beatrix+

Branoc.

Janeczka się już nie zamieściła..

Zmniejszscz pl, z telefonu zmniejszam.Ustaw tylko piksele procentowo, w wzwyż ma być 100, a szerokość 80. I gotowe! Pierwsze koty za płoty, syna zagoniłam do roboty i przyjeżdża rano i wieczorem mamcię transportować na wózek i z powrotem na wyrko. Służy za lift..nawet przystojny ten lift, tylko szczeniak. Byłam na spotkaniu integracyjnym w lesie.. Cholera, fotki nie wchodzą. Szukajcie na fb

Zdradził mnie ten torbiel, ale najważniejsze że do zmienniczki mnie dowiózł!! My się już wycałowały na powitanie... Wenusia odroczyla wyjazd o tydzień..nie możemy się rozstać..

Adaś już w drodze, rano wyjeżdżam! Hurrraaa!! Dobranoc.

Właśnie się odbyła ostatnia wieczerza... babka kupiła na okoliczność powrotu męża na chatę, takie pyszności! Nie mam pojęcia jak to się nazywa, bo akurat miała wypchaną gębę żarciem i nic nie rozumiałam.. Taka forma peklowanego boczku, pokrojonego na plasterki, ułożony w pojemniku i zalane delikatnie zalewą octową z cebulką i majerankiem...bosssskie!! Nigdy wcześniej tego nie spotkałam...zresztą nie włóczyłam się po metzgereyach Wrzucę fotkę . Przypominam, że jestem w Niedersachsen , 50Km za Hannover

Aaa! Dziadek wrócił już taxi...nawet tą usługę krakenkasse im zwraca

Dlatego zawsze powtarzam, MUSISZ MIEĆ SILNĄ PSYCHIKĘ...jak łeb usiądzie to lepiej do chałupy wracać.. A żeby łeb był na swoim miejscu, trzeba mieć zawór bezpieczeństwa jakim jest codzienna pauza w okolicznościach przyrody..A nawet jeśli się nie da wyjść na dwór, bo leje tak jak dziś, to włączamy se musik lub andere przyjemność i..np.tureckie filmy

Cześć dziewczynki i chlopczyki! Owszem , jutro wyjazd mój, a dziś dziadka wywieźli do szpitala.. Całkiem Zdrowy chłop z niego był prawie..no ale jak się ma taką żonę to i świętego wyprowadzą nogami do przodu. CODZIENNIE wieczorem ona się kłóci z nim, a on codziennie ucieka do ogródka..normalnie jadł śniadanie,.skończył i poszedł do pokoju. Wracając prawie zemdlal, polecial na meble, pomoglam mu usiąść.. On zielony, siwy i biały na twarzy..ta w płacz..zimny oklad na twarz,.woda do picia, ciśnieniomierz ma stare baterie.. Na szczęście w tym momencie przyszła flega..zareagowala i karetka dziadka zabrala ..przyszla kuzynka co po sąsiedzku mieszka. Wzięłam ją na stronę i mówię, że ja jutro wyjeżdzam a nie ma Nowej, bo nikt nie chce tu pracować.. Ona wie...bo syn pisał. Jestem już 4 opiekunką w tym roku.. Pierwsza była 1 dzień,.W czwartek przyjechała A w pt wyjechala. Potem byla jakas pani 2 tyg, potem byla święta Helena że Slowacji 3 mce, bo Corona i nie mogła wrócić..no i ja ..nur 3 Wochen.. Ciocia jest nerwowa i agresywna..dlatego wujek chory.. Mówię ,.że on żyje w stresie, bonona wieczorami mu awanturę robi nur schreien!! Mam nadzieję , że nowe miejsce będzie lepsze,.najwyżej zrobię rewolucję i wrócę porannym busem!! Tak się będę darła, że w Bundestagu będą mnie słyszeć, o !! Leje psiamać! Już żadnych czereśni..buuu.. Aaaa !! Utulona w żalu i rozpaczy żona po mężu zapowoedziala mi,.że dziś nie będzie obiadu! Za karę zrobię se omlet z 4 jaj !! .

Podobno 2 dni agencja nie mogła się do mnie dodzwonić...Jak też niby nowa zmienniczka, no i nadal szukają.. Mnie TO lotto, bo Adaś w piątek po mnie przyjeżdża i nie muszę na zmienniczkę czekać. Idę spać, dobrej nocy!

