Skocz do zawartości

Plan "B" - nowe otwarcie

  • wpisów
    29
  • komentarzy
    103
  • wyświetleń
    2006

Wpisy na tym blogu

Luksus wolnego

Dwa dni wolnego zleciały szybko za szybko.Jutro też dzien niełatwy bo na dyżurze osoby,z którymi jeszcze nie pracowaliśmy.Za to niedziela będzie lżejsza:)

Poruszyłam ostatnio temat prania odziezy służbowej,Bo obowiązują tu dziwaczne obyczaje,kompletnie niezgodne z jakimikolwiek zasadami higieny, zwłaszcza teraz, przy epidemii.Otóż personel może swoje słuzbowe mundurki oddać do pralni ,która jest na miejscu,tylko 2 x w miesiącu.Pierwszy raz z takim debilizmem się spotkałam.Do domu niby wynosić nie wolno,a akurat my mamy po jednym komplecie.Więc zgodnie z tymi zasadami w jednym ubraniu trzeba by chodzić 2 tygodnie!!!Chore.Więc jak poruszyłam sprawę to się okazało,że można jednak oddawaćdo prania częściej.Ale nie mamy pewności czy nasze ciuchy nie sa prane w tych samych,niedezynfekowanych pralkach, co ciuchy mieszkańców...I tak źle i tak niedobrze.Zabieramy ostatecznie do domu bo co zrobić.Raz tylko oddałąm.Coś tam mają wykombinować ,żeby nowe osoby też miały coś na zmianę.Kiedy pracowałam w szpitalu nie było tego problemu i każda nowa osoba dostawała od razu 2 komplety.Bo dopłacać i kupowac zaswoje nie zamierzam.Dodatku za pranie też nie ma.Dziwactwo ,któe mam nadzieję da dyrekcji do myślenia.

Udało mi się całkiem samodzielnie uruchomić net domowy:)Mądra ja:)Wcześniej miałam na kartę ze względu na wyjazdy a teraz te marne 10GB/25zł/ to za mało i przestało się opłacać.Kupiłam sobie na abonament 100GB/49zł/ i pierwsze 2 m-ce za złotówkę:)Już się nie będę martwić ,że mi się niespodziewanie skończy:)

Tulipany już się pootwierały:)Żółte,zawsze pierwsze.A wsadziłam też czarne i inne kolorki.I czekam:)

Pora na czytanko:)Dobrej nocy:)

 

 

 

Dzień drugi

Dziś i jutro wolne. Wczoraj był bardzo ciężki dzień bo było nas mało a roboty od zaje...

Foka robi to ,co salowy w szpitalu a jako konserwator w miarę potrzeb, póki co.I wczoraj miał swój :"gówniany chrzest"Już jak wjechaliśmy na piętro było wiadomo co się święci.Po zapaszku mości panie,po zapaszku.Umazane wsio,pokój ,ściany,łazienka i mieszkaniec oczywiście.Łóżko tylko czyste zostało.Jakim cudem ,nie wiadomo:)

Co do bezpieczeństwa to się wczoraj okazało,że ma wrócić z planowego urlopu opiekunka ,która wcześniej pracowała jeszcze gdzieś i nie zrezygnowała z tej pracy.Więc dyrekcja zasugerowała urlop dalszy lub bezpłatny lub L4 i zapowiedziała,że na 200% przez najbliższe przynajmniej 2 tyg.nie dopuści jej do pracy,jeśli z  tej drugiej definitywnie nie zrezygnuje.Nie wiem czy to zgodne z prawem czy nie.ale była o tym mowa na raporcie ,więc chyba tak.Dyrektorka bardzo boi się ,żeby do nas nie dotarło bo przecież codziennie jakiś DPS pada zakażony:(

Ze sprzętu zabezpieczejącego to mamy rękawiczki i fizelinowe fartuchy jednorazowe,maseczki te zwykłe ,hektorlitry płynów dezynfekcyjnych oraz 1 kombinezon specjalistyczny.Rękawiczki zakładamy 2 pary,maseczki kto chce.Na czas ew.kwarantanny jest przygotowany drugi budynek ,który w sezonie DPS wynajmuje wczasowiczom a dla ew,zakażonych "robią się" dwie duże świetlice i są 3 izolatki.Gmina w swej dobroci dała przydział 10 sztuk tych lepszych maseczek i to wszystko...Brak słów. Wszyscy są spakowani na okolicznośc pozostania w pracy na dłużej,my też.

