
Katleja
SpołecznośćTyp zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez Katleja
-
Czy ktoś kiedyś wygrał z agencja pracy w sądzie?
Katleja odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Domiś, agencje niech sobie biorą wszystko co chcą, zupełnie mnie to nie interesuje, ale to my kształtujemy rynek i rzeczywistość. Firmy dzwonią z upiorem maniaka i dopytują o dostępność, ponieważ jest deficyt opiekunek (szczególnie z dobrym niemieckim i czynnym prawem jazdy). Koordynatorzy mają premie od wysłanych na zlecenia opiekunek, dlatego słodzą zawsze i pięknie zlecenie przedstawiają, żeby tylko podpisać umowę. A potem... radź sobie sam! Ja uważam, że sobie całkiem nieźle poradziłam :-) -
Kamera w lombardzie - prawdziwe historie
Katleja odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Skrajna patologia czasem. Tv nie mam i nie oglądam z własnego wyboru, FB także nie jest mi do szczęścia potrzebny. Naprawdę dziwię się, że ktoś to ogląda. Czy coś pozytywnego wnosi to do Waszego życia? Nie sądzę! Można ten czas spożytkować zupełnie inaczej. Duża cześć seriali, a nawet wszystkie są niestety reżyserowane. Wiadomo, że musi być oglądalność. Pamiętam jak wprowadzałam się do nowo wbudowanego bloku. Sąsiedzi od razu zaczęli wymieniać swoje auta na droższe, nowsze i większe. Ja kupiłam garaż. Auta nie zmieniłam do dnia dzisiejszego, natomiast każdego dnia, każdej nocy i o każdej porze roku, białe mercedesy stoją na parkingu przed blokiem. Nigdy nic nie kupowałam na raty. Uważam, że skoro nie mogę kupić tego za gotówkę, to mnie po prostu na to nie stać i muszę kupić to w późniejszym terminie, za gotówkę. Taka moja filozofia:-) -
Hahaha, genialne!
-
Czy ktoś kiedyś wygrał z agencja pracy w sądzie?
Katleja odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Gdyby żadna opiekunka nie brała takich zleceń, to być może agencje w końcu by się czegoś nauczyly i wiedziałyby, że na takie zlecenia nie znajdą opiekunki, nikt tam nie pojedzie i takich zleceń by nie przyjmowaly. No ale wiadomo, że jeśli jedna czy druga bardziej kumata odmówi (zresztą bardzo słusznie), to oczywiście znajdą się kolejne, które z chęcią na takie warunki się zgodzą i pojadą. Naprawdę nie żal mi takich osób. Ani trochę! Nie mam dla nich ani grama współczucia. Tak jak już wcześniej pisałam, same mają to na własne życzenie. Opieka tak, ale nie kosztem mojego zdrowia psychicznego czy fizycznego. Poczułam się wywołana do tablicy tematem czy ktoś kiedyś wygrał... ale co chciałam, to już napisałam. Dalsze pisanie uważam za bezsensowne i bezcelowe. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i powodzenia! -
Czy ktoś kiedyś wygrał z agencja pracy w sądzie?
Katleja odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Ja zaliczylabym każde forum raczej do towarzysko-plotkarskiej grupy, niż miejsca w którym można realnie coś zmienić. Justyna ma rację, ja jeszcze dorzucę, zupełnie niezrozumiały dla mnie, strach opiekunek. Boją się powiedzieć cokolwiek, zaprzeczyć, wypowiedzieć swoje warunki, trwać przy swoim, a już nie daj Boże zrezygnować ze zlecenia czy napisać wypowiedzenie nie uczciwej agencji. Dla nich co koordynator powie to święte. Praca od 7 do 22:00 w tym 2 godz przerwy, nie ma problemu... Demencja, nocki... może być. Wózek inwalidzki czy osoba leżącą... czemu nie. Stawki minimalne i brak wolnego dnia też nie stanowią dla nich problemu. Skoro agencje biorą wszystkie zlecenia jak leci, nawet te które już nie nadają się do opieki domowej, to ja proponuję, żeby koordynator czy właściciel agencji spakował walizkę i sam na takie zlecenie pojechał! Od razu na 2-3 miesiące. -
Czy ktoś kiedyś wygrał z agencja pracy w sądzie?
