
Emi86
SpołecznośćTyp zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez Emi86
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7
-
Mi np tu cholernie brakowało zup, dzisiaj dostałam 20 e na zakupy w aldi, moja PDP, tym razem nie chciała ze mną do sklepu wchodzić to sobie kupiłam kalarepę, kilka buraków, passatę, no i coś na kanapki, nie byłam pewna, czy mi na jakieś mięsko do zupy starczy, to wzięłam jakąś taką szynkę w posiekaną w drobną kostkę, więc musi mi wystarczyć do tej zupy, zresztą już prawie żadnego mięsa nie było jak na tę zakupy zaszłyśmy, ale wreszcie zjem prawdziwą zupę hehe.
-
Proste danie warzywne risotto, bierzesz warzywa jakie tam masz, kroisz w kostkę i to wszystko na patelnię, podsmażasz chwilkę, potem wsypujesz surowy ryż, ważne żeby był surowy, podlewasz trochę bulionem warzywny, jakieś pół kubka, dusisz pod przykryciem, aż Ci ten bulion wchłonie się do ryżu, dolewasz znowu, albo możesz od razu wlać cały kubek bulionu i dusić powoli, aż ryż będzie miękki, ja dodaję jeszcze trochę pomidorowej passaty. Doprawiamy ziołami i przyprawami jakie mam, super pasuje tutaj np czosnek suszony. Przy podaniu dekoruję natką pietruszki i posypuję odrobiną tartego sera, naprawdę smaczne i proste. Tak samo możesz zrobić z kaszą jaką chcesz, makaronem, kuskusem, a nawet z płatkami owsianymi, ważne żeby to wszystko wrzucać surowe na patelnię i dusić razem z warzywami.
-
A propos pieczenia, ja też zrobiłam ten błąd, raz upiekłam i teraz muszę cały czas pięć. Co więcej zrobiłam jeszcze durniejszą rzecz. Na początku jakiś znajomy tej Pani przyniósł giga dynię, naprawdę giga. Kilka dni leżała w kuchni, myślę sobie, nie moje, nie ruszam. Na trzeci dzień moja PDP zapytała, czy umiem coś zrobić z dyni. To zrobiłam zupę. Po kilku dniach znowu zupę, ale tak patrzę na tą biedną dynię, zmarnuj się jak nic. To zrobiłam marmoladę z dyni, wyszła pyszna, do tego kilka słoików marynowane dyni, przecier na zupę do zamrożenie. Wtedy to nie był dla mnie problem, lubię pichcić i jeszcze byłam świeża, nie tak zrażona do tej mojej PDP, potem tak się w kuchni znalazły trzy kobiałki jabłek, więc powstałapfelmuss, a dwa tygodnie temu w kuchni wylądował ogromny kosz i całe wiadro pigwy i weź się teraz człowieku wykręć. Trochę już jej przerobiłem, a resztę czeka, aż mi się zechce, ale już nigdy w życiu tak nie zrobię.
-
Historia z życia mojej koleżanki: śpieszy się bidulka do pracy, patrzy, jedzie jej autobus, więc ona biegiem, biegiem, no zdążyła, wsiada do autobusu łapie się pierwszego lepszego drążka i biedna próbuje oddech złapać sapie tak biedna, na najbliższym przystanku słyszy głos jakiegoś faceta.: "przepraszam, ale czy może Pani puścić moje wędki, bo ja tutaj wysiadam"
-
Teraz coś zabawnego hehehehe Zapobieganie stresów opiekuna, artykuł wrzucony przez jedną z agencji na forum: "Należy także umieć odpocząć o pracy – przestać myśleć choć na krótką chwilę o problemach i samopoczuciu podopiecznego, a naprawdę zająć się sobą. Zrobić coś, co się lubi, pójść na spacer, poczytać książkę, spotkać się ze znajomymi, porozmawiać z rodziną. Nie możemy być zamknięci z podopiecznym 24 godziny w ciągu doby każdego dnia. Warto odnaleźć coś, co lubimy robić i w natłoku pracy znaleźć chociaż chwilę, aby móc się temu oddać" Mój komentarz Wszystko pięknie ładnie, tylko opieka musi być zapewniona 24 h, przecież są dwie godziny pauzy i to powinno wystarczyć hehehe koń by się uśmiał
-
Witam wszystkich wyspanych i niewyspanych. Ja dołączam do klubu niewyspanych. Kawa do łóżeczka była, szkoda, że nie dla mnie, cała reszta też była plus trzy krotnie latanie z herbatą jedną, bo za gorąca, kalte waser bitte, dolałam dosłownie einbischien kalte waser, zu kalte Tea, bitte haiße waser, była haiße waser, ok nareszcie dobra, ale nawet moja cierpliwość już wysiadała, jeszcze trochę i bym jej piznęła tą herbatą na podłogę, albo najlepiej kubkiem w łeb. Nigdy nie miałam uprzedzeń do Niemców, ale jeszcze trochę i zacznę mieć. Rozumiem, żeby demencją, czy alzhaimer, ale to jest zwykłe chamstwo. Teraz PDP sobie śpi, ciekawe o której się obudzi. Znów będzie problem, że jej ryneczek zamkną. Ja jej teraz na pewno nie obudzę. Niech se śpi, trochę spokoju mam przynajmniej. A teraz lepsza strona medalu. Jest dziś piękny dzień
-
Ehh, też bym się teraz przytuliła do naszej Herci, wygłaskaľa wytuliła. To bardzo kochana psinka, ma więcej ludzkich uczuć i serca niż nie jeden człowiek. Hehe, jak się położę przy niej i ją głaszcze, to ona nie dość, że mnie liże i całuję, to jeszcze wyciąga łapkę i mnie głaszcze po głowie.
