Skocz do zawartości

Grzegorz B

Usunięty
  • Postów

    1394
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3
  • Żetony

    0

Treść opublikowana przez Grzegorz B

  1. Mówisz o piłce kopanie??? Nie oglądam głowa mnie zaczyna swędzieć od tego żelu co mają we włosach
  2. Nie ma przypadków w sporcie wygrywają lepsi
  3. Bardzo lubię jak Resovia Rzeszów bierze klapsy od Skry Bełchatów. Zawsze mi to poprawia humor
  4. Hahaha tak będzie, obiecuje
  5. Elka zaczyna już swoje chwyty stosować. Podlizuje się aż mdli mnie . Za każdym razem tak jest jak wyjeżdżam i osiem razy dziennie muszę potwierdzać: tak tak, widzimy się po urlopie ... Teraz wypaliła , że dawno nic tak dobrego nie jadła Po pierwsze pierś z kaczki w skali od 1 do 10 była góra na siódemce. Zabrakło jej może 10 minut. W środku była odrobinę niedopieczona. Kapusta czerwona fakt, absolutne mistrzostwo świata, ale ja jestem poprostu kapuściany miszcz galaktyczny na czerwonym winie, z jabłkiem odrobiną cynamonu, a reszta to sekret No i kartofle z pieca. Czeba się napracować na ten wpis w referencjach " Mastercook " . Teraz nieco odpoczynku i jadę z dzidzią gibać się do Fachklinik. Normalnie w poniedziałki robi to Elka, ale dzisiaj jedzie do Krumbach do gastrologa. Się będzie wypinać na służbę zdrowia A 17 stycznia ma już termin kolonoskopii. A my z dzidzią po wygibasach pójdziemy do marketu. Mła od rana myśli o czekoladzie z orzechami, a po obiedzie to już nie są myśli. To obsesja w takim razie, Nara. Do wieczora
  6. @Baśka powtarzająca się kiedy wracasz do DE?
  7. Hihihi masz rację Tak więc nie jojcze tylko powolutku się pakuję
  8. Nooo ❤ jadymy z tym koksem, szkoda prądu ☺ PL na nas czeka. Co prawda mam dość zajęć w ostatnich dniach, Elka lata po lekarzach i dzidzia kompletnie na mojej głowie, ale czas szybciej leci
  9. Dzień dobry na ostatniej prostej
  10. Pewnie że tak. Choć ja ten wywiad uważnie wysłuchałem i jak już pisałem wyżej; to nie była szczera prawda. Głęboko wierzę w to, że archetypy zapisane w naszej podświadomości / nieświadomości mają fundamentalne znaczenie przy doborze życiowego partnera, przyjaciół, tego czy kogoś lubimy lub nie. Matkę dziewczyna ma przerobioną i to wyraźnie słyszałem. Nazywa precyzyjnie rzeczy po imieniu. Owszem, ma problem żeby to puścić. Ale moim zdaniem nic nie powiedziała o ojcu, bo ten kawałek życia boli ją naprawdę.
  11. Hahaha, jeśliby patrzeć na to z perspektywy lotu nad kukułczym gniazdem, to byłem po ciemnej stronie mocy
  12. Mieliśmy pacjenta, młodego faceta. Przed trzydziestką. Niedoszły prawnik. Trafiał regularnie co dwa miesiące na 5 - 6 tygodni, z czego większość czasu spedzał w izolatce spasowany. Potwornie agresywny, bardzo inteligentny. Jeśli się rozkręcił i nikt w porę nie zauważył, sześciu sanitariuszy miało problem żeby go spasować. Ojciec sedzia, przez długie lata przewodniczacy Sądu Pracy w pewnym mieście powiatowym. Obecnie wzięty mecenas. Gdy młody P. trafiał do nas, zawsze naszprycowany rolkami przez ratowników, zawsze w asyście policji, jego papa zaczynał nas odwiedzać. NAS. Nigdy syna. Kim on nas nie straszył, gdzie on nas miał nie podawać, od dyrekcji szpitala, prokuratury, po roszczenia cywilne za błędy medyczne i błędy w sztuce, po organ załorzycielski czyli Marszałka województwa i ministra zdrowia. Taki cymbał. Do syna ukradkiem zaglądał przez pancerne okienko we wzmocnionych drzwiach izolatki. Kiedy już byłem na wypowiedzeniu, bo juz miałem plan by pracować w DE i naprawdę w doopie miałem starego P. i jego groźby, wydarzyła się taka sytuacja, że znowu przyjechał i strasznie strzelał z doopy do koleżanki którą miała odcinek z dozorami. Mijałem ich w korytarzu, nagle wkoorw mnie ogarnął, odwróciłem się na pięcie i powiedziałem do starego P., że zamiast nas tu tak straszyć i przerażać, choć my to i tak na stoperanie wszyscy jedziemy bo tak nas zastraszył że luźna kupa nogawkami by nam ciekła, to niechby wszedł do synka, do izolatki, niechby na łóżku usiadł, pogadał z jedynym dzieckiem. Niech się nie boi, synek w trzech pasach, pasy na rękach zadrutowane... Nabrałał powietrza żeby coś odpowiedzieć, zczerwieniał i po chwili odwrócił się na pięcie i wybiegł z oddziału. Kilka dni wszyscy przeżywali że teraz to przynajmniej kontrolę z NFZtu nam naśle, oddziałowa się obraziła na mnie, ordynator wezwał na dywan, że jakby co, to wyrażałem swoją osobistą opinię i on nie ma z tym nic wspólnego. Oczywiście nic się nie wydarzyło. W maju na urlopie w PL spotykam koleżankę z psychiatryka no i