B.... ............ ..ę

@ jedna

O jeżuuuuuuuuuuu ....

Mdli mnie .....chyba się przekarmiłam

Pytek ...ten co się pyta

Kapelutka na doopę nałożyłaś ....czy jaki pikuś ?

Nic na to nie poradzimy a też tego nienawidzę . Żłopię hektolitry wody , bo musowo , pocę się niemiłosiernie . Dobrze , że Jadzia nie z tych skąpych i nie przeszkadza jej , że kilka razy dziennie pod prysznicem się płuczę

Wiśta , wio łatwo powiedzieć / Andrzej Talar - Dom / Co Wam powiem to Wam powiem , ale powiem ....ciepluśko u mnie ...bardzo

Nic dodać - nic ująć . I tyle w temacie

Ady ja się nie obrażam ....sama wolę radośniejsze tematy do pogaduch przy kawie

Tam , gdzie byłam było dokładnie tak samo jak u Ciebie . Córka nie znała się na tym i " ułatwiła " pracę opiekunkom , kupiła ten moździerz . Tyle , że opiekunka , która popisywała się przede mną jakie to ma ukończone szkoły i kursy medyczne , była tam już któryś z kolei raz i co nie zwróciła na to uwagi... ?!

Jedna z ostatnich ( wiosna ) moich PDP miała podawane tabletki w jogurcie ...rozmiażdżone w specjalnym , przeznaczonym moździerzu . To było potworne ...jogurt nie zatuszował goryczy . Nie jestem pielęgniarką ...o medycynie i lekach nie mam niby pojęcia , ale coś tam jednak i w głowie świta , że tabletki mają osłonki , które rozpuszczają się w przeznaczonym dla nich miejscu - żołądek , jelita i ...gdzieś tam . W moim pierwszym , samodzielnym dniu pracy miałam to szczęście , że z wizytą zjawiła się doktor palliativ . Z marszu zameldowałam jej o trudnościach w połykaniu dużych tabletek w całości a miażdżenie ich nie miało sensu . Pani doktor natychmiast wyszukała zastępcze medykamenty w postaci syropu i czopków . Problemy z połykaniem minęły , czopek też nie był dla mnie problemem , żeby jej " zainstalować "( ) a te ostatnie tygodnie jej życia były o tyle lżejsze , że bez wielkich , przestraszonych oczu patrzyła na podawane jej łyżeczką pokarmy . Jak do niej przyjechałam to widziałam strach w tych biednych oczach , kiedy cokolwiek na łyżeczce miała podawane .

Ady nie nerwowo ....żabe ...gwiazdeczko Ty moja Tutaj , na robotach nic nie oglądam ...chociaż tv mam w swoim pokoiku ...ale w domu często wracam do jakichś ckliwych seriali , ot , żeby coś się na oko z nudów rzucało

Predy ...coooo ?

Wcale Ci się nie dziwię , tylko wk..denerwujące jest , kiedy agencje , pośrednicy i inne gady zachwalają dany adres ..." będzie cudownie , dużo wolnego , bo PDP dwa/trzy ray w tygodniu jeździ do Tagespflege i to na 8 godzin ! " ...Tylko szkoda , że nikt nie dopowie , że na siłę trzeba PDP z domu wypychać , bo on najchętniej siedziałby u siebie w domu , nie lubi przebywać z obcymi ludźmi , bo nie i już ! Pewnie , że fajnie jest mieć wolne tylko dla siebie , ale dzień wolny rozpoczęty od stresu to też o kant doopy można potłuc , bo zanim dojdzie się do jako takiego spokoju to PDP z przedszkola wraca Ciebie i wszystkich korzystających z takiego dobrodziejstwa jakim jest Tagespflege rozumiem .....tylko , że kuźwa kosztem własnych nerwów ma się wtedy ten dzień wolny to zrozumie ten , kto przez takie uszczęśliwianie PDP na siłę przechodził . Trzymam mocno kciuki , nie stresuj się ...już bliżej masz niż dalej

Może coś z polskiego kina ...jakiś polski serial np. " Plebania " , czy inną " Pierwszą miłość " byś poleciła ...bardziej patriotycznie by było ...że o odmóżdżeniu to nawet nie ma co wspominać , bo to sie wie

To dopiero nowina !

Serdeńko ja to mówię ...uwierz . Co innego dla jaj wyłapać coś fajnego ( byka ) a co innego zwracać uwagę , poprawiać . Oj ...Mirelle'o ...przecież błędów robimy co niemiara , tyle , że wyłapujemy tych , którzy bardzo rzadko ( czyt. w ogóle ) je robią ....wtedy to jest frajda , bo wiadomo , że ktoś taki walnął byka z pośpiechu

Wierzę , ale z drugiej strony ...spróbuj mnie na siłę wypchnąć z domu . Dopiero Theater byś miała

Cukru na łyżeczkę , wodą popij ...czkawka minie

1 0 dni ...dyszka ...dycha ...jak zwał tak zwał , ale ślicznie wygląda

I wyluzujmy i będzie git . Chyba , że ktoś na serio zapyta o pisownię to... prącie bardzo , można podpowiedzieć

Ania ...mój pokój też pod dachem . Dzisiejszej nocy okno ( duże ) w dachu otworzyłam na oścież ...ile się tylko dało . Przecież , jakby deszcz zaczął niespodzianie padać to bym poczuła ...chyba , bo łóżko stoi bezpośrednio pod tym cholernym oknem ....jak robię obertelki w nim to z jednej strony łokciem w sufit walę ...że o głowie nie wspomnę , bo to już czytający gołym okiem widzą , że mocno obtłuczona jest

Dzień dobry .... Jeszcze jest fajnie ...19 stopni ...jeszcze jest czym oddychać . No to kubełek z kawą w dłoń i na tarasy ...dymkiem przekąsić Miłego dnia

???

Poklepać nie zapomnij ....na dobranoc