Teresadd

@aniao a ja w swoim domu mieszkam około 25 lat .Nigdy go nie lubiłam.W spadku po teściu.Zimny, ciągle wymagający jakichś remontów.Jak skończyło się górę ,to znowu na dole coś.Teraz mamy go zamiar sprzedać.I nie wyobrażam sobie tego ,bo mój mąż z synem tacy fajansiarze ,że wszystkie przydasie zbierali.Jedna wielką graciarnia na strychu ,w garażu ,piwnicy.W domu mój mąż pierdolotów nastawiał,durnostojek.Regały z książkami,płytami.Nie ma mnie od 10 lat w domu i coraz trudniej mi się tam odnależć.Bronię swojego łóżka z wypasionym materacem,bo nawet do mojej szafy mąż się wprowadził. Po wielkiej awanturze ma mąż nakazane uprzątać ten sajgon,pozbyć się badziewia i odgruzować powoli chałupę.Skąd w człowieku taki nawyk zbieractwa. I w perspektywie mieszkanko dla nas.Dużego domu mam po dziurki w nosie .

Syn kupił dom obok swojego matce ,żeby była blisko.Druga łazienka jeszcze jest nie wykończona,a tam ma stać pralka.Ponoć to sytuacja przejściowa.Narazie temat pralkowy jeszcze mi nie dokucza,(jestem od 6 dni)ale poczekam ,aż mnie wkurzą ręczne przepierki.

Tak właśnie powiedziała,że razem prać będzie.No cóż ręcznie też prać mogę swoje rzeczy.Jakoś poradzę.

A ja żelazka tu nie mam.I pralki też nie mam.Bobrze ile roboty mi odeszło.To chyba do pochwalijek się nadaje ,tylko nie wiem czy takowe są.A tak na poważnie ,to dom świeżo wyremontowany,pranie bierze synowa.Moje ponoć też .I tak się zastanawiam ,że majtów ,skarpetów i innych bieliznów to dawać nie będę.W ręku przechechłam.Gorzej z żelazkiem .Wprawdzie sztuk dwie tak na siłę musiałabym wyprasować,ale jakby tak elegancko na wieszaczku powiesił ,to może by bez prasowania. No i lakiery do pazurków też nie potrzebne,bo w misce naczynia myję ,zagotowawszy najsampierw wodę w czajniku,gdyż w związku z remontem łazienki nie jest podłączona ciepła woda w kuchni.Wprawdzie zmywarka jest ,ale musiałabym przez tydzień składać naczynia i zużyć wszystko co babcia ma do użytku kuchennego.( Ktoś kiedyś zrezygnował z pracy ,bo nie było ciepłej wody w kuchni u Pdp.Ale kto już nie pamiętam.)amen.

@Baśka powtarzająca się bywało ,że miałam podobnie jak ty i o 11 h szłam na przerwę.Tak pflege miało mnie w terminarzu ,więc leciałam żeby się nikt nie rozmyślił.Same wiemy gdzie można coś ugrać ,a gdzie nic się przeskoczy.

Mysiu to było 4 lata temu.Teraz to dostałam miotły.Bez kija nie podchodż.Za ile mi płacą ,tyle mniej więcej pracuję.Nie lubię być wykorzystywana.Umowę mam .Pracuję 40 h tygodniowo,160 miesięcznie.Jeśli więcej będę pracować ,to muszę zgodę od zleceniodawcy dostać .Czyli 5 h 71 minut dziennie.He.I myślę ,że tak mniej ,więcej wychodzi.

Pierwszy raz jestem u tej koordynatorki.Ponoć raz w miesiącu takie spotkania robi.W innych miejscach koordynatora to na oczy i na uszy nie widziałam.

W jednym miejscu tak miałam i to w listopadzie.Kobieta na chodzie ,ale chciała przed trzecią kawę.Powiedziałam ,że po nocach chodzić nie będę i przerwę miałam od obiadu do kolacji.Kawę sobie sama robiła.

