Afryka

I nic...chociaż nie ...przesunęłam się trochę na ławce ,na tarasie .

Jak nie spróbujesz,to się nie dowiesz , może być drugie dno ( jak obojętnie gdzie), a może być to całkiem niezłe miejsce .Decyzja należy do Ciebie.

Pdp już leżakuje ,a mnie pasowałoby się pakować ,a tu "chynci" brak ... jakby mnie tak kto kopa zasadził ,to może bym się ruszyła ??? ...

I roztrzepuje te gluty potrząsając łbem? ...mam psinę , lubię psy ,ale tych z ślinotokiem .... nieszczególnie .

Poważnie!l Się myślałam,że empatia to azjatycka zupa .

A ja się pochwalę...upał zelżał ,wieje , przeszły dwie lajtowe ulewy i.... parówka jak diabli ....

To ślinienie może być spowodowane chorobą ....

Było to zjadliwe, aczkolwiek doopy nie urywało....chociaż ,jak to mówią , cierpliwości .

Dzisiaj gotuje synuś Pdp ....urlop był zaczął dwa dni temu .... właśnie zaczął !!! Ma być świński kotlet z bobem ... żeby się nie okazał " świński"

@INEZ ...wypróbowałam i.... działa

Dzień dobry się z Państwem. Ochłódło , jest ok ,da się żyć ,tylko czemu teraz,przed samym wyjazdem!? Na dodatek w Polsce , znowu wpadnę w " łapy tej afrykańskiego Armagedonu ".... nie ma sprawiedliwości na świecie,za sk....zjada . Jeszcze dziś ,już za chwileczkę ,za momencik ,ablucje hipopotama ( sauna w gratisie ,dla mnie ) pakowanko , posprzątanie apartamentu ( qwaq...a miałam palcem nie tknąć ,ja to jednak niesłowna jestem ) i mam nadzieję,że ten dzień jakoś szybciorem zleci. Miluśkiego dnia Milusińscy i ochłody.

A propos Kany...Po weselu w Kanie , dnia następnego ,towarzystwo budzi się mocno skacowane , normalnie piasek w gębie i Sahara ....Wody,wody krzyknął jeden z biesiadników ,na co drugi : Te ,Jezus skocz no po wodę ...Tylko mi nie Jezus !!!

Ale za to bardzo asertywna ...za uja wafla tego nie zrobię !!!

Takie małe małże .

A nudle z sosem po popłuczynach omułkowych !? To jest dopiero siara !..kudy im do naszej królewskiej kaszanki

Gadaj,a nie rechocz ......czy już macie wydęte brzuszki od tego powietrza ?

Czyli co!? Chilli ...con carne!?

Absolutnie nie ...takie trochę choler....tfu heroiny forumowe .

Stawiała bym na cykutę ....

O choinka ...po powrocie krzywą cukrową sobie zrób .

Moja osobista ambicja kulinarna , nie pozwala mi tak nisko upaść ..

Oczywiście, że tak ...ale będzie lodówka zapchana , przecież tego do chałupy nie zabiorę ....... synuś się o to już stara ,wypełniona po kokardę.

I w miarę dobrym zdrowiu, cieszyć się życiem .

... bardzo różnie z tą sprawnością fizyczną w tym wieku bywa .Nic nie ujmując kobicie ,ale ja siebie ,w tym wieku, nie wyobrażam w żadnej pracy .

Dzisiaj poczciwe leczo , nawet na dość poczciwej ichniej kiełbasce ...że trzy razy usłyszałam jaka droga była ..Do tego " krupiąca" bułeczka.