Już zapomniałam jak te stosunki wyglądają...międzyludzkie

Chyba dziś nie zasłużyłem na obiad.. Wypadlo jej jajko z łap, oczywiście moja wina...Du hast schon Spiegelei gegessen.. Przyniosłam kolejne...pioruny z oczu poszły.. Oby do piątku!

O te gliste w portkach???

Po niemiecku umiem tylko że schodów zrzucać i sprzątać, jeszcze nie osiągnęłam wyższego levela niemieckich inwektyw...

Tak, gadać trzeba, czytać gazety i tv ichnie oglądać..ZAWSZE coś do łba się przyczepi.. Ja poznałam nowe przekleństwo, brzmi junga, junga! I dalibóg, nie wiem jak to się pisze i co oznacza. Tu gadają plattendeutsch..to może oznaczać cholera! Dziś Moja pdp dowiedziała się, że wyjezdzam..niestety od sąsiada. Miałam jutro wieczorem powiedzieć, ale wyszło inaczej.. Się wściekła! Powiedz tej nowej koleżance, że będzie mogła tylko chleb jeść! Niezła aparatów, co? Nadal nikt nie dzwonił spytać się o warunki.. Tersz będę na zleceniu do 10 września..gdyby ktoś chciał zastępstwo na potem od 11 września do 25 piżdziernika, to wiecie jak mnie znaleźć .. Najchętniej leżaczek, lub dziadeczek bez żony, matki i kochanki...bo zazdrosne są.

Całą serię Asterixa kocham!! Dziś ta ostatnia niedziela, oby nowe miejsce było spokojne..Pogoda się zebzdzila, żeby tylko nie.padalo, bo czereśni żal.. Miłego dla Was!! Elf, Ty jako kierowca?

Dziś mleko zginęło..jeszcxe nie było policji. Było jeszcze pol litra A NIE ma,..nie mam pojęcia, mówię.. pewnie kot wypił ..I już szczękościsku dostała- że też nie boi się o zębowy garnitur.. Być może, odpowiedziałam. Czy ja się aby nie zrobiłam już pyskata? Żołądek mi się sperforuje do imentu przez ten tydzień.. Mimo wszystko miłego dnia dla Was

@Niezapominajka 67

Ja po mężu drapieżny ptak,.zatem ćwiczenia oddechowe zrobione... @Heidi to chociaż za porządne pieniądz się męczyła, a z moich to tylko waciki mogę se kupić.. No dobra, może nawet wagon wacików..

To na co czekasz? Bierz przyklad z " twardych,świętokrzyskich bab" !! Właśnie awantura, bo zginął jej kubek porcelanowy biały w niebieskie kfotki..jest 4, według niej było 5. Pieron wie, ile tego było..nawet bałam się ich do łap brać. Poza tym oni w tych tasach piją kawę, a wiadomo, że ja z kawą ich nie posługuję.. Niech tylko spróbuje policję mi tu sprowadzić, to zrobię JA wtedy awanturę na całą UNIĘ EUROPEJSKĄ, I w try miga przyjedzie z przeprosinami Angela, a nawet emeryt Helmut!! Skorupami będę się przejmować.. Boszsz...ile to jeszcze tych dni?

Wczoraj byłam na krótkim spacerze, bo wiało. Dziś siedziałam w domu, bo lało. Ale boli, że jestem w domu a mimo to kawy nie robię.. No, Cóż..moja przerwa do 16.A że oni piją kawę o 15, to nie moja wina. Nie reagowałam na wołanie i krzyki. Zresztą wczoraj też powiedziałam, że mam przerwę i kawy nie zrobię. Okropna jestem, nie?

Jakie długo?? Dopiero 2 lata, i to mój pierwszy raz z psychiczną chorobą...zatem ciężko jest lekko żyć. ," Stare" wygi czasem też wysiadają. Leje, siedzę w domu popijając kawę.

Bry. Za Hannoverem też pochmurno. Nawet popadało, oby do pauzy się wypadało. Jeszcze tylko 8 dni..bo nie liczę dziś i dnia wyjazdu.. Żołądek mnie boli, bo nie wiem co dziś wymyśli moja "szefowa " Środa minie, tydzień zginie... Miłego Dla Was!