Skocz do zawartości

a...o

Usunięty
  • Postów

    1211
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Żetony

    0

Treść opublikowana przez a...o

  1. Nie znam kontekstu i nie będę się mądrzyć, ale czasami myślę, że niektórzy lubią być nieszczęśliwi. Mam w swoim otoczeniu osobę, która odrzuca wszelkie próby pomocy, a o przyjęciu rad nawet nie wspomnę. Ja zostawiłam tę osobę w świecie do którego przywykła i w którym jest jej chyba dobrze. Wszelkie zmiany wymagają wkładu pracy. Większość opiekunek rzuciła się na głęboką wodę po 40 jeżeli nie po 50. Powody zapewne były różne, od chęci polepszenia standardu życia, przez długi, chorobę czy rozwód. Czasami życie postawi pod ścianą bez naszej winy, ale najczęściej to gdzie się znajdujemy (nieważne geograficznie, psychicznie czy społecznie) jest wynikiem naszych wyborów czy zaniechań. Ja staram się eliminować z mojego otoczenia wampiry energetyczne. Nie zawsze się da, ale próbuję. Trzymaj się.
  2. My mieszkamy sami i sami mieszkać będziemy. Widziałam co działo się u rodziców jak brat zamieszkał. Rodzice nigdy nie zaakceptowali, że syn jest dorosły, a brat też dołożył cegiełkę. Dzieci zostawić- super, rodziców chociażby na odczep posłuchać- nie. W efekcie rodzice zostali w dwustumetrowym, nie do sprzedania domu, a brat kupił ruderę do remontu. I jest gut. Co do nas, nasz domek ma 95 metrów, jest ocieplony ponad normę, okna trzyszybowe, ogrzewanie gazem. Pod nosem przystanek i jak pisałam centrum dużej wsi. Damy radę, a jak nie damy to dom jest do sprzedania. Mamy dobrego gospodarza i ludzie garną się do naszej wsi. Co do kontaktów ojciec- syn. Gdybym nie trzymała ręki na pulsie, to mój syn byłby krótszy o głowę już w gimnazjum. Raz to nawet musiałam zasłonić syna przed karzącą ręką sprawiedliwości. Mój niebijący dzieci mąż chciał syna sprać na kwaśne jabłko. Obydwaj charakterni, zadziorni i inteligentni. 15 lat później, 200 kilometrów od siebie, nie tylko rodzina, ale najlepsi przyjaciele. My planujemy, a życie samo plecie swoje scenariusze. Ja nieśmiało marzę, że odłożymy na tyle, żeby nas było stać zapłacić obcemu za skoszenie trawnika, czy podwiezienie do miasta. To jeszcze odległa przyszłość, ale powoli zaczynamy o tym myśleć. Odkąd dzieci są dorosłe to nie wtrącam się w sprzeczki na linii mąż- dzieci. Zawsze się w końcu dogadają, z resztą on ma często rację, a jak nie ma to i tak zrobią po swojemu. Inna para kaloszy, gdy były małe, wtedy robiłam za odbojnik . Teraz powoli coraz więcej rzeczy mam w ...głębokim poważaniu.
  3. Sorry, ze skasowałam, ale nie umiem tak na niebiesko zrobić jak TY, a do cytowania za długie. Moja wieś to gmina, a dom mamy na byłym pastwisku czyli ścisłe CENTRUM . To było marzenie mojego męża. Oglądaliśmy dużo domów z trzema hektarami ziemi i trzy kilometry od wsi, ale to nie dla mnie. Poszliśmy na kompromis, wieś i duża działka dla niego, a sklepy, lekarz, apteka w pobliżu dla mnie. Udało się, do "rynku" mamy ok. 800 metrów, więc na starość jak znalazł . Jak to się życie plecie, a potrzeby zmieniają. Ja już sobie porządki w głowie zrobiłam, oddzieliłam ważne od mniej ważnego, nie wściekam się o pier...drobiazgi i odrobinę lepiej mi ze sobą . Ale to dopiero początek menopauzy, zobaczymy jak będzie dalej. W tym roku kończę 50 lat i tak jakoś na podsumowania mi się zebrało. Pozdrawiam.