-
Szczerze, to lanie wody w tym artykule, firmy oszukują, organizacja pośredników.: powinno być to uregulowane prawnie (ale nie jest, w papierach wszystko gra, więc możecie szanowne opiekunki i opiekunowie pocałować nas w wiadome miejsce z tyłu)
-
Michaś i, na pewno Ci ciężko, ale dobrze ze odeszła we śnie. Na pewno tam jest już jej lepiej.
-
Tak, bo ona jeszcze pracuje, tylko w domu, a raz w miesiącu jeździ do Stuttgartu pozbierać swoje papiery, pogadać z szefem. Nienawidzę tych wyjazdów bo ona ma swoje zajęcia, a ja siedzę za nią i nie wiem co ze sobą zrobić. Muszę z nią jeździć bo trzeba jej pomóc z tym cewnik iem i zmianą stomii. Nawet wyjść za bardzo nie ma jak, bo na długo nie wyjdziesz, a poza tym z każdym wyjściem i wejściem trzeba się meldować na portierni u ochroniarza, bo to Pani dr z Ministerium.
-
Nie wiem, może to ten mój oddział taki porypany, bo zmieniałam dziewczynę z Płocka, którą językowo była słabsza ode mnie i na start miała 100 więcej. Ja w każdym razie zmieniam agenturę bo za 900 ojro to ja za roomservice robić nie będę. Rozumiem, żeby to jakiś inhalator, czy coś naprawdę ważnego potrzebnego, ale nie K... wa kawa do łóżka.
-
W mojej agencji kobiety, którym słabiej poszła weryfikacją mają 750 e
-
Zaje.... K... ście, w pon kawa do łóżka o 6.30, bo o 9 taksówka przyjeżdża i jadę z moją podopieczną do Stuttgartu do jej pracy. Ehhh... wściekła jestem. Oj, powiało smrodem z tego bajora.
-
Jakie cudne szczeniaczki.
-
Słuchajcie kochani moi dziękuję wam wszystkim za te miłe słowa, gdyby nie wy nie wiem, czy te moja oczęta tak szybko by się otworzyły. Ja mam taki charakter, że jak wpadnę w bagno to najpierw nie dowierzam sobie i tłumaczę, że może to jest takie brzydkie, śmierdzące jezioro, inne też pewnie są takie, ale jak zobaczę, że jest szansa na popływanie w czystej wodzie, staram się dostać do tego czystego jeziora. Dzièki kochani, to wy patrząc z boku pomogliscie mi uświadomić, że te bajoro za bardzo śmierdzi i można znaleźć lepsze.
-
Oj widziałam i moja reakcja nie różniła się od Twojej. ☺️
-
Hej wszystkim w ten śliczny dzionek. Dzisiaj mam fajny humor ☺️ Wypełniła wczoraj formularz do wielu agencji i dzisiaj co 5 minut mam telefony z agencji. Szybka weryfikacją językowa i okazuje się, że z marszu, od ręki mogę liczyć na 1300-1400 e. W porównaniu z 900 e od mojej agencji to dla mnie duże kwoty. Okazuje się nawet, że co najmniej jeden dzień wolny jest możliwy i nie trzeba prowadzić żadnych batalii. Obiecali, że będą dzwonić tylko z takimi zleceniami. Tylko Pani z jednej agencji chciała mi wmówić, że przysługuje mi tylko 2 h pauzy, bo oni zapewniają opiekę 24 h. Nie spodziewałam się, że jest aż taki popyt na opiekunki. No i cieszę się, że mój niemiecki nie jest taki zły. Poza tym jeszcze tylko miesiąc i 5 dni i będę wolnym człowiekiem.
