Grzegorz B

No co Ty, Google. Gdzie ja...

Fakt

Wiesz jak to z żonami, dziś jest, jutro nie ma. A pies to odpowiedzialność, nie zabawka

Ale serce mam suche jak orzeszek one to wyczuwają

Życie, co zrobisz, nic nie poradzisz

Pewnie tak

Okejos

Bo wiesz, one jadowitych nie ruszają czyli jesteś dobry człowiek

A tam małżonka.. A ja wiem co ona robi kiedy ja tutaj jestem?? Nie patrz na to

Też je masz? Heinza takie pomarańczowe france dzisiaj atakowały Mnie nie, dziwne

No OK. Mam to na uwadze

Tak szybko przeleciałem co tu się wyrabiało To bzykał ktoś na adresach czy sami wyposzczeni????

Dzisiaj cudowna niedziela. Ja, co prawda niewyspany.. coś mnie o 4.30 obudziło, sen jakiś koszmarny. Nie pamiętam prawie nigdy snów, tylko emocje. I już nie usnąłem. Do syna zadzwoniłem młodszego jak już zrobiła się przyzwoita godzina żeby się przekonać że choć u niego wszystko ok Tak jak mówiłem, niedziela sielankowa. Nie gotuję obiadu, więc cały dzień w ogrodzie. Do obiadu z Heinzem. Teraz sam. Sabina przygotowała z polędwicy wołowej steki, była cebulka prażona i lane kluski. Plus dobre czerwone wino. Włącza mi się oczywiście wrodzona nieufność... Z jakiej okazji taka laba. Byłem jakby gościem honorowym. A jak mięso, a jak cebulka, to typowo szwabski sposób przyrządzania cebuli, a kluseczki??? A ja jak krytyk kulinarny miałem oceniać. Jedno co przychodzi mi do głowy, to to, że Elka boi się że nie wrócę z urlopu. Ostatnim razem też tak było. Dwadzieścia razy zapytała w dwóch ostatnich dniach czy wrócę. No nic. To już ostatnia prosta. I do Polski. A w domu nic łatwiej nie będzie...

Masz świadomość starych skryptów wgranych w Twoją głowę. Piszesz że doświadczýłaś toksycznych relacji w dzieciństwie, i w nowym miejscu zagrały utarte ścieżki zachowań. naprawdę bardzo Ci współczuję. W sytuacji stresu, lęków, nowego miejsca trudno inaczej się zachować, trudno o asertywność. Trudno wreszcie sięgnąć po narzędzia które dała może psychoterapia, może jakaś inna próba rozwoju. Mam nadzieję że jednak spróbujesz choć trochę ochronić swoje granice. 3mam kciuki

Spoko. Przyniosłem swoją

Dzień dobry wszystkim Nikt jeszcze kawy nie zrobił???

Ja też wszystkim życzę kolorowych snów. Jakiś film sobie poszukam i do łóżeczka. Dobra noc

Też byłem pierwszy raz w miejscu gdzie nie miałem przerwy. W nocy pobudki. Pdp 5-7 razy dzwoniła. W dzień "sympatyczny mąż pdp " jak go agencja przedstawiła, demencja że w nocy w majtkach wybiegał na ulicę i darł się: hilfe polizei... dwa razy mu się udało. Potem włączyłem swoje doświadczenia z psychiatrii. W dzień dwa razy musiałem mu tłumaczyć kim jestem, dzień w dzień. Wróciłem po 6 tyg 7 kg chudszy. Nigdy więcej

Nie podsłuchuj

Genau. Ja sprzątam tyle ile w umowie. Jestem to żeby Heinza dopieszczać. Sreberka niech se Elka pucuje.

Fajne no dobra, najpierw z podkładem muzycznym, taśma amatorska, gotowa? Raz dwa trzy

Wiesz co, śmigaj z tego miejsca. Szkoda czasu i atłasu. Jest masę fajnych miejsc z fajnymi pdp I fajnymi rodzinami. Ja miałem skakać. Tak sobie założyłem od początku. A zaraz mi pół roku stuknie jak z tymi Szwabami jestem. I dobrze mi tu. Przenieś się do Szwabii. To Cię będę odwiedzał

Jestem to co Ty tam przy tym mopie śpiewałaś? Chętnie pomogę

Później. Nie ma sprawy. Teraz idę do dzidzi. Jest postęp. Troszkę się zaczyna prężyć. Muszę to do snu ululać i o 20.00 wracam

Znajdź na miejscu