Chcę opisać nadopiekuńczą rodzinę PDP,,pojechałam do pracy jako pierwsza opiekunka,do dziadka i babci.Pierwsze pozytywne wrażenie zrobił na mnie ladny dom a następnie bardzo miłym i ładnym wyglądem babcia i dziadek,same pozytywy mnie spotkały ,,bo mój pokój jak z bajki,,pachnący nowoscią,,łazienka też ładna,,więc poczułam się jak bym znalazła sie w hotelu,,,pisałam wcześniej ,że babcia wszystko robiła ,,dogadzała mi jak tylko potrafiła,,czulam się tam jak gośc a nie opiekunka,,za co bym sie nie chciała wziąsc to była odpowiedz ,,nie trzeba tego robić ,,albo ja sama musze to zrobić bo muszę się ruszac itd, na 100 pytan co Ci pomóc? odpowiedz była jedna -nic nie ma do pracy,,idz sie uczyć niemieckiego,,a internetu tam przecież nie miałam,,,po tygodniu juz zaczęłam się zle czuć,,poczułam się nie potrzebna,,zadawałam sobie pytanie co ja tutaj robię,,były momenty w ciągu dnia ,,gdzie chetnie grabilam liscie i razem z dziadkiem krzątalismy sie przed domem,,aby cokolwiek porobić,,w kuchni babcia powiedziała mi,ze kuchnia jest dla jednej osoby,,a że ona cale życie gotowała to i nie chcialam jej sie wtrącac ani niczego zmieniać,,niczego nie chciałam zmieniać ,,pranie czy zmiana poscieli w ich sypialni,,mowy nie ma abym ja to zrobiła ,,wszystko babcia ,,jak motorki pracowali od rana ,, ja spokojnie przetrzymywałam dzien po dniu,wiedząc ,że juz niedlugo stąd wyjadę i napewno tutaj nie wrócę,,nie dla mnie takie miejsce ,gdzie czuję sie nie potrzebna,,,, tak spokojnie było do momentu zapłaty za miesiąc za opiekunke do agencji,,,wtedy banka mydlana pękła,,,ja nie wytrzymalam tej sytuacji i się pytam babci,,co ja tutaj robię" ,,wtedy usłyszałam ,ze ja mam tutaj wczasy a jej nie stac płacic za oiekunkę tyle pieniędzy itd, ja jej odpowiedziałam ,że w zyciu nie chcę więcej takich wczasów ,,że czuje się tutaj bardzo zle i tez dodałam,że ja się tutaj nie prosiłam itd, Babcia przez cały mój pobyt chciała mi pokazac ,że ona świetnie sobie radzi sama,ze ona wszystko zrobi sama,chciala pokazac ,że ja jestem jej nie potrzebna,,ja zniosłam to,,przetrzymałam,,wydawałoby się ,że nic takiego wielkiego ale przebywac gdzieś widząc ,że Ciebie nie chcą,,? to jest trochę przykre,,ostatni tydzieb byl dla mnie meką pańską,,bo bym się spakowała i mogla jechac do domu,, babcia po usłyszeniu mojej wypowiedzi ,raptem byla jeszcze milsza ,,wręcz zaproponowala mi tygodniowy wczesniejszy zjazd do domu,,ale ja nie taka szybka ,,jeszcze może chciala mi tygodniówkę zabrać,,ale zgodzilam się na szybszy zjazd od razu,,o ile mi zaplaci do końca mojej umowy,,tak też się stało,,napisałam pismo i babcia mi je podpisała,,więc spokojnie mogłam zjechac,,ale to nie koniec babci cwaniactwa,,,Nie zaplaciła mi babcia za podróż 150 euro,,nie chcę rozpisywac już ,,ale dla świętego spokoju dałam jej 50 euro ,,machłam ręką już na te 50 euro,,więc dala mi 100 euro,,brak słów,,widziała ,że mnie slodziak przywiózł i widziała ,że slodziak mnie odbiera,,więc paliwo słodziak płaci nie ja,,a milutka jeszcze bardziej się stała po tych 50 euro,,tak obserwowałam to wszystko i widzialam w nich zakłamanie i fałsz,,
Co się okazało,,babcia mi mówi ,ze to córki jej wymysliły dla nich opiekunkę,,,córeczki tak chciały dobrze a mamusia wszystko zrobiła co odbiło się nie na córeczkach tylko na mnie,,bo mamusia mi pokazała ,ze mnie może nie być,,po co był ten cały teatrzyk? ja zostałam kozłem ofiarnym bogu ducha winnym,,ale to już mam za sobą ,,dobrze ,ze jestem taka śmiała i potrafie powiedzieć o swoich odczuciach,,niech wiedzą,że taka rodzina jak oni to mi sie pierwszy raz trafiła ,,może wystarczy tego biadolenia,,no mialam wakacje ,, nie planowane i na zadupiu,,bez internetu,,