LENA_57

Cześć @Blondi, @Kurdupelek, @Łukasz, @Motylek, @DaGa i wszystkich aktywnych. Dzis dzien ponury. Nie pada co prawda, ale tak jakoś pochmurno, mimo to wchodząc na górę po schodach, nuciłam sobie to: A po śniadaniu to:

@Blodni a pomoże? To Różaniec Misyjny, bo my przecie jak misji.

@Łukasz no tak twardej dłoni niestety nie posiadam. @kris racja, nie warto kupować tam i przepłacać. Ale dziadek się upiera, że u rzeźnika to swieżutkie i młodziutkie. Męso z L&DL, Aldika czy Rewe często jest lepsze. a poza tym zmrożone skruszeje. No ale ja musze się oddalić. Niestety jak codzień, mam jeszcze prasowanko, no i czas na sałatke owocową dla dziadków.

@Blondi w domu to nie, ale dziadkowie są właścicielami restauracji i nie tylko. Co do jedzenia są bardzo wybredni.

@ Blondi, oczywiście paczki i rózne rzeczy sąsiedzi mi odbierają ale nie przesyłki polecone. Poza tym nikt nie chce brać na siebie takiego kłopotu. Ja mam starszych sąsiadów, takich ok. 80- tki, ci ludzie nie mają internetu. Czy moge tych ludzi fatygować? Oczywiście "mają oko" na moje mieszkanie, ja czasem dzwonię i sie pytam czy wszystko w porządku, ale więcej wymagac nie mogę. Mam też młodych sąsiadów, ale ci ciągle się zmieniają, wynajmują mieszania. Prawie ich nie znam. Ja mieszkam w dużym mieście i nie jest to takie proste. Koleżanka czy rodzina, nie będzie jeździła z drugiego końca miasta by zobaczyć czy jest korespondencja. Każdy ma swoje problemy i czas to pieniądz.

@Blodni, mnie się wydaje, że niektorych domach się poprostu nie gotowało. W szafkach kuchennych nawalone rożnego sprzetu od przypadku. Tu np. mam duzo wielkich garów, jak potrzebuję małe. A dopasowanie pokrywki do garnka równa się z cudem. Zrobiłam już porzadki w szafkach wszystko wywaliłam wyczyściłam więc wiem co jest. Próbowłam tak poukładać by te pokrywki do garnków pasowały, ale niestety nic się nie zgadza. A jak chce zrobić ziemniaki tłuczone, to je rozgniatam widelcem. Poza tym jak gotuję to nie mam pod ręką narzedzi typu łyżka, chochla, cokolwiek, muszę przelecieć pól kuchni i tam w szufladzie są sztucce i inne przybory do gotowania. Ja u siebie w domu przybory do gotowania mam przy kuchni a nie gdzieś tam daleko. Tak są urządzane kuchnie u ludzi, którzy nigdy nie gotowali.

Przesyłka nieodebrana w terminie to przesyłka doręczona! http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/889027,przesylka-nieodebrana-w-terminie-to-przesylka-doreczona-kto-moze-odebrac-list-poradnik-dz,2,id,t,sa.html

@Blondi, a czy ktoś ma jeszcze w domu wałek do ciasta. Ja tu np. nie mam tłuczka do mięsa, a dziadek lubi sznycle, używam młotka. Dziś kupiłam u rzeźnika niby świeże mięsko na gluasz, gotowałam to na wolnym ogniu ponad 2 godz. i twarde. Dziadek znów zły. Wytłumaczyłam mu, że teraz nie warto kupować u rzeźnika bo tylko cena jest wyższa a mięsko takie same jak z hipermarketu. Mineły te czasy kiedy na miejscu szlachtowali i świeźe sprzedawali. I pomyślałam; jak się ma słabe ząbki to tylko cieniutkie sznycle lub mielone trzeba jadać. Chciałam kupić wątrobkę cielecą, ale nie było. Najpier pani sprzedawczyni nie rozumiała o co mi chodzi, ale po zastanowieniu odpowiedziała, że wątróbki cielęce są tylko w poniedziałki. Jak poprosiłam o mięsko od młodej świni, to też nie rozumiała i dała mi gulasz od starej maciory, dlatego twarde. Jutro robię sznycle z cielęciny mam nadzieję, że to mięsko nie będzie twarde i da się tym mlotkiem cieniutko rozbić.

@Blondi ta babcia z tamburynem najlepiej ci pasuje. Ja dziś też swoim dziadkom na dobranoc zatańczyłam, ale sie ucieszyli.

@Lucyna, pisłam wyżej, że nie na wszystko można było wtedy zastosować polecene pobrania. U sprzedawcy gazu to działa dopiero od dwóch lat, a u sprzedawcy prądu jeszcze do tej pory nie ma tej możliwości. To co opisałam wydarzyło się z 5 lat temu. E-booki dopiero zaczeły wchodzić w życie, a ja w Niemczech nie miałam internetu. Komórka na kartę.

Kto te drinki tu wkleił. Aha @Motylek, no na coś takiego to bym się skusiła.