Katleja odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Oczywiście, ponieważ niewiele opiekunek wie, że te dni są 100% płatne. A to nie koordynatorzy czy właściciele agencji pracują w te dni świąteczne tylko my. I tak jak jest dodatek do BN czy Wielkanocy, tak powinien być dodatek do pozostałych dni świątecznych w De. Bylam zdziwiona gdy agencja w tamtym roku zapłaciła mi za 1 maja. Firmy tego nie robią, ponieważ dla nich to czysty zysk, a wykorzystują nasza nie wiedzę. -
Czy ktoś kiedyś wygrał z agencja pracy w sądzie?
Katleja odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Bardzo proszę tekst w j. niem. W pkt. 1 podana jest stawka dzienna, którą płaciła rodzina za jeden dzień. Z wiadomych przyczyn nie mogę tego tutaj wstawić. Jakość zdjecia nie najlepsza, ale nie o to tutaj chodzi. -
Czy ktoś kiedyś wygrał z agencja pracy w sądzie?
Katleja odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Witajcie forumowicze! Pisałam wcześniej o dniach świątecznych płatnych 100%. Kto śledzi temat, ten wie o co chodzi. Wtedy pisałam z głowy to co pamiętałam, teraz mam dokumenty z sądu przed sobą. Jutro przy świetle dziennym zrobię zdjęcie i wkleję ten tekst po niemiecku, ale tam jest napisane tak... "We wszystkie dni Bożego Narodzenia (w tym Wigilię), Wielkanoc (w tym Wielki Piątek), dni zesłania Ducha Świętego i Wniebowstąpienia Pańskiego, Nowy Rok, 1 maja, 3 październik w dniu zjednoczenia Niemiec kwota ustalona w pkt. 1 zwiększa stawkę dzienną o 100%. Dotyczy to również wszystkich innych dni ustawowo wolnych od pracy w danym kraju związkowym" Czyli jeśli stawka dzienna wynosi np. 100 e, to w wyżej wymienione dni kwota zwiększa się o 100 %. -
Czy ktoś kiedyś wygrał z agencja pracy w sądzie?
Katleja odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Z nagrywaniem rozmów jest już nieco inaczej. Zawsze należy przed nagraniem takiej rozmowy powiadomić o tym rozmówcę. On z kolei musi wyrazić na to zgodę. Jeśli takiej zgody nie mamy takie nagranie możemy wyrzucić do kosza. Jest bezużyteczne. -
Czy ktoś kiedyś wygrał z agencja pracy w sądzie?
Katleja odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
No właśnie, dobrze napisałaś "wyświetlono" i nic poza tym się nie podziało. Nikt szerzej tematem się nie zainteresował, a uważam że warto! Pewnie Marta ma rację pisząc, że teraz i tak jest lepiej niż było dekadę temu, ale ja nie wiem jak było dekadę temu, nie mam porównania, ponieważ jeżdżę zaledwie od paru lat i to bardzo nie systematycznie. Co jeszcze mi się przypomniało, a o czym nie pisalam, to warto robić zdjęcia na zleceniach i nagrywać filmiki. Może się to okazać bardzo pomocne. -
Czy ktoś kiedyś wygrał z agencja pracy w sądzie?
Katleja odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Ale właściwie po co? Odpowiedzi tej Pani do dnia dziejsiejszego nic do branży opiekuńczej nie wniosły tzn. forumowicze w żaden sposób nie przekuli posiadanych informacji w coś dobrego dla sprawy. Było, jest i będzie tak jak do tej pory, ponieważ Wy na to pozwalacie i na to się godzicie. Tak jak już pisałam... jeżdżą osoby jakie jeżdżą. Dlatego absolutnie nic się w opiece nie zmieni. Cokolwiek by tu nie pisać... Nic, absolutnie nic się nie zmieni. Ja to wiem! Jestem tego pewna. -
Czy ktoś kiedyś wygrał z agencja pracy w sądzie?
