lucinda

moja anna miala zwyczaj woda z mojej szklanki sobie otwor gebowy po jedzeniu plukac....oczywiscie wode potem wypluwala z powrotem do szklanki.....mojej szklanki

zaczelabym niecenzuralnie ale...nie wypada.....a jednak qwa!!!!!...pizdziawka na calego .....okna na glucho zamkle a i tak duje duje duje...slonko i owszem ale duje....dobrze ze kamieni nie musze targac w siatce zeby do netto dojsc...ze tak sie wraze...moj osobisty balast mi w tym zapewne pomozei jakos utrzymam sie powierzchni chodnika..moge sie pazurami u stop wczepic niczym leniwiec i tez mnie nie porwie wpadlam na chwile dzien dobry ladnie powiedziec i odmeldowuje sie czyli...spadam...napierd..la mnie glowa, mam generalnie wkur..a na otoczenie....dzidzia pol nocy nie dala siie wyciszyc wiec i szogun i ja jestesmy lekko zjeba...i...obiad na luzaku...niestety dzisiaj jest knajpa bo jak mialabym sie spinac i cos pitrasic bym go chyba zagryzla.... nie wspomne ze zas mi jakiegos tepomlota z pflege przyslali ..reki mi opadli jak mozna jako mozna....szczegolow oszczedze oby reszta dnia minela w spokojnosci czego zycze wszystkim i sobie takze spadam kochani ze tak powiem trzymciesieramyimajtekmamy

cudne cudnosci

robaki dzisiaj byly sie znaczy krewetki z awokado i takie tam dyrdymaly pozarli wypili ot co... szogun jak mowi rbe byl zjadl bo takie stwory dla niego to wlasnie...ryba na jutro juz se wybral tez ich backofenkase plus reszti scierwa wszelakiego z lodowki co mia w sobie bialko zwierzece...kielbaski, ororeczek cebulka konsewrowa...sie wysile ze ho ho...sobie zapodam frytki z selera i moze jakies siano zielone na niedziele zapodam palcki z cukinii przekladane z gemusami....

no dobra ja spadam kochani na roboty.....trza troche to i owo itd... milego wiec zycze na caly dzien ....jeszcze raz

jak sie nie pojawisz dluzsza chwile to bedzie znaczylo ze jednak sie przyklelas i nie dasz rady ruszyc z mejsca?

basienko czy myslimy o tym samym???

rozebralas go na drobne.... i masz racje....im wiecej buntu i walki tym bardziej jestesmy izolowani....moze czasami trzeba oduscic albo...poszukac innej drogi

zeby jeszcze bardziej....sie zagotowac

...sie jakos goraco robilo

no dobra skoro juz tak tloczno to kawy nie bede juz proponowac bo pewniekiem wiekszosc juz po ale....gdy jednak ktos reflektowal..zapraszam wciskam sie miedzy was zeby ze tez podewagowac a moze i dymka strzelic chociaz dzisiaj nie nastraja aura na wyjscie nawet na balkon.... milego dnia zycze panstwu i mimo jesiennej sloty za oknem wiosennego nastroju w duszy

moi mili ja spadam...taki live ale zycze milego wieczoru .wszystkim jako zywo pa

ojej.....no to juz nie wiem...angine miewalam za czasow kiedy mloda mama bylam i to srednio 2-4 razy w roku az trafilam na starego zboczonego doktora co sie boy nazywal...dostalam wtedy debycyline w tylek i terapie polegajaca na trzymaniu wody w lodowce co mam zreszta do dzisiaj i jezeli juz to wlasnie zimna pije ...owszem miewam czasami jakies drapanie ale....angina se ne wratila.... jak juz mnie cos bierze miod maliny czosnek cytyrna imbir i najlepiej lozeczko ale nie da sie czasami

grzes a moge ci poradzic plukanke z cytryn swiezego imbiru i czosnku? jezeli lubisz takie mieszanki to mozesz sobie zrobic nawet cos takiego do picia dodac miod i pic mozesz sobie sok z cytryn wycisnac dodac miodu albo cukier ciepla wode i tez popijac.. czochu pojedz bo mysle ze ani elce ani dzidzi zapach nie bedzie przeszkadzal....

