ABC

oj nie do konca sie z tym zgodze... ja znajac swietnie jezyk czasem mialam problem z dogadaniem sie, bo zeby sie dogadac potrzebna jest jeszcze chec dogadania sie, a jak rodzina naszego pdp tejze woli nie ma, bo oni mniemaja, ze wiedza najlepiej, musza wszaytsko kontrolowac... nie dalo sie nawet po niemiecku do nich dotrzec, na zasadzie, nie, bo nie....

Blondi jestes booooska!!!!! w koncu ktos bez owijania w bawelne powiedzial co mysli o takim podejsciu do pracy i ograniczaniu wolnosci i dostepu do cywilacji!!!!

Adasiu, Kosma to trzeci ukryty blizniak braci Kaczynskich!!!!

polecam sie, jestem czesto tutaj, wiec nie ma problemu :) odpowiedzi udziele, mysle do 2-3 godzin, no chyba, ze noc... jak cos bedzie nie pod publike, tylko jakas delikatniejsza sprawa, to moge podac adres mailowy.... zdaje sobie sprawe, ze w naszej pracy dochodzi czesto do niezrecznych sytuacji, oj czasem sie zdarza i czasem trzeba wiekszej znajomosci, by wybrnac z opresji.......

szok... Kosma, szok... ja czytam to i nie wierze... czlowieku, zastanow sie czego Ty oczekujesz? Niewolnictwo to jest za malo powiedziane.... jezeli ja mam czas wolny to jest to czas, w ktorym robie to, na co JA, a nie ty masz ochote... wyobraz sobie dom, w ktorym bylam przez ostatnie 2 lata, nie bylo telewizora i radia.... byly takie wyjazdy, gdzie musialam zostac na 2 miesiace, do cywilizacji mialam 3 kilometry rowerem.... Jak chyba kazdy z nas mam rodzine, przyjaciol, czy to znaczy, ze dzieciom mam powiedziec, ze nie beda mamy na skype przez 2 miesiace widziec, ze nie zadzwonie i nie porozmawiam z nikim, bo jakis pan/pani Kosma ma takie widzi-mi-sie? Nikt mi nie bedzie dyktowal co mam robic z czasem wolnym, dzieki Bogu mamy 21 wiek i cwilizacja sie rozwinela... A przy okazji, jako podpowiedz, dla osob, ktore traktuja internet jak wroga w pracy to podpowiem, ze laptop z dostepem do internetu to tez swietne narzedzie pracy jako opiekuna... tak? tak!!!! Opiekowalam sie pania, ktora lubila muzyke z czasow swojej mlodosci, wspolnie na you tube wyszukalysmy piosenki z lat 40-stych, spiewane przez austriackie piosenkarki, byly rowniez wywiady z tymi piosenkarkami... jaką ta pani miala frajde to wiem tylko ja i tabuny jej kolezanek, ktore obdzwonila informujac je, jakim schtzem dla niej jestem i ile ma radosci z tego powrotu w muzyczne mlode lata...

no to juz sie zarejestrowalam :)