Katleja odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Mecenas Muller pracuje na terenie Niemiec. Gdy już wiedziałam, że oddam sprawę do sądu, zaczęłam szukać w internecie polskojezycznego adwokata na terenie Niemiec. Powysyłałam e-maile do paru koncekarii z krótkim opisem mojej historii. Odpisały wszystkie, ale tylko ten mecenas zajmował się prawem pracy i tak nawiązała się nasza współpraca. Reszta kancelarii specjalizowała się np. tylko w prawie karnym lub rodzinnym itp. Koordynatorom zlecenia powiedziałam, że wystąpię na drogę sądową, ale zupełnie się tym nie przejęli. Myśleli, że tylko tak gadam... Jeśli znajdę wolną chwilę, chciałabym się pochylić nad dokumentami z sądu, przetłumaczyć i napisać tutaj istotne dla opiekunek i opiekunów kwestie. -
Czy ktoś kiedyś wygrał z agencja pracy w sądzie?
Katleja odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Dlatego, ze względu na tą koordynatorkę, złożyłam wypowiedzenie umowy (w tej konkretnej firmie okres wypowiedzenia to zaledwie 3 dni). Później jeszcze ta sama koordynatorka dzwoniła w sprawie mojej dostępności na wyjazdy. Szczyt bezczelności! Zlecenia były ok i nawet w trakcie współpracy dzwoniłam do innej koordynatorki z prośbą o zmianę opiekuna zlecenia, ale nic to nie dało. W drugiej sprawie chodziło dokładnie o budżet na zakupy. Moja poprzedniczka zawsze chodziła z PDP na zakupy, nie otrzymywała pieniądzy. Nie ma problemu, mozemy też razem robić zakupy, ale ja muszę mieć swój budżet, ponieważ nie chce słuchać, że... za dużo, za drogo, tego nie potrzebujemy, a tego to ona nie je. Ok, ale ja to jem! Agencja stanęła po mojej stronie, pogadała z synem i miałam swój budżet. Tak jak wcześniej Ala pisała, że opieka to temat rzeka, tak samo jak opiekunki męczennice (swoją drogą trafne określenie). Nie chce Was zanudzać wpisami, ale może treści poniżej komuś się przydadzą... Jako osoby prywatne mamy prawo upubliczniać swoje osobiste doświadczenie z firmami i wyrażać swoje opinie. Jednak odradzam sformułowanie konkretnych oskarżeń lub zarzutów szkodzących reputacji, których nie można jednoznacznie uzasadnić. Należy trzymać się faktów, które możemy potwierdzić. Rzeczowa prezentacja bez polemiki lub bezpodstwnych zarzutów jest prawnie nieszkodliwa. Na koniec jeszcze ciekawostka! Nie wiem czy wiecie, ale oprócz Świat Bożego Narodzenia, Wielkanocnych i Nowego Roku, 100 % płatne są także... Pfings- Tagen, Christi- Himmelfahr Tag, 1 maj oraz 3 październik. Rodziny płacą podwójną stawkę, resztę do powiedzcie sobie sami. Nie ma za co:-) Bardzo proszę -
Czy ktoś kiedyś wygrał z agencja pracy w sądzie?
