I..Z

Dobranoc kochane opiekunowo .Spokojnej nocy Wam życzę i kolorowych snów.

Kochani bardzo Wam dziękuję Wszystkim za porady w sprawie,którą opisałam w rozmowach przy kawie.Należy jednak pamiętać ,że są stany chorobowe przy,których tzw.domowe środki nie pomagają ja tak miałam na zleceniu u mojej ukochanej babci pod Berlinem.Wiadomo,że zawsze próbuje się wszystkiego,żeby unikać tych medykamentów ale czasami jest to konieczność bo można oprowadzić o tragedii tak też było na tamtym zleceniu przez to,że córka nie poinformowała mnie jaki lek należy podać w sytuacji kryzysowej czyli takiej w której już nic nie pomaga o mało co nie doszło u mojej podopiecznej do skrętu jelit myślę,że większość z Was domyśla się albo wie co się stało na szczęście skończyło się tylko nie grożną infekcją i 3 dniowym pobytem w szpitalu.Dlatego powiedziałam córce,żeby zapytała lekarza co podawać dziadkowi niech chociaż ten lek jest w domu i opiekun wie,że jak będzie duży problem to w porę go poda.Mnie w tej sytuacji bardziej zdenerwowało postępowanie córki bo nie można posadzić kogoś na toalecie i powiedzieć,że ma siedzieć dopóki nie zrobi nawet półtorej godziny więc przyszłam z papierosa ubrałam rękawiczki i powiedziałam,że ma mi pomóc ,że rozumie jej zdenerwowanie bo lekarz będzie dopiero w środę a od razu ja dziadka umyję i jutro spróbujemy coś zaradzić wspólnie no i tyle.

No to teraz się zrehabilitowałaś ha ha buziaki i pozdrowionka brawo TY

A co w sobotę już jedziesz do domu?

Nie nie rób tego te parę dni jeszcze wytrzymasz ha ha w domu się kulinarnie wyszalejesz ha ha

ha ha to nie ma się co dziwić,że babka Cię tak traktuje bo może dziadek jej nawet popatrzeć nie pozwala a co dopiero umyć ha ha

Zaczęło u mnie padać od jutro koniec spacerkowania po polach i łąkach ha ha a może po niedzieli się na grzyby do lasu wybiorę po deszczu podobno dobrze rosną hm tylko,że ja się nie znam na grzybach ha ha

A skąd mam te śliwki mieć do tej pory nie było problemu bo dziadek chodził sam do toalety a co on w niej robił to nikogo nie obchodziło a od 2 dni nie chodzi i problem został dostrzeżony .Ale jest dobrze bo córka wykazała się zrozumieniem,że sama nie dam rady z transferem i mówiła,że jest zdenerwowana bo dzisiaj sobota ,jutro niedziela a we wtorek święto to nic nie idzie załatwić powiedziałam jej ,że potrzebne łóżko a nie tapczanik jak dotychczas no i 2 osoba do pomocy inaczej koniec sadzania na wózek pozostaje tylko leżenie w łóżku bo ja osoby.która nie stoi na nogach nie dam rady transferować hm zobaczymy co jutro dzień przyniesie może będzie lepiej a może jeszcze gorzej

U mnie robi się coraz ciekawiej dziadek od 1,5 godziny siedzi na krześle toaletowym mówię już kolejny raz ,że trzeba go stamtąd zabrać i powiedzieć lekarzowi o problemie to on coś przepisze np.laktuloze albo movicol od córki usłyszałam,że już mam nic jej nie mówić bo dość już problemów jest z ojcem hm ale to nie mój ojciec tylko jej a problemy się same nie rozwiążą ciekawe ile biedny dziadek ma tam jeszcze siedzieć mam nadzieję,że nie do rana przepraszam,że przy kawie o tym piszę ale nie mam już siły idę na kolejnego papierosa i się już nic nie odzywam.

A koledze @Łukaszowi to chyba się kolejna stela marzeń trafiła tylko bez internetu ha ha

A ta Ariadna to sama chyba nie szła za tą nitką do kłębka tylko dała ukochanemy jakoś na T miał na imię nie chce żle napisać ,zeby się w labiryncie nie pogubił ha ha mitologię tak dawno przerabiałam a teraz tylko niemiecki i niemiecki ha ha

Ja Ci mogę udzielić lekcji gotowania za darmo ha ha bo jak ja gotuje to musi im smakować a jak nie smakuje to przynajmniej nic nie mówia ha ha

Już mi opuście i nie nabijajcie się ze mnie ha ha

Po powrocie do Polski na kurs gotowania idż ha ha ha

Myślałam,że może tam szczęscie znajdę a tu nic tylko kłopotów sobie narobić mogłam ha ha nogi mnie bolą i plecy.......i wszystko i w ogóle ha ha

Ale ja po polach dzisiaj błądziłam a tak zadnych ulic nie było ha ha

@erika ha ha ja ostatnio jak byłam pod Berlinem to tak pobłądziłam,że jak pytałam o drogę do domu podopiecznej to nie wiedzieli gdzie to jest ha ha A relaksik to będę miała w poniedziałek jak się rodzina do firmy poskarzy ha ha no i pewnie jutro jak się zwlec z łóżka nie będę mogła po tym spacerkowniu wiem co zrobię do końca pobytu tutaj nigdzie nie będę łaziła koło domu sobie pospaceruje to wtedy będzie bezpiecznie i dla mnie i dla dziadka ha ha

Dziękuję @eriko lubię bardzo lubię tą piosenkę a właściwie lubiłam bo nie słuchałam jej całe wieki buziaki

Nikt popołudniowej kawy nie pije? no to ja Wam stawiam.Dzisiaj to juz przegięłam spóżniłam się pół godziny bo o tyle przedłużyła mi się przerwa a w zasadzie to sama sobie przedłużyłam ha ha błąkałam się po polach miedzy kukurydzą a jakąś wierzbą co z tego,że miałam kartkę z adresem jak tam nikogo nie było tylko czasami mijała mnie jakaś maszyna rolnicza ogromnych rozmiarów.A kilometrów to ja z 10 dzisiaj chyba zrobiłam ha ha im dalej szłam tym dalej do domu miałam .Ale wreszcie doszłam i nawet pamiętam już nazwę ulicy i numer i miejscowość i wiem jak się nazywa mój podopieczny a i tak do domu trafić nie umiałam ha ha

A kolega prosił,żadnych podtekstów ha ha ha

ha ha a po co miałby niby do tego lasu jeżdzić ha ha

Szczerość to podstawa ha ha

ha ha @erika to dopiero za miesiąc ha ha kolejna co rachubę czasu straciła ha ha jak ja Wam dziewczyny zazdroszczę ha ha

ha ha nigdy nikomu a szczególnie kobiecie ha ha zawsze z nas głupa zrobią ha ha

Potem napiszę jak już koleżanka mi powie na co właściwie jest chory.