B.... ............ ..ę

Słoneczko Ty nasze ....Na pohybel zatruciom wszelakim poszłam " w miasto " . Najpierw oczywiście apteka ...na poprawę zdrowia mego jedynego ...Później sklep meblowy i dokupiłam sobie szafę ...przywiozą w przyszłym roku ...3 stycznia ...No a po drodze , bo jakże by mogło być inaczej do mojego ulubionego sklepu , gdzie na szyldzie stoi jak wół , że wszystko po 4 zł a to gówno prawda , bo wszystko jest ....ale droższe . Tam wstąpiłam w celu uzupełnienia świec , świeczek wszelkiego kalibru , bo gdzieś mi się zawieruszyły podczas przenosin w te i we w te ...Żeby nie było jakichś zbereźnych podejrzeń : świece , świeczki do świeczników a nie do innych czynności jakichś Zakupy dokonane . Gdzieś w środku jeszcze mnie trochę tłamsi , ale już jest lepiej . I wychodzi na to , że możliwe niekoniecznie trzeba było odwiedzać aptekę .Humor dopisuje ...będę żyć....jeszcze

E... tam dziwnie ! ...Fajowsko i tyle ...Tyy...Fioletta , bo ja już zapomniałam jak to jest z tym motylami w brzuchu . Powiedz mi dziecinko , czy jak mnie w nocy tak strasznie muliło ...jak mi jakimś jakby piórkiem coś smyrnęło ...jak se pawia puściłam ...czy to może być też przez motylki jakieś ? Pewnie tak ...no niee ? ....Kurde blaszka ...ja już myślałam , że choróbsko mnie bierze a ja tylko zakochana po uszy jestem . Ja pierdziuuu...tylko kuźwa w kim ?! Muszę pomyśleć . Może się uda ...z tym myśleniem

@fioletowa.mysz...żyjesz dziecinko . Uffffff...

A... dziękuję dobra kobieto

Dzień dobry ..... Dopiero wstałam i o tej nieludzko , późnej jak dla mnie porze witam się ....W nocy podobnie jak @lucyna.beatawstawałam , tyle , że mnie strasznie muliło a o kawie to nawet teraz nie ma mowy ...najpierw ziółka . Jedyne jakie znalazłam to pokrzywa i melisa . Jakieś starsze , zalegające w szafce powyrzucałam jak pakowałam swoje graty .Muszę dzisiaj uzupełnić , zaopatrzyć się w jakieś mięty i im podobne ...Chusteczkowo dzisiaj się czuję . Miłego dnia

Czar PeGieRu ...to dopiero był klasyk

Ale zdaje się , że na Dziadka Mroza jeszcze czas

Miłego ... kogo -czego ?

Mogłaby powiedzieć , że z robaczkiem to na ryby a nie po klatkach schodowych wystawać

Dudkowska ...jak ta Twoja latawica ma nie latać , skoro Ty gibiesz się bez przerwy ? Psy do swoich panów a podopieczni do opiekunów podobno się upodabniają

Muszę . Goni mnie czas . Pod te stronę to już tylko czas goni ...nawet zboczeńce przede mną uciekają

Kiedyś musi siąść . Lepiej po kawie , niż po ciężkiej pracy ....chyba ?

Cześć ....ja drugą

No to ja chyba też

Mówisz , że ku wiośnie rozbiegną się na nowo ....czyli nie wyrzucać do kontenera....jeszcze ?

I jeszcze mu / temu chamowi / ją w .........! Tą sosnę ....oczywiście

@BabaJagusia ...olej to i rób swoje . Kilka lat temu byłam zmuszona ( taka praca ) pojechać z PDP-ną na przyjęcie weselne jej wnuka . W ciągu kilku godzin czułam się jakby kilka razy mnie spoliczkowano .Ulżyłam sobie tylko tym , że wygarnęłam PDP co myślę o zaistniałej sytuacji ....a była to kobitka bez cienia demencji . Po powrocie opowiedziałam to jej synowej a ta swojemu partnerowi ( syn PDP ) i tylko tyle sobie ulżyłam . Gdyby nie sztormowa pogoda , deszcz i wiatr , który łby urywał to siłą na tym przyjęciu by mnie nie zatrzymano . Siedząc obok PDP zagryzałam zęby , połykałam łzy a nie chciałam robić rozpierduchy , bo zepsułabym przyjęcie " młodym " a to był "ich dzień " i pozostałym gościom , którzy nie dość , że nie zrobili mi nic złego to byli dla mnie bardzo mili . Jedna , jedyna była synowa PDP potraktowała mnie jak śmiecia ...prawie ...Nie wymazałam tego z pamięci , bo nie potrafię wymazać ...pamiętam każdy moment ...ale staram się nie myśleć o tym a jeżeli już to obracam tamtą sytuację w śmiech ...pogardliwy śmiech . Bo to nie ja nie potrafiłam się zachować , tylko tamto paskudne babsko ....a na takie możemy trafić wszędzie i wcale nie musimy być w pracy w D. , bo i w Polsce też .

Dzień dobry ..... Wczoraj wieczorem padłam jak kawka i do dźwięcznego głosu wrednego budzika dospać nie mogłam ....Kubek z kawą pomału ukazuje jej fusy ...cugaski jakieś tam zaliczone ...a ja rozglądam się po chałupie i myślę " co tu jeszcze przestawić ....co wyrzucić ...co dokupić ....a może nawet co jeszcze spieprzyć ?" Zastanowię się ...robić mi się nie chce , ale za to jakie pomysły mam....to się w pale nie mieści ! Miłego dnia

Ludzie ....nie pchajcie się tak tutaj . Pozwólcie innym jakiegoś posta napisać !

U mnie jest już po świątecznych wizytach , rozjazdach . Po południu wróciłam do swojego domu ....rzuciłam byle jak torby z manelami i prawie z marszu poszłam w odwiedziny do siostry , bo ostatnio widziałyśmy się jeszcze przed moim wyjazdem do D....Święta minęły może nie tyle bardzo radośnie , ale w miarę przyjemnie ....wśród bliskich ....z córką i jej rodziną gadaliśmy poprzez skype ....prawie jakby z nami byli ... chociaż tak daleko od nas . Było wesoło ...były wspomnienia , ale dałam radę i obeszło się bez łez ...Oczywiście , żeby świątecznej , polsatowskiej tradycji stało się zadość - Kevina obejrzeliśmy ...Wczoraj we czwórkę - ja , dwaj syneczkowie i wnusia rozegraliśmy wieczorem partyjkę " Monopoly "podczas której mój pierworodny próbował nas rżnąć w żywe oczy ...własną córkę też uczył tego niecnego fachu oszukańczego , ale z najmłodszym nie daliśmy się wykiwać i pierwszy sromotnie przerypał syn a zaraz po nim Zośka . Zajęłam w grze zaszczytne drugie miejsce ....No było fajnie ....ale dobrze , że już jest ' po ' , bo czuję się bardzo zmęczona ....i obżarta też ....Teraz czas na prawdziwy wypoczynek ???????

To też na tym zdjęciu w awatarze widać ...tak się niby rozkosznie przeciągasz a Ty zmęczona jesteś

O ile dopuści do głosu

E....a co jej będziesz robiła ?