Skocz do zawartości

a...o

Usunięty
  • Postów

    1211
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Żetony

    0

Treść opublikowana przez a...o

  1. Ja odmówiłam wjeżdżania do garażu. Auto stoi na zewnątrz, a mnie jakoś nie wymienili . Powiedzieli, że ewentualnym mandatem mam się nie przejmować. Jak będzie, o ile będzie, zobaczymy.
  2. bo ja to nie do końca umiem, ale lubię robić takie rzeczy.
  3. @awe59 usmiałam się i z tej amputowanej nogi i z hetero. Czas do domu. Dziękuję.
  4. @fioletowa.mysz ten wzór robię, bo przy nim nie trzeba myśleć . W Twoim jest dobra energia, w tym niestety nie. Muszę pomyśleć kogo obdarować . @Maria Jolanta tak to Virus, taki mój odstresowywacz. Uspokaja mnie. Lubię go robić, chociaż to żaden wyczyn.
  5. Janeczko. Trochę nie zrozumiałaś. Pracujesz krótko, a wypowiadasz się autorytarnie. Ja sobie czasem narzekam na małżonka, ale po trzydziestu latach wiem, że w razie potrzeby skoczy za mną w ogień. Nie chwalę się na forum co mi kupił, bo o to dbam sama. Od męża dostaję tylko perfumy, rzeczy techniczne (laptop, słuchawki bezprzewodowe, mysz) i buty sportowe, na które poluje na Allegro. Mam drogie buty za połowę ceny. Nie piszę o tym, bo to nasza normalność . Janeczko jestem w stanie głębokiego wk***nią i nie chodzi o Ciebie. Pozdrawiam.
  6. @fioletowa.mysz @Baśka powtarzająca się @Teresadd dotychczas nie miałam złych doświadczeń z prowadzeniem auta. Było dużym ułatwieniem. Potem miałam trzy lata przerwy i to mnie lekko "zdekoncentrowało" . Wcześniej miałam do czynienia z innymi chorobami i ludźmi. Tu podopieczna jeszcze o wszystkim decyduje, a tylko opiekunki widzą, że już nie powinna. Nie mój cyrk, nie moje małpy. Rodzina zdziwiona, że nikt poza jedną panią nie wraca. Musi masochistka jakąś. Ale to historia na inną opowieść. @Janeczka1963 ja też sama decyduję jak jadę, tyle że wkurzony kierowca popełnia błędy. Cieszę sie, że i w życiu i w pracy układa Ci się tak landrynkowo. U mnie jest inaczej, chłop żaden tam słodziak czy innsze cudo, wkurza mnie przynajmniej raz dziennie. Podopieczna tylko od czasu do czasu( mam dużo cierpliwości że względu na chorobę) ale już jej dzieci robią to przy każdym telefonie czy wizycie. O wkurzanie mi chodzi czas. Ty tą swoją słodyczą też mnie wkurzasz, a może ja po prostu zazdrosna jestem . Trochę mi przeszło, dziękuję .
  7. Już też zgłosiłam, że nie mam czynnego prawa jazdy . Nic nie zarysowałam, mandat jak przyjdzie to 10-20 euro, ale dobija mnie wkładanie wózka do bagażnika. A podopieczna lubi jeździć, oj lubi. Z nią sobie radzę, da się zagadać. Gorzej jak dzieciątka są, wtedy pada moje ulubione " dlaczego nie?". Auto ma swoje dobre strony, zakupy, obiadki z podopieczną, ale więcej jest minusów. Masz auto, masz automatycznie więcej obowiązków, bo wtedy wszystko spada na opiekunkę. Nauka kosztuje, dotychczas miejscówki z autem nie były złe. Trudno, przeżyję . Mój urobek, zamiast czegoś na uspokojenie
  8. Coś pomieszałam i zostawia mi poprzednią zawartość. @Teresadd powodzenia. Nie wiem czy będzie lepiej. Na pewno będzie inaczej. My już za stare wróble jesteśmy żeby się męczyć w złym miejscu. Ojro jest ojro, nie ma co latać do domu bez potrzeby, więc swoje trzeba odpękać i wio gdzie indziej. Dzień dobry wsiem. Przestałam się stresować radarem, bo jak przyjdzie to przyjdzie. W końcu na biednego nie trafiło , a sytuacja skutecznie wyleczyła mnie z miejscówek z samochodem. To często gęsto są miejsca ą, ę a ja prosta baba jestem . Miłego dnia. Mnie zostało jeszcze 9 dni
  9. @Teresadd @Maria Jolanta @scarlett @Joynie stresuję się jakoś specjalnie. Co ma być to będzie. Jeżeli przekroczyłam to o parę kilometrów (mam nadzieję). To jest lekcja dla mnie. Już od jakiegoś czasu wiedziałam, że nie chcę już żadnej pracy z autem więcej. Wczorajszy dzień tylko postawił kropkę nad i. Dziękuję Wam .
  10. Dzień dobry. Po wczorajszych eskapadach mam dość. Nie ma jak demencyjna podopieczna za nawigację. Całe i zdrowe wróciłyśmy do domu, ale nie wiem czy nie dostanę pamiątkowej fotki z fotoradaru. Nie biorę więcej pracy z samochodem. Nie wie ktoś ile czeka się na ewentualne foto? Miłego dnia.
