Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez ewa14
-
A jak teraz fajnie się odkurza piękne Andzine podłogi. 10 minut i wszystko odkurzone
-
Dzisiaj odbyła sie "Akcja dywan". Po śniadaniu Andzia pyta co dzisiaj robimy, odpowiedziałam, że muszę odkurzyć, a potem biorę się za obiad. No to Andzia mi pomoże......ale nie w kuchni.........o nie, tam to ona nie lubi nic robić, nawet do niej nie wchodzi. Czyli pozostało odkurzanie dywanów i podłóg. Wyjęłam z szafy odkurzacz, podłączyłam, wręczyłam Andzi, a ten jak się do dywanu nie przyssał, to myślałam, że biedaczkę przewróci, szarpała się z nim dobrych kilka minut, ja krztusiłam sie ze śmiechu, w końcu podeszłam i pomogłam jej oderwać ten odkurzacz od dywanu. Andzia zmachana niczym górnik po szychcie.......mówi do mnie że to za ciężka praca, kto to widział, żeby odkurzanie było takie ciężkie. W końcu pyta mnie czy ja tez mam dywany w domu. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że nie mam, bo mam ładne podłogi i nie chce ich zakrywać dywanami, które tylko kurz i brud zbierają. Andzia niewiele myśląc otworzyła drzwi i "pędzi" do domu synowej. Wróciły po chwili obie. Renia pyta mnie o co chodzi, bo Oma coś pitoli o wyrzucaniu dywanów. Opowiedziałam w skrócie co i jak i po 30 minutach ani jeden dywan w domu się nie ostał. Andzia zadowolona odkurzyła jedną podłogę, Renia zadowolona bo w końcu teściowa pozbyła się wliniałych dywanów i ja tez zadowolona, bo Andzia się o dywan nie potknie, jak to już miało miejsce
-
Nie, ja odpoczywam.......przy lapku.
-
Udka kurczakowe duszone, do tego sałatka z ziemniaków, i marchewka.
-
Dzień dobry Pierwszy przymrozek zaliczony......o 6 na termometrze było -1........brrrr Katar mi się przypałętał. Tak to jest jak się w szlafroku wychodzi na papierosa. A poza tym wszyscy zdrowi. Miłego, szybkiego dnia Wszystkim nam życzę.
-
Znikam w czeluściach pościeli dzierżąc książkę w jednej ręce i czekoladę w drugiej. Dobrej nocy kochani i nie klepać mi tu za długo, bo jutro do pracy trzeba wstać
-
Fajna i za to podejście do życia, mimo choroby bardzo ją lubię
-
Pamięta, ale nie wspomina tych lat dobrze.
-
A gdzie tam, Andzię nic nie rusza. Ja dzisiaj zauwazyłam że ona mydłem usta płucze po myciu zębów. Ale wczesniej dziwiłam sie ze to mydło tak szybko sie konczy. Teraz już wiem dlaczego butelka mydła starczała nam na 3 dni.
-
Przez 5 lat pracuję tylko z demencją, ale takiej jak Andzia wesołej osoby jeszcze nie miałam. Ma ogromne poczucie humoru, jest totalną optymistką, nie ważne, że nie pamięta co jadła 5 minut temu.
-
O losie........myślałam, że już nic mnie w demencji nie jest w stanie zaskoczyć .........a jednak Po kolacji jak zwykle Andzia zapytała, co ma teraz zrobić, ja jak zwykle odpowiedziałam, że musi iść do łazienki i umyć zęby. Andzia grzecznie podreptała do łazienki.....ja za nią. Podałam szczoteczkę, nałożyłam pastę do zębów na szczoteczkę, do kubka nalałam wody do płukania jamy po umyciu zębów, po czym nie zamykając drzwi poszłam do kuchni po papierowy ręcznik. Wracam do łazienki i stanęłam w pół drogi, patrzę a Andzia bierze butelkę z mydłem , odkręca i z gwinta pociągając płucze swoją jamę.........ustną Doszłam do łazienki ledwo co, bo mało się ze smiechu nie posikałam i próbuję jej powiedzieć, że to mydło do mycia rąk jest w butelce, wykrztusiłam w końcu co miałam do wykrztuszenia, a Andzia patrzy na mnie tymi swoimi wielkimi oczami i podając mi pusta butelkę po mydle mówi "właśnie się skończyło, ale to nic, na płukanie zębów wystarczyło" Czekałam czy bańki będzie nosem wypuszczać.........ale nic z tego, jakiś szajs to mydło. Oj ta Andzia i jej demencja.