Ale prawdę mówiąc jakoś czuję się bezpiecznie i w pracy i poza.W pracy się pilnujemy i nie mamy czasu rozmyślać o zagrożeniu a poza pracą/w sklepie/ nosimy maseczki i rękawiczki.W domu luzik.Jesteśmy sami na naszym zadupiu i nic nam nie grozi.Czujemy się dobrze.Co ma być to i tak będzie.Chociaż może niekoniecznie na naszym dyżurze:)

Wielkanoc pracujemy ,więc szaleństwa świątecznego nie przewidujemy.Foka zrobi swoją popisową białą kiełbasę,ja sernik i sałatkę i szlus:)Może jeszcze żurek z jajem w poniedziałek.

Musieliśmy sobie trochę życie przeorganizować pod kątem pracy i zmianowości.Tak myślę,że ogarnięcie takie pełne całości,zapamiętanie mieszkańców i przypisanie ich do poszczególnych pokoi,diet,rozpoznań i leków zajmie min.miesiąc,może dłużej.Oraz przyswojenie ,że nie używa się ani pojęcia PDP,ani pacjent tylko mieszkaniec oraz pokój zamiast ,jak w szpitalu,sala.:)

W sumie to nie jest lekko,ale nie tak ciężko ,jak myślałam że będzie.Najintensywniej do 15ej,potem już spokojnie a po kolacji to prawie luzik z pampersowymi przerywnikami:) I jest też spokój z alkoholem bo nie ma dostępu.Kiedy jest to bywa ,że wzywa się policję, tak szaleją niektórzy.

No i wreszcie ,od bardzo dawna mam okazję znów zobaczyć wiosnę w naszym ogródku,ciągle mnie to omijało.

News na koniec:)Zadzwoniła do mnie nowa opiekunka Kulki.Młoda dziewczyna ,którą jak się okazało,Kulka wykorzystuje obrzydliwie(Do tego stopnia ,że włazi jej do pokoju podczas przerwy i nie tylko,czego nam nigdy nie robiła.Dziewczyna sobie w kasze dmuchac nie daje i wiecznie sa awanturki mniejsze lub większe.Młoda jest ,poradzi sobie z dawno nie widzianym obliczem Kulki terrorystki.:)

Naskrobałam się ,pora poczytać:)Nieoczekiwanie zyskałąm dostęp do ksiązek,bo w DPS jest biblioteka.Zbieranina ,tego co rodziny naprzynosiły.Długo będę miała co czytać:)

Spokojnej nocy wsiem:)

Dzień pierwszy

Okazało się ,że nowych jest więcej:)Było nas w sumie 5 świeżynek.Do 10-ej  czas zleciał na szkoleniach różnych,podpisywaniu stosu dokumentów i przymiarkach mundurków służbowych.Każdy z nas dostał osobę wprowadzającą i do roboty.PDP jest 80 osób na 3 piętrach,połowa leżąca,połowa z tej połowy do karmienia i pełnej obsługi.Jest co robić.Normalnie na każde piętro jest po 2 opiekunki i pokojowa,teraz po 1,bo kilka osób na zwolnieniach.W szpitalu raport jest zwykle rano,tu o 11-ej.Do 15-ej zleciało błyskawicznie,potem już troszkę spokojniej.Teraz nie ma spacerów na zewnątrz ani terapii zajęciowej więc ci PDP ,którzy są na chodzie i bez demencji zwyczajnie się nudzą.Jest kilku panów z agresją/alkoholizm/,kilka dość młodych ,takich do 50tki,leżących.

