lucinda

te...czepialska

zwlaszcza ten kot....

ja z gdanska i tez nie kumam moze w innej kolecje stalam?

chyba cos w tym jest....madrosci z ust twych wyplywaja

niestety...smutna prawda..mamy wszystko ale wiesz co..ja tesknie za smakiem zwyklej serdelki z pomidorem

albo nad jeziorem mycie menazki w wodzie ..sznurki z praniem w gorach kiedys pod wisla w lesie stalismy na kamieniach i nabieralismy w manierke wode...nikt nie mysla o biegunce albo mleko u babki wprost z udoju i pajda chleba

to sie nazywa...glowa meduzy

ty nie jestes kotem i nie masz 7 wcielen tylko jedno....zabraniam....za twoje zdrowie rodzina ci nie zwroci ...ja mam blizne po zebach pdp do dzisiaj i prawy bark po urazie...powtarzam ZABRANIAM dla d=twojego zdrowia ktore masz jedno

nie popuszczaj sobie...ja miekawa bylam 8 mieiscy mirela moze zaswiadczyc w jakim stanie psychicznym wrocilam ze zlecenia....NIE DAJ SIE !!!! moge ci nawet zabronic jak chcesz

przewiewne

wpadnij do mnie...miedzy pieluchami wypijemy kawe zakasimy ciachem...ja zmienie klimat a ...bedziesz miala zajecie

ale wrazenie i wspomnienia sa do dzis..teraz niestety bez navi nikt nie potrafi nie wspomne o czytaniu mapy...a pamietasz moze ogniska menazke i magulon?

ja to juz nie na biezaco jestem nie wiem co gdzie mozna a gdzie nie mozna pisac..moze mnie kto oswieci????

wierz mi..wiesz zaledwie czastke z tego co moglabym na forum napisac... to nie kwestia szczescia bo bedac z dala od domu trudno o szczesciu mowic zwlaszcza kiedy nasze zycie osobiste przecieka jak woda miedzy palcami... satysfakcja...mysle ze to odpowiednie slowo.. szczesliwa jestem nie dlatego ze mam akurat to zlecenie ale dlatego ze juz na niecale 40 godzin jade na moj dlugo wyczekiwany urlop.. mysle ze pisac moge tyle ich chce co? sa tu inni rownie stosujacy w swoich postach rozbudowane zdania ..przzy nich wypadam blado

ale nie powiesz ze wazne bylo pierwsze wrazenie

ale te klimaty zatarly sie niestety...

a tak?

macie tak?

blondi....wrrrrrrrrr

no wiec ..punktem wyjscia...dobre wrazenie atmosfera samopoczucie ....na drugim planie choroby pdp

blondi ja nikogo nie zmuszam do zachwycania sie moim przypadkiem...ale ja tez nie pieje z zachwytu nad demencja. o moim stanowisku i szacunku da osob opiekujacymi sie takim chorobami pisalam wielokrotnie- kazdy ma swoje priorytety i oczekiwania natomiast irutuja mnie posty osob ktore z euforii wpadaja w depresje....czytamy i piszemy ...wiemy co zawieraja umowy i jakie mamy obowiazki ...a potem okazuje sie...przyslowiowy korniszonek...czyli kwasy...jak moja babka mawiala...mowisz a powiedz b...sa chwile bezladu zwatpienia wkurw...u bezsily ale...jak sie najelismy na burka to trzeba szczekac...brutalne ale tak aprawda.. sumujac bo odbieglam od tematu tak mi to miejsce poki co pasuje...w szelkimi niedogodnosciami...z marudnym szogunem z irytujacym poziomem niemieckiej pflege z niekomepetencja niemieckiego caritasu i masa innych detali....jest dobra nawet bardzo dobra kasa, blisko domu i czas szybko leci..nie mam czasu na nude...

wykrecasz sie od konkretnej odpowiedzi ale ok....o ile zrozumialam nie pracujesz w opiece ale masz doswiadczenie...wprawdzie nie wiem z jakimi przypadkami przyszlo ci pracowac ale ...to niewazne... mysle ze zdefiniowanie pojecia stella marzen jest trudne..ile opiekunow tyle stelli....mysle ...ze najwazniejsze jest te pierwsze....5 sekund...i calkiem szybko jestesmy w stanie sie okreslic czy to jest to czego szukamy czy nie

to musze hurtem zamowic dla kazdej 18stki...bez wzgledu na plec

CHYBA NIKT NIE BEDZIE KWESTIONOWAL SZCZEREJ PRAWDY?????

24....GODZINY!!!!!!!!!!!!!!