Katleja odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Witaj Mark21, Masz rację mówiąc, że wszystko zależy od agencji. Ja jakiś większych problemów z agencjami też nigdy nie miałam i nie mam. Jeśli przedstawione zlecenie lub warunki finansowe nie spełnia moich oczekiwań, czekam na kolejne, bardziej dopasowane lub szukam w podobnym terminie w innej firmie. Współpraca zawsze układała się i nadal układa poprawnie ( z tym jednym wyjątkiem). Na jakiś super warunkach mieszkaniowych na zleceniach też jakoś mi bardzo nie zależy, ważne żeby czysto było, na głowę nie padało i lodówka była pełna. Oczywiście nie za dobrze czuje się w małym, ciemnym pokoiku na poddaszu lub w piwnicy, z ciężkimi, ciemnymi meblami, na dodatek ze stuletnim dywanem na podłodze, ale jadę do pracy, a nie na urlop. I to nawet nie chodzi o to, żeby do bogatej rodziny trafić, bo to nie jest żadnym wyznacznikiem "dobrego" zlecenia, ale czasami naprawdę wstydu nie mają i opiekunce dają jakaś nore lub składzik czy brudne pomieszczenie z półkami jak w spiżarni do którego wstawiają łóżko i nazywają to pokojem. Chodzi mi jedynie o to, żeby traktowano nas z szacunkiem, jak ludzi, ponieważ to my zostawiamy swoje życie, rodzinę, przyjaciół, dom i ojczyznę, żeby pomóc seniorom w ich domach. Gdyby nie my, trafiliby przecież do domu starców. I ja rozumiem i wiem, że taki charakter pracy, i to nasza decyzja...ale mimo wszystko! Dobrze, gdyby rodziny i agencje, okazały nam trochę wsparcia, zrozumienia i wdzięczności. Czy proszę o zbyt wiele? Moja była już koordynatorka nigdy np. nie odbierała telefonu. Zawsze albo dawała sygnał zajetosci, włączała się poczta lub po prostu nie odbierała. Oczywiście nigdy też nie odpisywała i nie oddzwaniała, nawet wtedy gdy otrzymała wiadomość że skracam pobyt na zleceniu. Miałam wrażenie, że jej w pracy przeszkadzam. Kto tu jest dla kogo? Życzę sobie i Wam, żeby agencje nie traktowały nas tylko jak maszyny do zarabiania kasy. Na szczęście to wszystko pomału się zmienia, oczywiście na lepsze. Agencje starają się "walczyć" i zatrzymać "dobrą" opiekunkę, która np. zna dobrze niemiecki, posiada czynne prawo jazdy, jest dyspozycyjna, nie pali fajek, nie nadużywa alkoholu, jest odpowiedzialna i sumienna, oferując np. wyższe wynagrodzenie (mnie ostatnio zmieniają przeważnie damesy które przyjeżdżają na urlop lub alkoholiczki) Na wysokich składkach Zus jakoś szczególnie też mi nie zależy. Zanim uzyskam wiek emerytalny, nie mam pewności czy Zus będzie w ogóle istniał, i czy będzie kto miał pracować na moją emeryturę. Uważam, że przyszłość muszę sama sobie zapewnić i zabezpieczyć. Wiadomo, że nie ma co generalizować, ponieważ są agencje które naprawdę dbają oraz interesują się opiekunką na zleceniu i interweniują w razie potrzeby, stając po stronie opiekunki. Obecnie współpracuje z taką agencją i sama czuję się przez nich taka zaopiekowana. Wam również takich agencji z całego serca życzę! -
Czy ktoś kiedyś wygrał z agencja pracy w sądzie?
Katleja odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Niby czytam swoje wiadomości przed wysłaniem, ale już po raz drugi przeoczyłam, że zamiast wykrzyknika dałam znak zapytania. Ale Wy wiecie o ci chodzi... Oprócz nocek doszły oczywiście nadgodziny i brak przerw. Nawet jeśli rodzina przyjechała, to w tym czasie najczęściej robiliśmy zakupy. A dla mnie akurat moja przerwa, dzień wolny lub ew. dwie połówki to świętość. Zupełnie innym tematem było ich błędne myślenie, że dodatkowo służącą mają. I naprawdę wierzcie mi, że ja to wszystko od razu zgłaszałam do koordynatorów, zarówno po stronie polskiej jak i niemieckiej. Ale z ich strony nie było zupełnie ani odzewu ani jakiejkolwiek pomocy. I taka to jest właśnie opieka koordynatorów na zleceniu. Ręce opadają... -
Czy ktoś kiedyś wygrał z agencja pracy w sądzie?
