Bozena Perzanowska

@alina0610 niepotrzebnie się tak oburzacie wszystkie, trochę niejasno sformulowalam swoją wypowiedź pod wpływem emocji,ale,jak słyszę, że opiekunka powtarza, co powiedział lekarz lub, co powiedziała rodzina, nie znajac dobrze języka niemieckiego, to nerwy mnie ponoszą. Nie zlicze, ile razy slyszal te "interpretacje" jezyka niemieckiego, tylko, że z prawdą nie mialy nic wspólnego. Nie wysrarczy z calego zdania zrozumieć dwoch słów, aby wiedzieć, jaki komunikat chce przekazac rozmówca, czasem wystarczy, nie twierdzę, że nie, ale tylko czasem... i w kwestiach nieistotnych. W szkole podstawowej jest czytanie ze zrozumieniem, z tego wynika, że przecietny Polak ma problem z wlasciwym rozumieniem tekstu, a wiec śmiem zaryzykować tezę, że intetpretacja słów lekarza była błędna, poniewaz eutanazja w Niemczech jest zabroniona

To jest wlasnie problem niektorych opiekunek-stawianie diagnoz i nieprawidlowa interpretacja wydarzen, spotykam sie z tym bardzo czesto. A w swietle prawa niemieckiego pracujemy jako pomoce domowe i nie dodawajmy sobie znaczenia. Nigdy nie udaje, ze jestem lekarzem czy pielegniarka,, natomiast spotykam opiekunki, ktore podaja insuline i rozdzielaja leki np. i diagnozuja jednostke chorobowa i polemizuja z rodzina lub lekarzem

Wy chyba serca nie macie, o smierci i umieraniu rozmawiacie jak o gotowaniu obiadu i przyczepilyscie sie akurat do tego watku, ktory, de facto, nie nalezy do naszych obowiazkow, nie jestesmy kompetentne nawet, zeby sie na ten temat wypowiadac.