  4. Dzień dobry. Sobota minęła pracowicie. Dziś ostatni dzień września, a od jutra, a właściwie od wtorku już z górki. Każdego dnia będzie ubywać. Trochę mi łyso z tym skróconym pobytem, ale cieszę się. Pewnie skończy się jakimś skokiem w bok, ale to już po nowym roku. Na razie planuję wrócić (jeżeli Pdp) pozwoli w styczniu na dwa miesiące i właśnie w tej następnej dwumiesięcznej przerwie pewnie uskutecznię jakiś skok w bok. Wydaje mi się, że dla mnie optymalnie byłoby 2/1, ale mało która rodzina zgodzi się na taki układ. Wszyscy szukają dwóch "stałych", chociaż tu to z marnym skutkiem. Dotąd tylko ja wracam. Wiele dziewczyn musi mieć miasto w zasięgu buta, a tu trzeba trochę popedałować. Ja tam swój "Spassgeld" jak to określiła jedna z licznych córek i tak zdążę wydać . Tyle, że ja nie wydaję dużo na wyjeździe, max 200 ojrasków, chyba że kupuję kurkę albo buty, to wtedy więcej. Nigdy nie przywoziłam za wiele prezentów dla bliższej i dalszej familii, więc ta kwota jest w sam raz. Ciuchów nie kupuję za wiele, bo i tak nie mam gdzie w tym chodzić. W pracy na sportowo, a "do miasta" to i w domu i w De za często nie jeżdżę. Im starsza jestem tym mniej. Zaczyna mi się wieś podobać i ta polska i niemiecka. To znaczy w De nigdy mi nie przeszkadzało na wsi pracować (internet to podstawa przy wyborze oferty), ale do mieszkania na wsi ciężko było mi się przyzwyczaić, ale odkąd mamy ogrodzenie i żadnych "przechodniów" pod oknem jest lepiej. Zaczęłam doceniać możliwość zjedzenia na tarasie, świeży szczypiorek do śniadania czy własne zioła (na razie w ilości szczątkowej, ale będzie więcej). Poza tym cisza, żadnych imprez pod czy nad nami, jak usiądę na ławce w ogrodzie (mąż uwielbia nowe rzeczy tworzyć) to nie przytruchta szwadron sąsiadek emerytek jak to w bloku bywało. Są też minusy, np na naszym osiedlu nie ma jeszcze chodników, o internet nie było łatwo, telefon ma zasięg tylko w kilku miejscach, ale i tak wychodzi na plus. Czasami robię sobie takie podsumowania jak mnie najdzie refleksja pod tytułem "co ja tutaj robię?". Miłego dnia.
  5. Łosia to musisz znaleźć żeby zapłacił za wydanie. Teraz za kasę wszystko wydadzą
  6. Ty musisz książkę z tymi swoimi powiedzonkami wydać. Jak nie "rozklapiocha" to "tyłek kwitnie".Genialne. Mój tyłek nie kwitnie, ja już ogród założyłam .
  7. Dzień dobry. Miłego dnia.
  8. Ja się nie sugeruję. Tu gdzie jestem trzeci rok, nikt oprócz mnie nie wraca. Z kolei do podopiecznej, która mnie wykończyła przez miesiąc stała opiekunka wracała od dwóch lat i bardzo sobie chwaliła. Trzeba pojechać, zobaczyć i samemu ocenić. Może być ok. Powodzenia.
  9. Ja sama już nie wiem czego chcę. Z jednej strony stabilizacja, z drugiej w tym miejscu i w tej firmie więcej już nie zarobię. I to mnie frustruje. Chciałabym, a boję się. Powodzenia w nowym miejscu. Znaczy, że do Kulki nie wracasz?
  10. Dzień dobry. Niepostrzeżenie zbliża się koniec miesiąca i połowa zlecenia. Jakoś mi się dziwnie ciągnie czas ostatnio. Może za długo się zasiedziałam? Trzeci rok tu jestem, znam wszystkich i oni mnie znają, może to już znużenie? Nic to, po niedzieli już z górki, a Stelomierz dzielnie odlicza. Miłego dnia.
