a...o

Ja się nie przejmuję. Dwa dni zajęło mi ustawienie wszystkiego pod siebie. To są drobiazgi niewarte uwagi, a ja już jestem duża dziewczynka. Chodzi mi o mechanizm takiego postępowania. Po co ludzie robią takie rzeczy. Dla mnie to nic nie zmienia. Ja nadal mówię Frau X, bo Pdp lepiej trybi w takim przypadku. Mogłam mówić po imieniu, ale nie chciałam. Omcie i skarby nie dla mnie. Swoją robotę wykonuję dobrze i tego się trzymam. Do d.. nie włażę, bo po co mi się brudzić . Zastanawiam się tylko czy to aby nie racja? Bo lepsze deko handlu od kila roboty jak mawia mój szwagier. Temat zostawiam, trochę mi przeszło.

Dzień dobry. Druga noc za mną, więc powoli wracam w stare tryby. Nie widzę (nie umiem znaleźć?) tematu zmienniczki, więc tu napiszę. Z normalnej strony wszystko ok, trochę pokój przeszedł papierosami, bo pomimo palenia na zewnątrz coś tam zostaje na ubraniach itd, ale to się wywietrzy. Ja jestem niepaląca to i węch mam wyczulony. Spotkałam się za to z czym innym (nie pierwszy raz z resztą). Totalne podlizywanie się, wazelina nie kapała, ona stała w wiadrach. Podopieczna w jednym zdaniu była skarbem, najukochańszą, omcią i w ogóle najlepszym co się mojej Zmienniczce w życiu trafiło. Rodzina, każdy usłyszał (osobno oczywiście), że jest naj, naj i naj. Te "naje" były zależne od okoliczności. Za to do mnie "ocena" zupełnie inna. Każdy opisany szczegółowo i z dużą dawką krytyki. Miejsce nie jest łatwe, ale ma swoje plusy, więc wracam. Rodzina pomaga aż za bardzo (czytaj są na okrągło), mam z nimi dobry kontakt, ale wiem że to ja u nich pracuję, a nie na odwrót. W tym roku kończę 50 lat i przeszłam dotąd bez podlizywania się i nie zamierzam tego zmieniać, ale widzę, że rodzinom to się podoba. Teraz do brzegu. Też spotykacie się z takim zachowaniem? Ja jestem mocno zdegustowana, nie mogę tego w głowie przerobić. Po co??????

Jak przyjechałam po dwóch miesiącach to wszyscy powiedzieli, że jeszcze schudłam. To nieprawda, bo tylko trzymam wagę. Po za tym ok.

Do pracy startuję. Wczoraj przyjechałam

Dzień dobry. Nawet nie zauważyłam, że specjalne miejsce na powitania jest. Miłego dnie. Ja za chwilę startuję i zobaczę ile się zmieniło przez te dwa miesiące, które byłam w domu.

Dzień dobry z De. Dwa miesiące w domu zleciały, zobaczymy jak będzie tu czas płynął. Obawiam się, ze inaczej.

Dzień dobry. Kanapki zrobione, dopijam leniwą kawę i za godzinę ruszamy. Do poklikania po drugiej stronie mocy.

Dzień dobry. Ostatnia leniwa kaw, jutro już kanapki na drogę itd. Miłego dnia.

Dzień dobry. Ostatnie przygotowania przed wyjazdem trzeba poczynić. Pranie, sprzątanie itd. Przed wyjazdem do domu, te ostatnie dni są jakieś inne. Ale mus to mus

Dzień dobry. Barbara w piąteczek do domu, a ja w drugą stronę. Miłego dnia.

Chciałam zacytować, ale coś źle kliknęłam. Wyżej "niby cytat"

Jestem jeszcze w domu i czytam tylko z doskoku, ale wiem , że przy takim Pdp nawet jak ulegniesz to i tak przegrasz. To jest typ niereformowalny. Ja miałam tylko raz "przyjemność", ale jako tako się uładziło dopiero po awanturce. Potem powtarzałam tylko(przy każdej scysji) , że ja mogę do domu choćby jutro. Najbardziej lubię takie wszystkowiedzące zmienniczki. Sama robi za podnóżek najczęściej, ale do pouczania pierwsza. Ja staram się (w życiu bez podziału na Niemcy i Polskę) postępować najlepiej jak umiem. I JUŻ nie zależy mi co o tym myślą inni. Gdzieś czytałam, że nie jesteśmy czekoladą żeby nas wszyscy lubili. Znamy się tylko wirtualnie, ale za to dosyć długo i wiem, że jak mówisz, że się nie da, to się nie da. Wytrzymaj do końca i idź dalej bez oglądania się za siebie.

Dzień dobry. Miłego dnia.

Dzień dobry. Ostatnia sobota w domu, a ja spać nie mogę. Miłego dnia.

Dzień dobry. Miłego dnia.

Dzień dobry. Miłego dnia. Za 10 dni będę już w pracy. Urlop fajny, ale dwa miesiące bez pracy i skarbiec powoli pustoszeje, trzeba wracać na złą stronę mocy.

Dzień dobry z zachmurzonego Podkarpacia.

My kupujemy ziemię uniwersalną i mieszamy z wierzchnią warstwą oraz dodajemy do każdego nasadzenia. Do tego można kupić obornik granulowany i też domieszać. Przy podlewaniu trochę "pachnie", ale ziemia z każdym rokiem się przerabia.

Dzień dobry. Jeszcze nie pracuję, a już spać nie mogę. Miłego dnia życzę.

Dobry wieczór. Wróciliśmy z imprezy kulturalnej w naszej gminie. Gmina wiejska, oddalona o 25 kilometrów od większego miasta, a program kulturalny trwał ponad 2 godziny. Wszyscy artyści z terenu gminy, pod patronatem Wiejskich Domów Kultury. Były ludowe zespoły taneczne, kabaret, zespoły dziecięce, a do tego degustacja ciast, potraw regionalnych i nalewek. Tych ostatnich nie próbowałam,degustowali tylko panowie. Niemniej jestem pod wrażeniem zaangażowania lokalnej społeczności. Niestety za 12 dni kierunek na zachód.

Dzień dobry. Za dwa tygodnie zaczynam służbę, więc czas wrócić na łono Forum. W domu na nic nie mam czasu. Zajęłam się nicnierobieniem. Pracuję piąty rok i dotąd każdy urlop był intensywny na maxa. Kupiliśmy i wykończyliśmy dom, sprzedaliśmy mieszkanie (sprzątanie gruuuntowne), urządziliśmy i ogrodziliśmy działkę. Teraz nie robię nic, pierwszy raz od lat. I bardzo mi się to podoba. Muszę częściej powtarzać takie urlopy .

Jeżeli masz kontakt, pozdrów ją ode mnie, proszę.

Trzymam. Mam nadzieję, że nic poważnego.

W domu przebywam. Pies (na wakacjach) wyspacerowany, śniadanie zjedzone, mąż coś ogląda, córka gada z chłopakiem, a syn śpi. A mamusia ma czas żeby się przywitać. Miłego dnia. Co to za "doktorek" ?

Dzień dobry. Miłego dnia.