NNNdanuta

Ja w piątki sprzątam , ale z forum jestem na bieżąco i topikiem o renowacji antyków też

Ty się naumiej sama podkręcać ten piec bo faceci to albo chodzą za tobą i ci gaszą światło, albo tak kombinują żeby ci w domu za gorąco nie było

Witam i ja już z Wami od jakiegoś czasu Też mam może z jeden na plusie i jako istota zdecydowanie ciepełkolubna kombinuję jak to się od zimy wymigać W co się na zimę przyodziać Co dwie głowy to nie jedna, więc ciepłolubni łączmy się To tak z rana.., a na dzisiaj miłego dzionka i sobotnie buziaki

Tak z tym postem to chyba źle trafiłaś bo wydaje mi się, że ja szabelką to raczej nie wymachuję

Witam... no i mamy piąteczek, który mnie tu uwiera bo razem w parze z generalnym sprzątaniem chodzi i będzie na sucho dziś i na mokro i dla pdp dzień bezmięsny, czyli ryba, która sobie odpuszczę na pewno Trzy piątki jeszcze tutaj.., zalicze ten to pozostaną mi dwa Miłego dzionka wszystkim i buziaki

Blondi ja nawet lubię tą moją pdp .., a w niej nie ma żadnego uporu (jeżeli chodzi o jedzenie ) i te jej podchody bardziej mnie śmieszą niż denerwują O kasie na jedzenie nie ona decyduje, lecz jej córka, która godnie opiekunki traktuje ...

Ogólnie to pewnie ten męski wygląd zależy od ... wewnętrznej potrzeby estetyki ... Nie wiem... Mam dwóch starszych braci, a jeden z nich przebiegł 60 km na swoje 60 lecie... Za drugim (starszym od niego) dalej wianuszek kobiet się ugania. Z domu tego nie wynieśliśmy bo to były czasy, że kapało się nas raz w tygodniu. W ogóle to widzę jakąś straszną przepaść pomiędzy tym co nam dano (wzorce), a czym się staliśmy

Oni są zdecydowanie zajęci przez inne kobiety A wolni pod tym względem, że raczej już się interesują tą jedną, a nie wszystkimi

Dodzisławo @BabaJagusia mówi jak wie... Jej man jest wart grzechu i to chyba jest zbyt mało powiedziane

Dokładnie ... Tez tak to obserwuję... Tylko z tym "wolni" inaczej mam

Popatrz jak to De go zepsuło .., choć pryskane jabłka dużo lepiej się prezentują

Ja to takich tu możliwości nie mam... Kibelek co prawda mam osobny, ale malutki i bez okna.))))

Drugie pół daj swojej połówce żeby Ciebie potem nie skusiło

Tyle, że jest łatwiejsze do kontrolowania... Je się pomimo, że jeść się nie chce

Ja mam inaczej.... Jak mam stres to już tylko kawa i papierochy.., o jedzeniu zapomnę i to na amen

Oj, wzięłam i podjadłam , jakies belgijskie rodzynki w czekoladzie, ale już tego nigdy nie kupię, właściwie są okropne ... straszliwie przesłodzone Ogólnie to zauważyłam, że ludzie, którzy nie słodzą (kawy, herbaty) lubią podjadać Ja "se" tego cukru nie żałuję (zwłaszcza kawa) i raczej nie mam problemu z podjadaniem.

Trzeba się zacząć leczyć Może jeszcze nie z demencji, ale z tego, że fajka mi najlepiej podchodzi na siedząco i w szlafroku to tak... Tylko nie wiem objaw jakiej choroby to jest Pewnie SKS jakiś

Ja na drugą swoją stelę po "fotce" na pewno bym nie pojechała

Sama sobie wczoraj szkodę zrobiłam Na obiad upiekłam polędwiczkę wieprzową nadzianą boczkiem krojonym wymieszanym z wyciśniętym czosnkiem. Do tego puree, ćwikła, sałata zielona i fasolka zielona w sosie winegret. Pdp chyba serce zabolało na taką drożyznę i od razu zamówiła na dzień następny (czyli dzisiaj) placki ziemniaczane . Były placki ziemniaczane , ale już racuszków (na jutro) stanowczo odmówiłam bo nie lubię słodkiego na obiad. I tak zawsze mam.., czyli placki, racuchy, naleśniki.., jak coś droższego kupie. Masło do smażenia (Butterschmalz) też "odbiło" mi się takim trzydniowym bezmięsnym zestawem

Na takie coś to ja jeszcze nie trafiłam

Kupiłam sobie grubszy szlafrok na papierosa .., ale wygląda na to że trzeba będzie zakładać dwa.., jeden na drugi

To nie do końca były prywatne sprawy ... Wielu z nas tylko dlatego spadło tu z tamtego nieba. Dla mnie to coś wyjaśnia i wreszcie będę mogła zamknąć jakiś rozdział, czy ewentualnie drzwi...

i dzień niech będzie dobry Coś mój szlafroczek przestaje dawać rady na papierosku ...znaczy zimno idzie , a paszoł won najlepiej na Giewont ... Co by nam się jeszcze ociepliło i czwartkowe buziaki

Najłatwiej topią się te trzymane w kieszeni na piersi Jeden mi wpadł prosto do kawy, po którą się schylałam bo stała na niskim stoliczku, a drugi do wiaderka z woda (przy myciu podłogi). Ten miałam w obudowie i zdążyłam go wyciągnąć zanim się napił