I..Z

Ja pierwszy raz byłam z małą firmą i chociaż wtedy nie znałam języka firma dała mi stawkę przybliżoną do tej którą niektóre duże firmy proponują mi teraz.Wszystko zależy od doświadczenia przy opiece nawet w Polsce,również od rodziny niemieckiej ,a także od potrzeby chwili teraz jest okres przedświąteczny więc można śmiało negocjować stawkę .Ja zawsze jak mam propozycje wynagrodzenia ze strony firmy i wydaje mi się ona zbyt niska to od razu mówię ,że stawka jest za niska ,zazwyczaj pracownik mówi ,że zapyta rodziny czy może zapłacić więcej i często się na to zgadzają.Nie wiem i przypuszczam,że nikt tego nie wie czy jest to zagrywka agencji czy rzeczywiście rodzina tu decyduje.Musisz wziąć po uwagę to,że jest to twój pierwszy wyjazd jak się sprawdzisz to firma może podnieść ci wynagrodzenie przy przedłużeniu zlecenia.Myślę,że najlepsza rada jaką mogę Ci udzielić to taka,żeby umowę podpisywać tylko na czas zlecenia bo wtedy jak jesteś nie zadowolona to po zakończeniu zlecenia kończysz z nimi współpracę i szukasz czegoś innego.

Bardzo mi się spodobało określenie skoczek,ja taki skoczek jestem jeżdżę na krótkie terminy najlepiej na zastępstwa dzięki temu jak ktoś słusznie zauważył inni opiekunowie mogą wyjeżdżać na urlopy a i ja nie miewam dylematu czy wracać w dane miejsce czy nie no i nikt mnie nie posądzi,że kogoś podgryzłam ,wygryzłam itd

W kilku firmach jest tak,że masz informację jaką kwotę zwracają za przejazd i możesz jechać czym chcesz nawet lecieć samolotem jeżeli koordynator lub rodzina zgodzą się odebrać ciebie z lotniska.W zależności od firmy albo wysyłasz im fakturę i oni wypłacają ci na konto a spotkałam się z takim przypadkiem,że jak przyjechałam to rodzina oddała mi pieniądze do ręki dlatego w ofertach pracy przeważnie jest napisane do jakiej kwoty pokrywają koszty podróży czasami jest to nawet 200euro.Na 100%płaci za to rodzina u której pracujesz.

Napiszcie jaka to firma chociaż chyba się domyślam.Ja wypowiedziałam umowę przed terminem na początku też mnie próbowali straszyć co prawda nie karami ale,że potrącą mi za bilet .W końcu nic nie potrącili bo nie było takiego zapisu w umowie .Ja dogadałam się z firmą i czekałam dłużej 3 dni aż przyjedzie zmienniczka ale teraz trudno będzie im znależć na szybko i na dodatek na święta .Będą musieli dać większą stawkę więc mają trochę racji .Wiem,że czasami są sytuacje wyjątkowe np.choroba w rodzinie ale wtedy trzeba to jakoś udokumentować.

Jak wyjeżdżałam do Jak opuszczałam pierwszych moich podopiecznych to babcia się rozpłakała ,rodzina była zdezorientowana a ja nie wiedziałam jak się zachować po prostu stałam jak wryta dopiero córka ,wyrwała mnie z tego stanu otępienia mówiąc ,żebym się pożegnała podeszłam ,usiadłam obok podopiecznej a jak ona złapała mnie za rękę to ja jej rękę pocałowałam chociaż przez cały mój pobyt nigdy tego nie zrobiłam ,nie było też żadnego głaskania po prostu okazywałam troskę i serdeczność oraz szacunek bo tak zachowuję się wobec wszystkich ludzi czy się to komuś podoba czy nie.Pewne wartości wyniosłam z mojego rodzinnego domu i staram się przekazać je moim dzieciom ale nie wiem czy mi się to udaje.Jeżeli miałabym pracować jako opiekunka a nie szanowałabym swoich podopiecznych to chyba dałabym sobie spokój już po pierwszym wyjeżdzie. , p