiście szpecle z serem i ..uwaga... Duszoną cebulą w kostkę krojoną na maśle 😳 O dziwo, jak było to ciężkie, tak pyszne! Typowe szwabskie danie - nie dlatego szwabskie bo niemieckie, ale typowe dla tego rejonu Szwabii. Do zrobienia w domu. Tylko maszynę muszę kupić. Podobno w Biedrze można te kluski kupić 🤔 Tak czy siak, obżarte to imentu, wróciliśmy do domu. A potem Zuzka zostawiła mnie samą i wreszcie mam czas na Turków 🤣🤣 Zdjęć Zuzki chałupy yok, bo zwyczajnie nie wypadało nawet się pytać 😎A teraz oddaję się błogiemu lenistwu!
-
@Patrycja781 Zazwyczaj na szteli to ja jestem centralą, która łączy lub nie z seniorem- uprzednio filtrując temat rozmowy.Faktycznie poziomów oszustw jest kilka i szczególnie trzeba uważać.Chociaz w większości chyba mają blokowane dziwne numery 😳🤔chyba.. Osobiście też jesteśmy z panem mężem uczuleni na różne obce telefony, nie odbieram, nie reaguję.A nawet udało mi się wyzwać babkę z banku od złodziejek 😳😎 a potem okazało się, że faktycznie moja bankowa doradczyni dzwoniła, tyłko z innego numeru. Za to zebrałam gratulację za czujność. Lodówka już wyłączona, zamrażarka wymyta, jutro ostatnie zakupy na podróż, obiadek z Zuzką i koniec pracy.Referencje schowane. A teraz powoli idę nadrabiać tureckie zaległości,Gürušürüz!
-
Ja już prawie spakowana. Prawie, bo jeszcze na jutro szmaty potrzebuję ,no i kosmetyki wcisnąć trza. Nie ma biedy, bo mialam spory zapas i powoli kosmetyczka się chuda zrobiła.No, już mi się włączył tryb gorączki przed wyjazdem. Jutro umyję lodówkę i zamrażarkę.A nie! zamrażarkę zrobię dziś.Nie można przecież się przeciążać w ostatnim dniu pracy.🤣🤣🤪 Pogoda durna,tylko na sofie można leżeć i Turków oglądać. Cholera...mam zaległości przez Zuzkę, a przeca w chałupie chłop niciula nie pozwoli zajmować się innymi chłopami 🤣🤣🤪 No to do potem!Bo potem zaś Zuzka przylezie i będzie mi łeb zawracać historią swojej rodziny...no co mnie to?? Ale co zrobisz, nic nie zrobisz Pani Jadziu! Już z górki, to jakoś się wytrzyma te gadanie..70 dziennie wpada 🤣🤪 A może powinnam urychtowac kanapę jak u psychoterapeuty dla Zuzki, a dla mnie wygodny uszak obok?🤣🤣 Już się boję pożegnania...bo rzuci mi się na szyję, a cały bus będzie gadać, Loo...jak się ściska z tą Niemką!! No co zrobić mam w takim momencie?? Zrzucić z obrzydzeniem na ziemię??😳🤪🤣 A ja Skorpioniątko - czyli dyplomata, dobra mina do złej gry 🤪😎🤣 No, to ci paaa! Yyy, wam pa!
-
A bo mi się przypomniało.. Gienek nad morze pojedzie za jakieś 5- 6 tyg 🙃😳😎a wówczas powitanie z rodziną i rybkami nastąpi jak tylko to będzie możliwe. Wszak będzie już zima, i w morze wypływają wtedy, gdy są pomyślne wiatry. No nic! Ja czekam na busa, pan zapowiedzial się że przyjedzie między 9-10.rano pod warunkiem, że będzie dobra pogoda. Bo jak sypnie 2m śniegu to koło 13. Oczywiście, że życzyłam mu coby jego słowo się zamieniło odpowiednio 🤣🤣i żeby mnie szczęśliwie na łono rodziny zawiózł. A Zuzka dziś przywoziła mi obiad -podobno z najlepszej masarni w mieście. Tu porządne zaklady mięsne mają knajpę i własne wyroby, tudzież obiady sprzedają. Przywiozła zatem gołąbka nadziewanego...uwaga . mieloną wołowiną z dodatkiem grzybów, polane to delikatnym sosem z ziemniaczanym puree. A ja zamówiłam pieczone frytki, grillowane warzywa i drobiowy sznycel. Podzieliliśmy po pół, bo to nie szło jednej zjeść. Co prawda gdyby się dosiadł jej mąż do porcji, lub mój, to byłyby do ogarnięcia. Dopiero przed wieczorem się zwinęła, bo jeszcze