Katleja odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Justyna, dziękuję! Miło się czyta takie słowa, to bardzo motywujące! Wiki, oczywiście, że oczekiwałam od agencji zapłaty za te nocki i byłam prawie pewna, że te pieniądze wpłyną na moje konto. Niestety stało się inaczej. Nie chciałam im tego darować i zapomnieć o całej sprawie, ponieważ ja na nocki nigdy nie jeździłam, nie jeżdżę i jeździć nie będę. Nie znaczy nie! Koordynatorka mówiła o 200 e. No i wtedy myślałam, że lepiej się dogadać i otrzymać choć symboliczne 200e niż ciągać się po sądach. Ale tak jak już pisałam, agencja totalnie mnie olała więc się zdenerwowałam i poszłam po sprawiedliwość do sądu. Zupełnie nie nie wiedziałam jak ugryźć temat i od czego zacząć, ale teraz wiem, że było warto? Dopiero mecenas uświadomił mi, jak duże kwoty wchodzą w grę! -
Czy ktoś kiedyś wygrał z agencja pracy w sądzie?
Katleja odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Warto także wziąć od agencji numer telefonu do rodziny i porozmawiać bezpośrednio z rodziną czy wysłać wiadomość tekstową. Dla osób słabo znających j. niemiecki podpowiem, że pomocny będzie tłumacz google. Jeśli koordynator nie chce przekazać takiego kontaktu, dziękuję za zlecenie i szukam kolejnego. Pozwolę sobie jeszcze opisać jedną sytuację, która przytrafiła mi się na jednym ze zleceń. Chciałabym zobrazować podejście opiekunek do tematu i niektórych spraw na zleceniu. W 2023r wyjechałam na krótkie 3 tygodniowe zlecenie na zastępstwo. Pan miał być mobilny i w miarę samodzielny. Miały być tam również dwie stałe opiekunki. W sobotę wieczorem dotarłam na zlecenie, była tam opiekunka z innej firmy która mówi mi, że stałych opiekunek to tu nie ma. Ona jest tutaj drugi raz i jest jeszcze Pani która była parę razy, ale w przeciągu kilku lat. Pan w domu chodzi przy rolatorze, natomiast na codzienne, długie spacery siada w wózek inwalidzki. Ja jej mówię, że nie będę ciągać wózka. Okazało się, że poprzednia opiekunka też nic nie wiedziała o wózku, ale seniora woziła. Opiekunce, którą ja zmieniałam, agencja także nic nie powiedziała, że jest wózek, ale ponieważ poprzedniczka woziła seniora to i ona to robiła. Ja od razu poszłam do seniora i zakomunikowałam, że nic o wózku nie wiedziałam, do wózków nie jeżdżę i nie będę go wozić, to samo powiedziałam szwagierce, która mieszkała na parterze domu. Na drugi dzień, a była to niedziela, zadzwoniłam do agencji na numer alarmowy. Powiedziałam, że mają mnie stąd zabrać, ponieważ ja na pewno nie będę pchała wózka. W poniedziałek koordynatorka zadzwoniła z pytaniem czy zostanę, jeśli nie będzie trzeba wózka ciągać. Odpowiedziałam że tak. Okazało się że w garażu oprócz zwykłego wózka inwalidzkiego, stoi jeszcze wózek elektryczny i podczas mojego zlecenia senior korzystał właśnie z tego wózka. Można? Można! Da się? Da się! Zadzwoniłam do opiekunki którą zmieniałam, ponieważ była ciekawa jak sprawa się zakończy. Czy zjadę czy zostanę. Ona do mnie z pretensjami, że ona musiała pchać wózek a ja tego robić nie będę. Ja jej mówię, że nie musiała, bo nikt jej do tego nie zmuszał. Chciała i wyraziła na to swoją zgodę, więc codziennie seniora woziła w tym wózku. Ale była to tylko i wyłącznie jej decyzja. Jeśli by się nie zgodziła, nikt głowy by jej nie urwał. Ręce opadają, nie potrafię zrozumieć takich zachowań i podejścia do sprawy. Pan ważył 85 kg, wózek pewnie z 15. Teren nie wszędzie i nie zawsze był płaski, wiec pozostawię to bez komentarza. Mówię seniorowi, że tutaj opiekun powinien przyjeżdżać nie opiekunka. A on mi na to, że on nie chce opiekuna. Aha, ok... Z noworocznymi pozdrowieniami... -
Teraz wiem, dlatego moja negatywna opinia dodana na "myopiekunki" dotycząca agencji opiekuńczej dosyć szybko zniknęła z forum.
