Dzień dobry ....
@foczka63 nażarłam się i przyznam , że kilka BN w Niemczech spędziłam , ale Wigilię taką po raz pierwszy . Po zawitaniu na dolinach musieliśmy trochę poczekać , bo najmłodsza z rodziny / podobno jak zwykle / dowlec się z partnerem nie mogła . No to my se posiedzieli przy cudnej choince ....po dwie lampki sekta każde z nas zaliczyło .....Dobrze , że niedługo Ola z urzeczonym dotarła , bo jeszcze jedna lampka i miałabym we łbie karuzel ...że o Jadzi nie wspomnę , bo już trajkotała jak najęta . Jadzia faktycznie elegancko wyglądała ...obwieszona szmukiem była jak bożonarodzeniowe drzewko ....ale w sumie szykownie . Na wary szminkę zarzuciła i wyglądała bardzo gut .....Noo....przybyli młodsi ...zaczeto rozdawać prezenty . Służba / to ja ! / otrzymała je pierwsza : od Jadzi dostałam pudło z łakociami , które kiedyś sama od kuriera na dolinach odbierałam . Od dziewczynek i chłopców dostałam " ręczną robotę " - ciasteczka / a przepyszne , greckie pieką ! / i butelkę schoko - likieru ....od Heli dostałam / z zaznaczeniem , że też od jej mana / kosmetyki firmowe chyba jakieś / nie znam się za bardzo ! / " Rituals " . Dziś , wczoraj za późno wróciłyśmy , mam je z Jadzią obejrzeć , bo ona bardzo ciekawa ... Jadzia dała mi kopertkę z życzeniami ...miłe to . Wsadu do kopertki Jadwinia nie posiadała , bo wczoraj był szafarz-cywil z komunią i całą zawartość portmonetki wsadziła w kopertkę dla niego ....bo on ma malutką rentę ....tak mi się tłumaczyła ....Nieważne prezenty ...otrzymywałam je różniste ...bywały bardzo hojne i było , że ...wcale ich nie było Nastrój był bardzo , bardzo wigilijny ....najpierw było połączenie z Kretą z kilkoma rodzinami / mąż Heli , kuzynostwo i rodzina zięcia /...były kolędy i pastorałki przy akompaniamencie pianina / Hela + Michasia grały / a później jeszcze kuzynka z Australii / u niej była 7 rano / , która tam mieszka od urodzenia ....śpiewali , grały dla wszystkich ....... Jedzenie bardzo smaczne ....oczywiście kartoffelsalat , sałatka z makaronu / Ola robiła / jajka z ociupinką kawioru , plastry łososia zawinięte w ruloniki . szparagi otulone szynką ...wszystko bardzo smaczne , ale furorę zrobiła nasza , zwyczajna , polska sałatka jarzynowa ...były okrzyki " o bobrzeee ....jaka smaczna ...mmmmmm ....jak drobniutko pokrojone ....ile to pracy ! ".... To tyle....dziś wszystko ma być normalnie , pomaluśku , bo panie z doliny i z domku w podwórku będą piekły gęsiny i inne frukta na jutrzejszy , gościnny obiad . Jadzia cieszy się na jutrzejszy dzień i jednocześnie smuci .....Niemki - prawdziwe będą tylko dwie - ona i córka...sorki ...jeszcze urzeczony wnuczki tez Niemiec ....goście to ....rodziny Greków ....dzieciaczki też będą malutkie ...trójka ich będzie ...Jedno wiem na pewno ...na tyle spędzonych Wigilii ta była pierwsza - bardzo rodzinna , bardzo uroczysta ....ino herbaty by jakiej na popitkę mogły baby zrobić ...zapijanie sektem nie bardzo mi służy ....a poszło tego sekta ...oj poszłoooo !
Zdrowych , wesołych , spokojnych Świąt Bożego Narodzenia