-
List z wojska Droga Matulu, Drogi Tatku! Dobrze mi tu. Mam nadzieję, że Wy, wujek Józek, ciotka Lusia, wujek Antoś, ciotka Hela, wujek Franek, ciotka Basia, wujek Rysiek oraz Heniek, Stefan, Garbaty Bronek, Mańcia, Rózia, Kachna, Stefa, Wandzia ze swoim Zenkiem i mój Zdzisiek też zdrowi. Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Nasze Rokicice Górne się nie umywajo. Niech szybko przyjeżdżajo i się zapisujo, póki som jeszcze wolne miejsca. Najpierw było mi troche głupio, bo trza się w wyrku do 6-tej wylegiwać, że aż nieprzyzwoicie człowiekowi... Żadnych bydląt karmić, doić, gnoju wywozić, ognia w piecu rozpalać... Powiedzcie Heńkowi i Stafanowi, że trza tylko swoje łóżko zaścielić ( można się przyzwyczaić ) i parę rzeczy przed śniadaniem wypolerować. Wszystkie facety muszo się tu codziennie golić, co nie jest jednak takie straszne, bo -uwaga- jest ciepła woda. Zawsze i o każdy porze! Powiedzcie mojemu Zdziśkowi, że jedynie śniadania dajo tu trochę śmieszne, nazywajo je europejskim. Oj cinko się musi w tej Europie prząść, cinko... Jedno jajeczko, parę plasterków szynki i serka. Do tego jakieś ziarenka, co to by ich nawet nasze kury nie ruszyły, z mlikiem. Żadnych kartofli, słoniny, ani nawet zacierki na mliku! Na szczęście chleba można brać ile dusza zapragnie.( Koledzy przezywajo mnie od tego Bochenek...) Na obiad to już nie ma problemów. Co prowda porcje jak dle dzieci w przedszkolu, ale miastowe to albo mało jedzo, albo mięsa wcale nie tkną... Chore to jakieś czy co..? Tak więc wszystko czego nie zjedzo przynoszą do mnie i jest dobrze. Te miastowe to w ogóle dziwne jakieś som...Biegać to to nie potrafi. Bić się też nie... Mamy tu takie biegi z ekwipunkiem. No tak jak u nas co ranek, ino nie z wiadrami. Krótkie takie. Jak z naszy remizy do kościoła w Rokicicach Dolnych. Po dobiegnięciu na miejsce to miastowe tylko gały wybałuszajo i dyszo jak parowozy. Nie wiadomo dlaczego ale wymiotujo przy tym, i to czasami z krwią. Po 5-ciu kilometrach i to jeszcze w maskach ochronnych! A potem to trzeba ich z powrotem do koszar ciężarówkami zawozić, bo się już do niczego nie nadajo. Na ćwiczeniach z walki wręcz to lekko takiego ściśniesz ...i już ręka złamana! To pewnie z ty kawy co ją litrami chlejo, i przez to mięso, co go to nie jedzo...! Najsilniejszy jest u nas taki Kozłowski z Rembowic koło Gałdowa, potem ja. No, ale un ma 2 metry i pewnie ze 120 kg, a ja 1,66 m i chyba z 72 kg...bo trochę mi się łostatnio od tego wojskowego jedzenia przytyło.. A teraz uwaga, będzie najśmieszniejsze! Koniecznie powiedzcie o tym wujkowi Ryśkowi, Garbatemu Bronkowi i mojemu Zdziśkowi. Mam już pierwsze odznaczenie za strzelanie!!! A tak mówiąc szczerze, to nie wiem za co... Ten czarny łeb na tej ich tarczy wielki jak u byka. I wcale się nie rusza jak te nasze dziki i zające. Ani nikt nie strzela do ciebie nazad, jak to u nas bracia Bylakowie, z tych ichniejszych dubeltówek. Naboje - marzenie...i w dodatku nie trzeba ich samemu robić! Wystarczy wziąć te ich nowiutkie giwery, załadować, i każdy co nie ślepy trafia bez celowania! Nasz kapral to podobny do naszej belferki Gorcowej z Rokicic. Gada, wrzeszczy, denerwuje się, a i tak nie wiadomo o co mu chodzi. Trochę się z początku na mnie zawziął i kazał biegać w samym podkoszulku, w deszczu, po placu apelowym. Dostał jednak raz ode mnie szklankę tego samogonu od wujka Franka i go o mało tralala nie trafił. Ganiał potem cały czerwony na pysku po tym samym placu, a potem przez pół dnia nie wychodził z kibla. Kazał mi następnego dnia rano butelkę tego frankowego samogonu do samego dna wypić. Na raz. No i co? I nic! Normalny samogon, taki jaki znam od dziecka. Kapral znowu wybałuszył gały, a tera ciągle gapi się na mnie podejrzliwie, ale mam już święty spokój. Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Niech szybko przyjeżdżają i się zapisują, póki są jeszcze wolne miejsca. Całuję Was wszystkich mocno ( a szczególnie mojego Zdziśka ) Wasza córka Marysia
-
Dzień wolny - pobożne życzenie, czy codzienność
ewa14 odpowiedział(a) na zuziam temat w Praca Opiekunki w Niemczech
I tu się z tobą Geronimo zgadzam. Skoro zleceniodawca nie potrafi ustalić z rodziną tak oczywistych spraw jak przerwa .......to nawet nie chcę mysleć co robią jak opiekunka ma problemy na stelli. Takie agencje należy omijać szerokim łukiem. -
Dzień wolny - pobożne życzenie, czy codzienność
ewa14 odpowiedział(a) na zuziam temat w Praca Opiekunki w Niemczech
To przepraszam od czego jest agencja????? Bo brać forsę, to każdy potrafi, gorzej kiedy należałoby wywiązać się ze swoich obowiązków. Zakładam , że agencja wie dokąd wysyła opiekunkę, na jaki rodzaj zlecenia, więc ustalenie wolnego leży po stronie agencji. -
Dzień dobry Niby już się obudziłam, niby wstałam........ale jakaś rozmemłana jestem. Na zewnątrz zimno jak jasny gwint, ciepłej jesieni brak, czyżby zima miała nadejść ???? Idę zapalić......może dojdę do siebie. Spokojnego, miłego dnia Wszystkim.
