Basiaim

Miałam podobnie. Kupiłam laptop z windows 10. Nie potrafiłam się przyzwyczaić. Polecono mi 8.1- podobny do "siódemki", ale nowszy. Super mi się na nim śmiga. Ubolewam, że wszystkie nowe są na 10 i chyba nic już się z tym nie da zrobić.... Myślałam, że hp dobre są... Parcia na nowy nie mam, mogę poczekać na jakąś inną okazję.

@salazar w gazetce z Martkauf wpadł mi w oko. Nie jest to jakiś wypasiony laptop (hp) , ja potrzebuję akurat drugi, mniejszy na swoje urlopowe podróże. Ale w ogóle zauważyłam, że w De często ceny elektroniki są dużo niższe niż w Pl, stąd moje zainteresowanie.

Nie wiem, czy mi przeszkadza... Nigdy na laptopy tutaj nie zwracałam uwagi, więc nawet nie wiem, jakie są różnice. Na czytałam się tylko w necie próśb o pomoc przy zmianie klawiatury, pomyślałam więc że to jakiś większy problem. Dzięki

@aniao czasem nie da się dzwonić z whatsapp, jak internet jest za słaby/wolny.

Na północ Pl jedziesz? @foczka63 może coś będzie wiedziała, podobny kierunek.

Jeszcze chwila i ja bym dołączyła do opiekunek połamańców. Pisałam już, jaki to mój pdp ciekawski...Dziś nudy, bo gazeta nie dotarła, więc nawet już etykiety z wody mineralnej czytał... No, ale coś się dzieje...przed domem sąsiadów zobaczył auto z firmy "hajcungowej", innej niż on korzysta, ale być może i do nas zajadą ...po co? nie wiem...Przyuważył inną sasiadkę, która wzdłuż drogi tutaj z psem spaceruje, no i stwierdził, że musi ją zaczepić, bo "ona wie wszystko". Wyszedł do drzwi wejściowych, ale pech, że z ganku nie widać dróżki, w którą ona skręca do siebie. Ja akurat pranie robiłam i czuję i słyszę, ze coś mi pizga i gwiżdże w domu. Wychodzę, a ten na skraju schodów (8 stopni) i wychyla się, żeby sąsiadkę zobaczyć. W ostatniej chwili złapałam go za sweter...Rolator już leciał na dół. Dobrze, że ten złapał się poręczy. To nic takiego, on uważał...

Dzień dobry się z Wami. Ano...Sabina jeszcze pomrukuje, ale bez przesady. Noc, myślałam że nie pośpię, ale gdzie tam..spałam, jak niemowlę. Co prawda gwizdało i lało, ale mnie to nie przeszkadzało. Ze szkód- przewrócony pojemnik na śmieci i kilka gałązek pod drzewami. Woda się tu zbiera zawsze przy opadach, więc nie widzę różnicy. P.S. Wiecie, że w Sosnowcu jest kolonia o nazwie Wygwizdów?

To raczej nie rzepak, a gorczyca polna, jak mnie uświadomiono, gdy podobnie zdziwiona byłam, że pod koniec roku rzepak kwitnie. https://pl.wikipedia.org/wiki/Gorczyca_polna

@Michasia 1959, bardzo fajny ten nowy tatuaż. Sama mam też jeden w tym miejscu, więc nie napiszę Ci , że się w głowie przewróciło To mój, sprzed kilku lat, zrobiony w ważnym dla mnie momencie życia:

Dziś (można powiedzieć)- nasze święto. Dzień świstaka...chociaż...mamy go codziennie Codziennie, jak ten świstak- zawijamy te sreberka Dzień dobry się z Wami

Jak ja bym chciała mieć takie "problemy"....

Dzień dobry się z Wami. Pdp ma dziś besuch, jacyś kumple z klubu akwarystycznego. Ciasto mają ze sobą przynieść, ja tylko kawę mam zaserwować. Obiadu- zapowiedział- nie robić, bo ciastem się potem naje. W nosie go mam (ja gościć się z nimi nie będę), więc robię sobie zupkę, których pdp nie jada...ciekawe....

Ziemniaki utłuczone z marchewką,smażone plastry Leberkäse z nasadzonym jajkiem.

@Afryka , u mnie znów na odwrót- zup pdp nie jada. Nie powiem, drugie dania też mi pasują, ale "zakazany owoc ciągle krąży mi nad głową" ;) :p Podobnie- mogłabym tylko dla siebie zrobić, ale nie chce mi się. Zawsze sobie powtarzam- w domu najem się zup...Zrobię raz, czy dwa i szlus A w temacie- naleśniki z nutellą.

Bardzo ładna. Byłam u Ciebie , więc mogę ją sobie wyobrazić "po całości"

Bo Archiwista jest na jakimś pomysle. Generalnie lubię takie filmy, ale...też obejrzałam na razie jeden odcinek i nie wiem, co o nim myśleć.

Sama siebie, bo coś mi się przypomniało. Kiedyś zgodziłam się u nich na dodatkowe ubezpieczenie (ale nie pamiętam, w jakiej wysokości) i o tę kwotę miałam mniejsze wynagrodzenie.

Jeździłam z nimi długi czas. Wszystko grało. Kasa zgadzała się co do centa (wpływ na konto z tym, co na papierze)

Racuchy z jabłkami.

Paskudna noc za mną. Poty z gorączki mnie oblewały. Opiłam się herbat wczoraj, więc kilka razy do klo musiałam wstawać. Rano wstałam z zawrotami głowy. Teraz troszeńkę lepiej, popijam polskie medykamenty i leżę, nic nie robię. Dzień dobry się z Wami.

Teraz nie.

Cholera, a jednak bierze mnie choróbsko coraz bardziej. Pdp przekonuje mnie do pójścia do jego lekarza, ale no...sama nie wiem. On jest prywatnym pacjentem, zresztą dopiero co przyjechałam- karty EKUZ nie mam w ręce.

Dzięki za rady. Syrop z cebuli już się robi. @foczka63 , o to chodzi, że ja tu nic nie mam. Na końcu świata jestem. Do sklepu kilka kilometrów rowerem, bo autobus tu nie zajeżdża. Nie będę ryzykować rowerowania w taką pogodę. Jeszcze i pdp z tych, co zdrowy i apteki w domu nie ma. Pocieszam się tym, że inne objawy już mi przeszły. Popijam herbatkę i jest w miarę ok.

Przeszukalam dom. Maści do smarowania niby są, ale bardziej na kości, stawy. Chociaż ziołowe one wszystkie, więc może zastosuję. Herbatę z kurkumą i cynamonem znalazłam.