-
Czy ktoś kiedyś wygrał z agencja pracy w sądzie?
Katleja odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Od razu przedstawiam swoje warunki i zaznaczam, że jeśli coś będzie nie tak, jeśli mijają się z prawdą, to złożę wypowiedzenie, więc lepiej będzie jeśli powiedzą mi od razu całą prawdę. Mogę jechać, ale też nie muszę. Zleceń i agencji jest naprawdę całe mnóstwo. Jeśli pytam o dzień wolny, a koordynator mówi mi, że to już do uzgodnienia na miejscu, to odpowiadam, że ja nie jadę prywatnie, żebym sama na miejscu takie rzeczy załatwiała. Jeśli nie ma dnia wolnego, proszę mi za ten dzień zapłacić. Miałam wiele lat temu taką sytuację, że rodzina zrobiła oczy, no bo jak dzień wolny, skoro w nazwie firmy napisane jest 24 i oni myśleli że ja będę pracować całodobowo. Hehe No to im tłumaczę, że nikt nie pracuje 24/7, my też nie maszyny, a 24 oznacza jedynie, że ja tu jestem i mieszkam. -
Czy ktoś kiedyś wygrał z agencja pracy w sądzie?
Katleja odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Chciałabym jeszcze dodać, że każdego dnia do przyznanej przez sąd kwoty, naliczały się jeszcze odsetki. Pociągnę jednak temat dalej... Zazwyczaj nie udzielam się na żadnych forach, ale sytuacja mnie do tego zmusiła :-) Prawda jest taka, że duża część zleceń, nie nadaje się już do opieki domowej. Dlaczego opiekunki decydują się na takie zlecenia? Pojęcia nie mam! I ja rozumiem, że nie wszyscy wkładają językiem niemieckim, ale jest przecież agencja, są koordynatorzy. Wystarczy nieprawidlowisci zgłosić, a jeśli nie reagują, napisać wypowiedzenie i do widzenia. Natomiast ja chcę jeszcze długo cieszyć się zdrowiem psychicznym i fizycznym, dlatego nie będę się szarpać z rodziną czy agencjami, że poprzednia opiekunka robiła wszystko, a ja nie chce, że dnia wolnego to u nich nie ma, że tygodniowo wychodzi prawie 80 godzin pracy (gotowość liczona jest jako praca), a powinno być 40 h. Przecież ja nie jadę tam za karę. To ma być praca, nie więzienie! Ok, poprzednia opiekunka to robiła bo chciala, nikt jej do tego nie zmuszał, a ja nie muszę, ponieważ znam swoje obowiązki i jestem opiekunką, a nie sprzątaczką, cukiernikiem, ogrodnikiem itp. Opiekunki żyją np. za 50 e tygodniowo i one same nic z tym nie robią!!! Kupują jedzenie za własne pieniądze!! Ciągają wózek inwalidzki z seniorem jak dąb, chociaż agencja nie poinformowała ich o fakcie, że ten wózek tam jest. Dlaczego one to robią?? Dlatego w mojej opinii, w opiece nie zmieni się nic, dopóki takie osoby będą wyjeżdżać. Seniorzy dożyją setki, a opiekunka za pół roku skończy udarem, zawałem czy przepukliną. Dają się wykorzystywać i dodatkowo robią np. wigilie dla rodziny seniorki, pieką ciasta, porządkuja ogród i piwnice, piorą firany oraz zasłony. Litości! Jedna osoba nic nie zmieni, głową muru nie przebije, reszta boi się odezwać, boją się powiedzieć nie, pojęcia nie mam dlaczego. Może ktoś mnie uświadomi? Ale skoro agencje zlecenia dopasowują do opiekunek, to ja mam swoje warunki i skoro mówię, że nie jeżdżę na nocki, to tych nocek ma nie być w ogóle. Skoro mówię, że nie jeżdżę do osób z Demencją to nie znaczy nie! A nie na zasadzie, że jak już pojadę to zostanę! No nie! Agencje przyzwyczaiły się do opiekunek, a może to opiekunki przyzwyczaiły agencje, że nic nie wymagają, cicho siedzą, i nawet jak trafią na ciężkie zlecenie (bo oczywiście firma zataiła prawdę), czy zlecenie nie zgodne z przedstawionym wcześniej faktami, to siedzą do końca myśląc, że Pana Boga za nogi złapały. Życzę wszystkim samych spokojnych zleceń, wspaniałych agencji, cudownych koordynatorów oraz Szczęśliwego Nowego Roku? -
Czy ktoś kiedyś wygrał z agencja pracy w sądzie?
