Posłuchaj. Wiem, że nie jestem jakimś znawcą z branży opieki. To co niektóre z Was tutaj opisują to zapewne prawda - ale prawda subiektywna. Niestety nie ma dwóch takich samych sytuacji i nie można ich powtórzyć. Jak już pewnie zauważyłaś - jeśli nie to podpowiem - znam się na przepisach, lubię je... wiele lat pracowałem w branży prawniczej. I z jednej strony i z drugiej ( skarżył-bronił). Zaraz dopowiem - co tutaj robie ? traktuję to jak każda z Was jako sposób na spokojne zarobienie pieniędzy, a przede wszystkim odpoczynek od gówna jakie rozlewa się w branży okołoprawnej, korporacyjnej itp.. . Kredyt frankowy i dostatnie życie .... takie tam nieważne - nie jest to temat tego posta.
Wracając do meritum. To co 95 % kontraktach znajduje sie na papierze nijak sie ma do tego co wszyscy bedąc na miejscu w opiece wykonują w ( na czarno jest jeszcze gorzej - bo tam tylko na słowo honoru). Firma twrząc kontrakt przede wszystkim zabezpiecza siebie. W kontraktach, jak w wiekszości umów cywilno-prawnych, twórca zabezpiecza swoje interesy, a zleceniobiorca je wykonuje.
Dobrze jest ? dopóki jest dobrze na miejscu, a od tego jesteśmy MY. Jak nie jest dobrze, a w rodzinie właczy się kalkulator, albo rażąca niechęć do opiekuna ( z różnych przyczyn... nawet najbardziej banalnych) to jest kłopot.
Jak w każdej sytuacji wymagany jest spryt i szybkość działania iiiii - dobra umowa o współpracy, która gwarantuje wiele dla opiekuna.
Rozpisuję sie bo może to komuś prócz Ciebie @Niezapominajka 67 pomóc w trudnej sytuacji albo w podjeciu decyzji o współpracy.
Widząc symptomy kłopotów raportujemy do firmy... Raportujemy do rodziny by z pdp do lekarza na zwiększenie leków bo agresja się włącza, raportujemy, że seksualne zakusy sie pojawiają... itd.
Kontrakt jest zawsze terminowy. W przypadku gdy zleceniodawca go przerywa - będzie szukał powodów by nie zapłacić za pozostałą cześć zlecenia. Lub skierować Cię na inne miejsce w celu wykonania zlecenia. Umowa zlecenia oparta jest na wspólnym zaufaniu. Tak po stronie Twojej do firmy, że Cię na minę nie wysyłają i zlecenie jest zgodne z opisem, i Agencji do Ciebie że wykonasz zlecenie zgodnie ze sztuką . Cała reszta, która wykracza poza i została odpowiednio raportowana obarcza firmę/ agencję . Do zmiany bo Ty nie miałaś umowy z rodziną tylko z agencją. I byłaś w jej dyspozycji do czasu zakończenia zlecenia. Winni Ci zapłacić.
To rodzina ponosi odpowiedzialność za pdp - albo on sam za swoje nieetyczne czy namolne zachowanie. W stosunku do rodziny koordynator, a przede wszystkim opiekun za pośrednictwem koordynatora/agencji (ale zawsze w drodze komunikacji pisanej - mail sms itp) mogą mieć pretensje, że świadczona usługa wykracza poza zakres umowy...
Powinni zapłacić Ci i jeszcze za milczenie dorzucić, jeśli nie wykroczyłaś poza zakres swojej odpowiedzialności.
Ja teraz jestem na szteli - co pdp po tyłku kobietę klepał i miał zakusy seksualne. Tutaj przyjeżdżali sami faceci ( jest wyjątek - ale ona sobie jak dotad dobrze radzi, albo nie narzeka...??? bo są tutaj inne pozytywne strony kontraktu).
I o tym pisze, że odpowiednio wcześniej sygnały i zmiana szteli bez zjazdu do domu ( kontrakt wzajemny ) bo to problem agencji ( w tej firmie co jestem bynajmniej tak jest ) . Owszem są sytuacje - jak śmierć pdp ...ale to już inna sprawa, w której też agencja dwoi się i troi by znaleść coś w zamian.
Więc na koniec to nie zawsze tak jak pisała @elf bodajże, że za grubą kasę jak się jeździ to jest bez problemów
. Wszystko podlega zmiennym elementom : rodzina , podopieczny, agencja, sam opiekun i jego podejście czy atrakcyjność...
Ale się rozpisałem... przepraszam
Powodzenia