I..Z

Dzień dobry @Alicja09 dziękuję za .

Dobranoc

dla wszystkich i życzę wam miłego popołudnia

To ja mam chyba mega szczęście bo moi podopieczni albo w ogóle nie interesują się kuchnią albo wręcz są rozrzutni w zakresie jedzenia i nawet jak ja chce coś przemycić i zamrozić na póżniej to mi nie pozwalają

Podjadanie po kryjomu to już akt desperacji jest chyba ja nie chciałabym się do takich rzeczy posuwać wolałabym zrezygnować ze zlecenia gdzie byłabym zmuszona jeść delikatnie mówiąc nie odpowiednie jedzenie .Odgrzewane kotlety są nie dobre a co dopiero zamrożone i odgrzewane

Czy ten pan może ma jakieś złe przeczucia co do przyszłości świata ? a może czasy wojny jeszcze pamięta ? bo o bycie chomikiem czy cierpiącym na zbieractwo go nie podejrzewam

Czytam to co piszesz o miejscu na którym teraz jesteś i zastanawiam się jaka powinna być granica tolerancji ze strony opiekuna w takich przypadkach ?????

Tok rozumowania prawidłowy najpierw stare usmażone kotlety tylko po co kupować świeże?????jak się ma takie zapasy Za cierpliwość do tego pana Mogłaś mu powiedziesz,że tak wiesz nareszcie świeży kawałek mięsa

Jak grzebałam w moich przepisach to natknęłam się na fajny ale dawno nie praktykowany prze ze mnie przepis na zupę rybną .Dlatego go dodaje bo na jednym za zleceń jak byliśmy na zakupach z podopiecznym to on kupił groszek cukrowy no i trochę wstyd się przyznać ale ja go nie wykorzystałam bo nie miałam pomysłu z czym by to zjeść Zupa rybna na obiad i ciepłą kolację 2 puszki mleczka kokosowego 1 szklanka wody Zagotować do tego wrzucić 4 papryczki chilii bardzo drobniutko posiekane ,kawałek imbiru ,odrobinę trawy cytrynowej ,4 liście kafiru . Gotować 5-10 minut . Dodać groszek cukrowy i 2 -4 filety rybne pokrojone w paseczki gotować jeszcze ok .5 minut Doprawić sosem rybnym 2-3 łyżki ,solą i sokiem z cytryny . To trochę wyszukana zupa ale dla tych co lubią eksperymentować w kuchni no i czasami nasi podopieczni też lubią chińszczyznę czy kuchnię tajską nie tylko polską czy niemiecką.

Znalazłam przepis na kluski na parze Kluski na parze z owocowym nadzieniem Rozczyn 3dag drożdży 1 łyżeczka cukru 1 szklanka mleka letniego Wykonanie Robimy rozczyn czyli mieszamy wszystkie składniki jak drożdże "ruszą"to z 1|2 kg mąki dodajemy tyle aby uzyskać konsystencję kwaśnej śmietany dodajemy 2 jajka resztę mąki 3 łyżki rozpuszczonego masła +szczyptę soli Wyrabiamy ciasto ma odchodzić od miski i dłoni czyli się nie kleić do niczego .Odstawiamy do wyrośnięcia .Potem robimy placuszki ,wkładamy nadzienie podobnie jak do pierogów i zamykamy w środku formując kulki .Zostawiamy jeszcze na chwilę do wyrośnięcia tylko trzeba podsypać mąką żeby się nie poprzyklejały do podłoża.Potem gotujemy na parze .Można zrobić i bez nadzienia wtedy polać tylko masłem albo dowolnym sosem owocowym ,grzybowym .Ja preferuje z owocami na słodko

Dzień dobry

Dobranoc

Zgoda

A tego też nie wiem to znaczy nie wiem na pewno ale mam pewne przypuszczenia

Nie wiem ja im nic złego nie zrobiłam

Tak samo jak w przysłowiowym kieleckim

Obiecałaś

Dla mnie w tym momencie stał się nietykalny

Obiecuję

Grzegorz napisał,że ma rodzinę więc to powinno wystarczyć

Korzonki np.

Mów za siebie

nie pisałam,że mi samotność doskwiera ,przeczytałaś między wierszami ?

Brzmi zachęcająco

Ta foczka to inaczej kołyska ? pytam bo mi ostatnio też coś doskwiera