LENA_57

@Blodni, @[email protected], ciśnienie mam jako takie (120/85).

@ Blondi świetny temat. Ja najczęściej spotykałam się na stellach z oszczędzaniem, na ogrzewaniu i na wodzie. Na jedzeniu też. Tutaj gdzie jestem właściwie nie oszczędza się na niczym - niewiele jest takich miejsc. W domu cieplutko. Nikt nie stoi nade mną i nie patrzy jak zmywam naczynia, jednak w większości korzystam ze zmywarki. Jem ile chcę, piję kawy ile chcę. To naprawde rzadkość. Dziś byłam na zakupach i wydałam 80 euro (warzywa, owoce, orzechy, ciasto, śmietana, masło, dżemy, miód ) a jutro znów musze jechać do rzeźnika po świeże mięso. Tu nawet dwa razy w tygodniu kupuję cięte kwiaty do wazonów. Pamiętam swoją pierwszą pracę. Tam się oszczędzało na wszystkim. W domu zimno i głodno. Byłam też w miejscu gdzie naczynia się myło raz dziennie, bo wody szkoda. Po posiłku przecierało się kubki i talerze wilgotną szmatką a zmywanie w misce dopiero po obiedzie. Wykąpać się można było raz w tygodniu. Codzienne mycie, to było przecieranie ciała mokrą myjką. To było dla mnie straszne. Najczęsciej bywało tak, że pokój opiekunki był zimny niedogrzany. Nie raz spałam w dresach.

Moja wątroba to chyba siada od kawy, 3 duże kubki dziennie. Ale jeszcze nie spuchłam.

Ciekawe czy "mój dziadek" ma Cirrhosis hepatis po tej szkockiej whisky. Jak na 90 lat trzyma się całkiem nieżle. @Opiekunka Ania coś ty włożyła sobie do buzi? Ja powróciłam z Ostfriesland na Bawarię. Tam w ub.r. całe lato lało.

Na hipochondrię, dwa razy dziennie lewatywa,

Najgorsza z tego wszystiego jest hipochondria.

Największym wrogiem jest stres.

Juz miałam takiego PDP, mierzył ciśnienie takim aparacikiem i histeria. Jak mu zmierzyłam normalnym aparatem z gruszką, okazywało się, że ciśnienie w normie. Czasem nie dowierzał musiałam wzywać lekarza rodzinnego i dopiero po pomiarze ciśnienia przez lekarza nieco się uspakajał.

Tak najlepiej mierzyć ciśnienie kiepskim aparatem i wpadać w panikę. Te wszystkie elektroniczne ciśnieniomierze, zwłaszcza nadgarstkowe przekłamują.

obaczcie to https://wiadomosci.tvp.pl/8219090/chaos-w-niemczech z

@Blodni ja pracę w opiece też zaczełam po 50 Wszyscy lecą na ryczace czterdziestki a co mają począć spokojniejsze zrównoważone piędziesiątki? Do pracy w Polsce za stare, do opieki też. Co to ma być? sie pytam. Ja tam będę jeździć dopóki sił starczy, z emerytuty przecież wyżyć się nie da.

@Motylek ciekawe czy taki ptaszek, przelew na konto też zrobi.

@Motylek, na tej stelli gdzie teraz jestem, w ogłoszeniu było "wiek od 35 do 50". Mimo, że jestem starsza jakoś mnie zaakceptowali. Moja zmienniczka poniżej 50-tki.

@Motylek no tak, ja już za stara.

Dziś ukazała się nawet fajna oferta. Pomoc w opiece nad starszym Małżeństwem Miejscowość: Monachium Termin: od 15.04.2017 Stawka: 1400€ netto Informacja o podopiecznych Poszukujemy osoby w charakterze pomocy domowej oraz kierowcy, wsparcia dla będącej już na miejscu opiekunki. Państwo Borelli latem wyjeżdżają do Szwajcarii, więc Pani kierująca pojazdem powinna mieć doświadczenie w długich trasach. Do obowiązków Pani należeć będzie także gotowanie, zakupy, przyjmowanie gości. Wymagania Poszukujemy kobiety z bardzo dobrym niemieckim oraz aktywnym prawem jazdy, w wieku maksymalnie 53 lat, z doświadczeniem w prowadzeniu domu. Warunki sprawdzone oferty, atrakcyjne i terminowo wypłacane wynagrodzenie, jasne warunki współpracy (i czytelna umowa), wysokie składki ZUS (od przeciętnej krajowej), przejazd, mieszkanie i wyżywienie, całodobowe wsparcie telefoniczne z firmą oraz bardzo dobra opieka koordynatora niemieckiego. @Blodni to dla Ciebie było by dobre.

