NNNdanuta

Tu budzę się nieskłonna do życia zupełnie… klimat Darmstadt-u to stanowczo nie moja bajka , ale byle do przodu, miłego dzionka i buziaki

Tak napiszę, bez specjalnego skarżenia się... Jakąś taką podobną sztelę mam do tej, na której była @Dodzisława Przerw w dzień właściwie nie ma bo pdp nie ma woli poleżeć w łóżku (zamkniętym) po obiedzie... Wczoraj po niespełna pół godzinie leżenia wołała, że jest już wyspana... Nie pogadasz bo ostro niedowidząca, więc na zegarku się nie zna... Dzisiaj zdecydowała o poobiednim spacerze; zrobiłyśmy ze 3 km z tego 3/4 drogi pdp była na wózku, a resztę piechotą używając wózka jak rollatora. Wróciłyśmy, zaprowadziłam do toalety i powiedziałam, że teraz idziemy poleżeć, a ona - nie!. To ja jej mówię - jest za dziesięć druga, a Twoja opiekunka nie miała jeszcze pauzy, a to jest zabronione. Grzecznie dała się położyć … Noce mam już spokojne, ale dzień tu długi bo od 7-mej do 20-tej trzeba mieć pdp na oku, więc na przerwie dla siebie jednak mi zależy

@SYLWIAK Jak nie masz sweden bitter (zioła szwedzkie), które są też w De to choćby po dwie krople wódeczki o temperaturze pokojowej do ucha tak co dwie godziny... Trzymać w ciepłym, czyli po zakropieniu ucho zatykać wacikiem... Ja podejrzewam ucho, że to jakiś stary pijak bo alkohol dobrze mu robi

Witam Informuje, że wstałam, kawkę wypiłam i grzecznie czekam aż rozejdzie mi się kofeina po szarych i innych komórkach , ale franca leniwa jakaś i do roboty wziąć się nie chce.., a we mnie tylko jakieś "pół gwizdka" . Miłego dzionka i buziaki

Granicę z Niemcami przekraczałam w sobotę, nic się nie zmieniło.., bus pełen do i od granicy, i tylko w kibelku wszyscy jak jeden mąż szorowali rączki dokładnie i z namaszczeniem

O bosze

Jestem z pokolenia, które poznawało przez przechorowanie czegoś... i tak zaliczyłam odrę, świnkę, szkarlatynę i krztuśca Ostatnia grypa, jakaś świńska chyba w 2008 (?) powaliła mnie temperaturą 41,2 stopnie... tą polską odmianę hong kong też przeszłam... Tego koronawirusa nie chce mi się w ten sposób poznawać Siedzę sobie jak ślimak w skorupce i "nie mam zdania" innego jak przeczekać to co się teraz dzieje na świecie bo jakby badać mi się tego absolutnie nie chce

Twój punkt widzenia, jak Ty to widzisz...

Misiek lubię Twój zdrowy rozsądek Może się szerzej wypowiesz na ten gorący temat

Witam. Budzę się powoli, kawka wypita a drugą skonsumuję już z pdp...Jestem ciągle w szlafroku, który już po raz trzeci zabrałam ze sobą... Na zewnątrz leje i wieje, a tu taras niezadaszony … O 7-mej podniosą się rolety na znak, że dzień mam zacząć U pdp rolety podnoszą się pół godziny później... Jeszcze nic mi się nie chce … Jak zwykle na adresie zobaczę po prostu co dzień przyniesie nie starając się wyprzedzać czasu Miłego dzionka i buziaki Wam

Nie ma to tamto, jak tu mówią co poniektórzy, na jutrzejszy poranek jestem przygotowana Czajnik przytargany, kawa, kubek i łyżeczka też Kawkę lubię z mleczkiem, które postawiłam na tarasie, nie zapomniałam też o cukrze Doszłam do wniosku, że nie wyrobię kolejnego poranku bez kubka kawy... Obudzę się w innym nastroju i z innymi chęciami do życia, a puki co to śpijcie dobrze i buziaki

Jestem oazą świętego spokoju No mówię Wam, że wpadłam w podziw dla samej siebie Okazało się na dokładkę, że moja pdp jest tak niedowidząca, że prawie niewidząca Nic to.., noc przespana.., pampers był pełen ale nie przelany Pdp ma już jak banku, że sumienie moje mnie nie obudzi w nocy i będę spała spokojnie tak jak lubię Pierwsze koty za płoty, a i obiadek mój smakował a nawet był lecker Byle do przodu i precz z koronawirusem !!!