Katleja odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Dlatego pewnie agencje czują się bezkarnie, ponieważ tak jak piszesz, umowa zlecenie w Polsce podlega pod sąd cywilny. Ale jest jeszcze kodeks pracy, czy to niemiecki czy polski, który każdy pracodawca powinien przestrzegać i który mówi o 40 godz. pracy tygodniowo oraz o 6 dniach pracy w tyg. No i oczywiście jest jeszcze niemiecki sąd pracy. Nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby sprawę oddać w ręce polskiego sądu. Druga sprawa to taka, że niestety opiekunki same taki los sobie zgotowały. Przeważnie jeżdżą kobiety 60, 65 +, które godzą się dosłownie na wszystko. Pracują od rana do nocy i jeszcze w nocy, a Niemcy się cieszą i biją brawo, bo mają tanią siłę roboczą. Agencje zadowolone że kasa płynie i zależy im tylko na wysłaniu opiekunki na zlecenie. Myślą, że każda będzie cicho siedzieć i jak już jest na zleceniu to będzie do końca zlecenia się męczyć. Ale przecież zawsze można umowę wypowiedzieć, gdy koordynatorzy nie reagują, a na zleceniu jest jak w psychiatryku. Polki szczęśliwe bo zarobią parę euro ale naprawdę z moich obserwacji wynika, że mają to na własne życzenie! -
Czy ktoś kiedyś wygrał z agencja pracy w sądzie?
Katleja odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Witaj, Powinien to być Sąd Pracy właściwy dla miejsca, gdzie odbyło się zlecenie. Jeśli np. pracowałam w Berlinie, to wniosek musi być skierowany do Sądu Pracy w Berlinie. Nie jest prawdą, że musi być złożony w miejscu siedziby firmy - chyba że sprawe kierujesz do polskiego sądu, ale po co? Zlecenie zakończyłam jakoś w pierwszej połowie kwietnia 2021r. Pierwszy kontakt z mecenasem miałam 21.07.2021r. Pierwszy termin rozprawy wyznaczony został na październik 2021r. Ogólnie trzy wyznaczone terminy rozpraw zostały przełożone lub odwołane ( marzec 2022r., listopad 2022r., oraz styczeń 2023r-choroba sędziego itd), dlatego trwało to tak długo. Łącznie odbyły się trzy rozprawy (październik 2021r., maj 2022r., luty 2023r.) Oczywiście pomimo prawomocnego wyroku nie otrzymałam od byłego pracodawcy żadnych pieniędzy. Na początku lipca otrzymałam od mecenasa dokumenty wraz z klauzula wykonalności. Pieniądze od komornika wpłynęły na moje konto w listopadzie 2023r. Na żadnej z rozpraw nie doszło do porozumienia, strona przeciwna odrzuciła jakąkolwiek ugodę. Na pierwszej rozprawie nie stawili się i zapadł wyrok zaoczny. Powołali adwokata i odwołali się od wyroku. Nagrania głosowe i wiadomości tekstowe przygotowałam i przeslalam mecenasowi w formie do odczytu maszynowego (włącznie z tym do kogo, kiedy, co i o której godzinie były wysłane). Ja nie posiadałam żadnych wiadomości e-mail wysyłanych do firmy ale to co miałam, w zupełności wystarczyło. Napisałam również szczegółowy plan dnia oraz podliczylam godziny pracy ( gotowość do pracy liczy się również jako czas pracy). Nie będę pisać konkretnych kwot, ale wysokość opłat dla adwokata jest obliczana wedlug tzw. kwoty sporej (wylicza ją adwokat na postawie godzin które przepracowałam na zleceniu plus nocki