  11. Tu jest ogrodnik, rodzina i nikt mi tego nie narzuca. Jedynie podopieczna oczekuje. Mogłabym to zignorować, ale z drugiej strony czas szybciej zleci. Kupiłyśmy cebulki tulipanów i narcyzów, roboty miałam na 10 minut, a wieczór był dużo łatwiejszy. Moja podopieczna niektóre rzeczy zapomina z prędkością światła, a niektóre pamięta tygodniami. Próbuję cały czas z uśmiechem, bez pośpiechu i w ogóle pozytywnie do niej podchodzić. To nic nie kosztuje, a ona też nie staje okoniem. Mam jasne wytyczne od zmienniczki czego nie powinnam robić. Chociaż mam wrażenie, że ona te "zabronione" rzeczy robi . Ale co mi tam, niech będę ta najgorsza . Ja raczej z tych leniwych, nie ruszam to czego nie muszę. Głośno domagam się pomocy (kąpanie mi odpadło np.) tam gdzie jest albo za ciężko, albo niebezpieczne, albo zabronione. Nie kopię się z koniem. Tu popitalam za służbę u jasniepaństwa, ale ino raz. Za tydzień i troszkę robię rząd i spadam stąd.
  12. Dziękuję wszystkim i każdemu z osobna . Ogarnę wewnątrz ogrodzenia, ulicę zostawię. Po obydwu stronach tej uliczki stoją 2 domy z mieszkaniami na wynajem, a "nasz" zamyka jakby ulicę stojąc prostopadle do tych budynków wielorodzinnych. Dziękuję za szczerość.
  13. @Mirelka1965 @Baśka powtarzająca się @awe59 tu jest trzy duże drzewa liściaste. Dom jest cofnięty od ulicy około 100 metrów, ogrodzenie to niski murek i tam zbierają się liście, jak w magazynie . Chyba posprzątam, bo mieszkamy same. Tyle, że potem do wyjazdu to będzie już mój obowiązek .
  14. Dzień dobry. Pogoda pod zdechłym Azorkiem, więc i podopieczna trochę popsuta. Nie jest tragicznie, ale już wiem dlaczego do "początków demencji" jeździ się na sześć tygodni. Tu przynajmniej noce są przespane i do południa podopieczna czyta gazetę. Popołudnie to już walka o ogień, a każda wizyta czy telefon od zwłaszcza syneczka wybija ją z rytmu. Jeszcze tydzień i troszkę . Pytanie techniczne. Zamiatacie ulicę przed domem? Pospadało w cholerę liści i podopieczna wierci mi dziurę w brzuchu. Pomysły typu "sprzątanie graciarni czyli ogrodu zimowego" zabijam w zarodku, do koszenia przychodzi ogrodnik, resztę ogarniają córki. Ja tylko podlewam, ale z tymi liśćmi to nie wiem. Powinnam? Miłego dnia.
  15. @martawysocka95 wypełniłam
  16. Za wiedzą i zgodą rodziny stosuję mąkę kartoflaną u mojej obecnej podopiecznej. Zabliźniła się rana pod brzuchem, a pod biustem udało się zaradzić bez blizny. Tu jest lekarz w rodzinie i poparł mnie swoim autorytetem, a podopieczna z demencją domaga się "pudru" rano i wieczorem. Nie wiem jak będzie jak wróci pani, która te rany wyhodowała, ale to już nie moja broszka. Za dwa tygodnie pędzę w kierunku granicy i tyle mnie widzieli na tym adresie.
  17. Dzień dobry, miłego dnia.
  18. Nie aż tak. Coś za coś.
  19. Ja pracuję, ale taki zapindol, że nie ma czasu załadować . Roboty nie ma tu dużo, ale atrakcji co niemiara. Dziś miałyśmy nadprogramowe kąpanie, bo wczoraj zapomnieli o nas. Potem jako, że moja podopieczna dysponuje swoimi pieniędzmi (ja na życie dostaję ekstra od dzieci) to zażyczyła sobie do sklepu do innej miejscowości. Bez wózka, bo właścicielka sklepu do niej wychodzi na pogawędkę. Pojechałyśmy, kupiłyśmy co tam chciała, a ona dalej chce jechać, tyle że już z wysiadaniem. Próbowałam atrakcje na jutro przełożyć, ale gdzie tam. A więc (poloniści cicho) do domu po wózek i z powrotem do innego sklepu, potem chciała jeszcze na kawę, ale już się nie dałam wkręcić i wróciłyśmy do domu. Była tak zmęczona, że przez telefon zdała córce relację rodem z kosmosu. Jutro jak nic czeka mnie wizytacja pod tytułem "akurat przejeżdżaliśmy" w celu sprawdzenia czy na pewno kupuję wszystko tam, gdzie trzeba. Do teraz podopieczna fantazjowała na plus, więc nie korygowałam , ale dziś wszystko było niedobre , od chleba (podobno o zgrozo z marketu ), który kupuję w jedynej prawilnej piekarni, przez wędlinę po ogólnie wszystko. Jutro przewiduję u mnie silny ból głowy i siedzimy na d..., bo za dużo atrakcji skutkuje takimi "atrakcjami", a ja najbardziej lubię święty spokój.
  20. No i dobrze, że masz tak samo, bo ja już zaczynam myśleć, że ze mną coś nie tak.
  21. Dzień dobry. Jestem na zleceniu na którym czas popitala z prędkością światła. Postanowiłam nie wracać chociaż tyle samo jest argumentów za jak i przeciw. Tyle, że jestem tu bardzo słaba. Coś wysysa ze mnie energię. Ja się chyba nie nadaję na salony, mnie dobrze było w gospodarstwie rolnym. Trochę tu ugrałam, więc jest lepiej niż na początku, ale i tak coś mi nie pasi. Bez dzieciątków byłoby to dobre miejsce. Miłego dnia.
  22. A ja nawet krople do oczu muszę sama kupować .

O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...