oglądała majątek po tatusiu...ile rzeczy do wywalenia będzie 😳😎🤣 Siedzialysmy, gadaliśmy, wspomniały stare czasy - każda o swojej młodości.Co prawda wolałabym se leżeć na lewym boku u siebie w pokoju Turków oglądając, ale naprawdę jest nienormalną Niemką i świetnie się rozumiemy, mimo że czasem za szybko gada🤪🤣 Już to niedawno mówiłam... Nie sądziłam, że są normalni Niemcy 🤪😎 W Niemczech są firmy sprzątające stare domy ze starych rzeczy, potem jest to wystawiane w naszych przygranicznych pchlich targach, albo w sklepach Caritasu. Ja przygarnęłam sobie za aprobatą Zuzki " kawowy przywoływacz" 🤣🤣🤣🤣😎
-
@Ankka2Wujeczna ciotka mojego pierwszego męża 😄i na razie jedynego 🤪🙃🤣🤣 3x sobie pomnik na cmentarzu stawiała , czekając na śmierć bo ciągle się źle czuła. A że byla już emerytowaną panienką, to nie mogła się zdecydować z kim ostatecznie będzie leżeć. A to z kuzynostwem po stronie matki- wyrychtowała lastrykowy pomnik w latach 80 ub wieku.Potem poklociwszy się uprzednio z główną zarządzającą rodzinnym grobowcem, zapłaciła duże pieniądze za renowacje pomnika nielubianej zmarłej swej babki. Ale moja Teściopedia wybiła jej ten głupi pomysł z glowy, bo " na pewno będzie ci się tam źle leżeć, a poza tym tam na górkę to ja do Ciebie chodzić nie będę!' W ostateczności ciocia Michasia pochowana została ze swoją matką, gdzie oczywiście z granitu zrobiła pomnik , dożywając pięknego wieku 92 lat.A tylko dlatego się przeniosła na tamten świat, bo jej się zachciało węgiel zrzucać do piwnicy samej..😳🤣 W mojej okolicy takie pomniki są często widywane.Ale moja teściowa zawsze mawiała, że grób pusty długo nie lubi być, zawsze kogoś zabierze. Zuzka obiad przywiozła z knajpy, podobno najlepszej w Memmingen. Gołąbek z sosem i puree.Oraz frytki pieczone w piecu z warzywami grillowanymi ze schabowym.Po pół my się nażarly jak mopsy, poprawiając potem kawą i ciastem.Zabroniłam jej jutro żarcia przywozić 🤪🤣🤣🤣 A kuchenna ciekawostka taka, że że Kohlrolade była wołowiną napełniana z z pietruszką i grzybami.Poezja! No qurcze... jeszcze nie spotkałam tak nienormalnej Niemki 🤪🤪🤣🤣🤣 Przez nią mam zaległości u Turków 🤪🤣🤣 Ale za to poznałam niemiecką komedię z ich sztampowym komikiem Michelle Bully Herbigiem🤪🤣 Der Schuh des Manitou Jest też z polskim lektorem na CDA But Manitou . Chociaż osobiście bardziej mnie śmieszy Indianin prosto z bawarskiej wsi🤪🤣🤣Guzik go rozumiem, ale mimikę ma taką, że boki zrywać 🤪🤣 No,!! Dobrej nocy, do następnego!
-
@Joker Powiem ci, że pomysł z opłaceniem pogrzebu świetny i zaplanowanie wszystkiego do ostatniej igły też. Nikt z potomnych nie będzie się kłócić kto co ma robić i płacić. Tylko u nas mamy inne i obyczaje i prawa.. póki co. W Niemczech jedna firma potrafi istnieć 4O lat w jednym miejscu i w rękach jednej rodziny.U nas zaś nikto mi nie da gwarancji, że podpisując dziś umowę zakład pogrzebowy będzie nadal istniał za jakieś 30 lat..i zagrzebią mnie razem z psami.🙃🤪 Też bidy nima, bo Braci Mniejszych kocham i w moim ogródku mam miejsce w starym sadzie, gdzie zazwyczaj spoczywają Sunia i Rambo. Co do leżenia, to mam nadzieję, że i my dojrzejemy do Złotego Strzału jak jest w Holandii, czy Szwajcarii. Dzień ponury, ciemno od rana do popołudnia. Ogarnęłam pokój Gienka, wszystko się pierze, resztę chałupy też mopem przejechałam.Spakowałam już małą walizkę z letnimi rzeczami - bo pracowałam na przełomie ciepłych i zimnych dni. Bus przyjedzie w sobotę do południa.No i git. No to do potem!
