Każdy z nas ma coś w sobie z czarnego charakteru ,,u każdego by się coś tam znalazło,,,ale spotykamy się z różnego rodzaju ludzmi i każdy nasz podopieczny jest inny i każdy ma inny charakter ,, ja mam mądralę nad mądralami,,ja teraz jeżdzę jego autem a on jako pasażer dyryguje jak i gdzie mam jechać ,,i np, wczoraj jedna z rodziny mówi do mnie ,,,jak Ty wytrzymujesz z nim jeżdzić ,przecież on ma taki ciężki charakter i stresuje i poucza itd,''przecież nogi całe w strachu czy dobrze i stres i nerwy itd itd, a ja tak słucham i mowię ,,,mi się bardzo dobrze z nim jezdzi ,bo nie zwracam uwagi na to co on mówi ,bo uważam ,że ja dobrze jadę i nie będzie mnie dziadek pouczał i wszystko biorę w uśmiech i zadowolenie i obracam zaraz w żart i uspokoję dziadka i jest wszystko dobrze i ta z rodziny mnie tak słucha i nie wierzy ,,,ale taka prawda ,, jakbym miała się przez dziadka stresować to bym do tego auta nie wsiadła i koniec,,taka jestem też nieraz zaparta,,,ale jak on mnie nie stresuje to nie mam nic do niego,,,wiem ,że nie jedna by miała mokre ręce i nogi jak makarony ze strachu czy dobrze jedzie i aby dziadek nie krzyczał , ale na mnie to nie działa w ogóle i dlatego może się zgadzamy,,,,a charakter ma przepaskudny mój mądrala ale też czasami odzywa się super dobroć ,,,jest ta dobroć ,bo bym tutaj nie wracała jakby byl już całkiem ze zjechanym charakterkiem