-
Dzień wolny - pobożne życzenie, czy codzienność
ewa14 odpowiedział(a) na zuziam temat w Praca Opiekunki w Niemczech
W ciągu 5 lat mojej pracy w DE , tylko raz pozbawiona byłam możliwości wyjścia z domu w czasie mojej pauzy. To była moja najkrótsza stella-wytrzymałam tam 2 miesiące. Póżniejsze miejsca , to już wolne weekendy i 3 godziny codziennej przerwy , a ostatnie 2 lata , to wolne 2 dni w tygodniu bo PDP w tagespflege i codziennie 3 godziny do tego. Przy czym\ po miejscu w którym byłam uwiązana jak pies na łańcuchu, bo wyjść nie mogłam na krok z domu\, sama w dniu przyjazdu na nowe miejsce pracy ,ustalam z rodziną mój czas wolny. Nie zdaję sie na agencję, bo z tym wszyscy dobrze wiemy jak jest, mimo że ani moja agencja , ani jej niemiecki partner nie mają w swojej nazwie "24". W tym miejscu , gdzie teraz pracuję byłam mile zaskoczona, bo rodzina podczas rozmowy na temat wolnego sama mi powiedziała, że oni mają zapis w swojej umowie, ze muszę mieć 2 razy po pół dnia wolnego. Czyżby w niemieckich agencjach coś drgnęło..........na lepsze?? -
Asna , pracowałam w miejscu gdzie śniadanie jedliśmy o 7.00 a obiad o 10.00 i to odgrzewane gotowce z Bofrostu, ewentualnie chińska knajpa....ale miało to miejsce swoją świetną stronę.....po obiedzie czyli koło 10.30 miałam już wolne do 18.30........czyli położenia Pdp spać. Codziennie dostawałam nie małe kieszonkowe na własne wydatki, do tego rodzina kupowała karnety na komunikację miejską i karnety na basen i fitnes, plus fryzjer i pani od stópek. Na tym zleceniu zwiedziłam kawał Belgii i Holandii. Ale to se ne wrati.........
-
Dzień dobry Pioruńsko zimno dzisiaj. Wiać przestało, padać przestało, nawet słońce się wychyliło zza chmur. Miałam shoping uskuteczniać, ale.......z tego zimna , to mi sie wszystkiego już odechciało. Teraz Andzię idę obudzić......dlaczego ma mieć lepiej ode mnie Potem śniadanie i przedszkole. Miłego tygodnia Wszystkim nam życzę.
-
U mnie wieje masakrycznie, do tego leje jak z cebra. Koszmarna pogoda. Mam nadzieję, że do rana przestanie tak wiać i lać, bo jutro mam wolne, miałam shoping uskuteczniać. Teraz film i lulu. Dobrej nocy Wszystkim.
-
Dzień dobry Ale się tu wczoraj działo, walcowanie, jakieś walizki , płacz.........chyba macie oczy w mokrym miejscu Na tęsknoty się towarzystwu zebrało..........a walutę to kto będzie zarabiał, kto będzie budżet domowy, a przy okazji i państwowy uzupełniał........kasa potrzebna na gwałt No to se pogadałam, a teraz dzień dobry kochani, miłej niedzieli Wszystkim Nam życzę. I nie martwcie się bo.........wszystko kiedyś przemija, nawet najdłuższa żmija To mówię Wam ja......która tydzień temu łzy tęsknoty w poduszkę wylewała
-
Mam w umowie jasno napisane za ile godzin pracy mi płacą. Wszystko ponad, to nadgodziny. Nie zasiadam przed tv z PDP i nie towarzyszę przez większą część dnia , to wykracza poza zakres moich obowiązków, a skoro wykracza, to należałoby zapłacić nadgodziny.......a Niemiaszki , to szparowny naródza darmo sami sobie ze swoimi seniorami siedzą .....godzinkę, a jak dwie, to wychodząc, tak szybko drzwi za sobą zamykają, że obrazki ze ścian lecą. Rozmawiam z PDP na tematy , które muszę poruszyć.....bo bezpośrednio PDP dotyczą. Nie snuję opowieści o mojej rodzinie, czy miejscu zamieszkania. A kiedy przychodzi rodzina , czy znajomi, ja mam czas dla siebie. W końcu ja jestem z PDP cały czas, a oni tylko z doskoku, niech się seniorką /em/ nacieszą Natomiast język tak czy inaczej........sam się szlifuje, niejako przy okazji pracy w innym kraju.
-
Kopytka z bigosem