-
@fioletowa.mysz Doskonale Cię rozumiem, ja też jak obserwuje tych Niemców to też nie rozumiem. Cholernie jest to przykre, że nam, w sumie obcym ludziom bardziej zależy na tych naszych podopiecznych niż ich rodzinom. Często mimo wszelkich umów, złości itd empatia bierze górę, bo inaczej się nie da. Skąd w tych Niemcach taka znieczulica, nie wiem. Widzę to na przykładzie mojej PDP i jej syna 18 latka. Ona egoistka, on egoistka. Kiedyś wołała go 3 razy, nie przyszedł, w końcu ja nie wytrzymała i poszłam. Nie raz tak jestem zła na te humory mojej PDP, na jej absorbujący charakter, ale po prostu, empatia bierze górę.
-
Mirelka, popieram w 100 procentach dokładnie się z Tobą zgadzam. I nadal uważam, że nie wszędzie gdzie ludzie sprzedaja szczeniaki bez rodowodu i metryczek to są pseudo hodowle, są takie hodowle, gdzie psiaki maja super warunki, mimo, że nie mają rodowodu, czy metryczek. Nadal uważam, że to jest tylko i wyłącznie kwestia tego, kto decyduje się na posiadanie psa, stworzenie hodowli itd. Mało jest ludzi co np decydują się na psiaka że schroniska, bo to szlachetne itd, ale nie biorą pod uwagę że taki pies ma za sobą wiele przejść? Pies trafia do domu i na początku radość ogólna itd, a potem z różnych względów okazuje się że zachowania tego psiaka są nie do przyjęcia i pies ląduje w schronisku albo jeszcze gorzej. Wcale nie chodzi tu o ubolewanie nad biednymi zwierzakami. Temat nie jest czarno biały.: masz psa wozisz go po wystawach dbasz o metryczki, rodowód itd jesteś cacy. Kupujesz psa bez rodowodu, jesteś be bo wspierasz pseudohodowców, bierzesz psa że schroniska to jesteś ekstra bo to takie szlachetne itd. To wszystko to jest kwestia naszej i wyłącznie naszej odpowiedzialności.
-
Sorry, jak jedziesz po psa, to nie wiesz w jakich warunkach on jest trzymany. Niektorzy naprawdę lubią psy i m ają szczeniaki i o nie dbają. A że je sprzedają to ich sprawa, jednak stwarzają im odpowiednie warunki. Sorry, ale to jest kwestia człowieka, który ma te psiaki i jego odpowiedzialności, nie tego czy ktoś kupi czy nie, tu wcale nie chodzi o rasy i rodowód, tylko o zwykła ludzka odpowiedzialność.
-
Hej wszystkim. Jak u was dzisiaj dzionek mija? Ja się wczoraj urwałam na niedługi spacer, tu jest piękne miejsce na spacery, a wczoraj była super pogoda. Na tym spacerze podładowałam akumulatory i gdyby jeszcze to nie był samotny spacer, to byłoby w ogóle super. Niestety dziś rano, zaspałam 5 minut, tzn wstałam równo z ogólnym budzikiem i podałam kawę 5 minut później, to ona mi potem mówi, że mam wstawać wcześniej, więc ją jej mówię, że jestem bardzo zmęczona, bo przez to, że o 22 jeszcze jej pomagam, późno zasypiam i przez te dwa miesiące to już jest dla mnie za mało snu dodatkowo powiedziałam jej, że w nocy bardzo boli mnie ręką, zero reakcji. Napisałam dzisiaj maila do agencji, ale nie wiem czy go wysyłać. Trochę się boję, bo jeszcze nie dostałam od nich całej kasy za przepracowane do tej pory miesiące. Czy warto im wysłać takiego maila, jakie mogą być dla mnie konsekwencje tego? Mail do agencji: " Szanowni Państwo, Zwracam się do Państwa, jako pracodawcy, z którym podpisała umowę zlecenie na pracę w charakterze opiekunki w Niemczech, z prośbą o odpowiedź na kilka pytań. Dlaczego Państwo, jako pracodawcy informują opiekunkę tylko o tym, że należy jej się tylko dwie godziny przerwy w ciągu dnia, a przy podpisywaniu umowy informują Państwo, że podpisujemy umowę na 8 godzinny dzień pracy, dlatego, że wg. Państwa tyle zajmuje opiekunce wykonanie swoich obowiązków domowych. Dlaczego nie wliczają Państwo do czasu pracy, czasu, w którym opiekunka pozostaje do dyspozycji podopiecznego. Dlaczego