salazar

Dzień dobry Opiekunkowo ! @lucinda, cieszę się, że pojawiły się nowe możliwości i możesz je wykorzystać w najlepszy dla siebie sposób. Ja miałam po dziurki w nosie opiekunkowania (choć ostatnie miejsce pracy było lepiej niż dobre) i byłam zdecydowana na rozstanie z tym zajęciem. "Wyrwałam" się, na nikim nie uwiesiłam i na razie sobie chwalę, a co będzie pokaże czas .

Dorciu miła i co z tą wiedzą zrobiłaś ?

Lucindo, ja w zasadzie mieszkam w De i nie pracuję w typowej opiece, więc zjazdy do Polski na dłużej mnie nie dotyczą, jadę, gdy trzeba, albo gdy mam urlop. Teraz zaplanowane wolne mam dopiero w kwietniu (tydzień), potem znowu w maju (9 dni) itd, a jak będzie, to nie wiem, bo jeśli coś się wydarzy i Rodzice będą mnie potrzebować, to pojadę z dnia na dzień. Uspokaja mnie świadomość, że gdyby coś (raz już tak było), to rezerwuję busa przed południem, wieczorem wyjeżdżam i wcześnie rano jestem w Krakowie.

Dzień dobry Opiekunkowo ! Dojechane, trochę pospane, dosypiać będę po południu i jutro, i pojutrze też, bo w Bawarii do poniedziałku włącznie wolne, nikt się nie przemęcza, więc ja też nie będę i w pracy pokażę się we wtorek . Podróż, mimo powrotu z Katowic z powrotem do Krakowa w celu zmiany busa, co równało się 2 godzinom w plecy, przebiegła rekordowo szybko, na 2.30 byłam w domu. Wszystkim życzę miłego dnia, a podróżującym szczęśliwej i bezpiecznej drogi .

Ponad połowa drogi za mną, już jesteśmy w Austrii. Wygląda na to, że zdążę się wyspać

@sayonara 52 Dopóki nie chcesz wiedzieć, jak smakują policzki rzeźnika, wszystko jest ok

Dobry wieczór Opiekunkowo :)! Jadę z powrotem, tradycyjnie smutno mi i zapału we mnie nie ma żadnego, ale jak trza, to trza ;). Początek podróży dość pechowy, po przejechaniu około 100 km kierowca podjął decyzję o powrocie do Krakowa i zmianie busa. Coś zaczęło szwankować, a wizja czekania na zastępcze auto w Czechach lub Austrii nikomu się nie uśmiechała.. Pocieszające jest natomiast to, że jadą tylko trzy osoby i wszystkie do Monachium, więc jeśli na dzisiaj już koniec "atrakcji", to będziemy o czasie (4 rano) lub nawet wcześniej. Życzę spokojnego wieczoru, a to moje wczorajsze "bunkrowanie", hmmm, już tęsknię

https://www.test.de/FAQ-Private-Videoueberwachung-Das-ist-erlaubt-und-das-nicht-5045901-0/#question-13

Dobry wieczór Opiekunkowo ! Sylwester tradycyjnie spędziłam na Kazimierzu, nie stresowałam organizmu żadnymi dietami, odstawieniami czy też bezsensownymi przeliczeniami spożytych litrów pszenicznego na kalorie, wszystko odbyło się jak należy i dlatego też dziś przed południem nie było skutków ubocznych, wątroba i inne części ciała pracowały niezawodnie i tak zupełnie od niechcenia . Tak więc stary rok został obgadany, opity i należycie pożegnany, a nowy ma się zaaklimatyzować, rozgościć i dobrze sprawować, czego i Wam wszystkim życzę . W piątek z powrotem do De i nie powiem, że będę do busa wsiadała z ochotą.. Taaak mi dobrze w domu, że dobrze mi tak . I jeszcze sugerowane hasło na 2020:

Wigilijne dzień dobry Opiekunkowo ! U mnie tradycyjnie nic nie jest dopięte na ostatni guzik, na, nawet na trzeci od dołu nie jest dopięte, ale to mój chaos i moje święta, więc będzie po mojemu. Godzina w tę czy w tamtę świata nie zbawi, Wigilia nie pociąg, nie ucieknie . Jeszcze muszę barszcz ugotować, kapustę doprawić, no i w tym roku łosoś zamiast karpia, bo Tata nie pokona ości w karpiu, a mnie nie chce się robić karpia tylko dla siebie. No, i choinka jeszcze goła czeka na balkonie. Mama zawsze pilnowała, żeby ubierać ją w Wigilię, teraz nie da się inaczej, bo to zadanie córki, a ona przyjechała wczoraj wieczorem.. I tak to się plecie... Acha, jeszcze zamówioną swojską kaszankę muszę przynieść, u nas robi się ją inaczej i tylko ta smakuje pysznie, a jedzona tylko raz w roku jeszcze lepiej . Wesołych Świąt Opiekunkowo! Niech będą spokojne i Wasze .