nie moge powiedziec ze wiem co czujesz ale....rozumiem..na dluzsza mete pewne sytuacje sa nie do opanowania i nie przyjecia

a ja w zupelnie innym kierunku bym sie wybrala...powtorzylabym znow pprzejazdzke koleja transsyberyjska do samego konca..pieknie ziiiimno dziko i nieprzewidywalnie bilecik niesteyy troche drogi wiec zapewne w marzeniach temat pozostanie..albo na alaske.....

migdalki ci zainfekowalo.... mleko +miod to dla mnie trutka ale ....niektorym pomaga...na angine to chyba jednak antybutik musisz lyknac inaczej se ne da

to faktycznie sporo...a jej ciotka demencja bedzie coraz bardziej natarczywie twoja kasienke atakowac ...nielatwe to bedzie ale sama wiesz czy czujesz sie na silach ja dalej pielegnowac czy przez wzglad na twoja psychike odpuscic

odespalam poranna bieganine grzecznie oddajac co sie nalezy morefeuszowi.....cale dwie godziny..nie powiem ze sil mi przybyo w zasadzie moglabym jeszcze tulic sie w poduszki i udawac ze mnie nie ma ale no coz....to se "pogadam " z dzidzia ...taki "dialog" niesamowicie pozwala opanowac gramatyke jezyka niemieckiego szogun zawinal sie byl i w miasto uderzyl..jakis taki zaaferowany newsem od swojego koordyntora pojechal...bez swoich szpionow czyli telefonow..oj bedzie szukal oj szukal ich po kieszeniach a one se grzecznie na biurku leza.....dobrze ze chociaz zetel z zakupami zabral to szansa ze temat ogarnie rozpadalo sie okrutnie tu zaciagnelo sie niczym u nas przed sztormem nad zatoka ..ciemno i sennie kawe juz wychlupalam a kolejna w rachube nie wchodzi bo mnie wieczorem bedzie nosilo co tu robic zeby jednak dotrwac do wieczora?

mariolanto a ile ty juz czasu u niej jestes?

i zolwik moglabys troche ladnej pogody przynies do kawy??

no to sie zalaczam do grona wielbicieli pracy za euro.. melduje ze mam juz nogi w d...pie....od rana samiutkiego kraze miedzy meblami zbierajac resztki dnia wczorajszego czyli...odrabiam swoj wolny dzien w zaciszu sciereczek kurzu i ....takie tam mecyje..ale za to dzien szybcej minie...zreszta aktywna w ten sposob jestem tylko do obiadu potem po zasluzonym odespaniu rannych pobudek odrabiam godziny uczciwie zapracowane dotrzymujac towarzystwa mojej dzidzi .... ciekawe plamy wczoraj na podlodze zauwazylam.....po ogledzinach dzisiaj stwierdzilam ze mnie ktos niespodzianke na butach przyniosl...nie wiem jak mam juz tlumaczyc tepomlotom z pflege i caritasu ze maja niebeskie worki na buty ubierac przed wejsciem do mieszkania i uzywac wycieraczki ktorych sztuk dwie leza przed drzwiami mieszkania....no coz...pewnie tego ich nie uczyli na tych kursach przyspieszonych w ilosci 200 godzin wpol roku.....zakonczone egzaminem....inaczej mowiac....korepetycji z zakresu higieny itd ciag dalszy.....chyba im wywiesze w badezimmerze zarzadzenie z gesundheitamtu jak i co w jakiej kolejnosci.... pozytyw....nie pada.... pozytyw..kawa smakowala wybornie pozytyw..moje wnucze rosnie w sile jeszcze jakies 7 miechow pozytyw..znow jeden dzien mniej do zjazdu... milego dnia wiec zycze pelnego wlasnie pozytywow

no to gratulacje