bla bla, pitu pitu opowiada mi co się dzieje w oddziale. Pytam o młodego P. Na co ona, doigrał się, długo nie wyjdzie. Udało mu się znokautować dr K tak że miesiąc na zwolnieniu był, a młody P. na jedynkę trafił (psychotyczni), leży teraz jak warzywo, tak zalekowany że ślina z kącika ust płynie A pampers na doopie. Piekło za życia. Czemu o tym piszę? Bo znam doskonale jego historię i wiem że to dziecięcy pokoik. Co do Chylińskiej.. no cóż, naflugała matce do milionów ludzi. Rozumiem jej bezsilność. Ona swojej bezsilności nie rozumie i jej nie uznała. Więc jest skazana na ten ból. Ale tak naprawdę interesująca jest figurą ojca o którym prawie nic nie powiedziała. Ale za to powiedziała o miłości życia, facecie 20 lat starszym, który ją pochłonął strawił i wysrał. Czyli porzucił. I myślę że to mówi wszystko. A tak w ogóle to przecież tylko promocja nowej płyty
  13. Elka od wczoraj ma podnośnik. W porównaniu ze sprzętem z którym miałem do czynienia w kraju, cud miód i malina. Malutki, elektryczny, ergonomiczny, no normalnie Mercedes. Elka cieszy się jak mała dziewczynka z jednorożca pierdzącego tęczą. Ja cieszę się dużo mniej. Z szybkiego kursu obsługi, który przeprowadził koleś od podnośnika, Elka nie zapamiętała NIC. Wczoraj wieczorem usiłowała przetransferować dzidzìę z wózka na łóżko. To trzeba było zobaczyć . Ale jak już jej podniosłem Miłość jej życia i wypionowałem, przez pół godziny obwoziła go po chałupie. A to za stołem go posadziła, a to w kuchni coś tam robili no poprostu fan. Zacząłem tracić cierpliwość Ale Elka to wyczuła i w końcu pozwoliła mi pokazać jak Heinza w te bety ułożyć. Dzisiaj nic już nie pamiętała z obsługi, a koniecznie chciała rzucić Heinza na fotel. Do wyjazdu chyba będę ją szkolił Ale ja też dostałem prezent od typka od wózków i podnośników. Piękne niebieskie śpiochy dla mojego demantyka. Próbnie go wystroiłem w pajaca i z dzikim uśmiechem i wielką satysfakcją stałem i patrzyłem jak dzidzia gmera, uciąga, szarpie pajaca by dostać się łapkami do pampersa, do cewnika, może do brązu z którego rzeźbi.. A tu jakaś przeszkoda no cóż, śpioszki rozmiarowo i materiałowo OK. Przeróbka jednak musi być, otwory na przewody do pompy i na drenaż mają zrobić w odpowiednich miejscach. Jestem bardzo ścieszony tym że w styczniu Heinz straci dostęp do swojej ulubionej nocnej zabawy z pieluchą
  14. Tak naprawdę to żyjemy wśród takich przypadków i sami jesteśmy takimi przypadkami. Wszyscy mamy wgrane archetypy czy nam się to podoba czy nie. Jedyną metoda, to na tyle na ile to możliwe, trzeba żyć świadomie. I na tyle na ile to możliwe, należy dbać o swój rozwój. Osobisty
  15. Mhm. Rok pracowałem na oddziale chorób afektywnych. Pierwsze miesiące pracy to był mój szok i niedowierzanie że tak olbrzymia liczba ludzi boryka się z traumami z dzieciństwa. I uwierz mi, nie chodzi o klapsa w tyłek. Chodzi o model rodziny w którejś ktoś dorastał. I jeśli miałabyś rację, to myślę że całą tą psychologię należałoby spakować w taki duży worek na śmieci i wystrzelić w kosmos. Na szczęście tak nie myślę bo widziałem ludzi, którzy przez to że na przykład byli odrzuceni, mentalnie, emocjonalnie uczuciowo przez rodziców, pokaleczeni na duszy a to gorsze niż siniec, dzięki pracy z terapeutami dochodzili do równowagi
  16. Tzn tak to wygląda bo to promocja nowej płyty. Ale jak się odrzuci ten medialny badziew ( ja i wrzuciłem i od 5 lat nie mam telewizji ) i wsłucha w temat, to Chylińska mówi o rzeczach póki co mało popularnych. Mit Matki Polki obala, bo okazuje się że nawet Matka Polka może być poprostu do doopy mamą
  17. Naprawdę tak myślisz? Myślisz że taki sam start w dorosłe życie mają ludzie którzy : A. Byli kochani bezwarunkowo vs ludzie którzy nie zaznali takiej miłości od rodziców B. Ludzie ugruntowani którzy posiadają wysokie poczucie własnej wartości i mogą realizować swoje cele vs ludzie pokaleczeni którzy powielają błędy swoich rodziców, ranią innych, zamiast żyć przesiadują u terapeuty C. Pomijam że to podszyta jest promocją nowej płyty, i tylko z jednym się zgadzam, to show
  18. No cóż. Typowy pokój dziecinny. Całe zło na świecie bierze się z pokoju dziecinnego. Taki wkur...w poczułem jak mówiła że ona, matka dzieciom, gwiazda, nadal zaskarbia sobie miłość matki, i zadkarbić sobie nie może to zacząłem kur...wować
  19. A właśnie że dla mnie prawda @Joy?
  20. No to bardzo piękne te życzenia w takim razie
  21. Pewnie napewno będzie utrzymany w tej stylistyce

O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...