Skocz do zawartości

Dodzisława

Społeczność
  • Postów

    2006
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5
  • Żetony

    200

Treść opublikowana przez Dodzisława

  1. @maras1 A tutaj to Ciebie chyba poniesło . No tak czy tak, ja tej podrózy nigdy nie zapomnę, a raczej mojego strachu przed. Pożniej upojenie alkoholowe, spowodowane traumą podrózowania w niekomfortowych warunkach pozwoliło mi tę podróz przeżyc . No bez wodki nie rozbieriosz
  2. @Blondi A żebys wiedziała. W ubiegłym roku do Turcji leciałam takim złomem i w dodatku mi się dostało takie miejsce, że myslałam ze zejdę po prostu. A to w sumie tylko 2,5 godzinki lotu. Teraz w listopadzie leciałam do Kenii dreamlinerem i mimo iż podróz trwała prawie 8 godzin, to nawet nie zauwazyłam kiedy minęła i bez spuchniętych nóg w Mombasie wysiadłam.
  3. @salazar Jak Ty mnie znasz .No przecież ten kto mnie zna, to wie, że ja tak wówczas z własnej i nieprzymuszonej woli, oraz z wielkiej ciekawosci swiata, to po tych rosyjskich landach nie podrózowałam . Mieżdunarodnom spekulację wówczas uprawiałam . Najpierw kursik do Istambułu po wieszczi, a potem kursik do Sowieckiego Sajuza wymienić wieszczi na amerykanskie banknoty. Przyjaciółkę miałam w Orbisie pracującą to i łatwiej było . Razem tak się włoczyłysmy znad Bosforu nad Bajkał, poprzez inne przyczółki rosyjskie handlowe . Przy okazji jednak sporo zwiedziłam. Ale powiem Wam, że jeszcze na czerwonym dowodzie, czyli to był rok na bank 1979 czy jakos tak, to byłam we Lwowie na takiej dyskotece, ze oczy mi wypadły. Parkiet podswietlany, wirujące światła , para buchająca. No kosmos. Natomiast w Dagomysie koło Soczi to po prostu resort hotelowy z całą infrastrukturą to na tamte czasy był poziom amerykanski. Poza tym, te wycieczki naprawdę były dośc przystepne cenowo. Nie dalej jak wczoraj patrzyłam na ofertę Reinbow. Samarkanda-Taszkient, no kurła prawie 8 tysięcy zł. Dajcie spokój, to się w głowie nie miesci.
  4. @Blondi On ma rację, troszkę mnie poniesło i popiętroliłam fakty. No przecież nawet w dawnym ZSRR nikt normalny z kaczkami i kurami nie leci z Syberii do Moskwy. Natomiast z Bracka do Irkucka juz tak .
  5. @Blondi Jasne, jestem młoda jak jagoda . No tak czy tak, może jeszcze buk da i pozwoli, jak to mówi przyjaciółka moja, jeszcze w nie jeden zakątek świata zawitam. Moze dam radę przed śmiercią .
  6. @maras1 No ja wówczas podrózowałam z Orbisem i nad Bajkałem tez byłam. Rajdów nie uprawiałam .
  7. @maras1 No to może leciałam z Irkucka do Bracka albo odwrotnie. To było w latach osiemdziesiątych, no mam prawo mylic fakty . To była orbisowska wycieczka Brack-Irkuck i Mineralnyje Wody . Chyba. Tyle tego było, że musiałabym się bardzo skupic. To chyba z tych Mineralnych Wód do Moskwy lecielismy i faktycznie normalnym samolotem . Było tego od cholery Maras. Samarkanda-Taszkient, Tbilisi-Erewań-Baku, co do tego Chabarowska nam dołączyli to nie pamiętam juz, ale jedno wiem. Było pięknie i wesoło . Nie byłam tylko w Odessie, jesli chodzi o uwczesny ZSRR i bardzo tego żałuję. Podobno jest piękna. Moze jeszcze będzie dane się wybrać.
  8. @Blondi :D Blondi, Ty jesteś niemożliwa . Pamięć mam bardzo dobrą, albowiem mam dopiero 57 lat , więc demencji jeszcze nie mam. Wieku swojego się nie wstydzę, wyglądu również nie, a Dodzisław jest łocarowany . No co ja poradzę , że ,mnie tak po świecie nosiło i nosi .
