I..Z

A jakie????

@Barbara48Ja bym napisała ,że te 2 dni to dziś i jutro bo ja nie żyję przeszłością chyba jeszcze za młoda na to jestem

Mój to jakiś patałach robił a nie żaden "fachura" bo ja się pozwalam im zbliżać i nawet czasami rękę do nich wyciągam

???????????

Najważniejsze to nie zaprzątać sobie zbytnio głowy tym co robiła zmienniczka .Każdy jest inny i każdy ma inne umiejętności .Ja nie ulegam nigdy sugestią,że zmienniczka robiła to i to to ja też muszę to robić .Np .tu zmienniczka kosiła trawę i jak mi o tym powiedziała to przyjęłam to do wiadomości a nawet wysłuchałam z uwagą ale ja trawy jeszcze nigdy nie kosiłam bo też nikt tego ode mnie nie wymagał .No u siebie to kosiłam ale kiedyś teraz już nie bo nie mam czasu na to .Tutaj też bym nie kosiła bo jest tylko kosiarka elektryczna a ja taką nie koszę i tyle chyba ,żeby kupili spalinową to może bym skosiła nie zarzekam się.

Ogólnie tak właśnie jest nie zbliżam się gorzej jak "lew" czy "wąż" zechce się do mnie zbliżyć

To normalne są osoby ,które pracują w opiece i nie potrafią nawet gotować i też pracują .Czasami bardziej liczy się coś innego a czasami po prostu nie ma takiej potrzeby bo gotuje ktoś inny .Od tamtego zlecenia "biszkoptowego " a było to 1,5 roku temu prawie nic nie piekłam 1 ciasto na zleceniu to góra a tu u dziadka 2 upiekłam jak na razie

Bo pisze ale nie uznaje go za wroga .Ja nie mam wrogów bo nikogo za mojego wroga nie uważam .Nie wiem co musiałby mi ktoś zrobić albo co musiałoby się wydarzyć ,żebym nazwała kogoś wrogiem .Może dlatego tak jest ,że łatwo wybaczam .Nie mam czasu na rozpamiętywanie szkoda by mi było nawet sekundy na zajmowanie się takimi sprawami .

Piekę jak mam ochotę czasami przez całe zlecenie nic a czasami 2-3 ciasta upiekę .Dla jednej podopiecznej piekłam bardzo często ale tylko dlatego ,że była to moja najbardziej ulubiona podopieczna ,która bardzo lubiła ciasta a jaj sytuacja zdrowotna nakazywała bardzo mocne ograniczenie tłuszczu więc piekłam jej tylko biszkopty .Żadnych ciastek i ciasteczek oraz czekoladek i czekolady nie jadła a do kawy codziennie coś musiało być Jak zgłaszam się do jakiejś agencji to wypełniając kwestionariusz albo w rozmowie telefonicznej często pada pytanie o umiejętności wszelakie a szczególnie kulinarne to się przyznaje do tego ,że potrafię piec chociaż mistrzem w tej dziedzinie nie jestem .Piekę tylko w domu podopiecznego na "nasze "potrzeby nigdy nie wypiekałam ciast dla rodziny ,sąsiadów czy znajomych podopiecznego .Tort będę piekła pierwszy raz w życiu i zdecydowałam się tylko dlatego ,że będę miała w najbliższym czasie sporo gości (moich nie dziadkowych) a ,że dziadek też lubi tort to postanowiłam spróbować swoich sił w tej dziedzinie i upiec .Właśnie wróciłam z zakupów bo musiałam kupić ostatni brakujący składnik czyli dobrą gorzką czekoladę

Oferta nie pasowała i nie pojechałaś więc chyba wszystko w porządku .Na przyszłość to pamiętaj nie chcesz pacjenta leżącego nie jedż do takiego ,nie chcesz kogoś z cewnikiem czy workiem stomijnym nie jedż .Teraz szukaj odpowiedniej oferty dla Ciebie .Powodzenia

Tylko Ci mają wrogów ,którzy innych za wrogów uważają to moja złota myśl Smutno mi jak myślę o takich "ubogich" duchem ludziach ,którzy w drugim człowieku dopatrują się wrogości

"Góra z górą się nie zejdzie ale człowiek z człowiekiem tak"

Dzień dobry .Witam wszystkich serdecznie po koszmarnej nocy ,"dręczona" koszmarnymi snami i "nagabywana "przez "zmory" senne obudziłam się trochę zziębnięta ale jak zwykle zadowolona z życia i w doskonałym humorze czego i Wam życzę na nadchodzący dzień .Przede mną jeszcze nie całe 2 tygodnie pracy ale za to jakie 2 tygodnie!!!! Zapowiedzieli się gości i na niedzielę i na poniedziałek albo wtorek .W związku z tym w dniu wczorajszym zakupiłam produkty potrzebne do upieczenia tortu co prawda nie urodzinowego dla dziadka ale jemu też się kawałek tego tortu dostanie a może nawet i 2 kawałki .

@UŚMIECH SERCA ... wszystkiego naj z okazji urodzin

Pozdrawiam ja teraz @INEZ jestem

Tyle było tych afer ,że w życiu nie zgadnę jedyne co mi na myśl przychodzi to nazwa piramidy finansowej .Zgadłam ?

Jak zrealizujesz to się pochwał ma być 100% normy

Ja na szczęście już się" wyleczyłam " z" przywiązywania" do podopiecznych co najwyżej to oni się do mnie" przywiązują" natomiast rodzin tychże podopiecznych ten temat nigdy nie dotyczył

Czy mogłabyś mi na priv podać nazwę tej agencji? warto wyszukiwać takie "perełki" i" polecać" je innym opiekunom

"full serwis"

Mógł sobie ten pies odgryżć ten ogon to na pewno by na wydatkach na jedzenie zaoszczędził

"Serce nie sługa" nie zajmuj się już "gospodarnością" zmienniczki " jak miejsce Ci odpowiada to wracaj jak czujesz,że to nie to to nie warto sobie głowy zaprzątać ani zmienniczką ani podopieczną i jej rodziną trzeba szukać "szczęścia" gdzie indziej .

Ja mojej zmienniczce zostawię tyle co ona mi czyli tyle co "kot napłakał " a że po kupiłam" trochę" rzeczy do domu jak np.kosmetyki i maści dla dziadka ,proszek ,płyn do płukania ,chusteczki do suszarki itp i itd oraz kwiaty do domu i na ogród 1 wrzos bo lubię kwiaty więc w związku z tym wydam pewnie przez te 2 tygodnie,które mi pozostały nieporównywalnie mniej niż w podobnym czasie mojego pobytu tu

no jak tak uznała to co jej zrobisz