  11. Dzień dobry. Dziś mój wolny dzień, więc będzie pięknie. Miłego dnia.
  12. Dzień dobry, miłego dnia.
  13. Zgadza się. Po świecie lata już 10 sztuk ode mnie.
  14. A proszę Cię bardzo. Wiesz, że dobro powraca? Pomogłaś mi czytankami w pewnym momencie. Dziękuję .
  15. Dzień dobry. Miłego dnia i tygodnia.
  16. Dzień dobry. W piątek minęły mi 3 tygodnie odsiadki, nawet nie zajarzyłam. Jak się szybko człowiek przyzwyczaja, nawet do gorszej sytuacji. Za tydzień minie równo połowa. Nie jest źle. Miłego dnia.
  17. Dzień dobry. Sobota, mój ulubiony dzień. Od rana na wysokich obrotach, ale w wielu niemieckich domach sobota to dzień kąpania . Potem już leci, sprzątanie, gotowanie, na szczęście odpada spacer(pogoda się "poprawiła"), pranie, prasowanie i dzień zleci. Dobrze, że to dwa razy w tygodniu, bo się spociłam przy pisaniu . Miłego dnia.
  18. Dzień dobrym Miłego dnia.
  19. Ale ja (chyba) nie umiałabym takiej prośby o nick zobaczyć. Tępa jestem w te klocki strasznie. Ja w ogóle nie chciałam mieć Fb, ale skusiła mnie grupa zupomania. Z grupy wyszłam po dwóch dniach, bo nie do końca było to to o co mi chodziło. Zobaczyłam jednak sporo znajomych z dawnych lat i pomyślałam, że może warto? Trochę obśmiewałam te setki przyjaciół, zapraszanie na siłę swoich nastoletnich dzieci itd.. Dzieci mam dorosłe, same mnie zaprosiły, mąż też , a resztę zobaczę. Mam ochotę na kontakt z wieloma osobami z forum, ale nie do końca wiem czy sama wniosę jakąś wartość w ten kontakt. Ja nie zawsze mam czas, czasem humor pod zdechłym Azorkiem (ostatnio częściej) do tego wydaje mi się trochę sztuczne komentowanie każdego zdjęcia, nie wiem jak się udostępnia itd. Trochę się porozglądam, może komuś też się wyświetlam i mnie zaprosi, zobaczymy.
  20. Muszę się pochwalić (a może zacząć się bać?) , że Facebook proponuje mi różne osoby do zaproszenia. Twarze znane z Forum i nie tylko. Gdyby więc jakaś Anna O.....wysłała zaproszenie to wiecie, rozumiecie. Jeszcze muszę się zastanowić, bo nie do końca to wszystko ogarniam, ja z tych raczej czytających niż piszących, ale może trzeba się przekonać??? Dla mnie zmiany to koszmar, każdą prawie odchorowuję, ale pięć lat pracuję w Niemczech, więc całkiem bojąca nie jestem . Rady mile widziane.
  21. Te ostatnie nic fioletowego nie mają
  22. Dzień dobry. Powoli oswajam facebooka. Wiem, że istnieją grupy opiekunek, ale jest ich taka mnogość, że nie bardzo wiem gdzie uderzyć. Ja taka mało udzielająca się jestem, mam oprócz internetu jeszcze dużo innych zainteresowań, a czas nie z gumy. Widzę jednak potencjał czy to forum czy innych form kontaktu w internecie. Nie umiem uczestniczyć w dyskusjach z podtekstem, w przerzucaniu się pojedynczymi słówkami, gdzie można naklepać 15 stron, ale generalnie lubię forum, a może polubię i facebook? Iplę zakodowali , wczoraj chciałam zobaczyć co tam w "sprawiedliwych" się dzieje, a tu zonk, chce 10 euro za miesiąc. Trochę dużo, nie sądzicie? Miłego dnia.
  23. Dzień dobry. Miłego dnia.

O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...