B.... ............ ..ę

Dziękuję słoneczko

Tales z Miletu ....( nie mylić z Sedesem z Ebonitu ) najszybszy ptaszek ...na G

Noooo....

Czy mi się wydaje , czy jeszcze bardziej chcesz mnie utuczyć ?

Sztokholm zwierzę na G

Coś Ty...ja to nawet nie ara ...raczej taki nasz szary , pospolity wróbelek ....ino , że lepiej odżywiony .

Nic mi nie jest ....ino jakoś smutno ...taka jakaś bezbarwna jestem

Bluzka - puliwerek szara z głębokim dekoltem ...spodnie skinny niebieskie ...klapki domowe nie to szare ni to czarne ...może i szare , ale brudnawe nieco ? ...Nie ...ciemnoszare od nowości jednak ...kurde ...skarpetek nie założyłam , ale teraz już się nie opłaca..... chyba . Pójdę sie może przebrać ...jakaś szaro -bura jestem ....bleeee

Na refluks

Mięta Rzeka na E

No i popatrz pan ile tracimy ? .... Trza w końcu pomyśleć z podkurowaniem się jakimś ...Te tańce ...to czekanie , czy poprosi kto ...czy zaproponuje " siądźcie se babciu na ławce przy piecu ...cieplej wam będzie " ...

Nie będę cytować ...Dopiero dojrzałam ...ten z lewej strony na górnym zdjęciu ...mhmm...tancer z Ciebie . Lepszy tancer niż gazer .

Rzadkość

Też tam sikałeś ....w tych krzakach ?

Podopieczny

mokra

ryba

jaja

w temacie ....jeżuuu...smutki , odejścia , cierpienia, bóle ...Uciekam stąd ...chwilowo .

wojsko

Przybycie

W Ankarze ich jest od groma i ciut ciut . Ma Ewunia pauzę ..w samolot i szast prast z powrotem

Sie uczepiła ....... Przecież tutaj też prawna zwraca za bilety ... Nawet gdyby nie zwracała a czasu byłoby więcej to bym sobie pojechała raz kiedyś do miasta . Czas to jest tutaj , na miejscu wolny , ale nie , żeby do miasta można się było na spokojnie wyrwać .... Zresztą ...bywałam w mieście przez cały tydzień . To nic , że w szpitalu , ale w mieście to było

Nie zadawaj takich pytań ...Dwie godziny pauzy .Autobus ...gdzieś trzeba zadzwonić ...to nie problem ....żeby przejechał " tą stroną " ... Poprzednia koleżanka była " kursantka " ...jeździła prawie codziennie , ale jak ja mam jechać i z wywieszonym językiem obloty robić ...niee..to nie dla mnie . Kiedyś " zamówiony " autobus nie podjechał na czas , koleżanka miała muss coś dla siebie w spożywczaku kupić i zaryzykowała pojechała tym opóźnionym . Z miasta dzwoniła do pauzowej zastępczyni , że spóźniona mocno wróci . Wróciła z dwugodzinnym opóźnieniem ...Niby nic się nie stało , ale dziewczyna była wtedy " czasowa " i trochę spaprało jej to opóźnienie .... Co tam było nie było to ja jestem na wylocie i mnie tam rybka ...W domu pobiegam ile dusza zapragnie