Państwo, jako firma, z którą podpisałam umowę, przyjęła od klientki plan dnia, z którego jasno wynika, że żadne normy prawne w zakresie czasu pracy opiekunek nie są przestrzegane na tym kontrakcie, co więcej, nie poinformowała klientki o prawach opiekunki? Ten plan dnia różni się od rzeczywistości, bo moja podopieczna jest osobą bardzo wymagającą i dużo wymaga od opiekunki, często dochodzi wiele innych rzeczy, jak np. trening pęcherza, czy podanie do łóżka co najmniej trzech herbat i wiele innych rzeczy, które wymagają ode mnie bycia w ciągłej gotowości. Dlaczego ten plan został mi przedstawiony dopiero tydzień po podpisaniu przeze mnie umowy na wyjazd? 07:00 Uhr: Wecken-budzenie, danach Frühstück im Bett-śniadanie w łóżku 08:00 Uhr: Aufstehen: Anziehen und transfer in Rollstuhl – ubieranie i transfer na wózek 08:30 Uhr: Arbeit – pacjentka pracuje 13:00 Uhr: Pause und Mittagessen – przerwa i obiad 14:00 Uhr: Arbeit – pacjentka pracuje 18:00 Uhr: mein Arbeitsende, manchmal 19:00 Uhr – koniec pracy pacjentka, czasem o 19:00 Zwischen 18:00 und 20:00 Uhr: Zurück ins Bett und Abendessen im Bett – pomiędzy 18:00 a 20:00 do łóżka i kolacja w łóżku Zwischen 22:00 und 22:30 Uhr: Letzte Lagerung – poniędzy 22:00 a 22:30 ostatnia zmiana pozycji Dazwischen benötige ich nur Getränke. – w międzyczasie napoje Die Zeit während ich arbeite kann von der Betreuungskraft frei eingeteilt werden. W czasie, kiedy pacjentka pracuje, opiekunka ma czas wolny. Bitte teilen Sie Emilia mit, dass ich beim Transfer auf meine Beine stehen kann und möchte. Nur die Bewegung im Raum ist mir aufgrund des langen Liegens nach dem Unfall nicht mehr möglich.Przy transferze pacjentka chce i może stawać na nogi, tylko poruszanie w pokoju jest niemożliwe z powodu długiego leżenia po wypadku. Z przedstawionego powyżej planu dnia wynika jasno, że jako opiekunka i Państwa pracownik nie mam zapewnionego podstawowego prawa do 12 h. odpoczynku. Swoją pracę zaczynam o 7, kończę dopiero po 22. Czas, w którym pozostaję cały czas do dyspozycji podopiecznej nie jest moim czasem wolnym. W tym czasie, który Państwo i podopieczna nazywają czasem wolnym, ja wykonuję normalne obowiązki domowe i opiekuńcze. Sprzątam, piorę, pasuję, gotuję oraz podaję podopiecznej napoje, pomagam, przy zmianie stomią oraz opróżniam podopiecznej worek od cewnika. Tak jest codziennie, również w weekendy. Do tego dochodzą inne rzeczy związane z życiem codziennym podopiecznej takie jak przygotowywanie sprzętu do rehabilitacji inne sprawy. Bardzo proszę o ustosunkowanie się do moich pytań i pisemną odpowiedź na poruszone przeze mnie kwestie. "
-
Pewnie nie jest to takie straszne, jak się wydaje, jak zobaczy się jak to wygląda. Ale dawkowanie tej dopaminy jest ustawione mam nadzieję
-
Rozumiem, na naszą odpowiedzialność, ale jak nie ma komu zrobić, to ktoś musi i jest to opiekun. Ja chyba bym się bała.
-
To my jako opiekunowie możemy robić takie rzeczy jak podłączanie pompy infuzyjnej? To nie jest czynność medyczna?
-
My naszą Hercysię wzięliśmy z takiej hodowli i niestety jak tam zajechalismy i popatrzylismy na te warunki, to najchętniej wszystkie trzy psiaki które tam były byśmy kupili, ale nie mamy warunków na tyle psów. Nasza Hercia jest tak kochana, tak wierna i tak posłuszny, że wszyscy się dziwią. Mieliśmy szczęście sunia jest okaże zdrowia. Już dwa lata jest z nami. Ale to co piszecie o tych hodowla h to się z wami zgadzam, ludzie nie myślą o tych psach, tylko o pieniądzach, które mogą zarobić, ale nie uważam, że pies bez papierów jest mniej wart niż ten z papierami, to niestety ludzie psom gotują taki los.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7