Grzegorz B

Dzień dobry bardzo pięknie, a nawet przepięknie. Pogoda cudna Opowiem historię o głupactwie. W zeszłym tygodniu nie przyjechała na terapię domową p. Grzyb, żona pewnego neurologa - a my neurologów pragniemy jak Begierowa sexu. Elka ją nawet spotkała w V markecie i Grzyb płakała że jelitówka. Mówię Elce, ściema, jak nie stłuczka to przemarsz wojsk, teraz sraczka, ściema jak bum cyk cyk. W piątek Elka spędziła większość czasu na tronie w koronie. Zakazałem jej się zbliżać. Pełna banicja. Jaki był mój wkur...w kiedy o 23.00 zszedłem na przegląd dzidzi, a tam Elka śpi wtulona. Zaczęło się wczoraj na terapii p. Grzyb. Dostałem informację że Heinz ma full w pampersie. Mówię Wam pogrom. Bez zbędnych szczegółów, wszystko pływało. Elka wróciła z zakupów (korekta zakupów sobotnich) i od progu woła że to nie jej wina. Że Heinz czasem tak ma. Ale gdy wróciliśmy ze spaceru z Heinzem w takim samym stanie już się głupio nie broniła. Pytała tylko czy jestem zły. 5 razy. 5 razy mówiłem że tak. I nie o Heinza chodzi. W piątek wyjeżdżam do domu. Jak złapałem tą jelitówkę to zrobię Elce jesień średniowiecza po przyjeździe. Czuwaj

My z Heinzem po terapii. I w trakcie walkingu. Traktory zdominowały tutejsze drogi, przez zimę nieco zapomniany zapach gnojowicy znowu atakuje nozdrza, jednym słowem wiosna. Aż się nie chce do Elki wracać, tak na słońcu miło. Ale głód nas dopada powoli, niestety lodówka została z Elką. Więc zaraz się zbiorę w sobie. Czuwaj

no jak to co zarabiasz na szyneczkę do chlebka, na który ZUS da Ci parę groszy

nie ma co wymagać więcej zwłaszcza od Heinza. pozdrowionka

dzień dobry wczoraj podziwiałem Alpy. jest takie miejsce tutaj, gdzie przy pięknej pogodzie można je zobaczyć. nasza wycieczka do Muzeum Ikon okazała się fiaskiem. pomimo informacji w internecie, że w niedzielę będzie otwarte, było zamknięte i już. Elka głęboko rozczarowana. nie lubię Autenried. byłem tam trzy razy w życiu, z czego jednego, pierwszego dnia, aż dwa razy. było ślicznie lipcowo, nawet nie upalnie, Elka zorganizowała nam obiad imieninowy tam, potem miałem całą niedzielę wolną i wróciłem obejrzeć stary pałac i stawy. ale to nie był w sumie fajny dzień z pewnych względów i fatalnie mi się kojarzy, choć śliczna miejscowość, tu w okolicy jedna z ładniejszych. za to spacer z dzidzią zrobiliśmy sobie fest. ok 13 km. Heinz zachowywał się bardzo poprawnie. nie łapał za hamulce, nie zwieszał się do ziemi. po prostu przespał cały nasz spacer.

No no... To ostatnia niedziela tutaj, to fakt, ale wyjeżdżam dopiero w piątek nie mogę się obnażać już teraz. Może przed wyjazdem

On tak nie myśli, jak nawet myśli że myśli nie pozwalam mu robić różnych głupot, takich na które Elka nie zwraca uwagi. Łapki zatem na kołdrze

Przyjdzie lato, to kto wie

Nieee. Ale spędzam z nim większość czasu. Jestem jego przekleństwem

A prącie bardzo

Co do nóg, to ja mam. Ale skoro molestowałaś, to ok. Wierzę że to dziewczynka

A skąd wiesz że to ona? Patrzę na buzię i z twarzy zupełnie niepodobny do nikogo. Ale to facet. Na stówę. Jestem pewien