Pracowalam w hospicjium, ale czegoś takiego nie widziałam. To jest chyba pęcherzyca. Trzeba zapytać dr. Darka od Opiekunki Ani.

@Blondi,@[email protected], Dobranoc. Mnie się oczka juz same zamykają. O 6 pobudka.

ja też obejrzałam sobie to:

Filmy oglądają? Pewnie mocniejsze. Hmmm.

@Blondi, @[email protected], @Motylek a gdzie się podziali nasze rodzynki. Oglądają w milczeniu, bez komentarza czy w istocie ich nie ma?

@Blodni nie podniecaj się za bardzo, No chyba masz w walizce wibratorek. a tu cos dla panów.

@Blondi cosik takiego. Na poprawę samopoczucia.

@Blondi ja już siedze nogi w górze. Piwa niestety nie lubię. W piwnicy stoją 3 skrzynki. Jak masz likier i lody, to chętnie. Szkoda, że tego golasa tu nie ma. Może zrobił by nam show.

@Blondi, czy zrobił depilację nie wiem, aż tak blisko nie podchodzilam. Majtek z pewnością nie miał, co chyba widać na zdjęciu. A latem ja wyjeżdżam, przyjedzie ta co była. A stella ok.. Obawiałam się, że będe musiała porządki na podwórku i w ogrodzie robić, ale gdzie tam. Dziś po śniadaniu patrzę, a tu dwóch byśków zasuwa, grabi, zamiata. Okazało się, że to nasi rodacy. Tutaj tylko codziennie masz kupę prania i prasowania, sprzatania też. No i dziadek nosem kręci, jak nie ma świeżego mięska, a babcia psoci; dziś mi nalała płynu do naczyń do czajnika - płukałam i płukałam z 10 razy. Ona lubi w kuchni porządzić, chce coś robić tylko już jej bidulce przy demencji nie wychodzi.

Cześć. Własnie wróciłam ze spaceru. Pogoda dziś przepiękna jak w maju. Ale żeby nago sie opalać? Patrz fotki. Nagi facet przy rowerze.

@Serenity, ja się wcale nie uczę, kiedyś wpadłam tylko na stronkę 1000 słów i zrobiłam sobie test. Nawet zapłaciłam te 20 zł. Lepiej się czułam po tym teście po zostałam mistrzem słówek - miałam najlepszy czas. Fakt mówię czasem niegramatycznie, ale się tym szczególnie nie przejmuję.

@ Serenity prubowałaś tu: http://www.1000slow.pl/logowanie/?l=

No tak @sayonara 52, będzie rezygnować z tej stelli, bo nie ma netu. Agencja sie pewnie dziwi, no bo co to za powód. Kiedyś w luźnej rozmowie z osobą z agencji slyszłam takie stwierdzenie. Ktoś mi ze stelli zrezygnował bo interenet był za słaby. Też coś. Słyszałam wyraźne oburzenie w głosie. Ja tez mam słabieńki interent, ale jakoś leci. Ja myślę, że tamta osoba, która wywołała potężne oburzenie wcale netu nie miała. Ja sobie kiedyś narobiłam kłopotu z rachunkami. Dostałam fakturę za gaz, były tam dosłownie grosze, a że internetu w niemczech nie miałam więc nie miałam pojęcia, że w ogóle ta faktura przyszła. Nie zapłaciłam. Nie odebrałam (bo byłam w Niemczech ponad 4 m-ce) też pisma poleconego zawiadamiającego, że została ze mną zerwana umowa na dostawę gazu. Gazu mi nie odłączyli bo licznik mam w mieszkaniu i nie mogli się dostać. Przez caly rok nie byłam świadoma, że korzystam bezumownie. Byłam przekonana, że pewnie mam nadpłatę, dlatego rachunku w skrzynce nie ma. Dopiero w czasie pobytu w Polsce, pewnego dnia do drzwi puk, puk - gazownia - przyszliśmy odłączyć licznik. No dobre sobie, pomyslałam. Jakoś ubłagałam tych panów, by od tej czyności odstapili. Ja się wybiorę do biura i zaraz wszystko ureguluję. Słuchajcie ze 100 zł zrobiło się 500 zł, za bezumowne korzystanie z gazu. Nie było wyjścia, zapłaciłam. Zawarłam nową umowę. trochę się do tej gazowni nabiegałam, co najmniej 4 razy. Poza tym trzeba było poczekać na pierwszą fakturę, by się zarejestrować e-book gazowni i teraz nie ma problemu. Niestety jeszcze za prąd i gaz nie można załatwić polecenia pobrania, tak jak mam za telefon. Wtedy nawet bez internetu bym się obyła. I tak osobom z agencji się wydaje, że internet dla opiekunki to zwykły kaprys. A tu w dzisiejszych czasach dużo rzeczy się przez internet załatwia. Agencja sobie myśli, że my mamy osobę w Polsce na etacie, co za nas korespondencję odbiera i rachunki płaci. Ci co mieszkają z rodziną to tak, ale co maja powiedziec takie osoby jak ja.