  9. @hawana Musi z postępem poszli . Ja do Bułgarii jeździłam jak jeszcze angielskiego nie znali . Lata 80 Hawanko . Można powiedzieć czasy prehistoryczne i kiwali tymi głowami, oj kiwali budząc w nas zdziwieniem oszołomienie i uj wi co jeszcze. No ale świat jest pełen dziwactw wszelakich. Ruskie tez mają szersze tory i jak się jechało pociągiem, to w Medyce nam zmieniali podwozie w pociągu. Takie to były czasy . W Chabarowsku w sklepie, kiełbasę w gazetę zawijali, a uliczne straganiarki takie pieczone pierogi w stare faktury pakowały . Taki to byl folklor . W Irkucku na przykład utknęlismy na kilka dni, bo tam lotnisko nieutwardzone , a deszcze padały i nie dało się wystartować. Jak juz się dało, to takim kukuruźnikiem do Moskwy lecieliśmy, a z nami i kaczki i kury w koszach, oraz ludzie tubylcze . Tam widziałam pierwszy i jak dotąd ostani raz białe noce, co to podobno tylko w Leningradzie mozliwe są, a tu się okazuje , że na Syberii równiez . W Irkucku wówczas była pogoda jesienna, a w Moskwie mróz, śniegi po kolana . Oj, działo się .
  10. Z pewnoscia zwiększa potencję .
  11. @hawana Jadłam w Słonecznym Brzegu, takie podłużne baranie mielone , kebabcziczi czy jakos tak , oraz sałatkę szopską i witali nas chlebem i solą , ale to było za komuny . Pewnie dużo tam się zmieniło. Pamiętam duzo papryki w sosie i taki specyficzny chleb, krojony w bardzo dużą kostkę, oraz wszechobecnego arbuza, również w duża kostkę krojonego . No i oczywiscie to ich kiwanie głową nie w tę strone co trzeba , chociaż w sumie to oni tą głową bardziej kołyszą w geście zaprzeczenia niz kiwają .
  12. @hawana Fish and Chips ,w dodatku polane octem . Przynajmniej w Irlandii takie specjały królują. Nie wiem czy w Anglii polewają octem frytki, bo ja nie polewałam . Jak byłam w Brighton na plaży , ktora to podobno jest najsłynniejsza w Anglii , to do wyboru miałam ten fish and chips, albo kiełbaskę . Zjadłam kiełbaskę. Za to pod pałacem Buckingham jadłam pieczone kasztany. Takie sobie mówiąc szczerze Za to londynskie Porto bello i sobotnie garkuchnie, oraz stragany rozstawione wzdłuż ulicy, to po prostu bajka. Wszystkie kuchnie świata do dyspozycji. . Oj, jak cudne są wspomnienia
  13. @hawana Skarbusiu, na tym promie to nie było all inclusive, bo to był prom taki pasażerski, a nie wycieczkowy. Nie zmienia to jednak faktu, że wypasiony był, oj wypasiony , a ja bardzo lubię luksus, oj bardzo . Kiedyś dawno temu, płynęłam z Travemunde do Świnoujscia promem i mimo iż tez pasażerski to jednak zupełnie inny i bardziej luksusowy był. Dyskoteka, kasyno i takie tam . Jak miło powspominać Popłynęłabym promem w jakis rejs, ale chwilowo budżet mi się nie spina . Moze kiedyś..... .
  14. W miescie Łodzi, w Manufakturze jest restauracja tajska. Tam to dopiero sa smakołyki, no po prostu paluchy lizać. Byłam jakis czas temu i ujeść się nie mogłam. Jest tam również restauracja gruzińska i o ile w Gruzji byłam,kuchni probowałam i jest wysmienita jak dla mnie, to w tej restauracji lecą w ciula. Wyszłam po kolacji rozczarowana i więcej moja noga tam nie postanie. Byłam swego czasu tez w armeńskiej restauracji w miescie Łodzi i tam pysznosci, że świat nie widział. Najlepsze krewetki świata jadłam w grudniu pod Łodzią. Po prostu odlot. Smazone na masełku czosnkowym, podawane z bagietką, przy czym to były takie małe, nie te tygrysie. Kurła, jakie dobre....mniam , mniam.