Dzień dobry bardzo Ale zimno! A jak słonecznie , aż chce się żyć. Wokół drzew i krzaków robi się taka zielona mgiełka. Wczoraj jak schodziliśmy z Panoramaweg zauważyłem. No to wiosna. Wyczekana. Lubię to

A moja jest ostatnia na tym kontrakcie. Za tydzień o tej porze będę jadł śniadanie z rodziną

jasne zawsze przyjemniej z kimś kawkę siorbać, niż solo

zieeew zieeeeew, tak dzisiaj ziewająco się witam - dzień dobry . w nocy ubawiłem się po pachy przy teatrze telewizji, teraz śpiochy w oczkach mam. ale nie żałuję. i polecam www.youtube.com/watch?v=irW5WNaHhvo

Może być w ryjek, nie chciałem być nachalny

ja tydzień w domku i powrót tutaj. do Wielkanocy. potem gdzieś, gdzie jeszcze nikt nie wie nawet ja

dzień dobry pięknie się z Państwem w ten cudowny dzień. PIT ogarnięty dzięki @Maria Jolanta - całuję rączuchne, gdyby nie TY, zima by mnie tutaj zastała z tymi papierami . dzisiaj ostatni piątkowy spacer na tym kontrakcie. za tydzień o tej porze wygodnie w taksówce jechać będę do Ulm, a potem do macierzy fajnego popołudnia wszystkim

No wiem. Kobietki mają gorzej. Na psychiatrii z nikim się nie certoliliśmy, a 50 % stanu unikał wody. Tu miałem dziadka 92 lata z wodowstrętem. Brałem na ręce i niosłem pod prysznic. Szalał i drapał wierzgał i fikał. Ja mu mówiłem: nie kop mnie bo się spocisz słaby był jak dziecko, ten jego opór żadnych sińców czy zadrapań nie czynił

Mniam

Ludzie myślą że chłop pańszczyźniany miał źle... mhmmm. 10 % płacił, pracą lub w naturze... Ja już nie mówię o naszej skali podatkowej, gdzie przy pierwszym progu płacisz dwa razy więcej. Ale przecież haracz ukryty jest wszędzie, mam na myśli VAT, który każdy zwykły śmiertelnik płaci za każdą kupioną w sklepie bułkę czy za głupiego fryzjera. To niewolnictwo niemalże

A może też to pieprznę i się do jakiejś polskiej agentury najmę. Choć już i tak w 2019 tu pracuje i w przyszłym roku będzie powtórka z rozrywki. Pracując w polskiej agenturze byłem polskim pracownikiem oddelegowanym do pracy za granicą. I PIT 11 od agentury mam. Wystarczy przepisać. Ale to przeliczanie kuźwa to horror i debilizm.

Mhm. Może tak się ma. Ale ja mam tak, że mając gewerbe rozliczam się w Finanzamcie i mając polską rezydencję podatkową muszę w polskim US też te dochody ująć.

Dzień dobry szczerzę się choć nie do śmiechu mi. Pogoda nieco podła. Odzwyczaiłem się po tych kilku dniach lazurowego nieba. Po za tym usiadłem nad PITem. Uwielbiam. W Niemczech rozliczy mnie agentura. Już mi popsuli nastrój, bo pi razy drzwi wiem ile podatku przyjdzie mi zapłacić. Ale z naszymi nie jest lepiej. Kuźwa mam im wykazać dochody po przeliczeniu € na PLN z dnia poprzedzającego wpływ kuźwa numer buta dziadka jeszcze może... kto już to robił? Ktoś z Państwa dołączał do polskiego PIT-36 wpływy z Gewerbe? Jest tu jakiś skrót? Bo to bez sensu żebym szukał teraz średniego kursu NBP z 39 lutego 2018 r. i każdego innego dnia kiedy pieniądze wpływały na konto