Z paleniem nie ma problemu,na zewnątrz i pojedynczo,wtedy kiedy wszystko jest zrobione.12 sztuk spaliłam,jak na mnie to swoisty rekodr Guinnesa,he he 

Minusem jest brak wyżywienia dla personelu,nawet odpłatnego obiadu,przy własnej kuchni.Trochę to dziwne,ale zaopatrzyliśmy się stosownie ,bo przytomnie zapytałam o to wcześniej.Nawet za dużo  mieliśmy, bo zostało.Woda dostępna nieograniczona.Przerwy w sumie ze 4 ,takie na posiedzieć i kanapkę zjeść.Spoko.

Opiekunki nie wykonuja żadnych zabiegów medycznych,robią to dwie pielęgniarki raz w tygodniu lub w razie potrzeb.Lekarz na telefon.Opiekunki podają insulinę i mierzą cukier,po szkoleniu i podpisaniu stosownego papiórka.I dopiero ,kiedy minie umowa na czas próbny.Tak samo z lekami,kroplami do oczu itp.Więc przynajmniej do konca czerwca mnie to nie dotyczy.Tak samo bycie tzw.dyżurkową czyli opiekunką ,która właśnie rozkłada leki,.zamawia je w aptece,robi dzienne raporty,mierzy RR i temperaturę.Dyżurkowa  nie bierze udziału w toaletach,kąpielach,rozdawaniu posiłków ,siedzi w dyżurce i robi swoje.

To taki skrócony opis pierwszego dnia.Zaliczyłam kilka toalet w łóżku i kąpiel oraz kilkanaście karmień.

Jutro biorę krokomierz i podejrzewam,że te modne 10 tys kroków wyrobię.Oraz zważyłam się tego pierwszego dnia i to samo zrobię za miesiąc,bo że zrzucę parę kilogramów ,to więcej niż pewne:)

Ale generalnie to nie miałam jakiegoś stresa czy cuś ,raczej ciekawość.Foka trochę tak,bo pracę opiekunki znał do tej pory z moich opowieści:)

Ciekawostką jest nowa opiekunka,z zawodu ratownik medyczny,po  40-tce.Ostatnio pracował rok w niemieckim heimie.Jeździła teżwpogotowiu,pracowała w PL wcześniej dodatkow w innych DPS-ach.teraz nie chciała wracać do zawodu,choć mogła ze względu na epidemię.Już po pierwszym kontakcie na własny użytek ochrzciłam ją "siostra Idealia":)A tekst "u nas w heimie" i nieustanne wtrącanie niemieckich słówek wywoływał dziwny uśmieszek na twarzach "starego" personelu.

Ja przyjęłam pozycję obserwatora całości i nie wychylałam się z komentarzami za bardzo.Pierwszego dnia nie odkrywa się wszystkich kart:)Pilnowałam się:)Mam czas.

Fakt ,że przyszliśmy do pracy razem też oczywiście wywołał komentarze:)"Z chłopem w pracy i z chłopem w domu???Ocipiałabym"Skomentowałam,że "to zależy ,jakiego się ma chłopa"ha ha ha 

No,ale rzeczywiście taka sytuacja zdarza się rzadko:)Nam to pasuje.Jesteśmy na tyle zgranym tandemem,że praca w jednej firmie nie stanowi żadnego problemu.I tak nie pracujemy w parze i nie będziemy pracować,więc jedno drugiem ani na ręce nie patrzy ani biegać za soba nie będziemy.W sumie to spotkaliśmy się tego pierwszego dnia dwukrotnie w pokoju socjalnym.No i pod koniec ,kiedy juz nic się nie robi tylko czeka na  ewentualne dzwonki i koniec zmiany

Tyle na dziś.Czym zajmuje się Foka napiszę pojutrze,bo jutro to na mnie nie liczcie:)

Spokojnej nocy:)

Plan "B"