Dzień dobry.Witam z pracy.Kawka dobra,przerwa do obiadu,a potem spotkanie z opiekunami z mojej firmy u koordynatora.Zawsze to jakaś odmiana.Wczoraj tak deszcze ,i Grądy się przewalały,że nawet z chałupy nie wyszłam.A d**a rośnie. Miłego dnia życzę wam kochani.

Jak juz mam tej roboty dość.Wreszcie od roku mam normalne ,spokojne miejsce,ale tej roboty wyjazdowej mam po dziurki w nosie .I nie tylko. Nawt nie wiem na co narzekać.Tak ogólnie do doopy jest.

@ORIM najlepszego w dniu urodzin

Każdy jest za ,tylko trzeba koło tego trochę pochodzić ,być w Polsce ,a może nie .Nie wiem jak to finansowo wygląda,bo na pewno kasę jakąś mus wyłożyć.I jaka jest opcja spotkania tych nawet 10 osób.To tak trochę z logistycznej strony.

A tak w ogóle to dzień dobry.Jestem tu czwarty dzień i nawet nie mogę się połapać w kierunkach świata.Słońca niet,szaro buro.Wszystko na przypuszczenie że to chyba tu południe ,a nie tam.Narazie jest spokojnie.Oby tak dalej .Nie ma się do czego przyczepić.No może jakieś pierdoloty. Miłego dnia życzę wam kochani.

Ty mi daj namiary na transport.No chyba ,że bla bla car ,to inna sprawa.A może robotę masz we Frankfurcie nad Odrą.No sześć godzin z Mazowsza?

Czym jechałaś?A może leciałaś?Że tak szybko.No zazdraszczam.A firma co za zacz.?

61 dni początek turnusu

@Malina 1 czytałam.Straszna tragedia.Czy nie było tam kamer dla bezpieczeństwa.?Pytań pełno.Dla mnie to nowość,więc nie wymądrzam się.Żal wielki .Ale stało się.

W Overath.51491

Dzień dobry.Melduję się z pracy.Jestem drugi dzień.Narazie ok.Bez stresu.Po tygodniu , dwóch się okaże.Pogoda francowate,deszcz,mżawka i wiatr.Byłam na zwiadzie terenowym wczoraj i znalazłam Lidla na dole( dom Pdp na krętej górze).Koło Koloni skąd takie pagóry.? No się trzymajta ludziska.

@Blondi ocho.ho.ho.Znalazłaś się.To dobrze.

Dzień dobry.Z drogi witam was.Jeszcze 5 h do celu.Pijcie kawkę,bo ja jeszcze muszę poczekać.Spokojnego dnia życzę wam kochani.

Aktywni są przemiennie.Bo to różnie bywa.Ale zawsze ktoś stoi na straży ogniska forumowego.Więc towarzystwa nie zabraknie. @Klara24

Poznałam @Basiaim . Całkiem przypadkowo,w Mac Donalds w mojej miejscowości.Basia mnie rozpoznała przy wejściu.Jechała Basia na Mazury .Bobrze ,jaka miła , sympatyczna.Basiu widziałyśmy się 5 minut.Dzięki za spotkanie przypadkowe.Może przy powrocie Twoim zobaczymy się dłużej?

@aniao nie cierpię małych busików.Jadę właśnie Sindbadem.Zobaczymy jak dalej.W Świecku przesiadka.Dla mnie jest wygodniej i bezpieczniej.I taniej.Wiem ,że tyle samo jest zwolenników ,co i przeciwników Sindbada.Na piechotę raczej nie pójdę,a nie mam odwagi żeby sama autem w tak daleką drogę jechać.Jadę w nowe miejsce do Kolonii.Zobaczymy.

Dzień dobry. @aniao o rany to pech.Ja wieczorem jadę Sindbadem . I w nowe miejsce.Znowu.Tak w ogóle ,to mam serdecznie dosyć wyjazdów.A może za długo w domu byłam.Miłego dnia życzę wam kochani.