Zagonione dzień dobry Opiekunkowo :)! Kiedy to pisałam, że lajt, urlop, nic nie muszę i itd ? Kapucha się gotuje, groch moczy, kompot stygnie, ja sprzątam i w tzw. międzyczasie gotuję obiad, bo brat dziś wpadnie na przedświąteczną chwilę . Spokojnego popołudnia i wieczoru życzę ocierając pot z czoła podczas obierania ziemniaków .

Krematorium: kret, krem, kra, koma, kot, kur, kura, kto, kort, kora, kat, kum, kuma, kuter, kram, kuria, kurort, komar, kit, kita, kir, Kira, REM, rota, ruta, rum, ryk, rok, rak, Rumia, Omar, om, ot, tor, tom, tam, trok, to, akr, akt, atu, atak, Amor, amok, amur, mit, mat, mumia, mim, mak, meta, metka. Łgarz

Choinka: on, ona, oni, Inka, kino, Kain, Ani, okna, Chinka, chan, co, ci, kac, nic, nica, noc, nocka, nocki, na, no. Wypadek

I jeszcze

Leniwe, urlopowe dzień dobry Opiekunkowo :)! Śniadanie o 11.15, nocne pogaduchy z dziecięciem, obiad z wczoraj (curry z warzywami + ryż), rozmamłane snucie się przez całe popołudnie i cudowne nicniemuszenie.. Kocham urlop ! Czasem w De bardzo mi tego brakuje, ale najczęściej jestem tak zalatana, albo czymś zaabsorbowana, że nawet nie zauważam, że nie mam czasu na taki umysłowy i fizyczny stan, reset kompletny i idealny . Ten stan daje mi tylko Polska

Ambaras: ambra, ar, ara, as, Sara, sam, sama, bas, bar, arab, rab, smar. Wizjoner

Michasiu, serdecznie pozdrawiam i

@aniao Aniu, spełnienia wszystkich marzeń (przy Twojej kreatywności i energii zaraz pojawią się nowe ;)) oraz uśmiechu, miłości i zdrowia . Cieszę się, że mogłyśmy poznać się osobiście.

@violka Specjalnie dla Ciebie Ludzie obok mnie pytali, czy są bombki (po krakosku bańki ;)) w kształcie ogórka, tak że ten, tego

Dzień dobry Opiekunkowo :)! U mnie lajtowo, małe zakupy zrobione, reszta w poniedziałek, gotowanie też. Nie będzie szaleństwa, bo Rodzice generalnie wiele nie potrzebują (80+), Mama dodatkowo jest wegetarianką, córka weganką, a ja chyba jakieś zaburzenia smakowe mam, bo na nic nie mam ochoty i nic mi nie smakuje.. No, może poza swieżutką szynką od Wolarka, która dziś bardzo mile połechtała moje kubki smakowe przyzwyczajone do niemieckiego jedzenia . Jak doświadczenie uczy, najprawdopodobniej w święta będziemy jeść to, co zostanie z Wigilii plus małe i szybkie co nieco. Można? Można! Wczoraj połaziłam po Rynku, napiłam grzańca i posłuchałam boliwijsko - peruwiańskiego zespołu, który oprócz muzyki andyjskiej grał polskie kolędy. Powiem Wam, że miks niesamowity, a fletnia Pana daje radę w El condor pasa i w Lulajże Jezuniu oraz w Despacito też . Dziś idę znowu pospacerować i się ponapawać, a co! Życzę nieprzepracowywania się (i tu i tam) oraz spokojnych przedświątecznych dni .

Cieszę się . Myślę podobnie jak Ty i na pewno nie jesteśmy jedyne w tej opinii. W żaden sposób nie mogłam sensu zrozumieć, tym bardziej, że te trzy miejsca były stosunkowo daleko od budynku. No nic, idea generalnie dobra, a jeśli sprawi, że choć jedna kobieta dzięki temu nie ucierpi, to tym bardziej, ale wykonanie, przynajmniej w tym konkretnym przypadku, średnie. Ciekawe, że w Szwajcarii zrezygnowano z Frauenparkplatz, w Bawarii też ich nie widziałam, będę musiała szerzej otwierać oczy i zasięgnąć języka u osób zmotoryzowanych. Jeśli chodzi o przejazd ze szteli na sztelę, to zapraszam na tydzień do mnie. Pogadamy, połazimy, obejrzymy coś, odreagujesz i pojedziesz w nieznane . Wiesz, że poważnie mówię .

Dziękuję Basiu, podróż była bardzo dobra, 12 godzin i przeniosłam się z jednego świata do innego . Który jest "bardziej" wiem, ale nie wiem, czy potrafię jeszcze w nim funkcjonować.. To dygresja na temat przedświątecznych rozkmin i tego, co się tłucze w głowie. Teraz będę najprawdopodobniej do niedzieli, a po Świętach pewnie wrócę 29 lub 29, zdecyduję później. Z powrotem do De wyjeżdżam 3 stycznia. Jeśli mogłabyś w tych dniach pojawić się w Krakowie, bo mam nadzieję, że dlatego pytałaś, byłoby po prostu wspaniale .

Dziękuję, taki mam zamiar .

Łóżko czeka, teraz kawa i odsypianie podróży :). Dobrze jest :).