Ci,którzy czytali moje wcześniejsze posty wiedzą lub domyslili się ,że od jakiegoś czasu szukałam sobie pracy w PL w moim obszarze zawodowym.Wysłałam nawet niedawno CV ,ale nikt się nie odezwał:( Dlatego miałam też w zamyśle wprowadzenie kiedyś w życie planu "B " jak już praca opiekunki w D mnie zmęczy lub wypłyną inne okoliczności.Nie to ,że zamierzałam z tym definitywnie skończyć,bo zawsze mówiłam,że  raczej będę jeździć póki zdrowia wystarczy .Ale myslałam też o zakończeniu tej pracy w takim momencie życia,żebyśmy jeszcze mogli pełniej nacieszyć się byciem razem będąc w miarę sprawni i zdrowi.

I tak się właśnie stało z powodu epidemii.Sytuacja wymusiła w pewnym sensie błyskawiczne wdrożenie planu "B",co to był tylko planem na nieokreślone "kiedyś"..

Jak wiecie odmówiłam kolejnego wyjazdu  do Kulki ,w związku z epidemią.Tak się w ogóle złożyło ,że formalnie z dniem 31 marca oboje zostaliśmy bez pracy.Foka złożył wypowiedzenie w połowie marca,mnie agencja podziekowała za współpracę.Po krótkiej naradzie wspólnej wykonałam jeden telefon w miejsce ,gdzie wiedziałam ,że nie ma opcji,żeby się nie udało.Jedyne ryzyko, to był nasz wiek.Ale tam zawsze są przyjęcia i zawsze potrzebują ludzi.Więc wynik rozmowy był prawie wiadomy Wszystko,łącznie z lekarzem med.pracy załatwilismy w  4 dni chyba:)Podpisalismy wszystkie papierzyska i od wczoraj pracujemy:)Oboje w tej samej firmie,na tę samą zmianę.

A pracujemy w DPS.Foka ma jakby dwie połówki etatu/konserwator i pokojowy/,ja jako opiekunka.Robota państwowa, prawie wszystkie świadczenia budżetowe.Nie ma dodatkowo płatnych nocek i świątecznych dyżurów.Ale my pracujemy tylko na dzienne zmianyZmiany mamy w te same dni,tak chcieliśmy ze względu na  wspólne dojazdy.Kasa nie powala,ale z wysługą lat i premią wyjdziemy na swoje.

Najważniejsze ,że mamy pracę, płynność finansowa będzie zachowana,kredyt bezpieczny a "święte"pudełko nienaruszone:)

Oczywiście ,nie mówię" nigdy więcej nie wyjadę do Niemiec" bo nie wiem tego dziś ,ale na pewno nie wyjadę, dopóki to bydlę w koronie nie zdechnie na śmierć.

Wczoraj był pierwszy dzień pracy i okazał się całkiem, całkiem.Spodziewaliśmy się ,że będzie gorzej i będziemy bardziej padnięci.Ale kto ,jak nie my:)

Co do wieku personelu ,to nie jesteśmy najstarsi,hi hi hi

Oczywiście mamy, jak wszyscy obawy przed bydlakiem,ale wprowadzony już miesiąc temu reżim sanitarny w DPS daje nadzieję,że cronus tam nie zawita.I oby, bo już chyba 4 takie DPSy zamknięte:(Odwiedzin nie ma od miesiąca,zaopatrzenie w konieczne środki ochrony osobistej bez limitu,codziennie mierzona jest temperatura pensjonariuszy i nasza.Obowiązek zakładanie podwójnie rękawiczek.Personel podpisywał oświadcznie ,że nie pracuje się jeszcze gdzieś ,poza DPS.Drugi,dotychczas pusty budynek został przygotowany dla personelu w razie potrzeby całkowitego odizolowania.My poczuczeni o posiadaniu torby z potrzebnymi rzeczami,gdyby zaszła taka konieczność.Pełne pogotowie.

Jak minął pierwszy dzień opiszę następną razą. 

O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...