Teresadd

@BabaJagusia teraz już mam doświadczenie.Wtedy robiło się rzeczy , które są teraz wykonywane przez Socjale ,pielęgniarki.Nic nie było unormowane.Myło się okna ,prało firanki,grzebało w ogródku,pazury obcinało,fryzury robiło.Córka Pdp bała się ,że sąsiedzi doniosą ,że Polka się kręci przed domem.Busem jechałam ,to często przez granicę udawaliśmy ,że na piechotę idziemy ,żeby tylko bus pusty przejechał.Dziwne rzeczy ,z których teraz mogę się pośmiać.Ale praca była nielegalna i chyba po 2009 Niemcy otworzyli rynek pracy.

Nie w tym temacie,ale płyn do płukania ust ma szerokie zastosowanie.Sama znam około 15 i czasami prostota i dostępność zaskakuje.Na opryski,do usuwania kleszczy,mycia kibli,prania,przemywania twarzy.No i oczywiście na nóżki.

No to faktycznie.Kupię co potrzebne i za moczenie się biorę.

Dzień dobry.Jakoś marnie spałam,ale już od godziny na nogach.Jasno,to i stresa nie ma.Bardzo nie lubię w pracy zaczynać dzień po ciemnościach.Miłego dnia życzę wam kochani.

Tak się zastanawiam ,jak ponad 10 lat temu do opieki pojechałam.Zero forum,zero informacji,na czarno,prawie bez języka, informacje o pracy z dziwnego miejsca.Że mnie kosmici wtedy nie porwali.

Chyba.A tak na poważnie,to teściowa mojego syna ,młodsza ode mnie kobieta wystawia obraz święty w okno i wszystko z kontaktów wyłącza jak burza nadchodzi.I zabobonna jest w innych kwestiach ,ale wstyd mówić ,bo mamy XXI wiek.

Obrazek święty wstaw w okno ,żeby nic się nie stało.

@scarlett ty mi kup też takie skarpetki,bo tu mam tylko Lidla i Aldiego .Ale tylko przy okazji jak będziesz gdzieś w drogerii.

@Mirelka1965 Mirelko genisuj się w domu,piżamuj i drineczki sącz.

Teraz przed wyjazdem mąż do mnie mówi ,że wreszcie odpocznę sobie w pracy i jeszcze mi za to zapłacą.Jak na wczasach.No żesz k....a mać ,a jedż sobie też na wczasy ,a ja chętnie w domu zostanę.Nie chciał.Mama moja nigdy nie mogła tego zrozumieć ,że ja kobieta jadę do pracy za granicę,a chłop siedzi w Polsce.Znała tylko męskich gastarbeiter w bliższej i dalszej rodzinie.A już szczytem był wyjazd do pracy za wielką wodę . Normalnie pieniądze na ulicy i drzewach były.Ot taki światopogląd.

Janeczka gdzie ty jesteś.?U mnie piękne słońce( okolice Kolonii). Wprawdzie straszą deszczem no chyba ,że po południu.

W planie ostre czwiczenia.Nic chorery za darmą nie chcą dać.No i mż.Nie każda ma to szczęście ,żeby filigrantką być.

Dzięki @Afryka i @aniao boczek wprawdzie mam,ale flammkuchen muszę szybciorem robić ,bo ciasto jest,a termin wychodzi.Fasolka w tym tygodniu w garze wyląduje.

Ludzie pomocy.Jest tu kupiona fasolka( zdjęcia za chiny wstawić nie umiem) Reihnische Schneidebohnen.Gotowiec w woreczku ,fasolka lekko kwaśno- słona,strączki młodziutkie i pocięte.Ktoś ,coś podobnego gotował,bo pierwszy raz na oczęta to widzę.Nie mówiąc o przygotowaniu z tego cokolwiek.

Hehe.Początki moje sobie wspomniałam.Dwa razy jadłam kolację ,bo za chiny nie wiedziałam jak powiedzieć w czasie przeszłym że już jadłam.Migi i ręce w ruchu były.

Wychodzi ,że 11 tygodni będziesz.Ja teraz siedem tygodni ,za to jesienią pociognę .Zobaczę jak wyjdzie.

Dzień dobry.Kolejny dzień czas zacząć.Świstakowo totalne. Miłego dnia życzę wam kochani.

Nie pomagasz.Hehe.Opłaciłam i będę ćwiczyć.A jak zapłaciłam to zmotywowawana jestem.No i mż.

Ciężko coś poradzić,bo czy jedziesz przez firmę czy prywatnie wtedy co innego może cię interesować.Jak z językiem ,czy masz doświadczenie jakiekolwiek w opiece ,transport,co zabrać na pierwszy wyjazd,jakie choroby osób starszych znasz,obyczaje i zwyczaje Pdp ,często z współmałżonkami.Ciężko to faktycznie ująć w jednym poście,bo doświadczeń każdy z nas zdobył wiele przez lata.Faktycznie poczytaj forum,i wtedy coś konkretnego będzie ,to pytaj.

Nie pamiętam.Ostatnio do domu wracałam 9 marca,a wczoraj wróciłam do pracy.Och bobrze,żeby nie kasa ,to kto by nas w De widział. Mirelko dwa dni przed wyjazdem nakręcona chodzę,potem na zmienniczkę czekam .Bo nie daj sosna jakby nie przyjechała.Serce odczuwam jako kołatanie .Adrenalina działa.

@Basiaim tu mam tylko Hita z tych większych.Zerknę tam. Pierwszy mój wyjazd ,to było gotowanie dla 4 osób.Nawet nie wiedziałam ,że można sobie za to zapłatę zażyczyć lub odmówić.I obiad był punktualnie 12:15 ,bo tak na przerwę obiadową córka z mężem przyjeżdżali.A gotowałam ,to co im smakowało .Niby się mnie pytała ,ci ja chcę na obiad,ale zawsze ,że ona tego nie lubi ,jej mąż lub babka.To było moje frycowe,bo rozumiem czasami trochę więcej ugotować ,czy poczęstować.Pierwsza praca,na czarno ponad 10 lat temu .Potem się postawiłam ,to już mi córka chciała dodatkowo płacić.Pdp umarła i potem już z firmy wyjechałam i po nauki na forum poszłam.

Łosoś ze szpinakiem zapiekany w piekarniku.Pyszotka.

@ewamarchewa zdarza się ,że Pdp upadają.Nie możemy być 24/24 z nimi.I niczyja to wina.Dobrze,że nie targałaś Pdp sama,bo więcej krzywdy można zrobić jej i sobie też przy okazji.Synowi powiedz ,że mama często przewraca się .Raz mocniej uderzy się,raz zdoążysz ją asekurować .A do wtorku wytrzymasz.

A mnie się cienkiej chce.Zwyczajnej,śląskiej , podwawelskiej.Mają??? Taka sosna.

Kocham cię miłością kiełbasianą.Bobrze ,taki dobrobyt w tych Niemcach ,a kiełbasy śląskiej czy podwawelskiej niet.