@Gość Anka Jak masz baty na nieuniknione to podziel się nimi, a my (ja) chętnie zastosuję się do jedynie słusznych rad... W innym przypadku uważam, że tylko spokój i to stoicki może nas uratować bo panika rozchodzi się razem z koronawirusem i, że tak powiem, działa z nim rączka w rączkę

Wstawać nie wstawałam i teraz się zastanawiam czy moja pdp śpi w suchym , ale byle do przodu... Kawy nie mam jak zrobić bo na dole razem z pdp, a drzwi wszędzie otwarte.., kolejny minus "Trza se" na noc czajnik brać na górę bo tak to nie może być Miłego poniedziałku i buziaki

Róbmy swoje i byle do przodu.., tak postępuję gdy nie rozumiem sytuacji w której przyszło mi się przemieszczać... Bogu nie tylko starość się nie udała, parę innych rzeczy znalazłam bym też...)))).

Witam Od wczoraj po 17-tej na nowej sztelli… Piać z zachwytu nie będę bo... Jestem druga, a pierwsza, bardzo fajna ogólnie, bardzo się starała... Nawet dwa razy w nocy wstawała.., a przerwy wystarczała jej godzinka bo tylko tyle podopieczna śpi po obiedzie Jestem po poważnej rozmowie z córką pdp i zobaczymy co mi się uda zmienić Dramatu nie ma, ale i dobrze nie jest. Na ten czas położyłam pdp spać, powiedziałam - do jutra! i wstawać w nocy zamiaru nie mam... Oprócz tego w szafce nocnej zamiast przestrzeni dla mnie to mam jakąś biżuterię, a w drugiej (po drugiej stronie łóżka) klaser z monetami formatu A4 Nic nie przygotowali się na przyjęcie opiekunki … też muszę to jakoś załatwić... To tyle na razie z nowych włości. Spijci dobrze i niech ten dzień bab coś fajnego każdej przyniesie

i

Też mam włosy "zrobione", tzn. skrócone, ale zapuszczam siwiznę Znudziła mi się blondynka, a nie mam na nic innego pomysłu i postanowiłam poznać siebie siwą … Może mi przejdzie ten pomysł. Jutro pakowanie walizki, a dziś opuściłam swoje nowe lokum... Tak to miej więcej wygląda jak mnie tam nie ma

Wygląda na to, że jesteśmy w środku tygodnia Ja zastanawiam się jakie ciuchy wziąć ze sobą i w jakie buty wskoczyć zimy niby nie ma, ale kwiecień plecień i cholera tylko wie co naplecie Przeglądam garderobę i dochodzę do wniosku, że jak zwykle w eleganckich ciuchach to nie pochodziłam ... Na klatce schodowej słyszę kroki.., sąsiedzi powoli wychodzą do pracy... Ja ciągle w szlafroku i tą szlafrokoterapię mogę sobie stosować choćby do jutra, a lubię... Och! byle do przodu, miłego dzionka i buziaki

W niedziele kupiłam przepiękne, jasne dżinsy z jeszcze jaśniejszymi lampasami. Z tych nie dziurawych, a tylko mocno podrapanych... Cud miód i idealne... W tym asortymencie mogę spokojnie zrobić sobie przerwę bo już mam duży wybór

Mam to samo., skarpetki i majtki, i tu mi już nikt nie zabroni (sama sobie też) bo jest we mnie tzw siła wyższa Dobrze, że tylko wybrana bielizna wchodzi w rachubę, tzn. to musi być dla mnie druga skóra.., bo bym zginęła w gaciach

Kasia to mi się zdarza i to nawet często Głównie dlatego, że na takie "byki z pod szafy" trudno coś dostać Na szczęście czuję też ogólne nasycenie, czyli mam dosyć !

Takie rzeczy to ja robię w miarę systematycznie bo już dawno bym zginęła w tym co mam Ale oczywiście czeka mnie kolejna inwentaryzacja

I to w ośrodku zamkniętym bo idąc do otwartego mijasz różne sklepy i sklepiki Nie... ja to musiałam sobie zrekompensować jakiś wieczny niedobór i bycie czwartym dzieckiem

@salazar @Mirelka1965 Jestem u siebie i patrzę na garderobę ... Mam okazję zobaczyć mniej więcej wszystko co mam i jestem tym przerażona i kuźwa niech mnie ręka boska broni żebym sobie jeszcze coś kupiła. I potrzebna mi była garderoba żebym mogła tą własną głupotę zobaczyć ... I patrzę na to wszystko i marzy mi się jeden mundurek na każdą okazję Tylko w łeb sobie strzelić i łeb sobie odstrzelić