-
Po 26 h oczekiwania na Zakład Pogrzebowy, Gieniuś pojechał w ostatnią drogę.🤪🙃🤣 Ja wiem, że powinnam być poważna, ale przysięgam że z Niemcami się nie da 🤣🤣🤣🙃Oni absolutnie na wszystko mają czas...NA WSZYSTKO... Na parkingu...w sklepie...na poczcie...u lekarza...w biurze... To dlaczego mieliby się spieszyć w zakładzie pogrzebowym?? Przeca klient poczeka...🤪🤣🤣 A teraz tak się przyzwyczailam do tych zwłok, że będzie mi ciężko zasnąć 😜🤣🤣🤣 Nawet mi myśl taka przeleciała... może se poszukać roboty w Edenie, albo jakim innym Orszaku? Tylko ciut zimno byłoby.. O! Sezonowa robota na lato - idealna!!🤪🤣🤣🤣 A na zimę krematorium 🤪🤣🤣🤣 Się człek se kości wygrzeje przy piecu 🤪🤣🤣placki popiekł na święta... Dobra....zawracam już moją wyobraźnię, bo nie każdy moje fantazje po Radlerze może znieść 🤪🤣🤣🤣 Ok 14.przyjechał lekarz rodzinny i badał Gienia🤪😳😳😱, oczywiście uprzednio wypraszając nas z pokoju 😜🤣🤣 chyba se chciał zęby przymierzyć, czy będą pasować 🤣🤣😜😎 Po czym ponownie Zuzka zadzwoniła po tych z Zakładu. Obiecali przyjechać już przed 18 . Naprawdę bardzo punktualni! 🙃😎 Będę polecać ich usługi 🤣🤣 A poważnie to Gieniuś był zapobiegliwy planując dokładnie swój pogrzeb. Myślę, że w ten sposób nie chciał nikogo obciążać ani kosztami, ani zawracaniem głowy głupotami. I jak tylko dowiedział się,że ma prostatę, wsiadł w pociąg na Północ, do swojej małej ojczyzny, i podpisał odpowiednią umowę z krematorium odnośnie jego ostatniej woli. O woli już kiedyś pisałam, że pragnął z rybkami w morzu pływać. Wszystko opłacił - wczoraj Zuzka mi pokazała dokumenty umowy i rachunek... całe 4200€ Biorąc to pod uwagę, naprawdę nic teraz Zuzkę nie obchodzi...finansowo znaczy, to nie są aż takie duże pieniądze 💰. Morze jest jakieś 800km stąd..a benzyna kosztuje. Oni wszystko zrobią. Gieniuś w swoim swoistym szaleństwie- choć miał świetny umysł,mimo swoich lat.Dopiero ostatnie 3 tyg były już symptomy, że coś nie ciula dobrze- no to w tym pomyśle zażyczył sobie NIKOGO na żadnym pogrzebie, prócz córki i zięcia przy piecu krematoryjnym. Po czym obsługa wsypie go w ładny wazon i zawiezie nad morze. A tam na statku w towarzystwie kapitana żeglugi i tego pana co wazonik zawiózł, zostaje rozsypany na Bałtyku. Mam tylko nadzieję, że akuratnie trafi na odpływ i prądy wyniosą go gdzieś pod Północne 😜🤣 Mimo całej sympatii do niego, to jednak nie chciałabym, żeby mnie smerał po piętach jak kiedyś będę moczyć giry w Bałtyku 🙃😎🤣🤣 Nie wspomnę, że już żadnej rybki z konserwy niciula nie zeżre 🤣🤣🤣😜🤪 Tak czy siak, Zuzka jest już wyluzowana, bo papa spokojny. Luzowałysmy się od rana urodzinowym ciastem, które kupiła w cukierni, kawą z Amaretto, potem Radlerem... Chciała mi zrobić prezent urodzinowy ,cichutko zaparzyć kawę, i obudzić, ale głupia opiekunka wstała wcześniej 😜🤣🤣 Busa mam już zamówionego, zatem pomału się Betuś pakuje do chałupy. Dziś dostałam najlepszy prezent odkąd wykonuję ten zawód , gdy meldowała Agencji koniec mojej pracy. Beata jest moją Sztabką Złota..🙃😎 Sztabką jak Sztabką, ale taką sztangą na pewno😜🤣🤣 To był dobry czas w mojej pracy, dobra rodzina... Myślałam, że nigdy tego nie powiem... Dobrzy Niemcy.🙃😎 Ale przecież moje motto to NIGDY NIE MÓW NIGDY...
-
Nudny dzień...pogoda też. Ale powiem wam coś śmiesznego... Gienek jeszcze czeka 🤣🤣🤣🤣🤣 Uwielbiam niemieckie podejście do życia tu i tam 😎🤣🤪
-
Nadal czekamy. Ja w łóżku, Gienek też.. tyłko Zuzka koczuje w jadalni na narożniku.Zanioslam jej koc i poduszkę.Nie chce spać ani w swoim starym pokoju, ani w sypialni rodziców.. Ja wiem, że klientom zakładów pogrzebowych się nie spieszy, ale u nas raczej są szybsi w usługach 😎
-
Zrobiliśmy jedną imprezę wspólną- Gienka odejście i moje urodziny .Mnie to wcale nie przeszkadzało, bo i tak pilysmy jego zdrowie Proseco NULL🤪😎 Potem, nadal czekając, aż Gienkiem zajmą się specjaliści, Zuzki chłop przyjechał z gulaszem.Ale oni na to mówili schaschliktopf.Dogotowala tyłko ryżu i my się nazarli jak bąki 🤪popiwszy już Radlerem. Mnie zainteresował specyficzny smak . Trochę kwaśny, słodki, ostry . z ryżem idealny! Okazało się, że dodała barbecue sos 😳😋😋 to nawet mogło być to! I zrobię taki w domu, właśnie z dodatkiem barbecue. No to leżymy.. Gienek nadal u siebie, ja też u siebie - tylko Zuzka tv ogląda w jadalni Ostatnio ciągle na coś czekamy...🤪😎 Dobrej nocy!