@Blondi, @emma, @Lucyna121, no ja też nie mogę bez internetu funkcjonować, dlatego tu z wami jestem. Poza tym przez internet sprawdzam wpływy na konto, płace rachunki, czytam wiadomości. Przez internet robie zakupy. Ostatnio znalazłam ciekawy online shop. Nawet fajne ciuszki. http://www.wenz.de/shirt-alba-moda-white-035129/

@Blondi, bułka przez bibułkę.....

@Blondi a włoski na cipce wydepilowałaś? Najlepiej pensetą długo nie rosną.

@Blodni miałam taka zmienniczkę co się tak chwaliła, jak ona to rządzi, ale jak przyszła córka PDP to ona prawie na kolana padała. Dlatego nie sprzatała i zakupy do Polski woziła. Podlizywanie się to też sukces. Dlatego UE nie lubia PIS -u.

@kurdupelek , takie są procedury.

@kris to się sprawdza jak ta sama osoba wraca. Ja zostałam na dłużej jak 2 m-ce. A tamta niby stała opiekunka już nie wróciła. Podobnie mam ze sprzątaniem. przed moim wyjazdem rodzina przychodzi kąty przegląda, czy wszystko zrobione a jak ja przyjeżdżam to po kątach brudno. Wygląda na, że ci co umieją dobrze manipulować budzą zaufanie a jeszcze potrafią subtelnie na zmieniczkę wszystko zwalić.

@Motylek, takie sytuacje sa na porzadku dziennym, robią zakupy przed wyjazdem a jak zmienniczka przyjeżdża lodówka pusta. Rodzina zdumiona, że ta nowa ledwo przyjechała i juz jakieś wymagania ma, przecież w czwartek z poprzedniczką były robione zakupy- no jak to.?! Kiedyś miałam gorszy przypadek. W obecności zmienniczki dostałam od opiekuna prawnego PDP pieniądze na życie, całe 300 euro. Wieczorem patrzę do porfela a tam jest tylko 200 euro. Byłam wściekła a jednocześnie cieszyłam się, że mi choć te 200 euro zostawiła. Jak się coś odezwałam do znajomych sąsiadów, czy w agencji to na mnie jeszcze napadli, jak śmiem, bo ona była starą zaufaną opiekunką i w tym miejscu i w tej agencji, a ja byłam tu świeża. Po jakimś czasie delikatnie powiedzialam opiekunowi, że nie mam pieniędzy na życie i bez mrugnięcia dostałam. Mimo to, źle sie z tym czułam. Niby nie donosić, tylko co? Wszystko wziąć na siebie? Dołożyć z własnego portfela? A może mnie posądzą, że to ja jestem ta manipulantka. Nie wiem, ale my Polacy nigdy do niczego nie dojdziemy jak jedno drugiego będzie tak wykorzystywać. Kiedyś stoję na dworcu w Monachum i przyszła następna pasaźerka. Ciągłnęła pękaty kufęr i oprócz tego na raty taszczyła pięć wyśwechtanych, wypakowanych po brzegi toreb. Ludzie z przystanku jej pomagali tak była objuczona. Pomyślałam sobie, że ta to pół chałupy "babce" wyniosła i do pomocy takiej się nie ruszyłam.

Du bist nicht willlig, brauch ich gewalt.

Lece obiadek robic. Dziś Kartoffelsalat (z cebulką Charlotte, sokiem cytrynowym i ogórkiem) i Wiener Schnitzel , oczywiście z celęcinki.

@kris, na to wygląda, że syn ciągle urlopuje. @Blondi, dokładnie, od toalety PDP do gesi i tak w kółko. Nie napisali nawet ile to małżeństow ma lat. Pewnie żona tylko rządzi i przeszkadza. W sumie dwie osoby i gęsi do obrobienia.