  15. @Afryka Ideologii spozywania fasolki w sosie pomidorowym, lub własnym na śniadanie, nigdy nie zrozumiem . To juz nawet herbata z mlekiem, choć w zyciu bym nie przełknęła , ma moją wyrozumiałość. Ogólnie to jestem bardzo otwarta na kuchnie świata, no ale są potrawy na tym świecie, ktore omijam szerokim łukiem. No nie komponują mi się i juz .
  16. W sumie to powiem Wam, że są na świecie rzeczy, o ktorych się....fizjonomom nie sniło. Wiecie, że będąc w Kenii pierwszy raz w zyciu piłam sok z arbuza?. No w sumie to taki bardziej nektar. Nawet nie miałam świadomosci, że ludzie sok z arbuza robią, mimo, że ma tak duzo wody w sobie . Pierwszy raz spotkałam się z tak podanym .....arbuzem . W sumie jednak wolę arbuza w formie stałej, niż płynnej .
  17. @hawana Kobito, Anglicy to całkiem od czapy jedzą sniadania. No widział kto fasolkę na sniadanie? Pierwszy mój wyjazd do Anglii to między innymi podróz promem (statkiem;) ) z Calais do Dover. Podróz cudowna, prom też i białe klify Dover, ale.....mówie do synka, idziemy na sniadanko do restauracji. Wchodzimy a tam nozdrza nokautuje bekon, fasolka, frytki, smazone kiełbaski, o losie.........:
  18. @kris Dziękuję za cenną uwagę. Szczegolnie o tym obraniu ze skórki
  19. My tu gadu, gadu, a tymczasem moja nowa synowa popełniła taką oto kolację w mym własnym domu. No po prostu dostałam slinotoku, a synus mówi, że pysznie smakowało .
  20. @Mirelka1965 Salami to się z Budapesztu przywoziło, oraz Afrykany czekolady und Vegettę .
  21. @Mirelka1965 i akordeon Weltmeister . Moj tata na takim grał .
  22. @Barbara48 A to nie trzeba tych ziemniaków najpierw ugotować? No nie przyszłoby mi do głowy mówiąc szczerze, że one mają byc surowe. Możesz jednak mieć rację. Muszę sobie wygooglowac, albo zapytam sąsiadkę. W sumie to Ci powiem, że jest jakiś sens w tych surowych smazono-duszonych. One jak w plastrach, to chyba szybko dochodzą? Poza tym, to ja Wam powiem, że kuchnia śląska, górno i dolno, oraz łódzka i pewnie kaszubska ma sporo wspolnego z kuchnia niemiecką. Bajery to juz inna bajka, choć mięsiwka robią takie same . Powojenni przesiedleńcy zostawili swoje upodobania kulinarne, oraz zabrali również nasze i to w sumie jest bardzo fajne.
  23. @Maria Jolanta WEdług sąsiadkowego męża i jej samej, ten nasz Bauernfruestueck , to najpierw kartofelki w plasterki na masełku podsmażamy, potem szpekiem i cebulką zasypujemy i dalej podsmażamy, a potem zalewamy jajcem rozbełtanym. To taka niemiecka filozofia , bo moim zdaniem to najpierw cebulka oraz szpek , a raczej odwrotnie , potem kartofelki a na koncu jajco. No tak mi logika podpowiada, w kontekscie obróbki termicznej i jej efektu wspomnianych składników . Salazar wybacz jesli się zakręciłam składniowo, gramatycznie i ortograficznie .
  24. @kris Dokładnie to miałam na mysli .
  25. @kris Z tego asortymentu to ja pamiętam tylko Agfa filmy zdaje się, ale ja miałam aparat Smiena, co to na I komunię sw. dostałam to i doswiadczenie mam małe . W dodatku ta Agfa to miała fabrykę rzut beretem od miejsca w którym teraz mam miejscówkę. Zaledwie kilka km .

O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...