itp) Podstawą wynagrodzenia adwokata jest niemiecka ustawa. Koszty te zatem są regulowane przepisami (ceny są jednakowe niezależnie od prawnika) Napisze jedynie, że 1/4 kwoty spornej którą przyznał mi sąd, wydałam na opłaty związane z mecenasem, tłumaczeniem umowy zlecenia, tłumaczenie klauzuli wykonalności tp. Najlepsze jest to, że gdyby zapłacili mi 200 e które obiecali za te nocki, sprawa nigdy nie trafiła by do sądu. Ale ponieważ totalnie mnie olali, a ja należę do grupy tych bardziej świadomych opiekunek, sprawy potoczyły się inaczej. Oczywiście z ogromną korzyścią finansową dla mnie. Znajcie swoje prawa! Praca w opiece tak, ale nie kosztem mojego zdrowia. Pozdrawiam serdecznie! -
Czy ktoś kiedyś wygrał z agencja pracy w sądzie?
Katleja odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Dziękuję! Tak, posiadam całą dokumentację, sprawa jest już zamknięta. Agencja była z Polski, miałam polską umowę zlecenie. Zlecenie odbyło się w Niemczech, dlatego założyłam sprawę w niemieckim sądzie pracy. Wszystkie dokumenty z sądu są w języku niemieckim. Na język polski tłumaczyłam tylko klauzulę wykonalności, potrzebną komornikowi. Sąd od razu stanął po mojej stronie i przychylil się do kwoty wyliczonej przez mojego adwokata. Strona przeciwna oczywiscie odwoływała się od wyroku ( z tego co pamiętam to dwa razy) ale bezskutecznie. Miałam nagrania głosowe i wiadomości tekstowe do koordynatorów. Prawda jest jedna, niezmienna. Chciałabym bardzo, żeby agencję w końcu się opamiętały, i zdały sobie sprawę z tego, że jeśli nadal będą postępować nieuczciwie, to każda następna opiekunka również będzie mogła założyć im sprawę w sądzie. Szanujmy się i szukajmy agencji i zleceń w których będziemy pracownikami, a nie niewolnikami. W razie pytań, służę pomocą Pozdrawiam. -
SeniorHelp 24 - opinie
Katleja odpowiedział(a) na Opinie Opiekunek temat w Agencje pracy - opinie Opiekunek
Edit: Pieniądze odzyskałam z pomocą komornika. -
Czy ktoś kiedyś wygrał z agencja pracy w sądzie?
Katleja odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Witam, Ja wygrałam z polską agencją opiekunczą (polska umowa zlecenie). Posiadam prawomocny wyrok z klauzulą wykonalności. Sprawę skierowalam do niemieckiego sądu pracy, ponieważ zlecenie odbyło się na terenie Niemiec. Sprawa trwała niecałe dwa lata i zakończyła się pod koniec tego roku. Chodziło o nocki (których miało nie być), nadgodziny ( praca zdecydowanie przekraczała 40 godzin tygodniowo) oraz brak czasu wolnego. Polecam adwokata Sebastiana Mullera (dwujęzyczny). Profesjonalista w swoim fachu. Wszystko wyjaśni i wytłumaczy, wystarczy przesłać umowę. Wbrew pozorom adwokaci nie biorą wszystkich spraw, ponieważ nie zależy im na niezadowolonych klientach i negatywnych opiniach na Google. Pieniądze od agencji odzyskałam z pomocą komornika. Akurat w moim przypadku zdecydowanie się opłacało (pomimo krótkiego zlecenia). Ja na rozprawy nie jeździłam, dałam pełnomocnictwo adwokatowi. Rozprawy odbywały się w formie wideo konferencji, więc adwokat także nie musiał pojawiać się w sądzie. Pozdrawiam