lucinda

no a teraz musze sobie ulzyc - primo..lapek wariuje...wydaje dzwieki niczym stara pila.....warczy...... uparcie odmawia czytania sygnalu wi-fi mimo dzinksa w dooopie z malenka antenka.... widac nowy trza zakupic ...qwa... - duo...jak powiedziec wampirowi energetycznemu i poniekad psychicznemu terroscie ze ma sie skupic na swoich bardzo waznych i istotnych sprawach a nie wyglaszac elaboraty z pretensjami?? -tertio...czemu nazbieralam az tyle maneli ze strach do auta pakowac ...bo moze sie nie pomieszcza???przyczepa??? uffff...no teraz ide zrobic sobie kawe na druga noge i zaciagne sie swiezutkim powietrzem

trzymaj swoj poziomi i nie trac szacunku dla siebie samej a oni.niech sie taplaja dalej...

dzisiaj grilowo.....cielecinka cieniutko ala bryzol krotko sciagnieta na nagrzanym ruszcie oczynawiscie zielono mi no i pyry rowniez pieknie rowniutko obrumienione na grilowym drucie... jutro chyba sprzatne lodowke i zrobimy biksamael

mimo swiadomosci tego co czeka na mnie w domu odliczam coraz z wieksza niecierpiwosci dni do konca zlecenia....dobrze ze mam tu sporo zu tun wiec dni szybciej mijaja...potwierdzam...w domku jest cudnie

wczoraj dostalam zarzadzenie wiec przekazuje wam do realizacji na dzien dzisiejszy i nie tylko w piatek ponownie musialam sobie uswiadomic ze naprawde ale to NAPRAWDE musimy cie cieszyc kazdym dniem kazda chwile jaka jest nam dana nie przejmowac sie idiotami , unikac wampirow energetycznych, stronic od podloty glupty i zawisci....malo tego nie warto tracic czasu na naprowadzanie ludzi na normalny tok myslenia..szkoda...naprawde szkoda cennego czasu.. . czylli a moze wiec...smiejac dajemy sobie tyko pozytywna energie i tego i wam i sobie zycze...moge? i serdeczne witaski

no i cudnie bywaj bycz nie pracuj opalaj sie i ...wiesz...dbaj o skore ...ha ha ha maseczki, nawilzenie ...wazna rzecz no i kondycje rzecz jasna

a nie lepiej taka opcja w wersji letniej?

jedno rzna kartony opyleni po uszy skladajac pudelko wielkosci prawie ze pudelka zapalek coby sie cennosci nie potlukly w drodze na gdansk inni buduja niemalze zeremia bobrowe w stawiku ...sie znaczy w oczku...wodnym, ale jak juz napisalam....szacun...zwlaszcza te rybenki i kotecki co nie wiedza po kiego grzyba te ryby sa ta forma wypoczynku bardzo pasuje do ciebie podobnie jak wloczega po lesie ja sobie tez zamierzam z drzewami pogadac i moze przywloke cos na zimowe wieczory przy stole w grudni

no dobra...teraz ladnie powiem dzien dobry sobota, chlodno.....25 stopni..jeszcze... glowe mam na miejscu ale boli ..ma kto tabsa albo ziolo jakie?? moj pokoj dziwnie wyglada ..pusto..przerazliwie pusto....polowa salonu zawalona...bo jakie "przydasie" "albosiemiprzypomnialo"....no i" te cosiemipodobaly."..czyli dwa kolejne kartony dzisiaj w planie zakupy kolejnej pary spodni dla szoguna...jakas padlina na miescie w obiadowej formie podana ja cos tez pewnie wciagne i powrot ....i znow cos musze mu wymyslec do roboty...moze cos popsuje??? milego na sobotnioi niedzielne do zaspotem

alez ty sie przemieszczasz w oka mgnieniu moja droga

kup se wode i zapier...laj... umowa zlecenie i inne cywyilno prawne nie sa objete bhp i kodeksem pracy ot co... taki smiech przez wkur....w i łzy...czasami

ja de facto do samego urlopu mam tez mniej wiecej teraz nawiedzam moj home sweet home na zasadzie... - wiesz co lucy...zawioze ci twoje bagaze do domu.....jeszcze w pl nie bylem - no ok to moze zostanmy chociaz dwie noce.. - po co..przyjedziemy wieczorem zwiedzmy szybko stare miasto, zajedziemy na kawe do twojej kolezanki i wracamy.... -

teraz rozumiem twoj pociag do blotnych kapieli w wiczlinskiej borowinie...za duzo wolnego od....garow a serio...jestem pod wrazeniem szogunowi twojja wersja w wersji....stawowoj bardzo odpowiada..usmial sie byl

rybe usmaz..masz przeciez swieza

jakozezelzalo..spadam na rower....wytopie sobie z boczkow i sauna w gratisie musze sie czyms zajac rozebrac sie nie bo sama jednak nie jestem ..moglabm ubran pilnowac milego popoludnia oby nam ulzylo....wszystkim

mowi sie ze pracownik moze odmowic przyjscia do pracy kiedy temperatura przekracza ..i tu mnie pamiec szwankuje ..ile gradusow powyzej?? i pracodawca nie moze nakazac podjecia pracy ...wyklucza sie z teg pewne grupy zawodowe ale to juz bardziej skomplikowane i dotyczy niemieckich umow o prace

milego zycze...moi drodzy ciepluto nie powiem...klimusia nie pomaga przy ponad 40st... na balkonie za to milutki zaskok bo wiaterek jest i to chlodny nawet moje kartony kartonusie torby torebusie...bozeszsz ile sie nazbierlo przez czas tu spedzony....mysle ze maly pick up sie by nadal na te zawartosc straszaca zza oparcia sofy ...no dobra mam kierowce i mam woz....teraz odliczam dni do konca...a co dalej?? nie chce mi sie chyba jeszcze myslec...owszem...potem URLOP..zasluzony dlugi i obrzydliwie odprezajacy ... nie powiem ze to plany bo sie pan gott smiac bedzie....moze lepiej brzmi..."moje zamiary" odpoczynku ??? tak mniej lub wiecej do 20go wrzesnia

blok w tle wyglada niczym drapacz chmur na mojej dzielni w pl

danutella to co do tej pory przetwarzalas?? strach sie pytac

czesc szambiarko..nie bylo ak zle..mialas kapiele blotne..mowi ci zbuduj teznie ie bedziesz miala ciechocinek nad morzem gdynie nawiedze na kawe wpadajac w tzw przelocie

zalaczylam klime ....i juz jest lepiej , zapowiada sie baaaaardzo cieplo

musze sie tego nauczyc ...ponownie

no przeca mowie ze te ranki to we krwi mam i na nic sie zda swiadomosc ze moge se gnic ile wlezie..wstaje u doopa...kawa pachnie chlodem wieje wiec korzystam ...mam wrazenie ze mnie cos z rozkladu dnia umknelo....jakies 6 godzin....i jak te godziny zajac czyms zeby ne bylo ze sie teraz urlopuje?? moze smiesznie brzmi ale...ucze pracowac na wolnych obrotach i wiesz co? meczy mnie to

dzisiaj skupiac sie bede ...na karcie...dan..zakupy musze do domu poczynic wiec mamfamy na miescie..moze w browarze?? ostatnio smakowicie smakowal kartofel przeogromny z mnostwem tzw giftu czyli zielenieny ...sie obaczy...szogun jak zwykle..bialko zwierzece ...